PDA

Zobacz pełną wersję : Zmierzch dSLR?



4bert
08-12-2008, 00:47
Pojawienie się pierwszego kompaktu z wymienną optyką może być zwiastunem zmian w produkcji aparatów fotograficznych. Lustro przestało być potrzebne! Do tej pory nikt nie próbował podważać pozycji dSLR jako tej "lepszej" części rynku, czerpiącej z tradycji SLR i przewagi oglądania "realnego" pozbawionego paralaksy uwiecznianego obiektu. Sperzoomy nie potrzebowały lustra, ale nie miały też wymiennej optyki. A teraz? Wyobrażacie sobie Canona 5D z elektronicznym wizjerem zamiast lustra?

Jacek23
08-12-2008, 00:54
Wyobrażacie sobie Canona 5D z elektronicznym wizjerem zamiast lustra?


nie!

Przemek Białek
08-12-2008, 01:01
Pojawienie się pierwszego kompaktu z wymienną optyką może być zwiastunem zmian w produkcji aparatów fotograficznych. Lustro przestało być potrzebne! Do tej pory nikt nie próbował podważać pozycji dSLR jako tej "lepszej" części rynku, czerpiącej z tradycji SLR i przewagi oglądania "realnego" pozbawionego paralaksy uwiecznianego obiektu. Sperzoomy nie potrzebowały lustra, ale nie miały też wymiennej optyki. A teraz? Wyobrażacie sobie Canona 5D z elektronicznym wizjerem zamiast lustra?

tylko zastanowmy sie jakiej wielkosci matryce bedzie mial ten kompakt, jesli matryca bedzie mini to chocby lufa 1m to rozmycie bedzie jak na kicie :D

4bert
08-12-2008, 01:42
tylko zastanowmy sie jakiej wielkosci matryce bedzie mial ten kompakt, jesli matryca bedzie mini to chocby lufa 1m to rozmycie bedzie jak na kicie :D
Jak odpowiednik 5D, to matryca pełnoklatkowa. I wszystkie szkła pasują Jest to oczywiście podejście hipotetyczne, ale czy niemożliwe?Kiedy kupowałem pierwszą lustrzankę, nikt ani myślał o cyfrze. A teraz?

Radus
08-12-2008, 01:53
chyba nie ten target - lustra nie wyginą. Te hmm jak to nazywać można w skrócie? no nie ważne - te zmiennobiektywowe aparaty bez lustrowe mają być kupowane przez tych co teraz kupują najtańsze lustrzanki myśląć ze dzieki dobremu sprzetowi będą robili lepsze zdjęcie niz kompaktem. Te tanie lustra zaczeły być kupowane jak pojawił sie LV a w tych bez lustra ta opcja będzie standardem = klienici zadowleni - mają prosty aparat z świetna optyką i LV ;)

bakek
08-12-2008, 02:02
Są dwie możliwości rozwoju: albo każde nowe lustro będzie mieć zaawansowany live view- czyli taki, że będziemy mogli oglądać powstały obraz także w wizjerze, albo poprostu lustra "przestaną być lustrami", a live view będzie ne tyle dobrze odwzorowywać szczegóły, że nie będzie nam to potrzebne żeby widzieć coś bezpośrednio przez pryzmat.

MMM
08-12-2008, 02:17
Fotografowanie przez wizjer nie zginie, przynajmniej w segmentach powyżej amatorskiego bo to najlepszy znany sposób kadrowania.
Natomiast całkowicie prawdopodobne jest to że luster za jakiś czas nie będzie bo to przeżytek z czasów analoga, który w erze cyfrowej można zastąpić dobrym LCD w wizjerze. Niedawno w innym wątku była na ten temat dyskusja.
Spodziewam się że już w ciągu kilku lat pojawią się hybrydy działające na zasadzie, którą opatentowało Sony. Aparat ma klasyczne lustro a oprócz tego w wizjerze jeden z elementów pryzmatu po drugiej stronie posiada wyświetlacz LCD. Lustro zostaje podniesione, element obraca się i w wizjerze pojawia się obraz z LCD.

akustyk
08-12-2008, 02:22
Wyobrażacie sobie Canona 5D z elektronicznym wizjerem zamiast lustra?


tak, jak najbardziej. prawde mowiac, mam nadzieje, ze to sie stanie jak najszybciej. zeby sie nie powtarzac:

http://forum.nikon.org.pl/showthread.php?p=1001778#post1001778


generalnie: jestem w pelni za wypierdzieleniem z aparatu sterty czesci mechanicznych, ktore z definicji sa podatne na uszkodzenia, a na dodatek robia w cholere halasu.

o ile tylko technologia wyswietlaczy i algorytmy AF na to pozwola lustro staje sie kompletnie zbednym elementem aparatu

Bingant
08-12-2008, 02:23
Jeżeli pojawi się taki korpus, to tasiemiec narzekań na 5DmkII będzie epizodem przy tej nowości:)

dzik
08-12-2008, 03:10
dslr to wynik bezwladnosci i dorobku rynku analogow, pierwsze dslr to bylo dorobienie matrycy do analogowego systemu

moze powstac puszka na ksztalt G1 o ktorym pewnie rozmawiamy z bagnetem EF, szkiel EF jest duzo, sa dopracowane
mozna wymontowac lustro, zrobic puszke z elektronicznym wizjerem, zostawimy odleglosc od matrycy bez zmian, te kilka mm mozna sobie darowac dla zgodnosci

dla mnie wybor systemu to jego uniwersalnosc, ile szkiel bedzie w nowym systemie? wudac to chyba po 4/3 ktore malo co posiada mimo kilku lat na rynku

rsaw
08-12-2008, 04:26
Wyeliminowanie lustra i mechanicznej migawki - ideał. To oczywiście ideał wymagający jeszcze wielu (ilu?) lat rozwoju technologii, ale zaczątki już mamy, choćby w postaci nagrywania filmów w C5Dm2 czy ND90.
Zyski są tak oczywiste, że niemal wydawać by się mogło, że nikogo nie trzeba będzie przekonywać do używania takiego sprzętu, ale zapewne szybko skruszą się najbardziej zatwardziali konserwatyści, chyba że nie będą mieć kasy na nowy sprzęt ;).
Założenie:
- ta sama optyka i matryce = ta sama jakość obrazu, co w potencjalnych DSLR.
Zyski:
- brak lustra - brak opóźnień i drgań - obecnie też zresztą lustrzanka nie jest uważana za profesjonalną, jeśli lustra nie można podnieść i zablokować.
- wizjer elektroniczny - znacznie szerszy zakres możliwych ustawień wyświetlania, w tym podgląd głębi ostrości bez zmniejszania jasności oglądanego obrazu, chyba zniknięcie kategorii 90, 95 czy 100% widocznego na podglądzie obrazu czy różnej wielkości wizjera dla różnej wielkości matrycy.
- wizjer elektroniczny - podgląd rzeczywiście rejestrowanych barw, czyli najlepszy możliwy sposób doboru balansu bieli.
- brak mechanicznej migawki - brak opóźnień.
- migawka elektroniczna - znacznie większy możliwy zakres czasów migawki.
- migawka elektroniczna - znika problem 2, 3 5 czy 8 klatek na sekundę, tak pasjonujący dzisiejszych "sportowców".
- migawka elektroniczna - dowolny czas współpracy z lampami błyskowymi (zresztą te może pójdą do lamusa z innych względów).
- brak lustra i mechanicznej migawki - brak hałasu.
- brak lustra, pryzmatu i mechanicznej migawki - znacznie lżejszy sprzęt.
- brak lustra i mechanicznej migawki - tańszy sprzęt.
Potencjalne problemy:
- jakość wyświetlacza zastępującego matówkę musi być znakomita w sensie ilości pikseli, odwzorowania możliwie 1:1 barw i tonalności.
- opóźnienie w przenoszeniu obrazu z matrycy na ten wyświetlacz musi być minimalne, niezauważalne dla ludzkich zmysłów.
- brak migawki to ciągłe rejestrowanie obrazu przez matrycę - zapewne będzie wpływać na jej żywotność.

A tak w ogóle to w takim układzie najlepiej zdjęcia będzie się robić włączając filmowanie w rozdzielczości natywnej dla danej matrycy...

piast9
08-12-2008, 11:20
Prawie wszyscy zapominają o małym drobiazgu w aparacie jakim jest autofocus. Póki co AF na kontrast jest wyraźnie wolniejszy od AF na detekcję fazy. A ten drugi wymaga osobnego czujnika i jakiegoś tam lusterka, które rzuci na niego obraz.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Przyczepię się do paru twierdzeń: :)



- wizjer elektroniczny - znacznie szerszy zakres możliwych ustawień wyświetlania, w tym podgląd głębi ostrości bez zmniejszania jasności oglądanego obrazu, chyba zniknięcie kategorii 90, 95 czy 100% widocznego na podglądzie obrazu czy różnej wielkości wizjera dla różnej wielkości matrycy.

I ciemność a/lub szum jak w starym Rubinie przy zdjęciach w słabym świetle


- wizjer elektroniczny - podgląd rzeczywiście rejestrowanych barw, czyli najlepszy możliwy sposób doboru balansu bieli.
Oj, z barwami to trochę Cię poniosło moim zdaniem. Wyświetlacze jakiekolwiek, które przyzwoicie oddają barwy, to nie taka prosta sprawa.


- brak mechanicznej migawki - brak opóźnień.
Migawki bym nie wywalał. Nikona próba zrobienia tego nie powiodła się za bardzo na skutek bloomingu.


- migawka elektroniczna - znika problem 2, 3 5 czy 8 klatek na sekundę, tak pasjonujący dzisiejszych "sportowców".
Sportowiec chce tych fps-ów z działającym w międzyczasie, pomiędzy kadrami, autofocusem.


- brak lustra i mechanicznej migawki - tańszy sprzęt.
Patrząc na to jaki wizjer Panas dał do swojego G1 to nie jestem pewien czy koszt wyświetlacza nie przeważy tych oszczędności. Przynajmniej obecnie.

Bahrd
08-12-2008, 11:26
Prawie wszyscy zapominają o małym drobiazgu w aparacie jakim jest autofocus. Póki co AF na kontrast jest wyraźnie wolniejszy od AF na detekcję fazy. A ten drugi wymaga osobnego czujnika i jakiegoś tam lusterka, które rzuci na niego obraz.

Ja nie zapominam ;)
I też uważam, że to jest główny hamulcowy ;) Ale, przy okazji plotek nt Canona zastanawialiśmy się, czy lustro canonowski pryzmat półprzepuszczalny + pomysł Sony nie pozwoliłby wyeliminować całej niechcianej mechaniki (łącznie z migawką).

akustyk
08-12-2008, 12:01
I ciemność a/lub szum jak w starym Rubinie przy zdjęciach w słabym świetle

to jest niedoskonalosc dzisiejszej technologii.




Oj, z barwami to trochę Cię poniosło moim zdaniem. Wyświetlacze jakiekolwiek, które przyzwoicie oddają barwy, to nie taka prosta sprawa.

j.w.

poza tym... skad przeswiadczenie, ze taki elektroniczny wizjer ma byc tej samej wielkosci co dzisiaj celownik?
tu nie ma ograniczen wielkosciowych jak w wizjerach pryzmatowych. taki celownik elektroniczny w DSL(?) moze byc wielkosci 40" telewizora jak potrzeba ;)



Migawki bym nie wywalał. Nikona próba zrobienia tego nie powiodła się za bardzo na skutek bloomingu.

a czy to na pewno jest problem braku mozliwosci technologicznych? czy tego na pewno nie da sie rozwiazac



Sportowiec chce tych fps-ów z działającym w międzyczasie, pomiędzy kadrami, autofocusem.

a landsafciarz czy studyjny ma te fps-y gleboko w d... za to wazny dla niego jest dokladny podglad kadru i puszka, ktora nie lupie lustrem wprowadzajac okrutne wibracje. zreszta, dokladnie analogicznie moze powiedziec fotograf koncertowy czy inny robiacy w warunkach "noc w Afryce'"



Patrząc na to jaki wizjer Panas dał do swojego G1 to nie jestem pewien czy koszt wyświetlacza nie przeważy tych oszczędności. Przynajmniej obecnie.
mysle, ze caly czas to jest wlasnie problemem.

celowniki optyczne to przyszlosc.

jesli da sie zrobic matryce o odczycie dajmy na to 200rops (read-out per second) to w puszkach amatorskich AF oparty na matrycy by spokojnie wystarczyl - bo obrabiac i "rozniczkowac" wystarczy fragmenty matrycy, nie jej calosc. podejrzewam, ze juz Digic IV ma tyle mocy, ze by to spokojnie udzwignal - problemem jest niedostateczna szybkosc matryc ;)

BBart
08-12-2008, 12:20
Lustrzanka bez lustra? Lustrzanka ze sztucznie generowanym "klap"? A może wogóle nie trzeba będzie robić zdjęć bo będzie można wygenerować cyfrowo pejzarze jakich ludzkość jeszcze nie widziała.
Seks przez internet, sztuczne marchewki, podróże we śnie ala "vanilla sky".... Do **** z tym! Ja chcę czuć że żyję.

akustyk
08-12-2008, 12:25
Lustrzanka bez lustra? Lustrzanka ze sztucznie generowanym "klap"? A może wogóle nie trzeba będzie robić zdjęć bo będzie można wygenerować cyfrowo pejzarze jakich ludzkość jeszcze nie widziała.
Seks przez internet, sztuczne marchewki, podróże we śnie ala "vanilla sky".... Do **** z tym! Ja chcę czuć że żyję.

kiedys bardzo podobna argumentacja zbywano pomysl, ze wazaca tony kupa zelastwa moze uniesc sie w powietrze.

a jeszcze wczesniej, ze mimo niezarzniecia swiniaka dla bogow, moze nadal wyrosnac zboze ;)

BBart
08-12-2008, 13:58
Ja nie twierdzę, że to nie będzie możliwe. Ba, to jest pewnie nieuniknione. Mi po prostu tego szkoda. Mój kciuk chciałby naciągnąć migawkę (pokonać koszmarny opór mechanizmu naciągu, podnoszenia lustra i przesuwu filmu) a zrobił to poraz ostatni w 1998r.

Ja jestem piewcą techniki. Lubię maszyny. Ale nie zapominajmy, że fotografia jest sztuką a nie napierdalanką. Pozdrawiam świątecznie.

P.S. Lubicie sztuczne choinki? Są świetne - nie gubią igieł, czekają grzecznie rok w piwnicy. A te polietylenowe gałązki! Wyglądają tak naturalnie...

mc_iek
08-12-2008, 14:21
Qrcze... A mój ZENIT E z 1978r i podobna wiekowo PRACTICA MTL 3 nadal bezawaryjnie klapią lustrami i robią zdjęcia... Jak ja bym chciał mechaniczną migawkę o bezterminowej żywotności i cyfrową matrycę...

akustyk
08-12-2008, 14:54
Ja jestem piewcą techniki. Lubię maszyny. Ale nie zapominajmy, że fotografia jest sztuką a nie napierdalanką.
poniekad prawda, tylko kwestia jakie sie ma podejscie do narzedzia, za pomoca ktora sie ta sztuke uprawia. jeden bedzie gloryfikowal szorstkosc uchwytu i gietkosc pior swojego pedzla, a inny bedzie po prostu tym malowal i jak zauwazy, ze narzedzie nie jest idealne, to doceni lepiej mu pasujace.

mnie osobiscie akurat lustro nie jest do szczescia potrzebne i jesli moge miec korpus o podobnych cechach ale bez tego czyraka, to sie go z checia pozbede ;) plakac nad zaje... klapniecia lustra nie bede ;)

piast9
08-12-2008, 15:37
to jest niedoskonalosc dzisiejszej technologii
Nie, to jest ograniczenie grube, z góry, nie do przeskoczenia. Jeżeli chcesz mieć w LV podgląd kadru, który normalnie musisz naświetlać, powiedzmy, sekundę na najwyższej czułości matrycy, to dla osiągnięcia rozsądnych FPSów trzeba pokazywać obraz niedoświetlony np. 10x. Czyli ponad 3EV. Obecne matryce pracują już prawie że zbierając każdy jeden foton. Tu jest ściana, niestety.

airhead
08-12-2008, 15:53
ale jakie to da pozytywne efekty? mnie rusza tylko cichsza praca

argumenty typu: "mniejszy rozmiar" czy "podgląd WB w wizjerze" nie są zgodne z prawdą: m4/3 nie jest mniejsze niż 4/3, dokładność odwzorowania kolorów na LCD to skomplikowana historia...

może kiedyś będzie to możliwe - sam chciałbym mieć jakość i funkcję lustrzanki w kompakcie, ale nie wierzę, żeby w najbliższym czasie dało by się to zrobić i wątpię w przyszłość - informatyka się rozwija że hu-hu, ale fizyki i optyki nie przeskoczysz

ewg
08-12-2008, 16:39
Trend z punktu widzenia producentów może mieć takie oto przyczyny:

1) oszczędność przy produkcji aparatów z wymienną optyką
- powód wyłącznie ekonomiczny
- przy kiepskim stanie technologii bezlusterkowych najbardziej prawdopodobne i może oznaczać potanienie sprzętu umożliwiające również zwiększenie sprzedaży optyki
2) zwiększenie możliwości takich aparatów
- czysta filantropia, z wątpliwą nadzieją, że "będziemy jedyni na rynku"
- na razie obawiamy się czy udałoby się choć dorównać lusterkom w najważniejszych aspektach ich dotychczasowej przewagi
3) pkt. 1 + 2
- wilk syty i owca cała oraz świat staje się idealny :rolleyes:
- całkowicie zależne od punktu 2. choć przy zancznie wyższym stopniu prawdopodobieństwa
4) zmiana dla samej zmiany
- teoria spiskowa, choć bardziej realistyczna niż świat idealny
- z tego zawsze jest kasa a sądząc po potencjale nabywczym ujawnionym już w tym wątku, żaden rozsądny producent nie przepuści takiej okazji.
5) pkt. 1 + 4
- czysty zysk
- na to stawiam 8)

akustyk
08-12-2008, 17:53
Nie, to jest ograniczenie grube, z góry, nie do przeskoczenia. Jeżeli chcesz mieć w LV podgląd kadru, który normalnie musisz naświetlać, powiedzmy, sekundę na najwyższej czułości matrycy, to dla osiągnięcia rozsądnych FPSów trzeba pokazywać obraz niedoświetlony np. 10x. Czyli ponad 3EV. Obecne matryce pracują już prawie że zbierając każdy jeden foton. Tu jest ściana, niestety.
jest to celne spostrzezenie. to sie powinno dac troche dalej naciagnac przez korzystanie naprzemian z pikseli, bo dla zapewnienia EVF o dostatecznej dla oka rozdzielczosci w takim celowniku zapewne i 1Mpix starczy z okladem.

inna kwestia: jesli to ma byc takie ograniczenie jak wyzej - 10fps barierowo przy ISO 1600, to ja bym to strawil.
tak realnie, bo 1sek na natywnym ISO 1600 to jest 15sek ekspozycji przy ISO 100. zdarza mi sie takie rzeczy regularnie naswietlac i to jest juz jednak na tyle ciemno, ze i golym okiem na lensie f/2.8 niezbyt wiele szczegolow sceny widac. gdyby to sie tylko do tego sprowadzalo, to nie ma o czym mowic.

gorzej w tym momencie z AF, bo fazowy w tych warunkach jeszcze potrafi zalapac. z drugiej strony - w tych nielicznych sytuacjach nawet najbardzie zautomatyzowani uzytkownicy moga sobie odpuscic AF i przeprosic sie ze skala odleglosci na obiektywie ;)

s!wy
08-12-2008, 18:11
bo dla zapewnienia EVF o dostatecznej dla oka rozdzielczosci w takim celowniku zapewne i 1Mpix starczy z okladem.


nei jestem pewnien czy dobrze kojaze, ale chyba byl taki aparat z ponad 900tys punktow w EVF, a nazywal sie Konica Minolta A2. Mialem okazje focic nim troche i powiem Ci ze to co tam bylo to duuzo za malo

rsaw
09-12-2008, 02:48
Prawie wszyscy zapominają o małym drobiazgu w aparacie jakim jest autofocus. Póki co AF na kontrast jest wyraźnie wolniejszy od AF na detekcję fazy. A ten drugi wymaga osobnego czujnika i jakiegoś tam lusterka, które rzuci na niego obraz.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Przyczepię się do paru twierdzeń: :) ...


Nie oceniam tego "póki co", czyli teraźniejszości, pozwalam sobie nieco lepić przyszłość. Autofokus to rzecz na pewno przydatna, ale dla mnie w obecnym kształcie akurat drugo-, jeśli nie trzeciorzędna. Dla mnie ostrość jest elementem obrazu i to ja decyduję co i jak i gdzie ma być ostre, nie aparat. W ogóle czytając te rozprawki całe o niewidzianym przez ich autorów autofokusie CD5m2, jestem zdziwiony, że nie żądają autozooma, w końcu taki wynalazek też już powstał. Ale zgadzam się, że skoro autofocus już jest, to powinien być jak najlepszy, a obecny sprzęt wyznacza standardy nowemu.
Ludzki rozum nie poddaje się jednak na szczęście nakazom rządzącym ewolucją w przyrodzie, które powodują, że jak organizm zaczął się turlać w jakąś dolinkę, to nie może przestać, choć obok jest dużo większa i ładniejsza dolinka.
Taki autofokus ma działać dobrze i szybko, a na jakiej zasadzie będzie to robił, jest mi zupełnie obojętne. W szczególności wyrażam opinię, że jego przekształcenia/zmiany/rozwój/ewolucja zatrzymają się dopiero wtedy na dłużej, gdy soczewka zogniskuje się sterowana impulsami nerwowymi, podobnie jak oko. Najprawdopodobniej będzie to soczewka zmiennokształtna - odpadną kolejne problemy związane z mechaniką obiektywu. Taki autofokus ewidentnie zastąpi mi dzisiejsze przenoszenie ręką impulsów sterujących moim widzeniem na odległość obiektywu od płaszczyzny rejestrującej obraz (czytaj: ręczne ostrzenie obiektywu).
P.S. Reszta odpowiedzi byłaby podobna, więc je sobie i Tobie daruję :).


Nie, to jest ograniczenie grube, z góry, nie do przeskoczenia. Jeżeli chcesz mieć w LV podgląd kadru, który normalnie musisz naświetlać, powiedzmy, sekundę na najwyższej czułości matrycy, to dla osiągnięcia rozsądnych FPSów trzeba pokazywać obraz niedoświetlony np. 10x. Czyli ponad 3EV. Obecne matryce pracują już prawie że zbierając każdy jeden foton. Tu jest ściana, niestety.

Przyznam, że nie rozumiem, i nie będę tego zwalał na późną porę i całodzienne zmęczenie :P.



Ja jestem piewcą techniki. Lubię maszyny. Ale nie zapominajmy, że fotografia jest sztuką a nie napierdalanką. Pozdrawiam świątecznie.


Ja też pozdrawiam i też uważam, że chodzi o sztukę - czyli ostateczny efekt. A po drodze ma być jak najmniej oporu, po prostu. Ręczny przesuw filmu to nie sztuka, to może być indywidualna przyjemność.



gorzej w tym momencie z AF, bo fazowy w tych warunkach jeszcze potrafi zalapac ...

Złapałeś się w pułapkę oceny przyszłości poprzez stosowanie do tej oceny rozwiązań dzisiejszych, co może być jeszcze aktualne co najwyżej jutro, bo pojutrze to jasne jest jedynie, ze będzie zupełnie inaczej. :)

P.S.
Dawno temu, kiedy świat był znacznie lepszy, a sporej części forumowiczów jeszcze na nim nie było (tych rzeczy nie należy łączyć, choć jak się ktoś uprze...), zapodawałem przy rodzinnej okazji szwagrowi, że ideałem, który jest niemożliwy jednak do spełnienia, byłoby robienie zdjęć bez żadnego wielkiego aparatu, bo przecież każdy sprzęt ogranicza. Ot, idę sobie w okularach, patrzę sobie, podoba mi się mijana dziewczyna, cyk cyk cyk i za chwilę na tym okularze mi się wyświetla co uwieczniłem.
Obecnie wcale nie jestem pewny tej niemożliwości - i nie mam tu oczywiście na myśli byle jakich obrazków o znikomej rozdzielczości i jakości.
A wracając do tematu, jak zdaje się pisał wcześniej akustyk, bardziej ogranicza nas brak wyobraźni, niż brak możliwości. Ideałem jest aparat, który nie tyle pomaga w robieniu zdjęcia, co nie przeszkadza!
Ktoś przyzwyczajony mentalnie do lustrzanki może zwyczajnie nie zrobić dobrego zdjęcia innym sprzętem z przyczyn psychologicznych, bo tylko taki sprzęt będzie go pobudzał twórczo. Ale możność zrobienia zdjęć i to ciekawszych udowodni mu nieobciążony balastem przyzwyczajeń i mający wyobraźnię plastyczną dziesięciolatek, który założy te opisane przeze mnie okulary i włączy filmowanie codziennego życia swoich kolegów.
Tfu, jakie okulary, to będzie coś bardziej zbliżonego do dzisiejszych soczewek korekcyjnych, sądzę...

Bahrd
09-12-2008, 03:17
Złapałeś się w pułapkę oceny przyszłości poprzez stosowanie do tej oceny rozwiązań dzisiejszych, co może być jeszcze aktualne co najwyżej jutro, bo pojutrze to jasne jest jedynie, ze będzie zupełnie inaczej. :)
No właśnie: "inaczej", czyli niekoniecznie "lepiej". Chociażby w świetle poniższego, znakomitego, bon motu...


Dawno temu, kiedy świat był znacznie lepszy, a sporej części forumowiczów jeszcze na nim nie było (tych rzeczy nie należy łączyć, choć jak się ktoś uprze...),

akustyk
09-12-2008, 10:07
nei jestem pewnien czy dobrze kojaze, ale chyba byl taki aparat z ponad 900tys punktow w EVF, a nazywal sie Konica Minolta A2. Mialem okazje focic nim troche i powiem Ci ze to co tam bylo to duuzo za malo

ano, A2 ma rzeczywiscie prawie milion:
http://www.dpreview.com/reviews/konicaminoltaa2/page3.asp
osobiscie nie mialem okazji tego ogladac wiec nie ocenie. wierze na slowo. mialem sam D7i, w ktorym bylo 71000 pix i tamten celownik na pewno byl zdeeecydowanie za niskiej rozdzielczosci



Złapałeś się w pułapkę oceny przyszłości poprzez stosowanie do tej oceny rozwiązań dzisiejszych, co może być jeszcze aktualne co najwyżej jutro, bo pojutrze to jasne jest jedynie, ze będzie zupełnie inaczej. :)

jednak nie ;) oparlem sie o zalozeniu, ze na poziomie danej jasnosci sceny matryca rejestruje pojedyncze fotony. bo w takiej sytuacji mowimy praktycznie o samym szumie i zaprojektowanie na podstawie obrazow rejestrowanym w takich warunkach algorytmu AF jest po prostu, niezaleznie od technologii, awykonalne.
jedyna droga do poprawy jest tu zwiekszanie illosci fotonow, a to mozna przez zwiekszenie pikseli. na co, znajac rynek masowy, nie ma najmniejszych szans

kmleon
09-12-2008, 11:01
Widzę, że wątek zaczyna lecieć w kosmos... ;-)

Ja jeszcze na chwilę chciałbym się zatrzymać na ziemi...



Nie, to jest ograniczenie grube, z góry, nie do przeskoczenia. Jeżeli chcesz mieć w LV podgląd kadru, który normalnie musisz naświetlać, powiedzmy, sekundę na najwyższej czułości matrycy, to dla osiągnięcia rozsądnych FPSów trzeba pokazywać obraz niedoświetlony np. 10x. Czyli ponad 3EV. Obecne matryce pracują już prawie że zbierając każdy jeden foton. Tu jest ściana, niestety.

Ograniczenie jest, nie ma wątpliwości, ale wydaje mi się, że do tej granicy to nam jednak jeszcze trochę daleko...

Tu jest ciekawy tekst na ten temat:
http://www.adamwalanus.pl/fototechnika/wszechswiat1.html

W treści znajduje się informacja, że 100W żarówka fotografowana z 3km obiektywem 50mm f2 dostarczy w czasie 1/100 s na matrycę około 7 fotonów. W artykule nie doszukałem się jaką dokładnie wielkość na matrycy będzie obrazować taka żarówka, ale z takiej odległości i z tym obiektywem, to nie ulega wątpliwości - będzie to punkcik - ale łatwo to wyliczyć.
Wydaje się więc, że na razie ograniczeni jesteśmy elektroniką sprzętu i szumami związanymi z jej niedoskonałością. Jest więc jeszcze trochę pracy przed inżynierami, zanim do tej granicy dojdą.
Jeśli natomiast prawdą jest to co piszesz, że matryce rozróżniają pojedynczy foton, to łatwo to sprawdzić - wystarczy zrobić zdjęcie przy takich parametrach (3km żarówka 100W obiektyw 50mm f2 czas 1/700s iso najwyższe) - Pytanie, czy matryca zarejestruje ten jeden foton?? ;-)

akustyk
09-12-2008, 11:11
Widzę, że wątek zaczyna lecieć w kosmos... ;-)

Ja jeszcze na chwilę chciałbym się zatrzymać na ziemi...

hehe... powiedzmy sobie to jasno: jestesmy po Polibudach i "(mgr) inz." mamy nie tylko przed nazwiskiem ale (przede wszystkim) we krwi. nie pierwszy i nie ostatni raz, kiedy taki OT sie rozciaga do projektu CB Camera, ktora "kill him" Nikona, Sony i nawet wszystko co Canon sam wypuszcza :lol:

a oprocz tego sa jeszcze tabuny onanistow, ktorzy wprawdzie nie potrafia specjalnie przeanalizowac uzyskiwanych wynikow i odniesc ich do czegokolwiek sensownego, ale zawsze z checia poutyskuje nad elektronicznymi zabawkami :mrgreen:

summa summarum: fenomenalne warunki do bicia piany na tematy techniczne :-D

Bahrd
09-12-2008, 11:33
Skoro Akustyk tak przesympatycznie i gorąco zachęca....

Jeśli natomiast prawdą jest to co piszesz, że matryce rozróżniają pojedynczy foton, to łatwo to sprawdzić - wystarczy zrobić zdjęcie przy takich parametrach (3km żarówka 100W obiektyw 50mm f2 czas 1/700s iso najwyższe) - Pytanie, czy matryca zarejestruje ten jeden foton?? ;-)
Zarejestruje - dlaczego nie? Tylko, że - oczywiście - od zarejestrowania jednego fotonu przez matrycę do odczytania go z niej droga daleka i usłana cierniem zjawisk kwantowych i szumów śmakich i owakich...

Dlatego - gdyby znalazł się jakiś dobry i mądry człowiek, i wyjaśnił kiedy trzeba myśleć kwantowo-probabilistyczne (funkcja falowa fotonu, amplituda prawdopodobieństwa, etc.) a kiedy już można normalnie-statystycznie (średnia "wpadniętych" fotonów, zakłócenia termiczne, etc.), to chętnie posłuchalibyśmy...

kmleon
09-12-2008, 12:47
summa summarum: fenomenalne warunki do bicia piany na tematy techniczne :-D

Zgadzam się w 100% :-)

Trochę jednak liczyłem na to, że dowiem się o pewnych nowinkach technicznych, jakie leżą w szufladach inżynierów i czekają na odpowiedni moment, kiedy będzie można je złożyć do kupy i zrobić faktycznie jakieś niekonwencjonalne urządzenie do rejestrowania obrazów, a natknąłem się na lekko filozoficzny wątek z elementami rodem z filmów SF.


Skoro Akustyk tak przesympatycznie i gorąco zachęca....

Zarejestruje - dlaczego nie? Tylko, że - oczywiście - od zarejestrowania jednego fotonu przez matrycę do odczytania go z niej droga daleka i usłana cierniem zjawisk kwantowych i szumów śmakich i owakich...


Masz rację, źle się wyraziłem, bo może nie do końca miałem na myśli samą matrycę, a układ matryca-> elektronika (przetworniki, procesory itp ) -> karta pamięci. Czyli czy technika i elektronika jest już na tyle zaawansowana, aby można było za jej pomocą zliczyć dokładną ilość fotonów (z dokładnością do pojedynczego fotona) jakie padną na piksel matrycy. Tu mi się wydaje, że jest jeszcze dużo do zrobienia... :-)

piast9
09-12-2008, 14:30
Autofokus to rzecz na pewno przydatna, ale dla mnie w obecnym kształcie akurat drugo-, jeśli nie trzeciorzędna.
Zdajesz sobie chyba sprawę z tego, że Twój sposób na korzystanie z aparatu jest mocno niszowy i mało popularny, przez co nie będzie on raczej wyznacznikiem trendów rynkowych.

Bahrd
09-12-2008, 15:43
Zgadzam się w 100% :-)

Trochę jednak liczyłem na to, że dowiem się o pewnych nowinkach technicznych, jakie leżą w szufladach inżynierów i czekają na odpowiedni moment, kiedy będzie można je złożyć do kupy i zrobić faktycznie jakieś niekonwencjonalne urządzenie do rejestrowania obrazów, a natknąłem się na lekko filozoficzny wątek z elementami rodem z filmów SF.

Ależ proszę Cię uprzejmie: one-pixel-camera (http://www.dsp.ece.rice.edu/cscamera/). Innymi słowy pogoń za megapikselami À rebours. SF to przy tym mała pipka ;)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Zdajesz sobie chyba sprawę z tego, że Twój sposób na korzystanie z aparatu jest mocno niszowy i mało popularny, przez co nie będzie on raczej wyznacznikiem trendów rynkowych.

Są tacy, którzy powiedzieliby, że "ta nisza", to "cały target" 5D Mk II ;)

m_o_b_y
09-12-2008, 16:29
to jest niedoskonalosc dzisiejszej technologii.



j.w.

poza tym... skad przeswiadczenie, ze taki elektroniczny wizjer ma byc tej samej wielkosci co dzisiaj celownik?
tu nie ma ograniczen wielkosciowych jak w wizjerach pryzmatowych. taki celownik elektroniczny w DSL(?) moze byc wielkosci 40" telewizora jak potrzeba ;)


a czy to na pewno jest problem braku mozliwosci technologicznych? czy tego na pewno nie da sie rozwiazac


a landsafciarz czy studyjny ma te fps-y gleboko w d... za to wazny dla niego jest dokladny podglad kadru i puszka, ktora nie lupie lustrem wprowadzajac okrutne wibracje. zreszta, dokladnie analogicznie moze powiedziec fotograf koncertowy czy inny robiacy w warunkach "noc w Afryce'"


mysle, ze caly czas to jest wlasnie problemem.

celowniki optyczne to przyszlosc.

jesli da sie zrobic matryce o odczycie dajmy na to 200rops (read-out per second) to w puszkach amatorskich AF oparty na matrycy by spokojnie wystarczyl - bo obrabiac i "rozniczkowac" wystarczy fragmenty matrycy, nie jej calosc. podejrzewam, ze juz Digic IV ma tyle mocy, ze by to spokojnie udzwignal - problemem jest niedostateczna szybkosc matryc ;)


Jak zwykle, masz rację.
Bez wątpienia przyszłość należy do elektroniki, a nie do klapiących luster, jakkolwiek byśmy ich nie kochali. :mrgreen:
Fotografia cyfrowa jest stosunkowo nową dziedziną i wszystko jeszcze przed nami.
Pozdrówka

rsaw
10-12-2008, 00:45
No właśnie: "inaczej", czyli niekoniecznie "lepiej". Chociażby w świetle poniższego, znakomitego, bon motu...

:)


jednak nie ;) oparlem sie o zalozeniu, ze na poziomie danej jasnosci sceny matryca rejestruje pojedyncze fotony. bo w takiej sytuacji mowimy praktycznie o samym szumie i zaprojektowanie na podstawie obrazow rejestrowanym w takich warunkach algorytmu AF jest po prostu, niezaleznie od technologii, awykonalne.
jedyna droga do poprawy jest tu zwiekszanie illosci fotonow, a to mozna przez zwiekszenie pikseli. na co, znajac rynek masowy, nie ma najmniejszych szans

Miałem na myśli wymienienie przez Ciebie autofokusa fazowego, o nim zresztą napisałeś coś akurat przeciwnego.


... a natknąłem się na lekko filozoficzny wątek z elementami rodem z filmów SF.

To ja chyba najbardziej odleciałem w kosmos z wyobrażeniami, ale pierwszy post w wątku zawiera słowo "wyobraźnia", a nie pytanie o nowinki leżące w szufladach (które zresztą leżąc zbyt długo mogą się tam zestarzeć) ;).


Zdajesz sobie chyba sprawę z tego, że Twój sposób na korzystanie z aparatu jest mocno niszowy i mało popularny, przez co nie będzie on raczej wyznacznikiem trendów rynkowych.

Przytoczenie mojego stosunku do autofokusa w OBECNYM jego kształcie było tylko wstępem do oceny, w jakim kierunku autofokus będzie się rozwijać.
Natomiast daje to prosty efekt: jeśli postawisz przede mną aparat bez lustra ze słabszym autofokusem i lepszym podglądem oraz lustrzankę z lepszym autofokusem i słabszym podglądem, przy zachowaniu porównywalnych innych możliwości i ceny, to biorę ten pierwszy. Dojście do tego momentu, w którym to porównanie stanie się równie rzeczywiste, jak obecnie wybór między C5Dm2 i ND700 wymaga na pewno czasu, natomiast żywię przekonanie, że nie zajmie to więcej niż 10 lat (i jest to pesymistyczne założenie). Zapewne po dalszych 10 latach młodzież hasło "lustrzanka" będzie na testach kojarzyła ze słowem "dziadek".


Bez wątpienia przyszłość należy do elektroniki, a nie do klapiących luster, jakkolwiek byśmy ich nie kochali. :mrgreen:
Fotografia cyfrowa jest stosunkowo nową dziedziną i wszystko jeszcze przed nami.
Pozdrówka

Nie sposób się nie zgodzić.