asdfasfd
12-04-2008, 14:38
Właśnie porównałem obiektywy EF 24-85 i EF17-40L. Wyniki? Zdjęcia wyglądają praktycznie identycznie w centrum kadru. Albo mam bardzo dobrą kopię 24-85 albo jakąś kiepską kopię 17-40, albo oba są dobre/złe. Nie wiem, mi jakość pasuje. "Dobre i złe kopie" się zdarzają, ale rzadko. Wierzę, że większość obiektywów z tych serii jest bardzo podobna do tych, które testowałem.
Trochę mnie wynik zdziwił. Nie bawiłem się tylko w kartę testową, ale również w roślinki itd. Robiłem na minimalnych przysłonach i porównywałem też optymalne f/11. Statyw, blokowanie lustra, samowyzwalacz 10 sek itd. Jeżeli ktoś kiedyś będzie się zastanawiał tylko pod względem ostrości to proponuję 24-85, jest tańszy a ostrość ma podobną. A co do dystorsji, aberracji i budowy to nie ma porównania - 17-40 jest w tym zakresie dużo lepszy.
Co do budowy... moim 24-85 już ledwo obraca się pierścień ogniskowej, tak samo pierścień ostrości (który jest cienki i w ogóle ciężko jest trafić "gładko" bo zaczął działać skokowo. To znaczy walczy się z tarciem, żeby obkręcić w ogóle, a jak się już rozpędzi ręką to jest się poza ostrością :mrgreen: ). W dodatku jego budowa jest bardzo plastikowa i po pewnych czasie obiektyw się "wyrabia". W 17-40 wszystko działa płynnie i ładnie. Oba pierścienie są grube i chodzą gładko, jednak nie za lekko więc nie ma możliwości przypadkowej zmiany ogniskowej/ostrości. Obiektyw wykonany jest ze stopu magnezu, jednak nie jest ciężki. Wygląda masywnie, ale gdy pierwszy raz wziąłem go do ręki to okazał się bardzo lekki.
W każdym razie 24-85 miło mnie zaskoczył co do ostrości. Można powiedzieć, że jest taka sama w centrum i na brzegach obrazu jak w 17-40L. Z drugiej strony podobno nawet tamron 17-50/2.8 jest ostrzejszy od 17-40L (ktoś tak na forum kiedyś pisał, sam nie miałem okazji sprawdzić) i trzeba przyznać, że 17-40 mistrzem ostrości nie jest. Jednak jego ostrość jest wystarczająca i satysfakcjonująca do wykonywania dobrej jakości zdjęć.
Z jakości zdjęć obydwu jestem w miarę zadowolony, szczególnie gdy wyostrzy się na 03*300 w PS. Nie samą ostrością żyje człowiek i w sumie nie jest ona tak ważna jeżeli osiągnie dobry poziom. Niestety pod względem aberracji i dystorsji 24-85 wypada już dużo gorzej. W 17-40 krawędzie są proste a w 24-85 są jak łuki. Ogólnie mówiąc 24-85 bardzo zniekształca krawędzie na szerokich ogniskowych.
Aberracja -> starałem porównywać obiektywy na tych samych ogniskowych (najbliżej udało mi się porównać 24mm z 25mm - obiektywy mają inne oznaczenia) i muszę przyznać, że aberracje z 17-40L w powiększeniu 1:1 wypadły DUŻO lepiej. Zaznaczam, że było to porównanie przy przysłonach f/11, gdzie praktycznie oba obiektywy miały tak samo dobre szanse. Przy maksymalnych otworach przysłon aberracje w 24-85 są bardzo widoczne, a w 17-40 wciąż utrzymują się na bardzo niskim, dobrym poziomie.
Dużym zaskoczeniem jest, że obiektyw 24-85 wypada pod względem ostrości na brzegach kadru lepiej gdy oba obiektywy ustawione są na maksymalne otwory przysłon (24-85@f/3.5 i 17-40@f/4). Wtedy obiektyw klasy L wypada dużo gorzej i można powiedzieć, że krawędzie są bardzo "miękkie", mimo że centrum kadru w obu przypadkach jest tak samo ostre co wskazuje na poprawne ustawienie ostrości. Sytuacja trochę zmienia się, gdy przysłony zostaną przymkniętę. Wtedy różnica w ostrości na brzegach zmienia się, jednak 24-85 wciąż wypada lepiej.
Zaznaczam, że przed robieniem zdjęć sprawdziłem czy oba obiektywy są dobrze skalibrowane (tak... zrobiłem te nudne testy) i trafiają w punkt idealnie z każdym punktem AF. W dodatku używając Live View (x10) ostrości nie dało poprawić się w żaden sposób po ustawieniach automatyki.
Podsumowując porównanie obiektywów 24-85 i 17-40: Obiektyw 17-40 wyróżnia się dużo mniejszą dystorsją na całym obszarze zdjęć. Ma porównywalną, można powiedzieć - identyczną ostrość w centrum kadru. Obiektyw 24-85 ma widocznie większe aberracje na krawędziach obrazu w przypadku występowania dużego kontrastu pomiędzy tłem, a fotografowanym przedmiotem. W dodatku robione nim zdjęcia wykazują się dużą dystorjsą i jest to szczególnie męczące, np. w fotografii architektury. Jego plusami na pewno są większa ostrość na krawędziach, niższa cena i kompaktowa budowa (idealny do zabrania w podróż).
Niestety z powodu złego oświetlenia na zewnątrz nie byłem w stanie porównać koloru i kontrastu. Przy tak rozproszonym świetle jakie jest dzisiaj i tak nie byłoby żadnej różnicy. Do porównania kontrastu najlepsze jest ostre światło słoneczne, a takiego nie miałem okazji dzisiaj zobaczyć. Jeżeli ktoś chciałby zobaczyć porównanie winietowania to w internecie jest tego bardzo dużo.
Wszystko zdjęcia były robione w surowych plikach (.cr2) więc nie ma możliwości wprowadznia przypadkowych poprawek z ustawień aparatu [EOS 40D]. W centrum kadru porównania wyglądają praktycznie identycznie. Porównywałem je w programie "Lightroom" i wklejam obraz tego co widziałem na monitorze. W żadnej z fotografii nie były wprowadzane jakiekolwiek poprawki. Zdjęcia pokazane są w skali 1:1 (100%) więc jakość może wydawać się koszmarna, jednak w rzeczywistości nie jest tak źle :wink: Nikt przecież nie ogląda zdjęć w takich powiększeniach.
Przysłona f/4 --> http://www.sendspace.pl/file/sg0qTweg/
Przysłona f/11 --> http://www.sendspace.pl/file/QFlBhvhs/
Centrum obrazu f/11 --> http://www.sendspace.pl/file/97HUP2s2/
Są to tylko porównania wycinków obrazu. Nie ma potrzeby wklejania całości (poza tym nie wiem co na to moi sąsiedzi :) Gdyby była taka potrzeba to mogę kiedyś zrobić takie porównania, żeby wkleić całe, duże pliki. Jeżeli ktoś koniecznie chce zobaczyć całe pliki to jest mnóstwo zdjęć pokazowych w internecie jednak nie porównują one konkretnie tych dwóch obiektywów.
PS: Niektórzy mogą się nie zgadzać, że optymalna przysłona to f/11 i mają rację (optymalna przysłona dla każdego obiektywu jest inna, zazwyczaj f/8, a np. dla 50/1.8 będzie to f/5.6), ale akurat tutaj jest to bez różnicy, gdyż jest to największa wartość przysłony przy której nie widać jeszcze dyfrakcji, a oba obiektywy mają równe szanse. Jest to "optymalna przysłona do testów".
Trochę mnie wynik zdziwił. Nie bawiłem się tylko w kartę testową, ale również w roślinki itd. Robiłem na minimalnych przysłonach i porównywałem też optymalne f/11. Statyw, blokowanie lustra, samowyzwalacz 10 sek itd. Jeżeli ktoś kiedyś będzie się zastanawiał tylko pod względem ostrości to proponuję 24-85, jest tańszy a ostrość ma podobną. A co do dystorsji, aberracji i budowy to nie ma porównania - 17-40 jest w tym zakresie dużo lepszy.
Co do budowy... moim 24-85 już ledwo obraca się pierścień ogniskowej, tak samo pierścień ostrości (który jest cienki i w ogóle ciężko jest trafić "gładko" bo zaczął działać skokowo. To znaczy walczy się z tarciem, żeby obkręcić w ogóle, a jak się już rozpędzi ręką to jest się poza ostrością :mrgreen: ). W dodatku jego budowa jest bardzo plastikowa i po pewnych czasie obiektyw się "wyrabia". W 17-40 wszystko działa płynnie i ładnie. Oba pierścienie są grube i chodzą gładko, jednak nie za lekko więc nie ma możliwości przypadkowej zmiany ogniskowej/ostrości. Obiektyw wykonany jest ze stopu magnezu, jednak nie jest ciężki. Wygląda masywnie, ale gdy pierwszy raz wziąłem go do ręki to okazał się bardzo lekki.
W każdym razie 24-85 miło mnie zaskoczył co do ostrości. Można powiedzieć, że jest taka sama w centrum i na brzegach obrazu jak w 17-40L. Z drugiej strony podobno nawet tamron 17-50/2.8 jest ostrzejszy od 17-40L (ktoś tak na forum kiedyś pisał, sam nie miałem okazji sprawdzić) i trzeba przyznać, że 17-40 mistrzem ostrości nie jest. Jednak jego ostrość jest wystarczająca i satysfakcjonująca do wykonywania dobrej jakości zdjęć.
Z jakości zdjęć obydwu jestem w miarę zadowolony, szczególnie gdy wyostrzy się na 03*300 w PS. Nie samą ostrością żyje człowiek i w sumie nie jest ona tak ważna jeżeli osiągnie dobry poziom. Niestety pod względem aberracji i dystorsji 24-85 wypada już dużo gorzej. W 17-40 krawędzie są proste a w 24-85 są jak łuki. Ogólnie mówiąc 24-85 bardzo zniekształca krawędzie na szerokich ogniskowych.
Aberracja -> starałem porównywać obiektywy na tych samych ogniskowych (najbliżej udało mi się porównać 24mm z 25mm - obiektywy mają inne oznaczenia) i muszę przyznać, że aberracje z 17-40L w powiększeniu 1:1 wypadły DUŻO lepiej. Zaznaczam, że było to porównanie przy przysłonach f/11, gdzie praktycznie oba obiektywy miały tak samo dobre szanse. Przy maksymalnych otworach przysłon aberracje w 24-85 są bardzo widoczne, a w 17-40 wciąż utrzymują się na bardzo niskim, dobrym poziomie.
Dużym zaskoczeniem jest, że obiektyw 24-85 wypada pod względem ostrości na brzegach kadru lepiej gdy oba obiektywy ustawione są na maksymalne otwory przysłon (24-85@f/3.5 i 17-40@f/4). Wtedy obiektyw klasy L wypada dużo gorzej i można powiedzieć, że krawędzie są bardzo "miękkie", mimo że centrum kadru w obu przypadkach jest tak samo ostre co wskazuje na poprawne ustawienie ostrości. Sytuacja trochę zmienia się, gdy przysłony zostaną przymkniętę. Wtedy różnica w ostrości na brzegach zmienia się, jednak 24-85 wciąż wypada lepiej.
Zaznaczam, że przed robieniem zdjęć sprawdziłem czy oba obiektywy są dobrze skalibrowane (tak... zrobiłem te nudne testy) i trafiają w punkt idealnie z każdym punktem AF. W dodatku używając Live View (x10) ostrości nie dało poprawić się w żaden sposób po ustawieniach automatyki.
Podsumowując porównanie obiektywów 24-85 i 17-40: Obiektyw 17-40 wyróżnia się dużo mniejszą dystorsją na całym obszarze zdjęć. Ma porównywalną, można powiedzieć - identyczną ostrość w centrum kadru. Obiektyw 24-85 ma widocznie większe aberracje na krawędziach obrazu w przypadku występowania dużego kontrastu pomiędzy tłem, a fotografowanym przedmiotem. W dodatku robione nim zdjęcia wykazują się dużą dystorjsą i jest to szczególnie męczące, np. w fotografii architektury. Jego plusami na pewno są większa ostrość na krawędziach, niższa cena i kompaktowa budowa (idealny do zabrania w podróż).
Niestety z powodu złego oświetlenia na zewnątrz nie byłem w stanie porównać koloru i kontrastu. Przy tak rozproszonym świetle jakie jest dzisiaj i tak nie byłoby żadnej różnicy. Do porównania kontrastu najlepsze jest ostre światło słoneczne, a takiego nie miałem okazji dzisiaj zobaczyć. Jeżeli ktoś chciałby zobaczyć porównanie winietowania to w internecie jest tego bardzo dużo.
Wszystko zdjęcia były robione w surowych plikach (.cr2) więc nie ma możliwości wprowadznia przypadkowych poprawek z ustawień aparatu [EOS 40D]. W centrum kadru porównania wyglądają praktycznie identycznie. Porównywałem je w programie "Lightroom" i wklejam obraz tego co widziałem na monitorze. W żadnej z fotografii nie były wprowadzane jakiekolwiek poprawki. Zdjęcia pokazane są w skali 1:1 (100%) więc jakość może wydawać się koszmarna, jednak w rzeczywistości nie jest tak źle :wink: Nikt przecież nie ogląda zdjęć w takich powiększeniach.
Przysłona f/4 --> http://www.sendspace.pl/file/sg0qTweg/
Przysłona f/11 --> http://www.sendspace.pl/file/QFlBhvhs/
Centrum obrazu f/11 --> http://www.sendspace.pl/file/97HUP2s2/
Są to tylko porównania wycinków obrazu. Nie ma potrzeby wklejania całości (poza tym nie wiem co na to moi sąsiedzi :) Gdyby była taka potrzeba to mogę kiedyś zrobić takie porównania, żeby wkleić całe, duże pliki. Jeżeli ktoś koniecznie chce zobaczyć całe pliki to jest mnóstwo zdjęć pokazowych w internecie jednak nie porównują one konkretnie tych dwóch obiektywów.
PS: Niektórzy mogą się nie zgadzać, że optymalna przysłona to f/11 i mają rację (optymalna przysłona dla każdego obiektywu jest inna, zazwyczaj f/8, a np. dla 50/1.8 będzie to f/5.6), ale akurat tutaj jest to bez różnicy, gdyż jest to największa wartość przysłony przy której nie widać jeszcze dyfrakcji, a oba obiektywy mają równe szanse. Jest to "optymalna przysłona do testów".