Zobacz pełną wersję : Uszczelnienia w 1Dm3
Witam,
mam pewne pytanie...tak, użyłem wyszukiwarki, tak, spytałem się wujka Google i mam nadzieję że nie przeoczyłem odpowiedzi na nie, która mogła być już zamieszczona. Jeżeli tak było to przepraszam...
Ale do rzeczy:
Jak to jest z uszczelnieniami w 1D Mark III? Na co sobie można pozwolić? Chodzi mi głównie o deszcz - czy ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie, a jeżeli tak, to z jakimi szkłami (oczywiście wiadomo że te powinny być uszczelniane, ale jakie konkretnie modele...)? Czy ktoś ma dostęp do jakichś oficjalnych lub niezbyt stanowisk Canona?
Potrzebuję dać mojemu Markowi nieco wycisku deszczowego (w zestawie z 24-105L) i nie wiem czy przypadkiem nie będzie to zbyt dużo - jak na razie Maruśko okazał się kapryśny i delikatny jak pupcia niemowlaka...
oskarkowy
01-08-2008, 23:20
Jak to jest z uszczelnieniami w 1D Mark III? Na co sobie można pozwolić? Chodzi mi głównie o deszcz - czy ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie, a jeżeli tak, to z jakimi szkłami (oczywiście wiadomo że te powinny być uszczelniane, ale jakie konkretnie modele...)? Czy ktoś ma dostęp do jakichś oficjalnych lub niezbyt stanowisk Canona?
Wszystko zależy, co rozumiesz przez danie wycisku. Mnie zdarzyło się pracować na 5D z 24-70L w rzęsistym deszczu z wiatrem na pokładzie promu na Bałtyku przez kilka godzin. Oczywiście nie stałem z aparatem na deszczu non stop, do tego chowałem go pod kurtkę jak mogłem, ale ciągle był wilgotny. Mimo to nawet się nie zająknął, wszystko działało jak należy.
W szczelności 1DmkIII jest o niebo lepiej skonstruowany niż 5D, więc chyba nie powinieneś mieć najmniejszych problemów w normalnych warunkach. Nie pamiętam tylko czy szkło jest też szczelne, czy może jak w przypadku 17-40 trzeba dokręcać filtr, czy może jeszcze coś.
Z drugiej strony kolega ostatnio podtopił na londyńskim deszczu Nikona D3 (aparat pojechał do serwisu), więc nigdy nie ma niczego pewnego. Żeby było jasne, nie próbuję wykazać, że 5D ma lepsze uszczelki niż nikon (bo to bzdura), chcę tylko pokazać losowość ochrony aparatu przez uszczelki.
Obawiam się, że jak nie sprawdzisz, to się nie dowiesz. Tak, czy inaczej, po doświadczeniach zostaw nam tu koniecznie wiadomość jak było.
sebcio80
01-08-2008, 23:28
to co przeżył mój 350D na żużlu (deszcz, błoto, kurz, kamienie, pył) trudno opisać, myśle ze 1Dmk3 wytrzyma duzo wiecej, praktycznie wszystko, byle go do wody nie wkładać :-)
Heh, na Youtubie widziałem filmiki z moczenia Olka E3, Nikona D3...a o Kanionie cisza, nikt nie brudzi, wszyscy stawiają na ołtarzyku i co najwyżej przecierają kurz ściereczką :E
Co rozumiem przez wycisk? Chodzi mi właśnie o focenie w deszczu, bez chowania sprzętu pod kurtkę, bez zabawy w jakieś osłanianie go czymkolwiek.
Ciężko jest oczywiście zdefiniować siłę deszczu (no, przynajmniej nie mając jakichś specjalistycznych narzędzi...), ale przyjmijmy że niech to będzie taki gruby, rzęsisty deszcz...
Jeżeli chodzi o wytrzymałość Marka w porównaniu do 350D to...mam specyficzne odczucia. Moja 350tka przeżyła już hoho - od zimy w górach do dżungli podzwrotnikowych. Bez zająknięcia.
A jak na razie to Marek to taka ciepła klucha - w ciągu 3 miesięcy posiadania padła mu już migawka, mam już maluśką rysę na tym szkle przed matrycą...cienki barszcz na razie z niego i dlatego zaczynam dochodzenie co z tą zabawką można zrobić...poza trzymaniem na ołtarzyku.
Ok, dzięki za wypowiedzi, czekam na ciąg dalszy - może ktoś się jeszcze znajdzie?
Przetestowałem z kurzem. Wydaje mi się że jest ok. W 5d ten sam kuzr dwa lata temu zalazł za szybkę i kilka drobin siadło na ekraniku podglądowym.... Jedynka na razie w środku czysta i sucha.
Padła migawka, rysa na matrycy? Co Ty z nią robiłeś?
Migawka padła mi...nie wiem dlaczego :) Fakt, było gorąco okrutnie i wilgotno (północna Dominikana), ale nic "złego" nie robiłem z tym sprzętem. Do tego migawka padła po...ok. 3tys. zdjęć. Pięknie...
A rysa? Heh, miałem jakieś drobiny na matrycy to z goooopoty dałem do niesprawdzonego serwisu do czyszczenia będąc na Wyspach. Źle zrobiłem, po raz kolejny przekonałem się że Angole to naprawdę (...i tu następuje autocenzura). Niestety ani nie miałem okazji, ani czasu to reklamować - zresztą w depresji już widziałem siebie próbującego udowadniać że tej rysy wcześniej nie było. Następnym razem kurde będę robił zdjęcie matrycy innym aparatem :).
Na szczęście największy problem z tą rysą to świadomość że jest - widoczna jest ledwo-ledwo dopiero w okolicach f16 i więcej. Smutek na duszy już mi przeszedł, jedynie mnie boli to że patałachy w ogóle to zrobili i wzięli z uśmiechem 45F za usługę...A jak to zrobili? Znowu nie wiem - przecież nie robili tego papierem ściernym...
Kurde, ja kiedyś w akcie desperacji czyściłem matrycę 350D...chusteczkami do czyszczenia obiektywów :D I się, kurna felek, NIC nie stało. Wydaje mi się, że jakbym włożył tam rożek t-shirta i posmyrał, to też by było ok :P A "jedynka"? Cienizna delikatna widocznie że jej...A może następnym razem zamiast dawać do serwisu napluć i wypucować przepoconą koszulką?
Arche121
02-08-2008, 01:31
ostatnio robiłem fotki 1 d MK III z 16-35/2.8 L II na deszczu i na szczęscie odpukać nic sie nie stało...
to samo tyczy sie rajdów samochodowych,pełno kurzu ,błota i nic.
Dobrze zabezpieczony korpus ,dla wymagających użytkowników:wink:
Prawie jak prawa murphiego, im bardziej dbasz o sprzet, tym szybciej on sie zepsuje :P
KuchateK
02-08-2008, 02:33
Prawie jak prawa murphiego, im bardziej dbasz o sprzet, tym szybciej on sie zepsuje :P
To dlatego moj jeszcze dziala ;)
Czytalem gdzies historie, ze komus jedynka z tele wpadla do strumienia. Zanim zostala wyjeta, pare sekund minelo. Oczywiscie dziala.
Co rozumiem przez wycisk? Chodzi mi właśnie o focenie w deszczu, bez chowania sprzętu pod kurtkę, bez zabawy w jakieś osłanianie go czymkolwiek.
Można. Zdarzało mi się, gdy nagle zaczynała się ostra ulewa, zostawiać sprzęt na statywie, niczym nie przykryty i samemu chować się pod parasol/w najbliższe krzaki. Albo w podobnej sytuacji zostawiać go na ziemii.
Jedyny szczegół: do takich zabaw dobrze jest mieć obiektyw, któremu nic się nie wysuwa ani nie kręci na zewnątrz. Czyli: 17-40, 70-200/2.8IS - tak, 24-70, 100-400IS - nie.
Migawka padła mi...nie wiem dlaczego :) Fakt, było gorąco okrutnie i wilgotno (północna Dominikana), ale nic "złego" nie robiłem z tym sprzętem. Do tego migawka padła po...ok. 3tys. zdjęć. Pięknie...
Tamtejszy klimat raczej nie był powodem usterki, 2 lata temu używałem tam 20D przez 2 tyg, tez jakoś specjalnie na niego nie uważając i do tej pory śmiga aż miło.
Smutek na duszy już mi przeszedł, jedynie mnie boli to że patałachy w ogóle to zrobili i wzięli z uśmiechem 45F za usługę...A jak to zrobili? Znowu nie wiem - przecież nie robili tego papierem ściernym...
Może się wata nakręcona na krzyżaka zesunęła?
Kiedyś się tak czyściło głowice w VHS'ach jak nie było patyczków pod ręką :wink:
Swoją drogą jestem ciekaw, w sensie chciałbym to sam sprawdzić, jak się foci w deszczu bez zakrywania/martwienia się o sprzęt. Później wrzucacie do torby zwyczajnie do wyschnięcia? Czy jakaś suszarka etc? :wink:
Jedyny szczegół: do takich zabaw dobrze jest mieć obiektyw, któremu nic się nie wysuwa ani nie kręci na zewnątrz. Czyli: 17-40, 70-200/2.8IS - tak, 24-70, 100-400IS - nie.
No i ten tego, ta uszczelka od strony bagnetu jest ponoć bardzo ważna?
Gdzieś na forum zdaje się była lista uszczelnionych obiektywów.
Heh, czyli dochodzimy do kolejnej rzeczy:
Które szkła są lepiej uszczelnione od innych.
W zasadzie to oczywiste jest to, że takie 100-400L jest nieuszczelnione - brak uszczelki+duża różnica geometrii pomiędzy 100 i 400 swoje robi, ale co z takimi szkłami jak przykładowo 24-105L? Niby się wysuwa, niby jednak uszczelniany...
Zależy mi właśnie na tym szkle ze względu na duży zakres zooma...Zanim mnie zjecie, wytłumaczę się że to się przydaje w sytuacji, kiedy raczej nie ma się ochoty wymieniać szkieł (deszcz...).
Dzygit-Dublin
02-08-2008, 11:39
witam
Z przygód to raz wpadłem cały do stawu ( już nie chodzę na skróty ) na wrc Wales o 4 dniach ulewy nie wspomne i raz fala przykryła mnie i aparat w Grecji , po morzu masakryczne ciężko drzwiczki od karty chodziły ale sol wypłukałem i spox .
Wiec jest dobrze
asdfasfd
02-08-2008, 12:04
Czy canon dokonuje naprawy gwarancyjnej w razie uszkodzenia uszczelnionego sprzętu podczas deszczu?
Uszczelnienia były jednym z kilku powodów dla których szybko wróciłem do 1d po krótkiej przygodzie z piątką. Pracuję w każdych warunkach, również deszczu, śniegu. Dla mnie walor uszczelnieniowy jedynek (miałem wcześniej dwie inne i robiłem w naprawdę ciężkich warunkach) to sprawa nie do przecenienia. Pewnie - jakieś tam względy ostrożności stosuję ( w ulewie pod kurtkę po zrobionej focie). Używałem w deszczy z 17-40 (UV), 24-70 i 70-200/4 (bez uszczelek). Działa i ani jęknie.
Miałem ostatnio okazję przetestować praktycznie nieuszczelniony 40D z absolutnie nieszczelną 85/1.8. W deszczu, i to niezbyt intensywnym. Działał bez zarzutu, ale po ok. 1,5h dżojstik przestał funkcjonować poprawnie, i pkty AF musiałem wybierać kółkiem. Po powrocie do domu w ciągu godziny odzyskał pełną funkcjonalność.
Ale na następne dłuższe focenie w deszczu zaopatrzę się w jakiś własnej produkcji pokrowiec, żeby ograniczyć nieco ilość mm wody na cm^2 body.
KuchateK
02-08-2008, 20:03
Ja po zamoczeniu puszkiu susze ja przy pomocy recznikow papierowych dmuchajac dodatkowo dookola przyciskow powietrzem z puszki albo gruszka. Calkiem sporo wody mozna wydmuchac. Ale raczej delikatnie, aby nie wdmuchac jej do srodka ;)
No i ten tego, ta uszczelka od strony bagnetu jest ponoć bardzo ważna?
Nie wiem czy bardzo, ale trochę na pewno :) Z tych co wymieniłem, 100-400 jej nie ma - ale ostatnio i jego nie oszczędzałem na lekkim deszczu.
dobra, przebijam :)
moje 30D plywalo w Morzu Polnocnym :( niezbyt dlugo, bo te 50m dzielace mnie do upadajacego statywu pokonalem w tempie Bena Johnsona... niemniej nasiaknac zdarzylo.
aparat stal 2 dni na ksiazce na kaloryferze i "wysiakal". dziala do dzis jak zloto, ze jedynym defektem w postaci zwalonej lampy wbudowanej (wyciagniecie jej zawiesza body i wymaga OFF/ON). poza tym wszystko jest OK.
W zeszłym miesiącu fociłem z riba PŚ w Match Racing'u. Zgodnie z prawem Murphy'ego przy spokojnym morzu przykryła nas spora fala.. Bilans - 3 fotografów i sternik przemoczeni do suchej nitki, wszystko w środku zaczęło pływać, sprzęt nie ucierpiał w żaden sposób (40d + 24-105, 1d mk2 + 70-200 2.8 is + extender, N D300 + S 70-200 2.8)
Takiego hardcore jak słona woda mojemu markowi oszczędzę...
Ale po tym, co przeczytałem...jak "uda" mi się zrobić krzywdę swojemu sprzętowi podczas deszczu, wracam do tego wątku i robię zrzutkę na serwis :P
gorniczy
04-08-2008, 10:09
chyba da radę:
http://fotoreporterzy.net/?p=299
Natomiast jesli chodzi o uszczelnienie eL'ek - to dobrodziejstwo okazało się zbawienne przy ekstremalnych wilgotnościach. Fotografowałem ostatnio ściany i wyrobiska w kilku kopalniach średnio 650~800 metrów pod ziemią. Zwykle zaparuje wszystko natychmiast, o ile szkło od przodu można na bieżąco ścierać szmatką (choć przez wizjer i tak pełna improwizacja - korpus 30D), to brak uszczelki przy styku z bagnetem po prostu kończy zabawę - ponieważ zaparuje ostatnia soczewka obiektywu. Elka 17-40 sprawdziła się znakomicie.
Pozdr
chyba da radę:
http://fotoreporterzy.net/?p=299
hehe... tylko ze ten lens wyglada jakby na jakas Tokine.
i nie dalbym sobie reki uciac, ze przetrwal ta imprezke ;)
chyba da radę:
http://fotoreporterzy.net/?p=299
Mialem to samo na tegorocznym woodstocku tyle ze z 40D i 85L. Jakis baran trafil mnie spora porcja zwirowo-smieciowego blota, pol obiektywu i 3/4 body bylo wypackane.
Wszystko splukalem woda z butelki, wytarlem koszulka i dziala bez zajakniecia;). Tylko uvalka pozbyla sie wiekszosci powlok ale idzie to przezyc.
Natomiast jesli chodzi o uszczelnienie eL'ek - to dobrodziejstwo okazało się zbawienne przy ekstremalnych wilgotnościach. Fotografowałem ostatnio ściany i wyrobiska w kilku kopalniach średnio 650~800 metrów pod ziemią. Zwykle zaparuje wszystko natychmiast, o ile szkło od przodu można na bieżąco ścierać szmatką (choć przez wizjer i tak pełna improwizacja - korpus 30D), to brak uszczelki przy styku z bagnetem po prostu kończy zabawę - ponieważ zaparuje ostatnia soczewka obiektywu. Elka 17-40 sprawdziła się znakomicie.
Pozdr
W tym wypadku uszczelka w 17-40 pomogła. Szkoda tylko, że bagnet w 30D nie ma uszczelnienia. To by było już ekstra i pełne uszczelnienie jeśli chodzi o ten obszar sprzętu :smile: .
Kolekcjoner
08-08-2008, 02:21
Heh, czyli dochodzimy do kolejnej rzeczy:
Które szkła są lepiej uszczelnione od innych.
W zasadzie to oczywiste jest to, że takie 100-400L jest nieuszczelnione - brak uszczelki+duża różnica geometrii pomiędzy 100 i 400 swoje robi, ale co z takimi szkłami jak przykładowo 24-105L? Niby się wysuwa, niby jednak uszczelniany...
Zależy mi właśnie na tym szkle ze względu na duży zakres zooma...Zanim mnie zjecie, wytłumaczę się że to się przydaje w sytuacji, kiedy raczej nie ma się ochoty wymieniać szkieł (deszcz...).
24-105 ma oring wokół bagnetu i wewnątrz przy wysuwanym tubusie ale czy to (szczególnie przy tubusie wystarczy) głowy bym nie dał. Mój ma jakieś drobinki kurzu w środku więc chyba nie jest tak idealnie.
Mój znajomy miał taką sytuację, że zaraz po rajdzie (w deszczu) musiał iść robić wieczorem oficjalną imprezę. Więc umył marka wraz L-ką (70-200) pod kranem z błota i poszedł robić zdjęcia. Jak mi to opowiadał to sam się śmiał, że teraz chybaby się bał ale wtedy miał dwie noce nieprzespane i zrobił to machinalnie.
Bardzo dziękuję za info Kolekcjonerze...
Niby kurz i woda to dwa różne "media" o różnej lepkości i wielkości typowych cząstek, ale trochę jest to niepokojące...
No coż, jeżeli tylko dorwę jednak to szkło, to chyba spróbuję i zaryzykuję...Alternatywy za bardzo innej nie ma (przykładowe 24-70L też ma wysuwany "ryjek")...
Te marki trzecie Wyborczej to najlepsze aparaty...bo służbowe. Nie boją się więc takich błotnych zanurzeń.
Kolekcjoner
08-08-2008, 18:05
Te marki trzecie Wyborczej to najlepsze aparaty...bo służbowe. Nie boją się więc takich błotnych zanurzeń.
To tak samo jak z samochodami służbowymi - wjadą na każdy krawężnik :lol:.
Heheh, bardzo trafna uwaga...niestety [?] mój marek służbowy nie jest, więc może dlatego w ogóle mnie obchodzi :)
To tak samo jak z samochodami służbowymi - wjadą na każdy krawężnik :lol:.
Stąd powziąłem analogię:)Sam mam prywatną puszkę do celów służbowych:( więc się troszczę ha ha.
Hmm, mam nowe doświadczenia do przekazania w temacie 1D vs deszcz. Do tego odpowiedni deszcz z gatunku wrednych angielskich.
Przetestowane ze szkiełkiem 24-105L IS właśnie w warunkach "właściwych" - angielska pogoda w Londynie z odpowiednią wyspiarską dawką rzęsistego deszczu czasami mającego kierunek prawie poziomy...
Usłużnie melduję że sprzętowi nic się kompletnie nie stało. Obawiałem się że osłona przeciwsłoneczna będzie za płytka, aby ochronić przednią soczewkę przed zalaniem, ale jakoś wystarczyła...
Jedyny problem to to, że ciężko się kadruje, jak w wgłębienie wizjera zbiera się woda - trzeba ją wychlapywać (chyba fajnie to wygląda dla osób postronnych :>) albo wycierać jakimiś chusteczkami.
Zdjąć muszlę i po kłopocie:) Paluchem wygrzebiesz.
Robiłem to w taki sposób...Ale paluchami nie mogłem "wygrzebać" całości...
Poza tym taka zabawa zajmuje trochę czasu, a deszcz dalej pada i zalewa :)
Mimo wszystko jednak to jest detal, można sobie z tym jakoś poradzić np. blokując dostęp wody do wizjera zasłaniajac go czymś albo sobą :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.