Zobacz pełną wersję : Analogowy EOS na ulicę
piro-chan
06-07-2008, 18:00
Czyli body jak najmniejsze, nie rzucające się w oczy, ale względnie solidne i wygodne w użytkowaniu - do konkurencji z aparatami dalmierzowymi. ;-)
Czego szukać?
Eos 300V.
PS takich tematów było już trochę.
EOS 300 jest mały, ale dosyć głośny. Dźwięk migawki i lustra jest całkiem fajny ;) , ale przewijanie filmu już nie tak bardzo (zależy co kto lubi, ale potrafi zwrócić na siebie uwagę na ulicy). Nie wiem jak to się ma do następnych modeli 300v i 300x, ale myślę że to poprawili.
FlatEric
07-07-2008, 14:39
300V i 300X są pod tym względem mniej rzucające się w uszy, choćby dlatego, że przewijają film znacznie krócej - wyciągają 2,5 kl./s, dźwięk jest zbliżony do aparatów na poziomie dwucyfrowym, do tego lustro za głośno nie uderza.
No i są wyraźnie mniejsze od 300.
Pzdr
Grzesiu
PS Ale migawki to w EOSach nie słychać prawie wcale - najlepiej sprawdzić to ze wstępnym podniesieniem lustra.
Silent Planet
07-07-2008, 19:51
Za poprzednikiem - na ulicę polecę 300V lub młodszego 300X.
Są dość ciche - migawka i przesuw filmu nie zwraca uwagi, a focąc na ulicy to w ogóle - poziom natężenia hałasu do okoła sprawia, że coś takiego jak praca aparatu może całkowicie przejść niezauważona.
Są to korpusy dość małe - warto zainwestować w grip, gdyż odczuwalnie zwiększa on wygodę użytkowania, dodaje spust migawki dla pionowych kadrów, a poza tym pozwala zasilać aparat "paluszkami" lub akumulatorkami AA.
Patrząc na dzisiejsze ceny tych korpusów - można nakreślić sobie jeszcze jedną zaletę - coś, co ja nazywam "współczynnikiem żalu" :wink:
Chodzi o to, że w razie "W", w sytuacji dość ekstremalnej można nawet poświęcić sprzęt - czy to w celu ratowania naszego marnego życia ( np. Poznań, Jeżyce, 2.oo w nocy :wink: ) czy uszkadzając korpus zamiast twarzy ( co zdarzyło mi się osobiście, gdy focąc ruinkę spadłem i wziąłem cały impet na aparat zamiast na siebie ). Koszt odkupienia takiego korpusu to w tej chwili wydatek nawet i 250 PLN i to są pieniądze, które mozna odżałować za pomocą dwóch piw.
Patrząc na dzisiejsze ceny tych korpusów - można nakreślić sobie jeszcze jedną zaletę - coś, co ja nazywam "współczynnikiem żalu" :wink:
wiesz, zależy jeszcze jaki słoik będziesz miał do tego przypięty :-)
a tu juz nie ma tak lekko - jak będzie kiepski, to będą kiepskie foty; a jak dobry, to będzie żal...
Silent Planet
07-07-2008, 20:21
Do street-photo to coś raczej w miarę szerokiego - żeby "nie było żal" to optymalny byłby dobry kit - co, jak wiecie, się zdarza - no tylko zdarzyć się musi. No ale analog ma tu łatwiej...
Gdy bawiłem się w street-photo to czasami ( in extremum ) łaziłem z przykręconym poprzez międzymordzie 28 mm Beroflexem czy jak to tam się nazywało - dawał radę, a "WŻ" wciąż nie był wysoki.
A czemu nie 50e, solidny i tani.
FlatEric
07-07-2008, 21:04
Ale 50E jest dość spory, a 300V czy 300X wydaje mi się, że mają od niego wyraźnie szybszy AF, do tego siedmiopunktowy - a na pewno dokładniejszy pomiar matrycowy; tym samym sądzę, że są lepszym wyborem do szybkiego pstrykania.
Jak dla mnie to 28-80 mm f/3,5-5,6 V USM jest bardzo przyzwoitym kitem, szczególnie na szerokim końcu - w zestawie z 300V dałby lekki, szybki i cichutki zestaw.
Pzdr
Grzesiu
piro-chan
07-07-2008, 22:55
Patrząc na dzisiejsze ceny tych korpusów - można nakreślić sobie jeszcze jedną zaletę - coś, co ja nazywam "współczynnikiem żalu"
Chodzi o to, że w razie "W", w sytuacji dość ekstremalnej można nawet poświęcić sprzęt - czy to w celu ratowania naszego marnego życia ( np. Poznań, Jeżyce, 2.oo w nocy ) czy uszkadzając korpus zamiast twarzy ( co zdarzyło mi się osobiście, gdy focąc ruinkę spadłem i wziąłem cały impet na aparat zamiast na siebie ). Koszt odkupienia takiego korpusu to w tej chwili wydatek nawet i 250 PLN i to są pieniądze, które mozna odżałować za pomocą dwóch piw.
Poniekąd o to mi chodzi. Czuję się bardzo niekomfortowo chodząc samotnie po ulicach z nietanią cyfrówką. Chciałbym wyeliminować czynnik zastanawiania się sto razy nad wyciągnięciem aparatu połączony z nerwowym rozglądaniem się po okolicznych zaułkach. Poza tym: Tri-X. :-)
Dziękuję za rady.
P.S.
Do aparatu podpięta będzie canonowska 28-ka f/2.8.
P.P.S.
50E także rozważam po cichu, aczkolwiek traci to już kompaktowość.
Za poprzednikiem - na ulicę polecę 300V lub młodszego 300X.
Koszt odkupienia takiego korpusu to w tej chwili wydatek nawet i 250 PLN i to są pieniądze, które mozna odżałować za pomocą dwóch piw.
Silent -
jak dasz mi za mojego 300v 250 PLN (a co mi tam - nawet 200), to sprzedaję ci puszkę (na gwarancji) razem z kitowym 28-80! :mrgreen:
Nie oszukujmy się.. Za 250 PLN to można upolować Eosa 30 w doskonałym stanie. Niestety (taka swoista schizofrenia - śmiech przez łzy.. ;)) puchy poszły w dół jak barszcz.
A wracając do tematu:
piro-chan - właśnie oswajam się z większym eosem, i strasznie brakuje mi "zgrabności i zwartości" 300ki :) Aparat idealny na ulicę, b.cichy i szybki. A sama puszka kosztuje tyle ile lepsze filtry.. :) Ja jestem wszystkimi kończynami za 300ką.
MacGyver
08-07-2008, 12:10
Silent... Ja jestem wszystkimi kończynami za 300ką.
Popieram :-)
Jak mi się czasami chce pofocić na ulicy używam do tego Pentaxa MZ-7 ze stalką F 28/2.8, który to zestaw jest jeszcze mniejszy niż EOS 300V + EF 28/2.8. Kilka razy biegałem z EOS-em 33 z dopiętymi 50/1.8 a potem 35/2 ale z tym zestawem, w odczuwalny sposób, zwracałem na siebie uwagę, a na korzystanie z jego szeroko rozumianej przewagi technicznej i tak nie było czasu.
piro-chan
08-07-2008, 16:26
A co z 500/500N? Także godne zainteresowania? Poprzednicy - aparaty wydają się być wygodniejsze w użytkowaniu bez specjalnego przyrostu rozmiarów.
3000/3000n/300/500/500n są niemal identycznych wymiarów, a 3000n to odświeżony 500n. Za poprzednikami - najlepszy 300V, do tego 28/2,8 lub/i 35/2
Sam korzystałem z eosa 300 (z gripem i bez) i 28-80/3,5-4,5 (obecnie 28-105). Wydaje mi się, że poniżej tego zestawu wymiary już nie grają dużej roli (aparat i tak jest mały) :)
a jak do takich zastosowań ma się OM-2? Ma ktoś?
Silent Planet
08-07-2008, 22:00
jak dasz mi za mojego 300v 250 PLN (a co mi tam - nawet 200), to sprzedaję ci puszkę (na gwarancji) razem z kitowym 28-80! :mrgreen:
Nie oszukujmy się.. Za 250 PLN to można upolować Eosa 30 w doskonałym stanie. Niestety (taka swoista schizofrenia - śmiech przez łzy.. ;)) puchy poszły w dół jak barszcz.
Wybacz, nie jestem na bieżąco.
Ale masz rację - śmiech przez łzy.
W ramach ciekawostki - moja 300v obchodzi dziś piąte urodziny ( tak, wypiję za jej zdrowie piwko ). Dokładnie pięć lat temu dałem za nią 1.700 PLN.
moja 300v obchodzi dziś piąte urodziny ( tak, wypiję za jej zdrowie piwko ). Dokładnie pięć lat temu dałem za nią 1.700 PLN.
To i ja sięgam po Żywca w jego imieniu. Niech mu się szczęści, a migawka sprawną zawsze będzie ;)
Skoro wdajemy się w dywagacje, to ja w maturalnej śliniłem się na widok Eosa 3000 za ~ 2k PLN...
No ale wtedy automat Kodaka kosztował 5 stówek :), a moja służbowa cyfra Olympusa (2.3 mln pix..) około 3.5k :shock:
Ja jednak stawiam na 50e, cena 150 zł za body, kto da mniej?
http://www.aparaty.tradycyjne.net/gielda,przedmiot,316.html
Hm... jak ma być małe to może EOS IX i pochodne? Tyle że dochodzi tutaj kwestia cropa ;)
Oraz kwestia ograniczeń materiałowych - w tym trudności kupieniem czegokolwiek, co do tej puszki wlezie ;-)
FlatEric
09-07-2008, 10:05
A ja ostatnio widziałem w stolnicy APS normalnie w sprzedaży w sklepie - aż mi z wrażenia szczęka opadła. Co prawda wybór nie był powalający (o ile w ogóle był ;) ).
Pzdr
Grzesiu
A ja się czasem zapuszczam w podejrzane dzielnice i wtedy mam 300-tke z podpiętym heliosem ze starego zenita przez M42
Ewentualne straty - jakieś 200 zeta...
Możliwość uwiecznienia "podejrzanych dzielnic" - bezcenna :-)
A ja się czasem zapuszczam w podejrzane dzielnice i wtedy mam 300-tke z podpiętym heliosem ze starego zenita przez M42
Ewentualne straty - jakieś 200 zeta...
Możliwość uwiecznienia "podejrzanych dzielnic" - bezcenna :-)
Hm... masz na myśli Katowice? ;) A to możliwe... ja się cieszę, że w Częstochowie podejrzane dzielnice są na tyle bezpieczne że nie muszę szukać zastępczego zestawu by się tam zapuszczać. :mrgreen:
aligator16
10-07-2008, 22:35
Silent -
Nie oszukujmy się.. Za 250 PLN to można upolować Eosa 30 w doskonałym stanie. Niestety (taka swoista schizofrenia - śmiech przez łzy.. ;)) puchy poszły w dół jak barszcz.
Dobry człowieku powiedz mi gdzie takowego EOS'a 30 za 250zł znajdę?? Bo z chęcią z takiej okazji skorzystam :)
No ja to dziwny jestem bo do streeta używałem EOSa 3 z Tessarem T*45/2.8 (naleśnik) oraz Distagonem T*28/2.8 i jakoś dawało radę...
Ale oczywiście im aparat mniejszy i lżejszy tym teoretycznie większy komfort fotografowania... Ja osobiście do tego typu zdjęć poleciłbym jakiegoś Canoneta dalmierzowego względnie coś z serii 300 i podobne i jakas mała stałka typu 28/2.8.
Dobry człowieku powiedz mi gdzie takowego EOS'a 30 za 250zł znajdę??
Trochę cierpliwości, odrobina poszukiwań i krztyna szczęścia ;)
A tak naprawdę przekopywanie eBaya: http://cgi.ebay.com/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&rd=1&item=320261379885&ssPageName=STRK:MEWN:IT&ih=011
Koszt całkowity razem z wysyłką i po przewalutowaniu - 170 PLN. Stan igła.
Powodzenia :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.