Zobacz pełną wersję : Pasożyt?
Co sądzicie o takiej sytuacji.
Cyknęliście zdjęcie swojej połowicy. Do połowicy ktoś zadzwonił sugerując aby wysłała zdjęcie na konkurs. Połowica pyta a w zasadzie stwierdza "ale nie bedziesz mieć nic przeciwko, nie?" i wysyła zdjęcie, nie wspominając nic o autorze. Połowica wygrywa. Chwali się Tobie. W rozmowie mówi, że proponował oddać ten rower osobie, która zachęciła do wysłania tego zdjęcie...o Tobie nic nie wspomina.
No i jak?
Rozwód z orzeczeniem winy po stronie małżonki, innego wyjścia nie widzę :-)
z problemami związkowymi to chyba nie tutaj:)
Nie chodzi o problemy związkowe akurat tak się napatoczyło że z połowicą wyszło.
Dlaczego nie tutaj skoro to temat o zdjęciu i w Hydeparku?
no to podaj tą osobę do sądu.
Narcyz jaki ? "Połowica", czy nie zachował się do bólu egoistycznie i nie w porządku. Pewnie jest Ci przykro...Współczuję. Ktokolwiek by się tak zachował, przykra sprawa. Chyba tego tak nie zostawisz ?
Odwagi i powodzenia Ci życzę Paenka.
ArturBonoVox
08-09-2008, 22:33
Mnie sie podoba :)
troszkę jak w telenoweli :D osobliwy pomysł wysyłać cudze foty na konkurs...
Po pierwsze oddanie nagrody osobie, która zaproponowała udział w konkursie to tak jakby oddać 6 w totka kumplowi, który razem z tobą zagrał...
Po drugie podpisywanie swoim nazwiskiem nieswoich zdjęć jest ścigane przez prawo - osoba, której zdjęcie zostało wykorzystane może domagać się swoich praw na drodze sądowej.
Robson01
08-09-2008, 23:01
No i zaraz odezwą się domorośli adwokaci.
zachował się jak burak. :evil:
No i zaraz odezwą się domorośli adwokaci.
A spodziewałeś się w tym przypadku księży czy bardziej psychoterapeutów?
Robson01
09-09-2008, 08:29
A gdzie wyczytałeś w treści tekstu autora, że ktoś się podpisał pod cudzym zdjęciem.
Przecież bez podpisu tego zdjęcia nie wysłał.
Do tego paenka wspomina, że "nie wspomniał nic o autorze" jak się domyślam - prawdziwym autorze.
Jak dla mnie to generalnie poniżej krytyki :(
(żeby nie było niedopowiedzeń - zachowanie połowicy)
Robson01
09-09-2008, 08:55
Przecież "połowica" zapytała autora czy może wysłać. Nie popadajmy w skrajności.
A po drugie to w małżeństwie i tak wszystko jest wspólne :-)
Prawa autorskie nie są wspólne.
Zresztą, spadki też.
Zapytanie o zgodę poprzez zaskoczenie w ogóle tematem i zademonstrowanie swojej euforii zaowocowało u mnie wyłączeniem rozsądku z prądu. Zapytanie o zgodę miało raczej formę stwierdzenia "pewnie nie masz nić przeciwko, nie?"
Wysłanie zdjęcia wyglądało tak, że wysłał je spod swojego maila,dołączył jakiś opis zdjęcia pod kątem tematu konkursu i koniec.
Nie będę go ciagała przecież po sądach, bez przesady. Chodzi mi raczej o to jak się kobietaw takiej sytuacji wobec mężczyzny powinna zachować chcąc zdrowo rozwiązać tę sytuację.
a mozę wystarczy rozmowa z ta osoba??
powiedziec ze dobra zdjęcie wygrało konkurs (a nie ta osoba co je wysłała!!) to cieszysz się ale czemu "obcej" osobie oddawać rower szczególnie ze ona nie miała nic do zdjęcia (pewnie nawet blendy nie trzymała;) ) to tak jak ja dowiadując się z drugiej ręki (od kogoś, z forum, jakiejś gazety etc) miałbym im oddawać nagrode bo mnie o tym konkursie poinformowali.. - choć tu ta osoba raczej nakłoniła do wzięcia udziału w konkursie ale...
mysle że powinnąs tej połowicy powiedzieć ze to też Twoja nagroda i nie zgadasz sie zeby ona była komuś oddana. możesz to uargumentowac zę będziesz miałą czym na zdjęcia jeździć:D
jmarciniak
09-09-2008, 10:20
3tygodniowy ból głowy w połączeniu z kilkoma imprezami z kolezankami tylko i wylacznie zrobi swoje ;) a tak na powaznie to poprostu powiedz mu co i jak i zeby sie zastanowil nad swoim zachowaniem i postepowaniem.
Nie będę go ciagała przecież po sądach, bez przesady. Chodzi mi raczej o to jak się kobietaw takiej sytuacji wobec mężczyzny powinna zachować chcąc zdrowo rozwiązać tę sytuację.
Ano dokładnie tak samo jak mężczyzna wobec kobiety. Chcąc zdrowo rozwiązać tę sytuacje należy mocno i zdecydowanie ustawić granice. "Połowic" wszedł w Twoją przestrzeń i , delikatni ujmując, dokonał pewnych zniszczeń. Po prostu zignorował Twoją osobowość, Twoje prawo do decydowania o Twoich sprawach, Twoje prawo do konsumowania owoców Twojej pracy. Czeka Was poważna rozmowa o granicach, szacunku, zaufaniu i jeszcze paru sprawach, które w sumie składają się na ZWIĄZEK. Radzę zróbcie to szybko, bo ten incydent to światł ostrzegawcze, coś zaczyna pękać! Za kilka lat może już nie być czego ratować.
Nie będę go ciagała przecież po sądach, bez przesady. Chodzi mi raczej o to jak się kobietaw takiej sytuacji wobec mężczyzny powinna zachować chcąc zdrowo rozwiązać tę sytuację.
A czy wy ze sobą w ogóle rozmawiacie? Może czas zacząć?
Bo jak taka pierdoła jest problemem to co zrobicie gdy spotkacie faktyczny problem?
ArturBonoVox
09-09-2008, 10:39
Pokaz nam to zdjecie :)
Ja bym to potraktowal jako czerwone światelko ostrzegawcze. Dziwny ten Twój facet, jeśli z wygraną leci do kolegi. W najlepszym wypadku b. dziecinny jest. No w każdym razie zwiazek z kolegą traktuje poważniej niż z Tobą. Jeśli już wyslal i wygral, to powinien przylecieć do Ciebie i z uśmiechniętą gębą zakomunikować, że wygraliście rower, a kolegę, to w ramach podziękowania mógl zaprosić na piwo.
jak to mógłbym pisać i pisać o dziecinnych partnerach, związkach itd. :D
Ja bym przyleciał i powiedział; wygrałaś rower!
Jak poprzednicy zauważyli; czerwone światło ostrzegawcze. Ja może dodałbym wyjące syreny (też ostrzegawcze).
Zdjęcie widzieliście już na tym forum ;) to jest zdjęcie z rowerem i paralotnią.
Ta obcą osobą była jego siostra. Owszem przyleciał mnie poinformować ale nawet nie wspomniał o moim udziale. Kurcze zwiazek szczerze mówiac trwa już w cholere długo, pewnie niektórzy z was nawet ze swoimi żonami jeszcze tyle nie wytrzymali.
Generalnie to byłam ciekawa waszych reakcji i stosunku do takiej sytuacji. Chciałam zobaczyć czy ja czasem nie przesadzam...ale chyba jest ze mną w porządku :D
A żeby ni ebyło nie chodzi mi już o sama wygraną bo raczej to tylko symbol tego że mnie olał. Zdjęcie może i nie jest wysokich lotów ale sama uważam je za cenne bo póki co jest jednym z moich lepszych IMO.
Wczoraj wieczorem powiedziałam mu, że poczułam się urażona itp. On się oczywiscie wykręcił "a skąd wiesz, że o tobie nie pomyślałem". No więc dla mnei to jest blef a jesli pomyślał to niech lepiej rozgrywa takie akcje a nie jak burak. Powiedział ,że wrócimy do tego temu dzisiaj...ehe...już to widzę znam te teksty "zobaczymy...wrocimy do tego". END of STORY.
Dzięki Panowie za wysłuchanie:)
Akurat pojęcie "długo" jest baardzo względne.
IMO są dwa... nie, trzy wyjścia:
1. wyrwać trochę włosów i podrapać siostrę
2.wyrwać trochę włosów i podrapać chłopaka
3.wyrwać trochę włosów i podrapać obydwoje;)
A na serio, to może macie jakiś kryzys w związku i tak się on objawia?
Ani ze mnie prawnik, ani psychoanalityk, ani broń boże ksiądz, także ja już się może zamknę:)
To o czym pisałaś wcześniej jest przykre i smutne, ale nic ponadto, natomiast prawdziwym problemem jest to o czym piszesz tutaj:
Wczoraj wieczorem powiedziałam mu, że poczułam się urażona itp. On się oczywiscie wykręcił "a skąd wiesz, że o tobie nie pomyślałem". No więc dla mnei to jest blef a jesli pomyślał to niech lepiej rozgrywa takie akcje a nie jak burak. Powiedział ,że wrócimy do tego temu dzisiaj...ehe...już to widzę znam te teksty "zobaczymy...wrocimy do tego". END of STORY.
Każdemu, mi również, zdarza się, że chciało się dobrze a wyszło jak zwykle, sztuką jest natomiast przyznać się i przeprosić, najlepiej wtedy zanim ktoś złapie Cię za rękę i powie, że mu przykro, jak się nie uda to chociaż po wszystkim.
To co opisujesz jest jeszcze gorsze, bo nie dość, że postąpił nieładnie już na początku, to jeszcze wyraźnie demonstruje, że nawet pomimo tego, że wyraźnie mówisz, że to Ci się nie podoba (teoretycznie mógł tego nie zauważyć) to i tak nie masz prawa do przeprosin.
Zrobić komuś przykrość i o tym nie wiedzieć (lub udawać, że się nie wie) to jedno, a zrobić komuś przykrość, dowiedzieć się o tym w 4 oczy a pomimo wszystko nie powiedzieć nawet "przepraszam", to drugie IMO o wiele gorsze.
Tak to widzę, bo mnie się czasem zdarza strzelić jakąś gafę i nawet o tym nie wiedzieć, ale nigdy nie zgrywam chojraka, jeśli ktoś mi powie, ze tego sobie nie życzył.
A mówienie:
"a skąd wiesz, że o tobie nie pomyślałem" to jakiś kiepski żart. No właśnie, skąd masz wiedzieć, nawet jeżeli o Tobie pomyślał, skoro nie dał tego po sobie poznać? Przecież o to właśnie chodzi, że nie wiesz, nawet jeżeli to zrobił, proste.
Dla mnie jeszcze bardziej bezczelna zagrywka niż ta ze zdjęciem.
Ja proponuję rozmowę w 4 oczy, bez wykręcania się, że później, albo, że może o czymś myśli o czym Ty nie wiesz. Wtedy wszystko powinno się wyjaśnić.
Zdjęcie widzieliście już na tym forum ;) to jest zdjęcie z rowerem i paralotnią.
A mozna prosic o powtórke lub linka? Tez mialem taką sytuację, że ktoś wygral moim zdjeciem konkurs tyle, że to było za moja zgodą i po wygranej zostaly mi zlożone serdeczne podziekowania. Zachowanie "połowica" lekko kontrowersyjne
zdjęcie tutaj
http://www.canon-board.info/showpost.php?p=472688&postcount=44
Jak tak was czytam to dochodze do wniosku, że na paskudny egzemplarz natrafiłam.
Sid no właśnie utrafiłes w samo sedno. Widzę, że jak na mężczyzne wyjątkowo dobrze rozumiesz co czuje kobieta w tej sytuacji :D
poczekaj, może jednak sam wróci do rozmowy, a wszystko wiemy z Twego punktu widzenia, także prawda leży gdzieś pewnie pośrodku.
Ja bym poczekał na jego ruch- czy zapomniał, czy nie
Gratuluję Ci wygranej. Reszta - to już z gatunku TV Romantica. Tylko rodziców sobie nie wybieramy. Pozdrawiam!
PS. Wczoraj ukradli mi rower :(
Z cyklu "dlaczego maniakalni hobbysci maja ciezkie zycie. Czesc dziewiata: zwiazki"
Cyknęliście zdjęcie swojej połowicy. Do połowicy ktoś zadzwonił sugerując aby wysłała zdjęcie na konkurs. Połowica pyta a w zasadzie stwierdza "ale nie bedziesz mieć nic przeciwko, nie?" i wysyła zdjęcie, nie wspominając nic o autorze. Połowica wygrywa. Chwali się Tobie. W rozmowie mówi, że proponował oddać ten rower osobie, która zachęciła do wysłania tego zdjęcie...o Tobie nic nie wspomina.
No i jak?
:shock:
W sumie to nie wiem co napisać :shock:... że z dziwnym człowiekiem żyjesz? Chyba nie mogę - nie znam go. Że ma tupet?
Jeśli bym wysyłał w ten sposób zdjęcie na konkurs to na pewno nie podałbym siebie za autora, a wskazał prawdziwą autorkę... potem przy wygranej byłaby świetna niespodzianka i masa radochy. Jest tak jak jest, wyszło to brzydko. W dodatku pomysł z oddaniem wygranej :shock:
Chodzi mi raczej o to jak się kobietaw takiej sytuacji wobec mężczyzny powinna zachować chcąc zdrowo rozwiązać tę sytuację.
wymierzyć parę liści? może to znak, że trzeba 'zmienić na lepszy model'?
Pozdrawiam,
Czyli siostra, nie kolega. Łagodny wariant odpada. Źle rafiłaś. Jak jest dobrze, to jest dobrze. Jak nie będzie kolorowo, to facet ucieknie do siostry, albo do mamusi. To nie jest ostrzegawcze swiatełko, to jest full alarm.
Ed.: Dodam jeszcze, że nie mam 18 lub 20 lat. Przeżyłem na tym świecie już prawie pół wieku. Widziałem sporo związków jak się tworzą i sporo jak się rozpadają. Jeśli piszesz prawde i tylko prawdę, to powiem jedno: uciekaj, póki na to czas.
:) Jeszcze raz dżiękuję za wszystkie męskie punkty widzenia, bo są naprawdę nieocenione.
Docisnęłam trochę. Wydawało mi się, że faceci są na tyle logicznie i analitycznie myślący, że treba bedzie az przekładać całą sytuację na " a co byś ty zrobiły gdyby tobie...."....w każdym razie poskutkowało. Przeprosiny przyjęte.
Ja w każdym razie muszę bardziej pilnować swojej pracy i nauczyć się na chłodno podejmować decyzje.
terminator
09-09-2008, 21:19
Jak nie będzie kolorowo, to facet ucieknie do siostry, albo do mamusi..
... z rowerem.
unicorn78
10-09-2008, 17:54
A ja skontaktował bym się z organizatorem konkursu, (wysłał slajd) i zapytał dlaczego zdjęcie Twojego autorstwa bierze udział w konkursie skoro go nie zgłaszałaś i dlaczego nie zapytali o "RAW" osoby która zgłaszała fotkę! czyt. dlaczego nie sprawdzili czy to faktyczny autor zdjęcia, a Ty jako właściciel fotki, czekasz na nagrodę i ukaranie oszusta. "OKO ZA OKO..." ;-)
zrobiłbys to swojej żonie?? ;)
nie robię cyfrowo zdjęć tylko analogowo
To jeszcze lepiej, bo pewnie masz negatyw ;)
Paenka- czegoś nie rozumiem
Ja w każdym razie muszę bardziej pilnować swojej pracy i nauczyć się na chłodno podejmować decyzje.
musisz pilnować swojej pracy- gdzie zaufanie ?
Wybacz- jestes z Kimś- ufasz, wyjaśniasz czasem, ale ufasz- bez tego nie ma nic- nie qmam już tego macania męskich opinii- krzywe to jest i tyle.
Co Ci da jakaś opinia- jesteś z Kimś w określonych realiach- może On nie wiedział, że to jest ważne dla Ciebie- różnie się pewne sprawy pojmuje - wyjaśniłaś- daj szansę.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.