Semtex
28-04-2008, 20:59
Nadchodzą gorsze czasy dla importerów taniego sprzętu fotograficznego zza Atlantyku. Począwszy od pierwszego maja ceny obiektywów i akcesoriów Canona w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie wzrosną od 3 do 5 procent.
W liście kierowanym do swoich partnerów handlowych amerykański oddział firmy Canon zapowiedział, że od 1 maja nastąpi wzrost cen niektórych artykułów fotograficznych. Krok ten jest spowodowany przede wszystkim wyjątkowo niskim kursem dolara oraz rosnącymi na całym świecie cenami ropy.
Podwyżka, wynosząca od trzech do pięciu procent, obejmie obiektywy i akcesoria systemu EOS, dodatki dla aparatów Canon PowerShot oraz lornetki. Nie wzrośnie natomiast cena aparatów kompaktowych oraz korpusów lustrzanek cyfrowych. Podobne kroki od 5 maja zapowiada również kanadyjski oddział firmy. Podwyżek cen nie trzeba się natomiast w chwili obecnej spodziewać w Europie. Z uwagi na dużą swobodę w kwestiach polityki cenowej, każdy lokalny oddział firmy Canon ustala ceny na rynek danego kraju niezależnie.
Czyżby nadchodził koniec wyjątkowo dobrego okresu dla niezależnych importerów sprowadzających sprzęt fotograficzny zza oceanu? Na taki osąd chyba jeszcze trochę za wcześnie, jednak sytuacja gospodarcza panująca w ostatnich miesiącach w USA sprawia, że postępowanie fotograficznego tytana nie dziwi chyba nikogo. Pozostają tylko dwa pytania: kto następny i kiedy?
W liście kierowanym do swoich partnerów handlowych amerykański oddział firmy Canon zapowiedział, że od 1 maja nastąpi wzrost cen niektórych artykułów fotograficznych. Krok ten jest spowodowany przede wszystkim wyjątkowo niskim kursem dolara oraz rosnącymi na całym świecie cenami ropy.
Podwyżka, wynosząca od trzech do pięciu procent, obejmie obiektywy i akcesoria systemu EOS, dodatki dla aparatów Canon PowerShot oraz lornetki. Nie wzrośnie natomiast cena aparatów kompaktowych oraz korpusów lustrzanek cyfrowych. Podobne kroki od 5 maja zapowiada również kanadyjski oddział firmy. Podwyżek cen nie trzeba się natomiast w chwili obecnej spodziewać w Europie. Z uwagi na dużą swobodę w kwestiach polityki cenowej, każdy lokalny oddział firmy Canon ustala ceny na rynek danego kraju niezależnie.
Czyżby nadchodził koniec wyjątkowo dobrego okresu dla niezależnych importerów sprowadzających sprzęt fotograficzny zza oceanu? Na taki osąd chyba jeszcze trochę za wcześnie, jednak sytuacja gospodarcza panująca w ostatnich miesiącach w USA sprawia, że postępowanie fotograficznego tytana nie dziwi chyba nikogo. Pozostają tylko dwa pytania: kto następny i kiedy?