PDA

Zobacz pełną wersję : Safari czyli jak zabezpieczyć aparat



besson
29-09-2008, 18:31
W poniedziałek wyruszamy do Kenii na safari. Czy ma ktoś z Was pomysł jak zabezpieczyć aparaty i obiektywy? Podobno strasznie się kurzy.

dr11
29-09-2008, 18:53
Osobiście nie zabezpieczałem. Z tym, że trafiłem na okres po opadach i kurzu nie było. Niemniej jednak przećwiczone miałem zabezpieczenie w postaci folii + gumek. Spróbuj wcześniej tak pokombinować, żeby kurz/deszcz nie zaszkodził szkłom i body, jednocześnie pozwalając na obsługę funkcji. Jak przećwiczysz, będziesz wiedział co zrobić na miejscu. Oczywiście mogą się zdarzyć warunki, kiedy lepiej nie wyciągać aparatu, kierowca zamyka wtedy dach i utopienie nie grozi. Uważaj w pojeździe - na drogach mocno telepie. Jeśli masz ciężki zestaw foto przyda się monopod albo worek z grochem - można szkło oprzeć i ręka odpocznie. Jeśli masz jakieś szczegółowe pytania, wal śmiało.

EDIT: Poruszasz się mniej więcej takimi wozami z otwieranym dachem:

https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img357.imageshack.us/img357/8554/img1911bj8.jpg)

A tak to wygląda ze środka:

https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img357.imageshack.us/img357/2564/img1927kb3.jpg)

W parkach narodowych NIE MA możliwości wyjścia z wozu. Przynajmniej oficjalnie. Ze względów bezpieczeństwa. Możliwe są postoje tylko w miejscach zamieszkałych/lodżach.

Skipper
29-09-2008, 20:18
ja zrobilem wlasnie kilka tys km po saharze.. jedynym zabezpieczeniem byly tak naprawde byly seryjne uszczelnia eLek... wtedy czlowiek odkrywa za co tak naprawde zaplacil, kolega mial tamrony... hmmm owijanie workami kleje plastrami przydalo sie jak umarlemu kadzidlo... pelne syfu... ale jesli masz eLki ktore sa generalnie szczelne to bez obaw mozesz spokojnie robic... powodzenia nie da sie zjesc ;)

dr11
29-09-2008, 20:35
W takim razie pozostaje Ci kupno uszczelnionej 400 :)

Poważnie, 100-400 ma to do siebie, że nie jest uszczelniany i może coś zassać. Z drugiej strony jest jednym z najlepszych wyborów na safari. Nie wiem czego będziesz używał ale w jakąś torebkę foliową się zaopatrz na wszelki wypadek.

besson
29-09-2008, 23:51
biorę 24-70 i 70-200 f/4 is + 40D myślałem o workach ze struną ale jak sobie pomyślę to mi się słabo robi na myśl, że mam sprzęt trzymać w foliach. Ktoś pisał o trzymaniu w bawełnianej koszulce.

dr11
30-09-2008, 00:05
Z takim sprzętem możesz być spokojniejszy. Weź gruchę do czyszczenia kurzu, jakąś szmatkę z mikrofazy, worek jakby nagle zaczęło padać i TC 1.4x. I będzie OK.

besson
30-09-2008, 00:07
Dzięki za rady :)

dr11
30-09-2008, 00:10
Luzik, miłej wycieczki. W przerwach od fotek delektuj się przestrzenią, zapachem i dźwiękiem sawanny. Tego się nie zapomina :)

wojkij
30-09-2008, 03:50
I nie wychodz z auta;)

http://pl.youtube.com/watch?v=SQuLgSj_Lds

jar14
30-09-2008, 04:31
I nie wychodz z auta;)

http://pl.youtube.com/watch?v=SQuLgSj_Lds

a fu.k mocne ale głupota Lucka nie zna granic

MariuszM
30-09-2008, 08:58
A tak to wygląda ze środka:

https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img357.imageshack.us/img357/2564/img1927kb3.jpg)


Tsavo?


W parkach narodowych NIE MA możliwości wyjścia z wozu. Przynajmniej oficjalnie. Ze względów bezpieczeństwa. Możliwe są postoje tylko w miejscach zamieszkałych/lodżach.


Ja na safari nie stosowałem żadnych dodatkowych zabezpieczeń - sprzęt jeździł w torbie, a wyjmowałałem go tylko w trakcie postojów, do robienia zdjęć. Jeżdząc w normalnym ruchu warto sprzęt zapakować szczelniej, bo kurz to przede wszystkim kenijskie drogi. Po safarii jeżdzą powoli:)
Po powrocie mój aparat i tak wylądował w serwisie na czyszczeniu (syfy pod matówką).

dr11
30-09-2008, 11:11
Tsavo?Zgadza sie :)

Ja na safari nie stosowałem żadnych dodatkowych zabezpieczeń - sprzęt jeździł w torbie, a wyjmowałałem go tylko w trakcie postojów, do robienia zdjęć. Jeżdząc w normalnym ruchu warto sprzęt zapakować szczelniej, bo kurz to przede wszystkim kenijskie drogi. Po safarii jeżdzą powoli:)Dokladnie. Wazne jest, zeby w tumanach kurzu nie zmieniac szkiel.

TomekS
30-09-2008, 16:20
Ja nie zmieniałem obiektywów, nie było potrzeby :-) Miałem 10D i 300D. Żaden nie był jakoś strasznie zabrudzony w środku... Na dłuższe przejazdy pakowałem do torby LowePro, która była najbardziej zafajdanym elementem zestawu

besson
03-10-2008, 00:19
no masz obawiałem się pyłu i kurzu a tu zapowiadają deszcz i to akurat w samym środku safari, ktoś ma jakieś doświadczenia z kenijskim deszczem, jak długo pada, czy leje czy też mży, etc.

dr11
03-10-2008, 00:51
Nie spodziewaj się mżawki w kenijskich rejonach równikowych. Wali ostro ale nie długo i najczęściej popołudniem - do wieczora. W dzień jest ok.
Na szczęście to nie równikowy las ;)

TomekS
03-10-2008, 13:01
no masz obawiałem się pyłu i kurzu a tu zapowiadają deszcz i to akurat w samym środku safari, ktoś ma jakieś doświadczenia z kenijskim deszczem, jak długo pada, czy leje czy też mży, etc.

Gdy ja byłem to delikatnie mżyło, co widać choćby tu:
http://smolarek.info/Kenia/maasai%20village/slides/maasai_village_10.html
czy tu
http://smolarek.info/Kenia/Amboseli/slides/amboseli_12.html
Podobno jednak wcześniej lało. Efekt był taki, że miejscami były ogromne kałuże i błoto. W drodze do masajskiej wioski utknęliśmy w błocie na godzinę :-)

besson
03-10-2008, 13:47
Tomek jak długo padał deszcz?

TomekS
03-10-2008, 14:13
Tomek jak długo padał deszcz?
W czasie pobytu z godzinę rano, potem z godzinę w ciągu dnia. Nawet bez dachu nie dało się przemoknąć :-)
Przed przyjazdem pewnie sporo, bo to był koniec sezonu na deszcze..

besson
03-10-2008, 14:57
żeby u nas nie było odwrotnie, że teraz mży a potem będzie lać :mrgreen: