Zobacz pełną wersję : Mirror Lockup w 40D
Chris_11
21-03-2008, 10:15
Tak sobie myślę, że troche nie przemyśleli tej funkcji.
Z zasady ma ona służyć wyeliminowaniu drgań, a tymczasem po jej włączeniu trzeba:
- raz nacisnąć spust, żeby podnieść lustro
- drugi raz nacisnąć spust, żeby zrobić zdjęcie.
Wydaje mi się, że naciskanie spustu również może powodować drgania, więc funkcja przestaje być (przynajmniej dla mnie) użyteczna, a muszę przyznać, że często z niej korzystałem.
W 300D, po zmianie softu na Wasie, dostawało się Mirror LockUP i określone czasy po ilu ma to lustro opaść (od 1s do chyba aż 30s) no i to było to!
Trochę Canon o tym nie pomyślał i teraz nie wiem, czy mam czekać na scrackowany soft, czy może sam Canon się zreflektuje i zrobi nowy.
1. wykorzystujesz RS80N3
albo
2. samowyzwalacz (2s)
i wszystko działa jak należy
:)
1. wykorzystujesz RS80N3
albo
2. samowyzwalacz (2s)
i wszystko działa jak należy
:)
ewentualnie:
3. TC-80N3
4. LC-5
5. samowyzwalacz 10s
6. Hahnel HC-40D (ale ten dopiero za czas jakiś)
Chris_11
21-03-2008, 11:33
1,3,4,6. Wszystko kosztuje. ;)
Chyba zostaje samowyzwalacz i 2s.
Zasada działania jest zdaje się identyczna, jak w moim stareńkim 20D. Nigdy mi nawet przez myśl nie przeszło, żeby taki sposób działania uznać za jakąś wadę czy choćby niedogodność. Jak napisali koledzy, po włączeniu MLU samowyzwalacz skraca opóźnienie do 2 sekund a z wężykiem jest jeszcze wygodniej.
Chris_11
21-03-2008, 11:44
Ja jestem przyzwyczajony do 300D i Wasii, gdzie osobno włączało się ML a osobno ustawiało czas, być może dlatego odczuwam teraz swoistego rodzaju niedogoność. :)
Zapewne będę musiał się do tego przyzwyczaić, bo do 300D kupiłem pilota i paradoksalnie, po wgraniu ML przestałem go używać. Włączałem, ustawiałem 3.5 sekundy i miałem święty spokój.
Stąd też nie wiem, czy te 2s ML w 40D sprawdzą się w każdej sytuacji... Czy to aby nie będzie za mało, a z kolei 10s to na pewno za dużo. Być może tylko przesadzam, ale po prostu sprawdzę to w praniu, a jak się okaże, że to nei to to przyjdzie czas na jakiegoś pilocika. :)
Przecież skoro już walczy się z drganiami przez stosowanie ML to się nie dotyka aparatu palcami bo to jest oczywiste źródło drgań. Wężyk / pilot / samowyzwalacz jest obowiązkowy.
Chris_11
21-03-2008, 11:58
Owszem, ale w 300D wystarczyło ustawić czas, raz nacisnąć, lustro się podnosiło i opadało po zadanym czasie. Czy potrzebny w takiej sytuacji jest pilot, wężyk czy samowyzwalacz? Raczej nie.
A w 40D raz naciskasz - lustro się podnosi, drugi raz naciskasz - robi zdjęcie. Mało funkcjonalne.
No chyba, że chodzi właśnie o wyłudzenie pieniędzy na piloty i wężyki. :)
Owszem, ale w 300D wystarczyło ustawić czas, raz nacisnąć, lustro się podnosiło i opadało po zadanym czasie. Czy potrzebny w takiej sytuacji jest pilot, wężyk czy samowyzwalacz? Raczej nie.
A w 40D raz naciskasz - lustro się podnosi, drugi raz naciskasz - robi zdjęcie. Mało funkcjonalne.
No chyba, że chodzi właśnie o wyłudzenie pieniędzy na piloty i wężyki. :)
Zapomniałeś dodac, że w 300D miałeś zhackowany firmware.
300D jako taki MLU nie posiada.
Chris_11
21-03-2008, 12:40
A Ty nie zapominaj, że ten zhackowany firmware pochodził z 10D.
Owszem, ale w 300D wystarczyło ustawić czas, raz nacisnąć, lustro się podnosiło i opadało po zadanym czasie.
Zaglądam do manuala 10D z którego jest zhakowany wasia.
I jest identycznie jak obecnie. Naciskasz raz i lustro podnosi się na maksymalnie 30s. Potem samoczynnie opada. Aby zrobić zdjęcie trzeba albo nacisnąć drugi raz albo ustawić samowyzwalacz.
FlatEric
21-03-2008, 13:06
A w 40D raz naciskasz - lustro się podnosi, drugi raz naciskasz - robi zdjęcie. Mało funkcjonalne.
Nie. Jeśli kiedykolwiek próbowałbyś zrobić ze wstępnym podniesieniem lustra zdjęcie czegokolwiek, co się porusza (choćby ptaka w gnieździe), to dokonałbyś genialnego odkrycia, że to jedyne sensowne rozwiązanie, bo umożliwia wyzwolenie migawki w dokładnie wybranym momencie, a nie po jakimś tam czasie od wciśnięcia spustu, na skutek czego przypadkowe zdjęcie nadaje się tylko do kubła.
Znacznie lepiej - ze względu na elastyczność - jest mieć właśnie 'dwupstrykowe' rozwiązanie od 'jednopstrykowego'. A jeśli aparat ma oba, to już w ogóle malina.
No chyba, że chodzi właśnie o wyłudzenie pieniędzy na piloty i wężyki.
Nie ukrywajmy gorzkiej prawdy - wężyk jest w zasadzie nieodzownym akcesorium, zwłaszcza jeśli masz w planach wykonywanie zdjęć na czasie B.
Jakoś wydaje mi się, że jeśli już kogoś stać na 40D i go w sposób przemyślany kupuje, to stać go i na wężyk czy pilota, a ponadto jest na tyle świadomym fotografikiem, że widzi celowość posiadanie tych utensyliów.
Pzdr
Grzesiu
Chris_11
21-03-2008, 13:08
Fakt.
W takim razie... Nasza wschodnia brać się postarała. ;)
FlatEric
21-03-2008, 13:31
No właśnie. ;)
Szkoda tylko, że nie wpadli na ten pomysł kilka(naście) lat wcześniej - bo szczerze mówiąc bardzo mi brak takiego dwupstrykowego rozwiązania w 50E na przykład dokucza (30/33 już to chyba ma). Przy ogniskowej np. 500 mm MLU jest w zasadzie niezbędna. :(
Do tego - moim zdaniem - ze statywu zdjęcia wykonuje się z wężykiem w ogóle znacznie wygodniej, a jeśli w grę wchodzi wspomniany czas B, to bez wężyka czy pilota ani rusz - wszak nie ma bez niego jak zamknąć migawki, nie narażając się na poruszenie aparatem.
Pzdr
Grzesiu
Jest jeszcze jedna metoda - zrobić sobie samemu wężyk. Kosztuje 10zł :D
Jest jeszcze jedna metoda - zrobić sobie samemu wężyk. Kosztuje 10zł :D
Do 40D? Wielu by Cię ozłociło za taką cenę, tutaj jest tak wtyczka N3 a nie jack, co komplikuje nieco wykonanie repliki :)
Polecam tips&tricks, był tam kiedyś taki opis, nawet nie jeden :D
wezyk zrobic to zaden problem. wiekszym problemem jest znalezienie wtyczki.
szukam szukam i nie moge znalezc. chyba w koncu kupie jakiegos chinczyka dla wtyczki.
potem zostaje tylko przerobka na bezprzewodowy ;)
Polecam tips&tricks, był tam kiedyś taki opis, nawet nie jeden :D
Nie rozumiemy się.
Z całości wężyka do 40D wtyczka N3 jest problemem, co było raportowane przez wielu - więc za 10zł to całości raczej nie zrobisz :mrgreen:
Jeśli masz źródło tych wtyczek to zdradź je forumowiczom, na pewno wielu skorzysta.
(...)
Do tego - moim zdaniem - ze statywu zdjęcia wykonuje się z wężykiem w ogóle znacznie wygodniej, a jeśli w grę wchodzi wspomniany czas B, to bez wężyka czy pilota ani rusz - wszak nie ma bez niego jak zamknąć migawki, nie narażając się na poruszenie aparatem.
Pzdr
Grzesiu
A ja twierdzę, że się da! Mój stary sposób jeszcze z czasów zenita(chociaż wężyk do niego jest dużo tańszy ale wtedy nie miałem... ale się przydało na teraz :-D ) Tak więc wystarczy zakryc obiektyw bez dotykania go - ręką, czapką etc, i "wyłączyc" czas B. W zenicie było to o tyle przydatne, że bez baaaardzo stabilnego statywu "wyłączenie" czasu B było bardzo "drganio/rucho twórcze" :-P
Pozdrawiam! :-D
w najprostszej konfiguracji spokojnie sie wyrobisz w 10 pln ;] za wezyk do xxd
Tips&Tricks JEST WSZYSTKO CO GDZIE I JAK i czym zastąpić te rzekomo ciężką do zdobycia wtyczkę :]
FlatEric
21-03-2008, 22:06
ja twierdzę, że się da! Mój stary sposób jeszcze z czasów zenita(chociaż wężyk do niego jest dużo tańszy ale wtedy nie miałem... ale się przydało na teraz ) Tak więc wystarczy zakryc obiektyw bez dotykania go - ręką, czapką etc, i "wyłączyc" czas B. W zenicie było to o tyle przydatne, że bez baaaardzo stabilnego statywu "wyłączenie" czasu B było bardzo "drganio/rucho twórcze"
Sam tak dokładnie robiłem! :D Z tym, że używając jednak wężyka wykonywałem to niejako na odwrót - przy dłuższych obiektywach zakrywałem obiektyw przed otwarciem migawki i odczekiwałem z jego odkryciem chwilę po jej otwarciu, symulując w ten sposób niejako wstępne podniesienie lustra.
Ale przyznasz, że to wyjątkowo desperackie półśrodki. A komfort używania elektronicznego wężyka to po prostu bajka w porównaniu z mechanicznym.
Pzdr
Grzesiu
no tak ja zakrywałem/zakrywam (bo jeszcze nie mam wężyka ale to kwestia czasu ;-) ) przed rozpoczęciem i przed zakończeniem naświetlania. Jakby nie patrzec jest to prymitywna symulacja podniesienia lustra ;-)
Po przesiadce z 300D na 40d miałem te same nawyki i oczekiwania co do MLU co kolega Chris. Przez pewien czas bawiłem się samowyzwalaczem, ale odkąd kupiłem wężyk (original) zastanawiam się, jak byłem w stanie funkcjonować wcześniej bez niego. I nie przeszkadza mi to, że nie mogę ustawić czasu opóźnienia MLU. Wężyk + statyw załatwia wszystko.
Chris_11
22-03-2008, 12:29
Czyli jednak wężyk. :)
No i właśnie... Jak to jest z tymi zamiennikami? Przejrzałem kilka wątków na temat wężyków i zamienników i szczerze mówiąc, ciężko mi wybrać.
Ja kupiłem swojego "oryginała" okazyjnie, od znajomego, który zmieniał system. Trochę zaszalałem (dałem 150zl), ale on twierdził, że jego znajomy używał zamiennika, który często nawalał i ostatecznie i tak kupił oginała. Mógł to być "quit marquetingowy" :D ale zdecydowałem się i jak na razie nie żałuje. Zastanawiam się tylko, jak długo wytrzyma nawet orginał, bo często chowając wężyk muszę go zwijać. Zobaczymy.
Ale jeśli pracuje się dużo ze statywem to wężyk jest (moim zdaniem) bardzo dużym udogodnieniem.
Jest sposób łatwego dostępu do MLU opisany tu już kilka razy.
W menu konfigurujesz sobie jeden z trzech dostępnych trybów osobistych ustawień (C1, C2, C3) tak, żeby MLU był włączony. Jedno przekręcenie kółka nastaw i masz MLU pod ręką. BTW, robienie zdjęć przy podniesionym lustrze bez wężyka to trochę niepoważne. Samowyzwalacz jest półśrodkiem, ale to minimum żeby cokolwiek na MLU skorzystać.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.