Zobacz pełną wersję : Ile sprzętu dzwigaleś/laś w górach?
Piotr_0602
19-08-2011, 11:24
Toploader wpięty w szelki ,z przodu.[
Równie szybki jak compact IMHO szybszy sposób.Nic się nie buja i nie obtłucze.Mozna nim równoważyć plecak ]
A do zdjęcia to się zatrzymuje tak czy owak.Ze zmianami obiektywu to z uwagi na czystość matrycy i ceny szkiel daję sobie czas.
Brak czasu,Pośpiech = kłopoty.
Idę, idę, widze kadr, zatrzymuję się (aparat zdążyłem już wyciągnąć), pstrkam, idę dalej. Bez wołania do niefotograficznych kompanów "hej, poczekajcie na mnie". Co innego gdy wybieramy się sami fotografować góry, a co innego gdy idziemy z grupą znajomych z których tylko my mamy fioła na punkcie fotografii.
Toploader to niezłe roziwązanie, choć gabaryty i waga (z lustrem i obiektywem) spore. Co do zmiany obiektywów w bezlusterkowcach - w marszu wyobrażam sobie zmianę leciutkiego i malutkiego Zuiko 12mm f/2 do małego body bezlusterkowca dużo lepiej niż dużó większego i cięższego 24mm f/1.4 czy choćby 17-40 f/4 do 5D. Co do czystości - przynajmniej micro43 ma bardzo wydajny system czyszczenia matrycy (nie wiem jak to jest u Samsunga i NEX-a). A kompakt z jasnym zoomem w ogóle załatawia problemw wymiany obiektywów i czystości.
W marszu po w miarę płaskim terenie toploader sprawdzi się nieźle (choć łazimy z drugim, małym plecakiem na klatce piersiowej). Jednak nie wyobrażam sobie wyciągania z toploadera lustra z obiektywem przy wspinaniu się po łańcuchach w Tatrach, albo na małej półce przy wsinaczce skałkowej. Mały aparat obsłużymy jedną ręką wyciągając z kieszeni, lustro już gorzej.
Aczkolwiek toploader to niezły pomysł w góry. Lepszy niż torba fotograficzna i niż plecak.
Ja na pólkach nie pstrykałem aparatem a zębami,bo ręce tez mi sie po paru minutach trzęśli.
Łańcuchy pół biedy. :-D
Ale przecież po co sobie utrudniać i uprzykrzyać wędrówkę. Nie robię albumu czy kalendarza na sprzedaż, tylko zdjęcia dla siebie i znajomych.Po to że dużo zdjęć powstałoby gorszych, a trochę z nich nawet w ogóle by nie powstało. Każdy ma swój własny wyznacznik wygoda:jakość. Ja pokazałem jak to wygląda z perspektywy człowieka na dzień dzisiejszy bezkompromisowego, bo jak się okazało - mogłem sobie na to pozwolić - przeżyłem :)
A, no i to były Bieszczady, a nie wspinaczka górska. Tatry dopiero w planach, ale wszystko po kolei, bo ja się jeszcze na tym aż tak nie znam ;)
ja sobie zrobiłam takie coś, o:
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img543.imageshack.us/img543/9971/img8338h.jpg)
Jedyny problem to wypinanie się z plecaka, ale ogólnie szło się z tym świetnie.
Troczki z karabinkami wpięte w paski ściągające plecaka, od strony aparatu miałam końcówki paska pacsafe z oczkami, całość zwykłym troczkiem mocowałam do pasa biodrowego (to jest ta część którą można udoskonalić).
Jedynie zmiana obiektywu wymagała pomocy osoby trzeciej lub zdjęcia plecaka.
Zamierzam jesienią wypróbować ten patent z plecakiem foto, który ma wejście od boku, więc nawet zmiana obiektywów powinna być łatwiejsza.
Obecnie wg mnie najwygodniejsze rozwiązanie do noszenia szkieł (i jedzenia i wody :mrgreen:) to pas biodrowy i case'y + ewentualnie jak za ciężko, to dodatkowo jakieś odciążenie w postaci podpinek pod plecak/pasków na ramiona i tą drogą będę kombinował na następny wyjazd.
A samo body na szyi dla mnie aż takie ciężkie nie jest, zważywszy na to, że można zmieniać "strony" (na ukos pod lewą rękę/na samej szyi/pod prawą rękę), a nawet i łapać go do ręki.
Aczkolwiek tak, patent z przypięciem do plecaka jest iście ciekawy, ale tylko jeżeli rozwiązana zostałaby kwestia szybkiego odpinania go od niego, z zachowaniem bezpieczeństwa przy noszeniu go w takiej postaci (wszelkich pasków odpinanych od aparatu czy to w postaci klamer, czy innych dynksików się boję - bezpiecznym psychicznie rozwiązaniem byłyby w sumie karabińczyki wspinaczkowe, ale to i tak dłużej niż po prostu ściągnąć aparat z normalnym paskiem z szyi, także nie wiem, jest ciężko ^^)
piszczal
19-08-2011, 13:26
Przy robieniu slajdów, sprawa była dla mnie bardzo prosta. Aparat był w plecaku. Zobaczyłem scenę, która wydała się ciekawa. Zatrzymałem się, zdjąłem plecak, wyjąłem aparat, przymierzyłem, ustawiłem ekspozycję, kadr i zrezygnowałem z naciśnięcia spustu, bo nie było warto. W analogowej fotografii jest to bardzo fajne, że dysponujesz ograniczoną liczbą kadrów, więc nie ma takiej potrzeby, by jak szybkostrzelny reporter.
sprocket73
19-08-2011, 13:27
Już to gdzieś pisałem - opracowałem taką metodę - aparat cały czas na szyi, 4 obiektywy dostępne w każdym momencie (2 w pokrowcu na pasku biodrowym, 1 na piersiowym, 1 w aparacie)
wygląda to tak:
https://canon-board.info/imgimported/2011/05/IMG_4270-1.jpg
źródło (https://lh3.googleusercontent.com/__-6N4WAFJUQ/TcBPpiPwUqI/AAAAAAAAE5U/UnCc8a6fw0Y/s800/IMG_4270.jpg)
Oczywiście można z czegoś zrezygnować. Najbardziej przeszkadza (lata) obiektyw na pasku piersiowym, ale chodziłem kilka dni i przyzwyczaiłem się.
Przy robieniu slajdów, sprawa była dla mnie bardzo prosta. Aparat był w plecaku. Zobaczyłem scenę, która wydała się ciekawa. Zatrzymałem się, zdjąłem plecak, wyjąłem aparat, przymierzyłem, ustawiłem ekspozycję, kadr i zrezygnowałem z naciśnięcia spustu, bo nie było warto. W analogowej fotografii jest to bardzo fajne, że dysponujesz ograniczoną liczbą kadrów, więc nie ma takiej potrzeby, by jak szybkostrzelny reporter.Jak idziesz sam, w 100% dla fot, i najlepiej bez turystycznego bagażu (ciągłe ściąganie i zakładanie >20kg plecaka męczy), to jak najbardziej :)
piszczal
19-08-2011, 13:36
To prawda, graty w schronie, a wyprawowy plecak zawsze łatwiej zdjąć.
Najgorsze są przejścia z pełnym garbem i dodatkowymi kilogramami sprzętu z Murowańca do Piątki ewentualnie podejście do Murowańca. Przed Zawratem, lub Krzyżnym (zależnie od wariantu) klnie się w duchu na siebie i na "betoniarkę" na plecach :-D
Aczkolwiek tak, patent z przypięciem do plecaka jest iście ciekawy, ale tylko jeżeli rozwiązana zostałaby kwestia szybkiego odpinania go od niego, z zachowaniem bezpieczeństwa przy noszeniu go w takiej postaci (wszelkich pasków odpinanych od aparatu czy to w postaci klamer, czy innych dynksików się boję - bezpiecznym psychicznie rozwiązaniem byłyby w sumie karabińczyki wspinaczkowe, ale to i tak dłużej niż po prostu ściągnąć aparat z normalnym paskiem z szyi, także nie wiem, jest ciężko ^^)
Przez 10 dni nie miałam z tym żadnego problemu. Karabinki były z harcerskiego, nie wspinaczkowe, ale dały radę. Troki masz na sztywno przeplecione przez paski plecaka, nie ma szans, żeby "odpadły". Wszystkie "plastiki" miałam z jansportu (wspomniany sklep harcerski). Trochę za duża była grubość karabinków do wielkości oczek, ale bez przesady. Samo wypięcie się z plecaka było proste, jeden karabinek odpinasz i jest, mi jeszcze camelback się majtał ;-)
Fakt, że aparat miałam w armorze, więc nie przejmowałam się jak trzeba było go szurnąć na jakimś kamieniu. No i szkła mam poniżej 2k pln sztuka ;-)
Myślę, że niebawem pojawi się (o ile już nie funkcjonuje, tylko ja nie śledząc tego nie mam wiedzy) system uprzęży, na wzór wojskowy. Można nosić sam pas z ładownicami (gdy mamy aparat i dwa - trzy niezbyt wielkie obiektywy na zmianę. Pas z szelkami i podpiętymi do niego większymi ładownicami, gdy obiektywy przestają być małe, albo jest ich więcej. Dodatkowo do przednich części szelek można dopiąć większe "pojemniki" na lampę błyskową, średniej wielkości tele/zoom. Pas, szelki, i dopięty do nich z tyłu plecak, na bardziej specjalistyczny sprzęt, a z przodu system ładownic i pojemników na bardziej podręczne rzeczy. Nie wiem jak teraz wygląda ekwipunek wojskowy, ale w połowie lat 80-tych ganiali mnie w czymś takim po poligonach i było to dość funkcjonalne, chociaż sprzętu foto w tym nie było.
(o ile już nie funkcjonuje, tylko ja nie śledząc tego nie mam wiedzy)http://products.lowepro.com/catalog/Harnesses,32.htm
http://products.lowepro.com/catalog/Harnesses,32.htm
No cuś w podobie, tylko do wojskowych uprzęży były jeszcze dopinane plecaki.
Znalazłem coś, ale bardziej o wspinaczce, niż o trekkingu :
http://www.luminous-landscape.com/tutorials/mountain-climbing.shtml
Edit : na samym dole artykułu jest autor, który całkiem niedawno napisał książkę : Remote Exposure, A Guide to Hiking and Climbing Photography (http://www.google.pl/#q=Remote+Exposure%2C++A+Guide+to+Hiking+and+Climb ing+Photography) (hint : szósty link, ebooke.org)
Jedyny problem to wypinanie się z plecaka, ale ogólnie szło się z tym świetnie.
Widzę że koleżanka szła po tych Himalajach zupełnie luzacko :wink:
Po co te wszystkie patenty, toploader został dawno wymyślony i sprawdzony, doskonale się sprawdza w krótkich jak i w długich wypadach, sprzęt bezpieczny, osłona przed kurzem i deszczem. Jedyny problem stanowią półki skalne i wąskie ścieżki bo nie ma jak się przytulić do ściany, z jednej jak i z drugiej strony bagaż :-D
https://canon-board.info/imgimported/2011/08/Nepal252520252520listopad252520200825252-1.jpg
źródło (https://lh5.googleusercontent.com/-JtD2z2yb0dw/SaHPIRdGUyI/AAAAAAAABoY/QxvCPPnoMhI/s640/Nepal%252520-%252520listopad%2525202008%2525201021.JPG)
Widzę że koleżanka szła po tych Himalajach zupełnie luzacko :wink:
Taka jest wersja oficjalna :>
Ale wiesz.. przed Tobą wycieczka emerytów, za Tobą wycieczka emerytów, nie można było narzekać ;-)
toploader został dawno wymyślony i sprawdzonyI nie widzimy swoich stóp podczas wędrówki, i nie wsadzimy tam 2 body i 3 szkieł :)
TUTAJ (http://www.alexandrebuisse.org/blog/ThinkTank-Skin:-the-perfect-adventure-camera-bag) dokładnie to, czego szukałem, czyli potwierdzenie mojej teorii.
Napisał nawet, że pasy biodrowe w plecakach 50-60L można zapinać nad pasem ze sprzętem, i zbytnio nie przeszkadzają.
No, to już wiem, że pakuję się w dobry system ;)
No, to już wiem, że pakuję się w dobry system ;)
Myślę, że zdecydowanie dobry.
Jakbym chciała mieć coś więcej niż body ze szkłem na wierzchu to też bym szła w tę stronę. Ale na razie to ograniczę potrzeby ;-)
Ale nadal twierdzę, że noszenie aparatu na uprzeży zaczepionej do pasków plecaka jest o wiele genialniejsze niż noszenie go na szyi w jakikolwiek sposób :)
Pewnie i do tego się przekonam, i przed następną wyprawą cię zagadam o specyfikację patentu :)
PATENTU!!! że też na to nie wpadłam :D
a tak serio: koszt ok 15zł, czas wykonania: 20min z maszyna do szycia, trochę dłużej jak ręcznie, stopien trudności: banalne, zadowolenie z użycia: bezcenne :)
To może od razu, na gorąco, leć do Tips & Tricks i przynajmniej opisz co z czego zrobione i gdzie podpięte, że o zdjęciach całego zestawu nie wspomnę :)
Postaram się, ale to jak już skończę robotę :)
Tylko ten cały zestaw to chyba komórką sfocę...
jacek_73
19-08-2011, 19:22
Jak będzie widać, to może być i komórką :-D
No, to już wiem, że pakuję się w dobry system ;)
Niezłe to, ale czy pas utrzyma ten ciężar, przydałaby się szelka i co deszczem, kurzem, ma to jakąś izolację? Ten dyndający aparat ... brrrr
jeśli chodzi o sam temat...
to własnie wróciłem z gór gdzie miałem ze sobą;
Sinar F1 4x5 i tył 6x9, 2 mieszki i ława z 2ma przedłużkami
Rodenstock 210 5,6
Sinaron 67 mm
Nikkor 105 mm
3 rollkasety na film 120
7 filtrów cokin
5 filtrów B+W 67 mm
12 kaset fidelity 4x5
światłomierz, canon 40d plus samayang 85 mm
statyw Gitzo serii 3
I powiem, że w plecaku który miałem to nie stanowiło zbytniego problemu. Całość ważyła ładnych parę kilo, ale plecak do tego po prostu genialny...
No to macie Tipsa&Tricka z uprzężą (http://www.canon-board.info/showthread.php?p=994975#post994975) :)
Piotr_0602
29-08-2011, 10:14
Świeżo po małej wyprawie na tatrzańskie szczyty, po słowackiej stronie - wspinaczka z przewodnikiem na jednej linie na 2655m n.p.m. W plecaku 5D z 17-40, na szyi pod kurtką XZ-1. Lustrzanka praktycznie do zdjęć tylko na postojach, w bezpiecznych miejscach. XZ-1 na szyi pod kurtką w skórzanym etui (stwierdzam że praktyczniejszy byłby pokrowiec przy pasie, bez paska na szyję a z jakimś porządnym nadgarstkowym). Zdjęcia z XZ-1 na niskich ISO (100-400) spokojnie dają sensowne czasy (mając w zoomie dostepne f/1.8-2.5). Zoom rządzi, bo bezlusterkowiec ze stałką nie dałby takiej elastyczności (chyba że dwa, jednen z szerokim kątem, drugi z krótkim tele). Poręczność dużo większa od FF, zdjęcia robiłem tam gdzie nie był opcji wyciągnięcia lustrzanki (ani czasu, bo przewodnik trzymał tempo). W porannej mgle, przedpołudniowym zachmurzonym niebie kompakt spokojnie wyrabiał. Gdy chmury rozwiało i wyszło ostre słońce - przewaga w rozpiętości dużej matrycy FF pokazała przewagę nad wielokrotnie mniejszą XZ-1. Gdy w kadrze było niebo i zacienione góry, lub nawet fragmenty gór w cieniu i ostrym słońcu, XZ-1 nie wyrabiał a FF tak. Za to przy fotografiach gdzie mamy kogoś na pierwszym planie i za plecami górski krajobraz i f/8 bywa mało na FF, a XZ-1 przy f/4 czy f/5.6 daje wszystko ostre, a i f/2.8 bywa satyfsakcjonujące (co dla zdjęć z ręki czasy daje sensowne).
Ogólnie - na takie wędrówki/wspinaczki mały aparat TO JEST TO. Przydałaby się jednak większa rozpiętość (trzeba albo świadomie kadrować fragmenty o mniejszej rozpiętości, albo pogodzić się z wypaleniami). Trochę można wspomagać się wbudowaną lampką by zmniejszyć rozpiętość sceny, ale gdy mamy odległe krajobrazy w cieniu i słońcu - żadna lampka nie pomoże.
Ciekawe jakby się spisała Sigma DP1 w takich warunkach. Podobno ma sporą rozpiętość, szeroka stałka byłaby znośna, tylko szkoda że f/4. Bo poza DR, to XZ-1 będzie lepszy - i jaśniejszy obiektyw, i uniwersalny zoom, i szybszy aparat.
Kolekcjoner
29-08-2011, 15:36
Ogólnie - na takie wędrówki/wspinaczki mały aparat TO JEST TO. Przydałaby się jednak większa rozpiętość (trzeba albo świadomie kadrować fragmenty o mniejszej rozpiętości, albo pogodzić się z wypaleniami). Trochę można wspomagać się wbudowaną lampką by zmniejszyć rozpiętość sceny, ale gdy mamy odległe krajobrazy w cieniu i słońcu - żadna lampka nie pomoże.
Tak dlatego uważam, że póki co dla mnie w górach małego zgrabnego cropa nic nie zastąpi. Miałem kupować kompakt ale jednak nie umiem tym robić zdjęć :mrgreen: dlatego zostaje to co było czyli "męczenie się" z lustrzanką :cool:.
Tak dlatego uważam, że póki co dla mnie w górach małego zgrabnego cropa nic nie zastąpi. Miałem kupować kompakt ale jednak nie umiem tym robić zdjęć :mrgreen: dlatego zostaje to co było czyli "męczenie się" z lustrzanką :cool:.
Mam podobne doświadczenia.
W górach i na wszelkich innych wycieczkach, gdzie ze sprzętem trzeba się nachodzić, świetnie sprawował mi się 450D, a teraz 600D.
Najpierw do piątki dokupiłem Olka PL1, ale to jednak nie było to i dopiero mały crop w pełni zdał egzamin.
Olek teraz leży zapomniany... :-D
Pozdrówka
jacek_73
29-08-2011, 20:03
Nie chodzi o męczenie się z lustrzanką, bo jednak warto...tylko, czasami jak się wejdzie na np. Kozi Wierch z tym "klamotem" i widzę jak ludzie wyciągają te swoje aparaciki wielkości paczki fajek - to zaczynam wątpić w swój zdrowy rozsądek :p A jak ktoś mi śpiewa o sześciu stałkach, statywach manfroto, blendach...łojezuuu.
Pozdrawiam.
Co to jest mały crop?
C350?
Nex?
Kolekcjoner
29-08-2011, 21:58
Co to jest mały crop?
C350?
Nex?
W moim przypadku właśnie 350D, pewnie niedługo będzie coś nowszego :grin:.
MacGyver
29-08-2011, 22:25
A ja w Alpach nauczyłem się że lustro bez gripa, spacerzoom i do tego polar oraz nakręcana połówka to jest dokładnie tyle, ile wystarczy w góry ;-)
Kolekcjoner,
ale 350 się nie pozbywaj. Też kupiłem nowe i większe, ale 350 zostaje jako (także górski) backup.
A ja w Alpach nauczyłem się że lustro bez gripa, spacerzoom i do tego polar oraz nakręcana połówka to jest dokładnie tyle, ile wystarczy w góry ;-)
dokładnie tak. Więcej nie potrzeba
jeśli chodzi o sam temat...
to własnie wróciłem z gór gdzie miałem ze sobą;
Sinar F1 4x5 i tył 6x9, 2 mieszki i ława z 2ma przedłużkami
Rodenstock 210 5,6
Sinaron 67 mm
Nikkor 105 mm
3 rollkasety na film 120
7 filtrów cokin
5 filtrów B+W 67 mm
12 kaset fidelity 4x5
światłomierz, canon 40d plus samayang 85 mm
statyw Gitzo serii 3
I powiem, że w plecaku który miałem to nie stanowiło zbytniego problemu. Całość ważyła ładnych parę kilo, ale plecak do tego po prostu genialny...
"łokurde" szacunek i podziwiam!
Kolekcjoner
30-08-2011, 00:10
Kolekcjoner,
ale 350 się nie pozbywaj. Też kupiłem nowe i większe, ale 350 zostaje jako (także górski) backup.
Nigdy mi nie powstała nawet taka myśl - zresztą po co :wink: będzie jak piszesz :cool:.
Nosiłem Body 40D, 5D. Szkła od kita aż po 70-200 f2,8. Przesiadłem się na G11.
Piotr_0602
30-08-2011, 08:07
Mam podobne doświadczenia.
W górach i na wszelkich innych wycieczkach, gdzie ze sprzętem trzeba się nachodzić, świetnie sprawował mi się 450D, a teraz 600D.
Pozdrówka
Chyba że wspinasz się na czterech kończynach, z asekuracją na linie (z plecakiem na plecach) - w takiej sytuacji nie ma opcji powieszenia na szyi lustrzanki czy wyjmowania jej z plecaka. A mały kompakt (albo Sigma DP1, czy jak najmiejszy bezlusterkowiec) może wisieć na szyi pod kurtką - rozpinasz kurtkę i robisz zdjęcie jedną ręką, przyklejony do ściany. Tak zrobie zdjęcie tam, gdzie lustrzanką w ogóle zdjęcia nie zrobię.
A lustro - owszem, tam gdzie można wędrować po górach (nie wspinaczka), albo na szerokiej półce skalnej, albo na postoju...
właśnie jestem po 9-dniowej "wyprawie". W plecaku oprócz standardowego wyposażenia (m.in. karimata, śpiwór, kurtka techn., jedzenie na kilka dni, kuchenka, woda) spoczywał także 7D bez gripa z 16-35 i eos33. Teraz wiem że na następna taka wyprawę zakupię coś w rodzaju Nexa :)
a propos noszenia "masy"... wiele rozbija sie nie tyle o ilosc tego zelastwa na plecach, co wygode jego noszenia. na przykladzie swoim:
1. Vertex 200
5D
450D
17-40
24-105
70-300L
akumulatory
filtry
filtry
filtry (no, duzo tego mam no... :D )
= 10 kg na dzien dobry. chyba, ze jeszcze cos chce zjesc, to wiecej :)
2. MiniTrekker
5D
17-40
24-105
70-300L
filtry
= 6 kg
3. Fastpack 200
5D
17-40
24-105
gazeta do czytania
= 4 kg
z tych zestawow, na calodzienne focenie z dreptaniem na wlasnych nogach wybieram... zawsze i bezwzglednie 1. bo system nosny Verteksa jest o niebo lepszy niz pozostalych dwoch i te 10 kilo czuje sie znacznie mniej na plecach niz mniejsze plecaki. znacznie. szczegolnie Fastpack, nawet lekko zapakowany, po 2 godzinach noszenia jest totalnie wpieniajacy.
prawda, ze po calym tygodniu wakacji, gdzie dziennie biegam srednio po 7-8 godzin z tymi 10kg na grzbiecie, plecy mam jak po wojnie trzydziestoletniej... ale dopoki sobie nie kupie jakiegos sensownego (tj. przewidzianego do noszenia na plecach po zapakowaniu) plecaka na 450D + 18-135, to to bedzie jednak nieodmiennie Vertex. bo po tygodniu noszenia nawet MiniTrekkera to bym sie totalnego inwalidztwa nabawil...
właśnie jestem po 9-dniowej "wyprawie". W plecaku oprócz standardowego wyposażenia (m.in. karimata, śpiwór, kurtka techn., jedzenie na kilka dni, kuchenka, woda) spoczywał także 7D bez gripa z 16-35 i eos33. Teraz wiem że na następna taka wyprawę zakupię coś w rodzaju Nexa :)
Tjaaaa,potem po wyprawie z Nexem zaczniesz ponownie zabierać lustrzankę.
Maluch niestety to tylko tam gdzie naprawdę sie nie da lustra.
U mnie tak wyszło mimo prób ponawiania. :-?
MacGyver
30-08-2011, 12:20
Jak można targać to się zabiera ile wlezie. W Karkonoszach targam zazwyczaj, upakowane w Tamraca Adventure 9:
5D
33
17-40
24-105
70-200/2.8 IS
TCx1.4
statyw
filtry, filtry, filtry... i wężyk i jakoś mi to nie ciąży
Do tego dochodzą, w zależności od pory roku i potrzeb, kijki, rakiety śnieżne, termos, GPS itd.
W Tatrach też nosiłem po dwie puszki i kilka szkieł i było OK. Statywu mi się jakoś nigdy nie chciało :-)
Piotr_0602
30-08-2011, 12:47
Statywu mi się jakoś nigdy nie chciało :-)
A do malucha rozmiarów XZ-1 czy DP1 można schować mini-statyw do kieszeni, choćby taki jak Gorillapod (w wersji z neodymowymi magnesami na końcówkach "nóg"). Do bezlusterkowców akurat ten model Gorillapod odpada i trzeba wybrać większy (minimalnie przekracza taki aprat udźwig statywu) model lub coś innej firmy. Ale statyw mamy "od ręki" dostępny i nie ciąży.
Chodziłem kiedyś po Tatrach z przypiętym normalnym statywem Manfrotto - nie powiem, przydaje się, ale swoje waży i poza tym gabarytowo przeszkadza.
Chodziłem kiedyś po Tatrach z przypiętym normalnym statywem Manfrotto - nie powiem, przydaje się, ale swoje waży i poza tym gabarytowo przeszkadza.
powtarzasz sie ;)
a tak realnie rzecz ujmujac: lekkie nogi w gory - cos malego karbonowego, zeby sie dalo na 120 cm wyciagnac, do kompletu z niewielka glowica na szybkozlaczce da sie zmiescic w 1kg wagi (vide Benro C0180T + BH-1). ja na codzien nosze zestaw pod 2kg i tego sie zupelnie nie czuje - a takie 1kg to jako breloczek na szyi mozna nosic :mrgreen:
ze to jest lepsze niz pseudo statyw dla leni (=gorillapod) to nie musze mowic
wszystko jest kwestia priorytetu, chociaz osobiscie raczej wolalbym w gory wziac statyw niz jeden lens wiecej. tak po prawdzie, przyznajac sie bez bicia, to wzialbym i to i to, bo plecy nie karoseria od Trabanta - wroca do formy. a foty lepiej zrobic niz nie :)
jest mi normalnie głupio spojrzeć w lustro;) na forum same harpagany jak idę na jednodniową wycieczkę dajmy na to w Tatry to minimum sprzętu ubranie/niezbednik/apteczka plus płyny plus prowiant aparat z obiektywem jakiś dajmy na to lustro z 1-2 obiektywy;) to plecak +/- 25/30l to z jakim worem Wy idziecie na trasę powiedzmy 8-10h ? nie to że pytam złośliwie z ciekawości?
wyklikane z mobilka
Warto by spytać, jak ilość i ciężar sprzętu przekłada się na "art" (nie jakość) samych fotek. Rutkiewicz robiła Startem 6x6, który wyrzucała po wykonaniu zdj. przed zejściem na dół.
Tak w sumie, może trochę mały offtop, ale szykuje się małe "dźwiganie sprzętu w górach" :P
http://www.canon-board.info/showthread.php?t=77796
Może ktoś chętny na przetestowanie skuteczności poszczególnych wariantów? ;-)
Piotr_0602
30-08-2011, 15:51
na forum same harpagany (...) to z jakim worem Wy idziecie na trasę powiedzmy 8-10h ? nie to że pytam złośliwie z ciekawości?
Gdy ktoś idzie TYLKO fotografować - wtedy bierze plecak dedykowany do foto i zapełniony w 90% sprzętem foto.
Co innego gdy ktoś chce wędrować kilka dni czy tygodni i potrzebuje nosić wszystkie niezbędne rzeczy na grzbiecie - ciuchy, żarcie, śpiwór, namiot, itp. PLUS sprzęt foto. Wtedy foto stanowi powiedzmy 5% bagażu (który i tak jest ciężki).
Co innego też gdy ktoś chodzi po górach, a co innego gdy ktoś idzie na ostrą wspinaczkę, z liną, kaskiem i kazdy dodatkowy kilogram ciąży niemiłosiernie, a nie ma też technicznej możliwości by na wąziutkiej półce na pionowej skale rozkładać statyw, zdejmować plecak by wygrzebać aparat i zmieniac obiektyw.
A jeszcze inny przypadek mamy gdy ktoś praktykuje typową skałkową wspinaczkę, na czubkach palców a la spider-man i chciałby zrobić fotkę jedną ręką, pozostałymi kończynami trzymając się kurczowo skałki, albo wisząc na linie wyciągnąć aparat by mieć nietypowe kadry.
Każdy powyższy przypadek jest inny.
Gdy ktoś idzie TYLKO fotografować - wtedy bierze plecak dedykowany do foto i zapełniony w 90% sprzętem foto.
Co innego gdy ktoś chce wędrować kilka dni czy tygodni i potrzebuje nosić wszystkie niezbędne rzeczy na grzbiecie - ciuchy, żarcie, śpiwór, namiot, itp. PLUS sprzęt foto. Wtedy foto stanowi powiedzmy 5% bagażu (który i tak jest ciężki).
Co innego też gdy ktoś chodzi po górach, a co innego gdy ktoś idzie na ostrą wspinaczkę, z liną, kaskiem i kazdy dodatkowy kilogram ciąży niemiłosiernie, a nie ma też technicznej możliwości by na wąziutkiej półce na pionowej skale rozkładać statyw, zdejmować plecak by wygrzebać aparat i zmieniac obiektyw.
A jeszcze inny przypadek mamy gdy ktoś praktykuje typową skałkową wspinaczkę, na czubkach palców a la spider-man i chciałby zrobić fotkę jedną ręką, pozostałymi kończynami trzymając się kurczowo skałki, albo wisząc na linie wyciągnąć aparat by mieć nietypowe kadry.
Każdy powyższy przypadek jest inny.
żeby było prościej spacerowo np Zakopane Gasienicowa DPSP Moko Zakopane ?
wyklikane z mobilka
Co innego gdy ktoś chce wędrować kilka dni czy tygodni i potrzebuje nosić wszystkie niezbędne rzeczy na grzbiecie - ciuchy, żarcie, śpiwór, namiot, itp. PLUS sprzęt foto. Wtedy foto stanowi powiedzmy 5% bagażu (który i tak jest ciężki).Zgubiłeś jedno zero przy wartości :)
50% ^^
jacek_73
30-08-2011, 16:49
żeby było prościej spacerowo np Zakopane Gasienicowa DPSP Moko Zakopane ?
...
Ładne kółeczko :mrgreen:
Tak w sumie, może trochę mały offtop, ale szykuje się małe "dźwiganie sprzętu w górach" :P
http://www.canon-board.info/showthread.php?t=77796
Może ktoś chętny na przetestowanie skuteczności poszczególnych wariantów? ;-)
A ilu by było chętnych na proponowany spacerek?
MacGyver
30-08-2011, 16:54
Zgubiłeś jedno zero przy wartości :)
50% ^^
Chciałbyś spróbować w ten sposób? Plecak + graty wyprawowe to 20 - 35 kg ( w tym sam plecak jakieś 2 kg), w zależności od tego gdzie i na ile idziemy. Dołożyłbyś drugie tyle? Powodzenia :-) :twisted:
Ładne kółeczko :mrgreen:
może mało precyzyjnie napisałem oczywiście kończymy na Palenicy a nie w Zakopcu;)
wyklikane z mobilka
A ilu by było chętnych na proponowany spacerek?
Na razie jest około 6-7 osób fotografujących + parę osób towarzyszących.
Generalnie jeżeli pogoda dopisze to będzie spacerek każdego dnia.
Chciałbyś spróbować w ten sposób? Plecak + graty wyprawowe to 20 - 35 kg ( w tym sam plecak jakieś 2 kg), w zależności od tego gdzie i na ile idziemy. Dołożyłbyś drugie tyle? Powodzenia :-) :twisted:Nie wiem na ile różni się wyposażenie Tatrowe w stosunku do 2tygodniowego Bieszczadowego, ale z doświadczeń Karkonoskich mogę raczej stwierdzić, że nie za wiele. Podczas obozu zważyłem się z plecakiem turystycznym i sprzętem foto (2 body, 3 szkła, 3kg statyw, lampa, ładowarki, baterie...) i wyszło 26kg razem, i to nie był mój limit nośny (niejedno podejście robiłem z 26kg + około 10kg plecaka znajomej, także da radę). Nie nosiłem jedynie namiotu, ale ten był stosunkowo lekki po podzieleniu wagi przez liczbę osób w nim śpiących. Pewnie jakieś turboturystyczne 1osobowe trumny ważą 2kg, nie wiem, nie interesowałem się, JESZCZE ^^
MacGyver
31-08-2011, 09:03
Nie wiem na ile różni się wyposażenie Tatrowe w stosunku do 2tygodniowego Bieszczadowego,
Letnie istotnie niewiele, ale czasami trzeba też targać sporą ilość żywności i wody oraz kuchnię turystyczną.
Podstawowy czynnik limitujący to przewyższenia podejść (tzw.: "niwelacja"). 200 czy 300 m do góry, po stoku o nachyleniu 30% z plecakiem 35 kg to istotnie nie jest wielki problem. Jeśli metrów robi się 800, stok ma nachylenie, miejscami i 60% a do tego dochodzą "trudności" takie jak łańcuch, drabiny czy przewieszki to zaczyna się robić niemiło.
Problem robi się też przy schodzeniu. Jeśli nie uprawiasz żadnego sportu siłowo-wytrzymałościowego to Twoje mięśnie i stawy, w naturalny sposób, dostosowują się do wagi ciała. Jeśli złazisz z dużej wysokości, po stromym stoku i kamieniach z wielkim tobołem na plecach to kolana dostają bardzo mocno. Ramiona i plecy, mimo rozwiniętych systemów nośnych we współczesnych plecakach, też mają za swoje. Dwa trzy dni takiego chodzenia i zaczynasz mieć problemy. O tym że jest to szkodliwe dla zdrowia nie wspomnę.
Kolekcjoner
31-08-2011, 15:22
Piotr_0602 wspominał o wspinaczce i wtedy plecak "natywnie" waży już tyle, że można spokojnie zapomnieć o dodatkowych kilogramach w sprzęcie foto. Wtedy rzeczywiście dobrej jakości kompakt to najlepsze rozwiązanie chociaż lustrzanki też używałem - tyle że wtedy miałem wsparcie jako fotograf. Zresztą na podstawie swoich doświadczeń to wiem, że ilość nie przekłada się w jakość. Obwieszanie się sprzętem w góry to masochizm który po pewnym czasie jednak ustępuje zdrowemu rozsądkowi :mrgreen: i szuka się czegoś sensownego
Obwieszanie się sprzętem w góry to masochizm który po pewnym czasie jednak ustępuje zdrowemu rozsądkowi :mrgreen: i szuka się czegoś sensownego
...albo dobrego szerpy ;-)
O wspinaczce (przemieszczaniu się po terenie wymagającym do tego użycia przynajmniej trzech kończyn i najlepiej liny) na razie nie mam zbyt wielkiego pojęcia, ledwo raczkuję w temacie trekkingu i mam nadzieję, że kolejne wycieczki szybko mi nie wybiją z głowy strategii "zero kompromisu" :)
zważyłem się z plecakiem turystycznym i sprzętem foto i wyszło 26kg razem
To bardzo mało musisz ważyć :lol:
MacGyver
31-08-2011, 19:39
O wspinaczce (przemieszczaniu się po terenie wymagającym do tego użycia przynajmniej trzech kończyn i najlepiej liny)
Mylisz pojęcia :-) W tym o czym myślisz lina służy wyłącznie do asekuracji i cała sztuka polega na tym aby się na niej nie zawieszać :-)
A przy tak w ogóle to na taką typową wspinaczkę tylko najtwardsi ekstremiści zabierają lustrzanki, których i tak można użyć, zazwyczaj, tylko dwa razy: na górze i na dole :-)
jacek_73
31-08-2011, 19:59
Mylisz pojęcia :-) W tym o czym myślisz lina służy wyłącznie do asekuracji i cała sztuka polega na tym aby się na niej nie zawieszać :-)
A przy tak w ogóle to na taką typową wspinaczkę tylko najtwardsi ekstremiści zabierają lustrzanki, których i tak można użyć, zazwyczaj, tylko dwa razy: na górze i na dole :-)
Nie wiem czy myślimy o tym samym, ale jakby się uprzeć to można jeszcze pstrykać między wyciągami.
Pozdrawiam.
A w ogóle to marudzicie :P
Ja udźwignę na normalnym trekkingu jakieś 15-16kg, optymalne jest max 12kg, na ponad 4tys mnpm 8kg ciążyło. Możliwość zapakowania 26kg to jakaś bajka... ;-)
http://vimeo.com/27786807
tutaj przykładowa lista sprzętu Marka Arcimowicza, zacny fotograf i fajny człowiek:)
http://blog.arcimowicz.com/?p=391
i ten koleś nie twierdzi że tylko liczy się rozmiar ("wiadomo o so chodzi") ;)
http://www.youtube.com/watch?v=-f8Yu4a9cXQ
8 kilo w Bieszczadach
na Ben Nevis zabrałem już tylko 3 kilo
wyjazdy mam zazwyczaj krótkie i nie dźwigam przez tydzień plecaka 15-20kg
zazwyczaj zawsze najwięcej waży sprzęt foto
MacGyver
01-09-2011, 10:06
Nie wiem czy myślimy o tym samym, ale jakby się uprzeć to można jeszcze pstrykać między wyciągami.
Fakt, jak by się uprzeć to tak :-)
Ja się gramoleniem przez 12 czy 14 godzin po skale nie param ale z tego co zaobserwowałem u poznanych wspinaczy to preferują raczej sprzęt kompaktowy. Trudno się z resztą dziwić, gdy musisz nie tylko iść ale i wciągać się na rękach to każde dodatkowe 0,5kg zaczyna mieć znaczenie :-)
Wyjątki się oczywiście zdarzają, np Jacek Kudłaty (http://jacekkudlaty.com/#/home), który używa lustra i porządnych szkieł ale nie znam go osobiście wiec trudno mi powiedzieć do jakiego momentu decyduje się to ze sobą targać.
W tej całej ilości dyskucji o kilogramach umknęło Wam jedno, to człowiek robi zdjęcia a nie sprzęt i "małpką" można zrobić zacne zdjęcia a lustrzankami z super duper objektywami równo s...yć.
W tej całej ilości dyskucji o kilogramach umknęło Wam jedno, to człowiek robi zdjęcia a nie sprzęt i "małpką" można zrobić zacne zdjęcia a lustrzankami z super duper objektywami równo s...yć.
Tylko jeżeli człowiek umie jako tako robić foty, to lustrem zrobi lepsze niż kompaktem (pomijając te wybitnie opierające się na danych 2s, które się nigdy nie powtórzą).
Mnie moje zdjęcia z kompakta bolą w oczy. Jak mam wydać PLN w tysiącach na "dobrego" kompakta, to wolę już te 3.5kg sprzętu nosić (body, 2 obiektywy, 3 baterie, filtry, ładowarka).
MacGyver
01-09-2011, 15:44
Widziałem całkiem fajne landszafciki robione Canonami serii G (tyle że z filtrami).
Widziałem całkiem fajne landszafciki robione Canonami serii G (tyle że z filtrami).
Tzn nie mówię, że się nie da.
Ale ja nie chodzę ani tak, żeby nie dało się zabrać lustra, ani nie mam zbędnej kasy na kompakta, którego użyję parę (o ile aż tyle) razy w roku. Mogę się te parę dni przemęczyć z dodatkowymi paroma kg. Przyoszczędzę na kosmetyczce :P
darekw1967
01-09-2011, 16:20
Witam !
Rok temu w gorach wyszlo mi tak okolo 6 kg sprzetu foto.
5D MK2 + szkla + lampa + zapasowe akumulatory i karty pamieci.
+ SIGMA DP1.
Teraz wole do wielogodzinnego targania cos mniejszego i lzejszego i tutaj... EPL-1 + m.Zuiko 14-42 i ZD 11-22 + lampa, akumulatory i karty
pamieci.
Gdyby zamiast obu powyzszych szkiel miec... m.Zuiko 9-18
i m.zuiko 14-42 to wagowo jeszcze lzej wypadnie.
Sprzet Olka wypada mi o wiele wiele lzej i... jakosc
obrazu jest rewelka ;)
Pozdrawiam
A w ogóle to marudzicie :P
Ja udźwignę na normalnym trekkingu jakieś 15-16kg, optymalne jest max 12kg, na ponad 4tys mnpm 8kg ciążyło. Możliwość zapakowania 26kg to jakaś bajka... ;-)
Pogromca mitów ;-)
W górach noszę C40D, 17-40/4, 300/4 lub 70-200/4, konwerter 1,4x, wężyk radiowy, zapasową bakterię, 2 dodatkowe karty pamięci i szmatkę z mikrofazy.
Kiedyś jeszcze brałem lekki statyw, ale stwierdziłem, że nie warto. Z ręki robię tak samo fajne panoramy.
Kolekcjoner
01-09-2011, 19:38
W tej całej ilości dyskucji o kilogramach umknęło Wam jedno, to człowiek robi zdjęcia a nie sprzęt i "małpką" można zrobić zacne zdjęcia a lustrzankami z super duper objektywami równo s...yć.
Tak tylko jak człowiek ;) chce uzyskać dobry efekt niezależnie od warunków to łatwiej to zrobić czymś co przypomina aparat fotograficzny :wink:8-).
Co do kompaktów, kupiłem kiedyś w prezencie ukochanej małżonce panasonica LX-3 i patrząc, co on potrafi, coraz częściej "zaczynam wątpić w swój zdrowy rozsądek".
Brakuje mi tylko w nim dłuższej ogniskowej.
Co roku, sukcesywnie dochodziło słoików w plecaku, kiedy ciężar wraz z innymi gratami (ubrania, szminki, szpilki żony :)) osiągnął pułap 15 kg powiedziałem basta. Dziś na górskie eskapady (mówię o Beskidzkich szlakach) nie biorę zupełnie nic (albo we mnie pasja zamarła albo zdrowy rozsądek odżył?) i poprostu chłonę widoki całym sobą, zamiast wyszukiwać nerwowo kadrów, ba chwalę sobię to coraz bardziej! :)
to i ja się wpiszę tu:)
rok temu w tatrach vertex 300, 1ds + 3 baterie, s 100-300/4, c 24-105/4, olympus e-500 + 14-45 + 40-150;-) filtry i inne pierdołki, nogi manfrotto 055 i glowica 808
w tym roku bedzie:)
vertex 300, 1ds + 3 baterie, s 100-300/4, c 24-105/4, nogi manfrotto 055 i glowica 808, olympus om10+ 28, 50 i 135mm, agfa isolette III, filtry itp, ladowara do ds-a:P
no i takie tam jak spiwor, worek z bagazem, plachta biwakowa i karimata:P
Ja w tym roku w góry wziąłem:
- 550d
-18-55mm
-50mm
-55-250
- kilka mniejszych drobnostek
- + obowiązkowo dwa batony ;)
-i przez pomyłkę (na szczęście tylko pierwszego dnia) dwa stare, ciężkie obiektywy pod M42 do makro, z których i tak nie korzystałem.
- a wszystko to w Up-Rise 43
A ja na górskie wycieczki w tym roku zabrałem tylko Canona 30D i 16-35 :-P Nigdy jeszcze nie było mi tak lekko, a jednocześnie cały czas nie mogę wyjść z zachwytu nad efektami. Wiedziałem jakie konkretnie ujęcia mnie interesują oraz co chcę osiągnąć. No może jeszcze utwierdziłem się w przekonaniu, że matrycę trzeba jednak wyczyścić, bo denerwuje mnie już to ciągłe stemplowanie :-P
Wywoziłem w góry kilka kilogramów.
Zabierałem na szlaki i nie szlaki od 1,5 do 2 kg.
Faktycznie używałem 1kg.
W tym roku powiedziałem temu NIE, nabyłem coś co pozwala mi wywozić, zabierać i używać kilkaset gram.
Po zamianie 5D na G11 mogę wreszcie bez obaw wędrować po górkach :)
lukasz5DmkI
25-09-2011, 12:36
Ja na górskie szlaki zabrałem 5D +17-40L i głupi byłem bo włożyłem jeszcze 70-200IS f/2.8L.
Wszystko zapakowałem do fastpacka 250
Przemek Lipski
25-09-2011, 15:43
A ja 2 tygodnie temu wziąłem 5dmII z gripem + sigma 12-24 + EF 100-300, EF 85/1,8 i EF 50/1,8 i wszystkie były w użyciu. Do tego 2 litry Mirindy i można chodzić po górach :)
Z zabrania 100-300 się szczególnie cieszę, bo na świstaki się przydał :)
Marta__Wasilewska
25-09-2011, 15:50
Pokarz te świstaki! :D
Ja miałam 7D + 18-55 + 100 2.8 + 50 1.8 + 2 x m42. Człowiekowi zawsze się wydaje, że wszystko się przyda, a przydaje się nie wiele ;p.
Pierwszego dnia lał deszcz i zrobiłam może z kilkanaście zdjęć ;p.
Przemek Lipski
25-09-2011, 15:58
Świstaki są tutaj :) (http://fotoblog.przemeklipski.com/index.php/2011/09/15/tatry-2011/)
Przemek, gdzie świstaki spotkałeś?
Przemek Lipski
25-09-2011, 22:01
Na zejściu z Rakonia na Polanę Chochołowską. To było jakieś 15 -20 minut od Rakonia. Norę miał jeden na samej ścieżce pod kamieniami (dosłownie wyszedł przed nogą koleżanki i stał sobie), a reszta była kawałek niżej na skałach przy ścieżce.
Fajnie Ci się udało.
W tym samym miejscu w czerwcu widziałem tego samego - poznałem po oczach ;). Ale nie dał do siebie podejść na bliżej niż 20 metrów.
Kilka dni potem specjalnie o świcie tam poszedłem i nic :(.
3 dni pleneru CFK w Tatrach, 2x trasa Kuźnice - Zawrat/Świnica + jeszcze jakieś dodatkowe atrakcje dookólne, cholernie ciężki (jak na plecak) Computrekker Plus AW, 14 2.8, 20 1.8, 35 1.4, 70-200 2.8, 5d2 jako aparat, 300v jako wieszak na szkło i do tego pas z nadal tylko jednym pojemnikiem. + 3kg statyw. + Oczywiście ciuch, picie, jedzenie etc. Pierwszy wypad 6:30, drugi wypad 1:30. Nawet nocą takie obciążenie nie stanowiło dla mnie większego problemu, pomimo tego, że trasy niekiedy techniczne (łańcuchy, typowe wchodzenie z użyciem co najmniej trzech kończyn itp :D) Dla ubarwienia historii dodam jeszcze, że przez 3 noce spałem 11h. Łącznie. I piliśmy. Dużo :)
Także na prawdę nie marudźcie, że wam ciężko :D
500D + Sigma 17-70/2,8-4 w zasadzie cały czas na wierzchu. W plecaku (obok śpiwora, alumaty, ciuchów i jedzenia na tydzień) C50/1,8 wyciągana tylko w schroniskach. Na Orlej tylko jedna osoba spotkana tak jak ja z lustrem na szyi lub w ręku. Reszta trzymała się łańcuchów ;)
PS Statyw niósł mój kolega, więc ja nie musiałem :)
I piliśmy. Dużo :)
Kto pił dużo ten pił dużo :P
miałem przy sobie FF+14+24+135 i jak dla mnie 135 była zbędna
3 dni pleneru CFK w Tatrach, 2x trasa Kuźnice - Zawrat/Świnica + jeszcze jakieś dodatkowe atrakcje dookólne, cholernie ciężki (jak na plecak) Computrekker Plus AW, 14 2.8, 20 1.8, 35 1.4, 70-200 2.8, 5d2 jako aparat, 300v jako wieszak na szkło i do tego pas z nadal tylko jednym pojemnikiem. + 3kg statyw. + Oczywiście ciuch, picie, jedzenie etc. Pierwszy wypad 6:30, drugi wypad 1:30. Nawet nocą takie obciążenie nie stanowiło dla mnie większego problemu, pomimo tego, że trasy niekiedy techniczne (łańcuchy, typowe wchodzenie z użyciem co najmniej trzech kończyn itp :D) Dla ubarwienia historii dodam jeszcze, że przez 3 noce spałem 11h. Łącznie. I piliśmy. Dużo :)
Także na prawdę nie marudźcie, że wam ciężko :D
Na pociechę powiem tylko tyle, że taka odporność, po równi pochyłej, ruchem jednostajnie przyspieszonym w dół, zmienia się mniej więcej po 30 urodzinach ;)
No, czyli mam jeszcze 9 lat żeby ogarnąć góry, a później przerzucę się na studyjne ;)
micles po 30 to i droga na plaże nie jest łatwa (wiaderka, samochodziki, pontony, piłki, foremki itp.), ale cóż świat się zmienia
Jak przyjdzie mi się zmagać z tym doświadczeniem, to pewnie nastąpi wyżej wspomniana "wymiana zabawek" :) Na razie nie planuję i mam się z tym dobrze ;)
po 30 only bezlustrowiec :D
po 30 only bezlustrowiec :D
No nie... A choroba zwana lustrzycą?
Jak będę bogaty, to poza zestawem "zero kompromisu" będzie też zestaw "najlżej jak tylko można, ale nie na tyle, żeby płakać nad jakością". Ale do tego to jeszcze trochę czasu minie :)
Lustrzyca jest uleczalna!
Lustrzyca jest uleczalna!
A Ziemia jest płaska i nikt nic po górach nie musi dźwigać!
:mrgreen:
Strzelam, że przez te 9 lat mogą wymyślić coś dobrego jakościowo i lekkiego :)
sprocket73
03-10-2011, 10:31
Do tej pory łażąc z lutrzanką na szyi zarzekałem się, że w wiele miejsc można tak iść, ale trasy typu Orla Perć odpadają. Jak się okazało w ostatni weekend - myliłem się. Przeszedłem od Świnickiej Przełęczy, przez Świnicę, Zawrat, Kozią Przełęcz, Kozi Wierch, Zadni Granat do Skrajnego Granatu. Aparatu w ogóle nie chowałem do plecaka, cały czas w gotowości do zdjęcia, pstrykałem nawet pośrodku łańcuchów. U boku sakwa z dwoma obiektywami na zmianę. Na plecach plecak wycieczkowy 35l. Jak widać da się :)
Well done, kolejny rozsądny ;)
Teraz sobie pomyśl co by było, jakbyś miał aparat na jedno zdjęcie wyciągnąć z plecaka :)
MacGyver
03-10-2011, 13:34
Wszystko się da... aż do tego jednego niefortunnego razu kiedy rozwalisz aparat :-)
Kolekcjoner
03-10-2011, 13:40
Wszystko się da...
Hmmm..... z tym bym polemizował :mrgreen:.
MacGyver
03-10-2011, 13:45
Hmmm..... z tym bym polemizował :mrgreen:.
Fakt, wejście na Mnicha ścianą północno-wschodnią z zawieszonym na szyi 1Ds + 100-400/5.6 L mogło by się jednak nie udać :mrgreen:
Człowiek ma duży rozum, to jak się uprze do wielu sytuacji się dostosuje. Jak rozum duży i sprawny to część jego potencjału może skierować na kontrolę dyndającego na szyi aparatu podczas takiej górkiej wycieczki. Pytanie tylko jaki jest sens takich doznań i jaka przyjemność, skoro sporą część naszej uwagi w sposób ciągły trzeba na opanowanie tego dyndania przeznaczyć?
Piszę jako praktyk z aparatem w górach.
sprocket73
03-10-2011, 13:53
Wszystko się da... aż do tego jednego niefortunnego razu kiedy rozwalisz aparat :-)
Ryzyko zawsze jest. Jakby zrobić ankietę na CB to pewnie okazałoby się, że więcej ludzi rozwaliło aparat w studio jak im spadł ze statywu niż w wysokch górach ;)
MacGyver
03-10-2011, 15:13
Pytanie tylko jaki jest sens takich doznań i jaka przyjemność, skoro sporą część naszej uwagi w sposób ciągły trzeba na opanowanie tego dyndania przeznaczyć?
Otóż to :-)
Ponadto, wszystko fajnie gdy jest sucho, gorzej gdy poruszamy się po śliskim bo wówczas ta poświęcona uwaga może i tak na nic się zdać :-)
Ryzyko zawsze jest. Jakby zrobić ankietę na CB to pewnie okazałoby się, że więcej ludzi rozwaliło aparat w studio jak im spadł ze statywu niż w wysokch górach ;)
Targanie aparatu na dnie plecaka istotnie mija się z celem bo najlepsze kadry są zazwyczaj "po drodze" (chyba że idziemy na z góry upatrzoną miejscówkę) ale ja się będę upierał że aparat wciśnięty w odsuniętego na bok lub podciągniętego do góry toploadera to jedyne słuszny zgniły kompromis.
Zimą owszem, noszę na wierzchu i się nie przejmuję, po nawet jeśli polecę z aparatem w śnieg to nic wielkiego mu się nie stanie ale skały to jednak co innego - chwila nieuwagi i po sprzęcie. Mogą się też przytrafić drobniejsze nieprzyjemności jak porysowanie osłony przeciwsłonecznej itp.
Mogą się też przytrafić drobniejsze nieprzyjemności jak porysowanie osłony przeciwsłonecznej itp.Oh nie, i co teraz! :D
jacek_73
03-10-2011, 17:23
Trzeba będzie kupić drugą osłonę, albo robić BEZ.
Najfajniej jednak się chodzi po górach bez aparatu :mrgreen:
Albo robić z porysowaną? :)
jacek_73
03-10-2011, 17:28
Porysowaną możesz wziąć na Rysy - jak zgubisz to będzie tam pasowała:mrgreen:
A ja za tydzień w góry biorę 500/4IS, pożyczony 70-200/4IS (lżejszy od mojego /2.8) i jedno body :mrgreen: Może starczy miejsca na szeroki, ale pewności nie mam :mrgreen:
Ty się nie liczysz ;)
Jak znajomy po raz kolejny zmieni system, to pożyczę od niego 400 2.8 w góry, ha! :D
Ja w ogóle to się na krótko zaplątałam na szlak czerwony, ale przy małej modyfikacji mój patent z aparatem na paskach przypiętych do placaka dałby radę. Tylko nie przewidziałam chodzenia na czworaka z tym i niestety wypadał mi z paska biodrowego i musiałam schować. Nie wiem tylko jak przeżyję parę rys na pierścieniu od cokina... ;-)
No i następnym razem nie pchałabym się tam z dużym plecakiem...
jacek_73
04-10-2011, 16:42
...
No i następnym razem nie pchałabym się tam z dużym plecakiem...
W czym problem:?: micles weźmie dwa:mrgreen:
Ustalcie tylko odpowiednio wcześnie termin i dajcie znać :)
Hehe :)
Jakbym startowała z miejscówki stacjonarnej to bym nie potrzebowała takiego plecaka, ale spaliśmy w schronisku, więc śpiwór itp szpej.
W każdym razie Orla mnie kusi, tylko może jednak przy jakiejś ładnej pogodzie :>
dolomity
06-10-2011, 22:42
Targanie aparatu na dnie plecaka istotnie mija się z celem bo najlepsze kadry są zazwyczaj "po drodze" (chyba że idziemy na z góry upatrzoną miejscówkę) ale ja się będę upierał że aparat wciśnięty w odsuniętego na bok lub podciągniętego do góry toploadera to jedyne słuszny zgniły kompromis.
Zimą owszem, noszę na wierzchu i się nie przejmuję, po nawet jeśli polecę z aparatem w śnieg to nic wielkiego mu się nie stanie ale skały to jednak co innego - chwila nieuwagi i po sprzęcie. Mogą się też przytrafić drobniejsze nieprzyjemności jak porysowanie osłony przeciwsłonecznej itp.
Jedyna moja poważna strata sprzętu to była właśnie zimowa wyprawa (przejście przez Świstówkę) - warunki trudne, ręce zmarznięte, kadr niepowtarzalny. Zdjąłem 50-kę, wkładałem 70-200, raki się zapadły i maluch poturlał się po zlodowaciałym śniegu. Zatrzymał się wprawdzie po paru metrach, ale nie ryzykowałem. Gdyby to była L-ka, pewnie wyciągnąłbym linę i próbował ostrożnie odzyskiwać.
A wracając do głównego wątku:
1. Trekking lekki - całość sprzętu w plecaku podręcznym (na piersiach).
2. Trekking w Dolomitach (ferraty) - niestety to samo, bo bardzo lubię tamte widoki.
3. Wspinaczka - coś małego, płaskiego, z nastawami ręcznymi, opatulone na wszelki wypadek (bardzo przecież prawdopodobny). Cała reszta w głównym plecaku. Te małe bestyjki świetnie sobie radzą w ścianie, a ważą tyle, co 10 centymetrów mokrej liny.
Ad. 2. Nie zapomnę jednej z jednokierunkowych ferrat wiodących na szczyt. Był tam tłum ludzi i właśnie zaczynała się burza. Ktoś na szczycie, zamiast schodzić szybko w dół, zaczął się nieco bać i zablokował na szlaku jakieś 40 osób. Korek był na tyle skuteczny, że mogłem do woli fotografować, w dodatku zmieniając obiektywy. W trakcie tej operacji porządnie grzmotnęło, ręka zadrżała, obiektyw wypadł mi z rąk, ale na szczęście zatrzymał się między udem a lonżą. Zabawiłem się w magika i wyjąłem go bez uszczerbku dla jego i stojących niżej ludzi zdrowia. Ale nogi miałem jak z waty i do końca dnia nie zrobiłem już żadnego zdjęcia.
Ponieważ mam już dość targania tego kloca 5D + szkła do niego plus ciekawskie spojrzenia wszystkich dokoła co to ja za sprzęt taszczę - zakupiłem Olympusa E-P2 (jeszcze nie dojechał). Zamierzam zapolować na jakiegoś używanego Panasa 7-14 f4. Zestaw dużo mniejszy i lżejszy.
Mam kilka obaw. Po pierwsze nie mam pojęcia jak się zmienia przysłonę w Olkach (w lustrzankach to jeden ruch pokrętłem nastaw), a jak będę musiał gdzieś łazić po menu, coś wybierać, zatwierdzać to mnie szlag trafi. Po drugie nie wiem jakie jest pole ostrzenia w Olku. W 5D to jest mały czerwony kwadracik, a w Olku z tego co widzę to wielki zielony prostokąt. I jak tu trafić w punkt? No i nie wiem czy znajdę jakiś obiektyw tele do niego w miarę dobry, te co są teraz są albo przeciętne, albo mają nie taki zakres jaki chcę (70-300).
Ktoś ma taki zestawik? Może coś powiedzieć jak to się sprawuje w górach? :)
szambonur
29-01-2012, 00:01
Ponieważ mam już dość targania tego kloca 5D + szkła do niego plus ciekawskie spojrzenia wszystkich dokoła co to ja za sprzęt taszczę - zakupiłem Olympusa E-P2 (jeszcze nie dojechał). Zamierzam zapolować na jakiegoś używanego Panasa 7-14 f4. Zestaw dużo mniejszy i lżejszy.
Mam kilka obaw. Po pierwsze nie mam pojęcia jak się zmienia przysłonę w Olkach (w lustrzankach to jeden ruch pokrętłem nastaw), a jak będę musiał gdzieś łazić po menu, coś wybierać, zatwierdzać to mnie szlag trafi. Po drugie nie wiem jakie jest pole ostrzenia w Olku. W 5D to jest mały czerwony kwadracik, a w Olku z tego co widzę to wielki zielony prostokąt. I jak tu trafić w punkt? No i nie wiem czy znajdę jakiś obiektyw tele do niego w miarę dobry, te co są teraz są albo przeciętne, albo mają nie taki zakres jaki chcę (70-300).
Ktoś ma taki zestawik? Może coś powiedzieć jak to się sprawuje w górach? :)
http://www.partner.olympus.pl/pro/107/E-P2_PEN/E-P2%20back.jpg to pokrętło po kciukiem w trybie "A" załatwi Twoje problemy z przysłoną..., chyba nie myślisz że inżynierowie Olympusa to debile i takiej podstawowej czynności nie przewidzieli...;) a co do wyboru obszaru ostrzenia to się szybko przyzwyczaisz, jak już sprzęt dotrze to rozwieją się Twoje wątpliwości. Nie wiem jak to jest w Twojej 5D ale ja na swojej muszę kombinować z tymi punktami, no bo niby jest kwadracik, ale tak na prawdę, jak chcę precyzyjnie przyostrzyć to ustawiam na lewą krawędź środkowego kwadracika...
a co by było w miarę na temat to podsyłam link gdzie opisałem swój plecaczek z wrażeniami oraz ile to może ważyć...;) http://forum.olympusclub.pl/threads/5642-torba-plecak/page84?p=768148#post768148
Dzięki szambonur :D co do pokrętła to chyba w E-PLkach nie ma tego udogodnienia.
U mnie w 5D śmiga tak jak chcę, w 99% korzystam z centrum, bo za dużo kombinowania z tymi pozostałymi jest.
Stary, naprawdę to wszystko taszczysz? respect, men.. mi się już znudziło, chcę coś poręczniejszego, małego, lekkiego, nie rzucającego się tak w oczy. A ten zestaw z panasem to szczęka mi opadła jak zobaczyłem foty w sieci. Nie ustępuje wiele 5D + 17-40. I jeśli będę zadowolony i uda mi się znaleźć jakieś fajne tele do niego to zestaw lustrzankowy pójdzie pod młotek...
Stary, naprawdę to wszystko taszczysz? respect, men.. mi się już znudziło, chcę coś poręczniejszego, małego, lekkiego, nie rzucającego się tak w oczy.Czyli w sumie dokładnie to co masz. 5tka, 2 zoomy i jedna stałka na ciężkie warunki oświetleniowe. Do tego jakiś pas na wszystkie graty i nadal jesteś nieskrępowany brakiem możliwości założenia plecaka na plecy.
Czyli w sumie dokładnie to co masz. 5tka, 2 zoomy i jedna stałka na ciężkie warunki oświetleniowe. Do tego jakiś pas na wszystkie graty i nadal jesteś nieskrępowany brakiem możliwości założenia plecaka na plecy.
No ale biorę zawsze jedno tele a i tak jak dla mnie to już sporo. Tele siedzi w plecaku, a 5D + 17-40 dynda na szyi, mordęga. Szczerze zazdroszczę podczas wędrowania wszystkim, którzy korzystają z "małpek". A ponieważ nie chcę bardzo rezygnować z jakości fotek, to przyjrzałem się m4/3. Najbliższy wypad mam w Świętokrzyskie w ostatni weekend lutego. Zobaczę jak się sprawdzi Olek z Panasem 7-14 (o ile uda mi się go zdobyć...). razem z jakimś tele zestaw będzie ważył ok 1kg, zamiast 2,2 i nie będzie zajmował tyle miejsca. Jest różnica.
Ponadto zakupiłem małą, zgrabną kamerkę, którą mogę schować do kieszeni na pasie biodrowym plecaka :) fotki fotkami, ale jednak filmiki to zupełnie inny wymiar. Nie robię filmików od jakichś 3 lat, kiedy siostra zabrała mi poczciwego Canona A610 i trochę za nimi tęsknię, bo z perspektywy czasu fajniej się jednak filmiki ogląda...
Szambonur, rozumiem, że Ty masz sprzęt Canona i Olka? Możesz dać jakieś małe porównanie? W sensie co zabierasz np. w Tatry i dlaczego? od czegoś to zależy? Co preferujesz? Bo chyba obu zestawów nie taszczysz? Co podpinasz pod Olka?
No dobra. Byłem w galerii i faktycznie, możesz zrezygnować z piątki.
szambonur
29-01-2012, 21:35
Szambonur, rozumiem, że Ty masz sprzęt Canona i Olka? Możesz dać jakieś małe porównanie? W sensie co zabierasz np. w Tatry i dlaczego? od czegoś to zależy? Co preferujesz? Bo chyba obu zestawów nie taszczysz? Co podpinasz pod Olka?
Idziesz w bardzo dobrym kierunku. Z małego 4/3 mam e-pl1 z kitowym szkłem, ale ma tym się nie zakończy, już się przekonałem że ten kierunek w jakim zmierza micro 4/3 jest słuszny. Myślę że kwestią czasu jest opracowanie puszki do której bez żadnych ograniczeń będzie można również podpinać szkła dużego 4/3. Z dużego E mam e-510 i przez lata było to moje podstawowe body. szkło z którym sie nie rozstawałem to Zuiko 14-54 oraz Zuiko 40-150. Na szerokie kadry wkręcałem zuiko 9-18. Moim marzeniem było Zuiko 7-14. I nawet go zakupiłem myśląc iż spełni moje oczekiwania. Szkło genialne, jednak nie dla mnie. W górach nie potrafiłem go opanować. Cieszy teraz zmysły innego zadowolonego użytkownika. Aktualnie mam możliwość poznać możliwości zuiko 50-200 + konwertery... Czy zabieram to wszystko w góry? oczywiście że nie... To zależy po co tam idę... jeżeli idę z przeznaczeniem na akcję foto i zdjęcia są celem to zabieram sprzęt canona. Mam go stosunkowo krótko bo dopiero od roku, więc muszę się nacieszyć ;) Jeżeli jednak aparat ma służyć bardziej do pamiątkowej fotografii to Olympus. Coraz częściej będzie to jednak PEN, podobnie jak w Twoim przypadku, muszę tylko dorobić sensownej szklarni...
Kolekcjoner
30-01-2012, 00:56
No dobra. Byłem w galerii i faktycznie, możesz zrezygnować z piątki.
Prosiłbym żebyś jednak tutaj powstrzymał się od takich uwag :roll:.
Prosiłbym żebyś jednak tutaj powstrzymał się od takich uwag :roll:.Źle mnie odebrałeś. Chodziło mi o to, że do takiego typu zdjęć (dokumentacja wyprawy, mały stopień późniejszej obróbki, wygląda_na_to_że_mało czasu poświęconego samej fotografii) wystarczy 4/3.
Kolekcjoner
30-01-2012, 01:32
Źle mnie odebrałeś. Chodziło mi o to, że do takiego typu zdjęć (dokumentacja wyprawy, mały stopień późniejszej obróbki, wygląda_na_to_że_mało czasu poświęconego samej fotografii) wystarczy 4/3.
To bardzo proszę na następny raz bez skrótów myślowych :cool:.
piszczal
01-02-2012, 11:40
W poniedziałek będę przez prawie tydzień w Murowańcu. Przede wszystkim na nartach, ale tym razem jednak pokuszę się o zabranie lustra i jakichś szkieł, bo po pierwsze pobyt stacjonarny, więc nie ma mowy o dźwiganiu, po drugie nie samymi nartami człowiek żyje.
Poprzednia wyprawa narciarska tylko z małpką, nie dała spodziewanych efektów fotograficznych, żałowałem. Pozdrawiam i jeśli ktoś się wybiera do Murowańca to do zobaczenia.
W poniedziałek będę przez prawie tydzień w Murowańcu. Przede wszystkim na nartach, ale tym razem jednak pokuszę się o zabranie lustra i jakichś szkieł, bo po pierwsze pobyt stacjonarny, więc nie ma mowy o dźwiganiu, po drugie nie samymi nartami człowiek żyje.
Poprzednia wyprawa narciarska tylko z małpką, nie dała spodziewanych efektów fotograficznych, żałowałem. Pozdrawiam i jeśli ktoś się wybiera do Murowańca to do zobaczenia.
Oby Ci aku nie wysiadły i migawka się w połowie nie zacięła na tym mrozie ;)
sprocket73
01-02-2012, 12:35
Mój 450D śmigał w niedzielę cały dzień, przy od -10 do -15. Aku zamiennik wyładował się po ok. 6 godzinach i 700 pstrykach... na drugim do końca dnia pokazywał pełne załadowanie.
W poniedziałek będę przez prawie tydzień w Murowańcu. Przede wszystkim na nartach, ale tym razem jednak pokuszę się o zabranie lustra i jakichś szkieł, bo po pierwsze pobyt stacjonarny, więc nie ma mowy o dźwiganiu, po drugie nie samymi nartami człowiek żyje.
Poprzednia wyprawa narciarska tylko z małpką, nie dała spodziewanych efektów fotograficznych, żałowałem. Pozdrawiam i jeśli ktoś się wybiera do Murowańca to do zobaczenia.Czekam na opinię pod kątem fotograficzności okolicy, bo prawdopodobnie sesja skończy mi się szybciej niż przewidywałem, i być może będę chciał wpaść tam na kilka dni.
piszczal
01-02-2012, 14:23
Ja tez mam nadzieję na ciekawe zjawiska, bo ma w tym czasie być zmiana pogody.
Dla nart to gorzej, dla zdjęć, mam nadzieję że ciekawiej.
Do ew. zobaczenia
Pucha i jedno szkło. Dawniej był Olek e1 z 14-54, teraz 5D z 17-40 (albo 5D z 35/2). A czasem mam to wszystko już zupełnie gdzieś i biorę malutką lustrzaneczkę Olka OM-1 z jedną stałeczką. Nie wyobrażam sobie tachania puchy, dwóch zoomów, trzech stałek i lampy : ) No chyba, że idzie się fotografować, a nie pochodzić.
sniper88
01-02-2012, 22:27
Czekam na opinię pod kątem fotograficzności okolicy, bo prawdopodobnie sesja skończy mi się szybciej niż przewidywałem, i być może będę chciał wpaść tam na kilka dni.
Bardzo fotograficzna, nawet jak się nie wybierasz nigdzie wyżej to i tak jest gdzie focić;)
No co jak co, ale okolice Murowańca, Hala Gąsienicowa, Czarny Staw Gąsienicowy są bardzo "fotogeniczne" :)
Wróciłem właśnie z nart w, a w zasadzie obok Dolomitów, gdzie ostrzyłem sobie zęby na ładne fotki, zwłaszcza, że szczyt, z którego zjeżdżalismy, jest słynny z niebiańskiej panoramy praktycznie na całe Dolomity. Do plecaka foto Jacka W wrzuciłem 5dmkII z podpiętym 24/2.8, a w kieszeni bocznej 85/1.8. Szybko 24 przepiąłem na 85, bo okazało się, że chcąc robić panoramę z takiej odległości jest za daleko....... Bardzo mi brakowało 17-40, teraz zamierzam ten bład naprawić i na kolejna wyprawę w góry (narty, chodzenie, whatever) wziąć do tego właśnie 85, lub 50/1.4.
Nie piszę o maluchu cały czas w kieszeni, czyli C S90. On sprawdzał się doskonale w każdych warunkach, o dziwo....
Stąd moja niechęć do m4/3, mój kumpel bardzo w tym mocno siedzi, chwali, widzę efekty- super, ale jak na mój gust to za drogo- zabawy w te wszystkie szkła. Robi się z tego kolejny dylemat, co brać, robi się też waga. I robi się taki podświadomy opór przed FF, który przecież własnie w pejzażach pokazuje klasę.
No, mam wreszcie E-P2 + 14-150. Cały dzień mi dziś zajęło ustawianie aparatu aby zbliżyć się osiągami do mojego poczciwego 5D. Po ustawieniu JPEgów superfine, custom WB i opcjach wyostrzania, saturacji itd. zacząłem powoli wyciskać z tego maleństwa takie obrazki, jakie mnie interesują. Zwłaszcza problem mam z WB, bo wszystkie opcje dostępne standardowo są przeróżowione. To samo miałem z 500D. Każdą opcję ustawiam osobno. Jeszcze jutro się nim pobawię, na co dzień niestety nie mam czasu, a dzień nie jest jeszcze taki długi, żeby po pracy cieszyć się światłem słonecznym :( Chrzest bojowy zestaw przejdzie za 2 tygodnie w Górach Świętokrzyskich. Jeśli się sprawdzi, to pewnie pożegnam się z lusterkiem. Niestety jak na razie 5D bije Olympusa zakresem tonalnym (mocno bije) i poziomem szczegółów (troszkę bije). Długością życia baterii też...
Moje obawy co do kontrolowania parametrów - tak jak napisał Szambonur - były bezpodstawne, wszystko jest pod ręką. Niestety trochę miałem racji z polem ostrzenia - trochę jest za duże, ale może da się to jeszcze jakoś ustawić... Generalnie cykanie tym zestawem to czysta przyjemność :) mały, lekki, potężny zakres (nie zmieniam szkieł - ależ wygoda :D ), fotki jak już powiedziałem zaczynam wyciskać całkiem znośne. Po dzisiejszym spacerze nie mam najmniejszej ochoty wracać do 2kg zestawu lusterkowego.
takisefotograf
11-02-2012, 23:02
Na ostatniej wyprawie w góry towarzyszyły mi :5d plus S.15-30 i T.70-300 VC
Zestaw objętościowo duży,ale wagowo nie było tak źle ...
Po ustawieniu JPEgów superfine, custom WB i opcjach wyostrzania, saturacji itd. Że co? Maleństwo nie robi RAWów?
Robi, ale nie lubię zabawy w RAWy, za dużo z tym roboty. Lubię jak wychodzi fajny JPEG bez konieczności obrabiania.
W górach bez obrabiania? Niah.
Wróciłem właśnie z nart w, a w zasadzie obok Dolomitów, gdzie ostrzyłem sobie zęby na ładne fotki, zwłaszcza, że szczyt, z którego zjeżdżalismy, jest słynny z niebiańskiej panoramy praktycznie na całe Dolomity. Do plecaka foto Jacka W wrzuciłem 5dmkII z podpiętym 24/2.8, a w kieszeni bocznej 85/1.8. Szybko 24 przepiąłem na 85, bo okazało się, że chcąc robić panoramę z takiej odległości jest za daleko....... Bardzo mi brakowało 17-40, teraz zamierzam ten bład naprawić i na kolejna wyprawę w góry (narty, chodzenie, whatever) wziąć do tego właśnie 85, lub 50/1.4.
Nie piszę o maluchu cały czas w kieszeni, czyli C S90. On sprawdzał się doskonale w każdych warunkach, o dziwo....
Stąd moja niechęć do m4/3, mój kumpel bardzo w tym mocno siedzi, chwali, widzę efekty- super, ale jak na mój gust to za drogo- zabawy w te wszystkie szkła. Robi się z tego kolejny dylemat, co brać, robi się też waga. I robi się taki podświadomy opór przed FF, który przecież własnie w pejzażach pokazuje klasę.
pokaż fotki, jak możesz :) jadę w Dolomity na tydzień na pocz. lipca, już sobie zęby ostrzę na fajne kadry!
zazdroszczę tych Dolomitów... ehh - chyba muszę wreszcie urlop zacząć planować :)
grzeSiuu
13-02-2012, 01:17
No, mam wreszcie E-P2 + 14-150.
wrzuciłeś może gdzieś fotki z nowej "zabawki".
jestem ciekaw jakości.
wrzuciłeś może gdzieś fotki z nowej "zabawki".
jestem ciekaw jakości.
Na razie to nie ma się czym chwalić. Nie mogę dojść do ładu z WB. Opcje standardowe są do bani. Muszę jeszcze dostroić WB shift dla zachmurzenia, słońca, żarówki. Oprócz tego picture style, enhancmenty i inne pierdoły. Jakieś takie plastikowe te kolorki wychodzą, zupełnie inne niż z 5D. W 5D mogę w ciemno polegać na WB, a tutaj muszę ciągle kombinować :/ Wiem, że dojdę z tym do ładu, bo już wczoraj byłem blisko, tylko nie za bardzo mam na to czas. Natomiast ostrość jest zupełnie przyzwoita w całym zakresie 14-150, przy czym mam ustawiony 3 stopień stab. matrycy + jak się ma w miarę pewną rękę to na 150 jest nieporuszone zdjęcie.
PS. sory za offtop, jak coś to prośba do modów o przeniesienie.
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/photo/my-images/841/p2120258.jpg/)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/photo/my-images/839/p2120253.jpg/)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/photo/my-images/210/p2110213.jpg/)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/photo/my-images/209/p2110173.jpg/)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/photo/my-images/209/p2110171.jpg/)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/photo/my-images/822/p2110137.jpg/)
grzeSiuu
15-02-2012, 11:22
zapomniałem podziękować za wstawkę :)
dziękuję, więc dzisiaj
cauchy - mam pytanie okiełznałeś już balans bieli w E-P2 na jpg'u?
będę wdzięczny za info co masz ustawione suwaczkami tzn. odszumiania, balans bieli, ostrzenie itp itd - ja dopiero zaczynam i chętnie wysłucham bardziej doświadczonych kolegów :mrgreen:
nie wiem czy było: chase jarvis TECH: Scott's Olympus Pen e-p2
http://www.youtube.com/watch?v=-f8Yu4a9cXQ
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
wprawdzie dotyczy podróżowania ale myślę że w górach też da radę! inna propozycja z cyklu "pokaż kotku co masz wśrodku" ;) czyli jak radzą sobie inni ze sprzętem w terenie
http://www.youtube.com/watch?v=icJlEjTggAo
http://www.youtube.com/watch?v=jOmVub6MFj0
dopiero w sobotę będę miał czas
szambonur
16-02-2012, 15:02
nie rozumiem co Ty chcesz od tych kolorów i balansu bieli, według mnie z tych zdjęć co pokazałeś to jest OK...
a co do psa, towarzyszył mojej rodzinie taki przez kilka ładnych lat, miał swoje humory ale był bardzo wdzięczny... no i ważył 90 kg ;)
no, mam w zasadzie to co chciałem :)
Ustawienia mam takie:
tryb obrazu - C (natural), kontrast +2, ostrość +1, nasycenie +1, gradacja normalna
redukcja szumów włączona, filtr szum. - mocno,
WB: AUTO i Zachmurzenie: A -3, G +2; żarówka A +5, G +3. Jak jutro wyjrzy słońce to ustawię jeszcze WB dla słońca.
Przestrzeń barw sRGB.
Minusy, jakich chyba nie przeskoczę, ale na które mogę przymknąć oko to:
1. detale w cieniach - 5D kasuje Olka na miejscu, w 5D widać szczególiki, w Olku widać jedną zaszumioną plamę zwłaszcza na wyższych czułościach (zdjęcia oświetlonego osiedla w nocy)
2. szum w Olku taki jak w kompaktach, w 5D są kolorowe ciapki i to ładniej jakoś wygląda, przynajmniej dla mnie :)
Zostały mi jeszcze RAWy do przetestowania... generalnie po dzisiejszym spacerku jestem już prawie na 100% przekonany do Olka. Szkoda, że nie ma jeszcze wiosny żebym mógł sprawdzić jak sobie radzi z soczystą zielenią i błękitem nieba, ale wierzę, że będzie git :)
Szambonur, jak możesz to daj jakieś wskazówki :D no i czekam na wycieczkę za tydzień...
szambonur
18-02-2012, 23:31
Wskazówka to może żadna, ale Olkiem robiłem bardzo dużo HDR'ów. np. coś takiego: http://galeria.olympusclub.pl/albums/userpics/21847/P9122704_oli.jpg Jestem pewien że tonalnie nawet 5D miałby problemy w jednym strzale to zmieścić, bo kontrasty były ogromne, a tym sposobem jakoś to wygląda, według mnie oczywiście...
Piotr_0602
20-02-2012, 16:58
Minusy, jakich chyba nie przeskoczę, ale na które mogę przymknąć oko to:
1. detale w cieniach - 5D kasuje Olka na miejscu, w 5D widać szczególiki, w Olku widać jedną zaszumioną plamę zwłaszcza na wyższych czułościach (zdjęcia oświetlonego osiedla w nocy)
2. szum w Olku taki jak w kompaktach, w 5D są kolorowe ciapki i to ładniej jakoś wygląda, przynajmniej dla mnie :)
Podobno najnowszy Olek bije w ISO dotychczasowe PENy:
http://www.43rumors.com/new-olympus-e-m5-easily-beats-the-e-p3-at-high-iso/
w dodatku ma magnezowy korpus, uszczelienia, jeszcze szybszy AF, wbudowany EVF, więcej zdjęć na sekundę, lepsze filmy i co tam jeszcze...
A swoją drogą, mnie się na wyprawy sprawdza kompakt XZ-1.
Naprawdę mały, wagowo mieści się w zakresie kieszonkowego statywu Gorillapod (z neodymowymi magnesami), który zamocuję na gałęzi drzewa, przyczepię magnesami do kawałka metalu. Możliwości ma przyzwoite, główną wadą jest brak możliwości przypięcia do obiektywu filtrów (choć mam do niego specjalną tulejkę, która po wkręceniu wokół obiektywu przyjmuje filtry 52mm). I jeszce jedna wada XZ1 - jpg-i są zbyt odszumiane, ale z RAWów można sporo więcej dostać pod warunkiem że użyjemy Lightrooma a nie Olkowej wywoływarki.
Kolekcjoner
20-02-2012, 17:14
Szczerze mówiąc po wczorajszych zdjęciach i porównaniu w Kościeliskiej z 5-tką szambonura (te same szkła, praktycznie te same ujęcia) to nic innego jak FF by mi się w góry nie chciało targać po to żeby robić zdjęcia. Jedyne czego byłoby mi brak w 5D to odchylanego ekranu (ale tego póki co też nie mam). Do zdjęć pamiątkowych masz całkowitą rację kompakt w zupełności wystarcza.
szambonur
21-02-2012, 21:12
Szczerze mówiąc po wczorajszych zdjęciach i porównaniu w Kościeliskiej z 5-tką szambonura (te same szkła, praktycznie te same ujęcia) to nic innego jak FF by mi się w góry nie chciało targać po to żeby robić zdjęcia. Jedyne czego byłoby mi brak w 5D to odchylanego ekranu (ale tego póki co też nie mam). Do zdjęć pamiątkowych masz całkowitą rację kompakt w zupełności wystarcza.
a ja dwie ostatnie noce miałem nieprzespane... cierpię na chroniczny brak 70-200 f.2.8 IS ;)
no, mam w zasadzie to co chciałem :)
Ustawienia mam takie:
tryb obrazu - C (natural), kontrast +2, ostrość +1, nasycenie +1, gradacja normalna
redukcja szumów włączona, filtr szum. - mocno,
WB: AUTO i Zachmurzenie: A -3, G +2; żarówka A +5, G +3. Jak jutro wyjrzy słońce to ustawię jeszcze WB dla słońca.
Przestrzeń barw sRGB.
...
robiłem wg Twoich nastaw w świetle scenicznym z WB na żarówkę jpg'i fajne kolorki jest OK! ale mam pytanie o filtr szum.-mocno? wychodzi jakoś dziwnie jesteś pewny;) ??
a ja dwie ostatnie noce miałem nieprzespane... cierpię na chroniczny brak 70-200 f.2.8 IS ;)
To chyba trzeba iść na jakiś spacer....
robiłem wg Twoich nastaw w świetle scenicznym z WB na żarówkę jpg'i fajne kolorki jest OK! ale mam pytanie o filtr szum.-mocno? wychodzi jakoś dziwnie jesteś pewny;) ??
Jeszcze się z tym pobawię, ale to już na wycieczce. Niestety pogoda zapowiada się pod totalnym psem, więc nie wykluczone, że w ogóle nie wyciągnę aparatu :?
wczoraj odkryłem te filtry "artystyczne" :D efekt fotografii otworkowej i filtr ziarnisty są naprawdę niezłe :)
Jestem w kropce :(
Nie jestem do końca zadowolony z fotek z wycieczki. Możliwości cropowania na Olympusie są ograniczone z uwagi na szum. Poza tym aby cieszyć się nim naprawdę musiałbym zainwestować ponad 3tys. na panasa 7-14. W rezultacie otrzymam zestaw, który cenowo wyjdzie podobnie do Canona, a obrazek wyraźnie odstaje od FF. Rozmycie tła, stabilizacja, wydajność aku, kolory, dynamika tonalna, szczegóły niezamazane przez szum - 5D bije Olka i tu się nie ma się co czarować... z kolei wygoda obsługi, lekkość, małość, uniwersalny zoom przemawiają za Olkiem...
Nie za bardzo wyobrażam sobie 5D na majówce w Chorwacji na żaglach. Z kolei nie za bardzo widzę Olka w Dolomitach (może ten panas zdziałałby cuda?)... Rozważam jeszcze opcję Olek + panas na szyi, 5D + T 70-300 w plecaku. Ech co za los :(
Góry Stołowe (wędrowny) i Sowie (stacjonarny)
Program wycieczki (trasy rzeczywiste odbiegały od tych zaznaczonych na mapie) (http://fotolesny.pl/storage/stolowe_mapa_final.jpg)
W skrócie :
Trzy przejścia 4-6h z całym bagażem
Jedna półdniowa wycieczka bez bagaży (powinny być 3, ale drużynowa była podatna na marudzenie członkiń drużyny :D)
Kilka 2-3godzinnych spacerów
Dwa wypady nocne (Szczeliniec, Wielka Sowa)
Sprzęt foto :
5d2, Samyang 14, Sigma 20 1.8, C35L, C70-200 2.8
580exII
Velbon DV-6000
C300V jako wieszak na szkło
2x Lowepro Lens Case 13x32 na pasie biodrowym od 85L plecaka turystycznego, a jak wycieczki stacjonarne, to przerzucane na pas biodrowy wyciągnięty z CompuTrekkera Plus AW, a na plecy mały cieniutki plecaczek z kurtką, termosem, jedzeniem itp.
Do tego 5x16gb, 3xLP-E6 + ładowarka, 2x4xEneloopy, Yongnuo, zapasowa komórka, ładowarki do obu.
Na Szczelińcu przydały się raki :)
Organizacja sprzętu :
W wersji transportowej, do jednego Case'a szedł 300V+70-200 (mieści się nawet z rozłożoną osłoną), a do drugiego pozostałe 2 szkła i 5d2 z zapiętym 35L(tutaj niestety z 35L osłona musiała być odwracana "do tyłu") poprzekładane przekładkami plecakowymi Lowepro (a czasami czapką albo polarem :D)
W wersji do fotografowania wszystkie 4 szkła miały swoje miejsce (2 case'y i 2 puchy).
Wnioski :
Cały czas brakuje mi jakiejś 85 1.4.
Żałuję, że nie kupiłem rakiet śnieżnych - na jednej polance regularni uczestnicy obozu wesoło truchtali po zmrożonej warstwie wierzchniej siedemdziesięciocentymetrowego śniegu, gdy ja pomimo dużej stopy i w miarę małej "wagi ciała" się w nim nieszczęśliwie zapadałem i musiałem nieźle gonić :)
Nie mam pojęcia kto zadecydował, że Góry Sowie i Stołowe będą się nazywać górami. Trochę żal. ;)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://bigduck.co/wp-content/uploads//2012/01/a-lot-of-cameras.jpg)
więcej, więcej :)
jacek_73
28-02-2012, 17:54
Michał, aleś się postarzał chłopaku :neutral:
więcej, więcej :)Dokładnie tyle ile trzeba. Wszystko się przydało. 580tkę w nocnych zdjęciach można gdzieniegdzie zastąpić czołówką, ale taka decyzja musi być świadoma, bo inaczej może nagle ograniczyć i już sobie nie poradzisz. Ze szkieł najmniej potrzebna jest 20tka, ale czasami ta ogniskowa była konieczna, bo z 14 cropować nie lubię a i 2.8, a 35tka za wąsko z kolei. Możnaby poradzić sobie bez niej, ale prędzej redukcję wagi będę szukał w statywie, który jest iście niegórski jeżeli chodzi o konstrukcję i wagę, albo w rzeczach niezwiązanych z fotografią (dużo czasu nosiłem zbędnie za dużą ilość picia).
brałeś pod uwagę Samyang m43 7,5mm?
ma pochlebne opinie test na stronach :http://www.dobas.blogspot.com/2012/02/samyang-75-135-umc-fisheye-mft-test-and.html
a i cena bardziej przyzwoita niż Pasikonik?
.... Nie jestem do końca zadowolony z fotek z wycieczki. Możliwości cropowania na Olympusie są ograniczone z uwagi na szum. Poza tym aby cieszyć się nim naprawdę musiałbym zainwestować ponad 3tys. na panasa 7-14. W rezultacie otrzymam zestaw, który cenowo wyjdzie podobnie do Canona, a obrazek wyraźnie odstaje od FF. Rozmycie tła, stabilizacja, wydajność aku, kolory, dynamika tonalna, szczegóły niezamazane przez szum - 5D bije Olka i tu się nie ma się co czarować... z kolei wygoda obsługi, lekkość, małość, uniwersalny zoom przemawiają za Olkiem...
Nie za bardzo wyobrażam sobie 5D na majówce w Chorwacji na żaglach. Z kolei nie za bardzo widzę Olka w Dolomitach (może ten panas zdziałałby cuda?)... Rozważam jeszcze opcję Olek + panas na szyi, 5D + T 70-300 w plecaku. ....:)
nie, fisheye odpada..
Przejrzałem jeszcze te fotki, porównałem z fotkami 5D i raczej zostanę z Canonem. Do tej pory dawałem radę to i dam radę dalej. Jak technologia małych matryc dogoni tą z 2005r kiedy wyszła piątka, to wtedy się przerzucę. W tej chwili szczytem moich marzeń jest lustro FF w obudowie z 600D. Albo jakiś dobry bezlusterkowiec FF. Wypuściłby Canon coś takiego w rozsądnej cenie i by pozamiatał...
tutaj fotki z E-P2 z ostatniej wycieczki:
https://picasaweb.google.com/113050501946874052828/GorySwietokrzyskieLuty2012?authkey=Gv1sRgCPKppuORj cjwqgE
szambonur
29-02-2012, 21:21
osobiście po pierwszym nieudanym wyjściu w teren z nowym aparatem zastanawiałbym się gdzie błędy popełniłem a nie zwalał winę na aparat...
jacek_73
29-02-2012, 21:25
...Albo jakiś dobry bezlusterkowiec FF. Wypuściłby Canon coś takiego w rozsądnej cenie i by pozamiatał...
Jak będzie to mniej niż 15tys zły nie zejdzie...jest jeszcze LEICA M9 na przykład :-) Też bym chciał :rolleyes:
grzeSiuu
29-02-2012, 22:01
...
ja też ;)
Kolekcjoner
29-02-2012, 23:51
osobiście po pierwszym nieudanym wyjściu w teren z nowym aparatem zastanawiałbym się gdzie błędy popełniłem a nie zwalał winę na aparat...
Cóż ja tak mam nawet nie z nowym :lol:.
loża szyderców :P no przeca ustawiałem, żeby wyszło jak należy.. ten sam kadr z różnymi opcjami wyostrzania, ISO, WB, exp... o ile w dobrym świetle nie ma w zasadzie się czego czepić, o tyle ISO > 400 to kaszana... Z Canona samo jakoś wszystko wychodzi, nie muszę kombinować. Zostaję z piętką i kropka :) Niech się ludzie na mnie gapią :P
Brawo - wiedziałem, że się nawrócisz :D To teraz możecie powrócić do głównego tematu wątku, a nie do bitewek m4/3 vs 5d i instrukcji użytkowania dla tego pierwszego.
Piotr_0602
09-03-2012, 13:19
Szczerze mówiąc po wczorajszych zdjęciach i porównaniu w Kościeliskiej z 5-tką szambonura (te same szkła, praktycznie te same ujęcia) to nic innego jak FF by mi się w góry nie chciało targać po to żeby robić zdjęcia. Jedyne czego byłoby mi brak w 5D to odchylanego ekranu (ale tego póki co też nie mam). Do zdjęć pamiątkowych masz całkowitą rację kompakt w zupełności wystarcza.
Moje doświadczenia z gór - 5-tka w plecaku za często zostaje w plecaku.
Kompakt na szyi robi 10-razy (co najmniej) więcej zdjęć niż FF.
Choć FF, nawet w wersji starej 5D, zdjęcia daje przyjemniejsze, bardziej szczegółowe i nie przepala (ma dużo większy zapas przy wywoływaniu RAWa).
Tyle że za często zdjęć po prostu nie robi bo zostaje w plecaku.
Co innego gdy idzie się samemu z nastawieniem na fotografowanie.
A co innego gdy z grupą, gdy się wspina, gdy jest śnieg i zimno (wyciągnąć zza pazuchy mały apart jest łatwo i szybko).
5D z obiektywem na szyi nie nadaje się an wielogodzinny marsz.
Stąd potrzeba małego aparatu z dużą matrycą. Sigma DP1 spełnia warunki. Micro43 dużo uniewersalniejsze (ze stałkami lub zoomem-naleśnikiem), choć DR nie ten. NEX z małym obiektywem (z zoomami na szyi pod kurtką by uwierał). Samsung NX100/NX200 z naleśnikami. To się musi mieścić pod kurtką bez uwierania i bólów karku, w podręcznej kieszeni - do wyciągnięcia w pare sekund, bez ściągania plecaka.
5D z obiektywem na szyi nie nadaje się an wielogodzinny marsz.Nadal tego nie rozumiem, często mając 5d2+35L i 50d+70-200 2.8 na wierzchu. Nie wiem, za młody jestem, czy co? Owszem, tam gdzie jest już bardziej pionowo niż poziomo, dwa latające body są już uciążliwe, ale jedno praktycznie zawsze da radę opanować.
Kolekcjoner
09-03-2012, 13:57
Moje doświadczenia z gór - 5-tka w plecaku za często zostaje w plecaku.
Kompakt na szyi robi 10-razy (co najmniej) więcej zdjęć niż FF.
Czy jednak aby na pewno o to chodzi :rolleyes::-P?
Nadal tego nie rozumiem, często mając 5d2+35L i 50d+70-200 2.8 na wierzchu. Nie wiem, za młody jestem, czy co? Owszem, tam gdzie jest już bardziej pionowo niż poziomo, dwa latające body są już uciążliwe, ale jedno praktycznie zawsze da radę opanować.
Michale - po prostu mało kto jest takim Herosem jak Ty :-D.
Najpierw (18l) się chodzi z 30kg plecakiem i 5kg torbą z aparatem, potem (25l) z małym plecaczkiem i 5kg torbą z aparatem, a na starość (30l :) ) z nexem na szyi z małą stałeczką.
piszczal
09-03-2012, 15:42
Najpierw (18l) się chodzi z 30kg plecakiem i 5kg torbą z aparatem, potem (25l) z małym plecaczkiem i 5kg torbą z aparatem, a na starość (30l :) ) z nexem na szyi z małą stałeczką.
o żesz w mordę, starość od 30-stki
pojechałeś dzieciaku ;P
Spoko. Od 47-miu z powrotem można biegać po górach z 50d + 17-85 i 70-300is usm.
Owszem, tam gdzie jest już bardziej pionowo niż poziomo, dwa latające body są już uciążliwe, ale jedno praktycznie zawsze da radę opanować.
Szczególnie gdy się zrobi tak, żeby nie latało i nie było na szyi :razz:
powtórzę się: http://www.canon-board.info/showthread.php?t=77730 ;-)
choć po kawałku Orlej Perci stwierdzam, że przy łażeniu na czworaka do góry obiektyw potrafi się wysunąć z zaczepu na pasie biodrowym i trzeba by to jakoś stuningowac ;-)
gavin, a co do starości... to się wypchaj :twisted:, następnym razem zabiorę jeszcze analoga :D
Spoko. Od 47-miu z powrotem można biegać po górach z 50d + 17-85 i 70-300is usm.
gavin, a co do starości... to się wypchaj :twisted:, następnym razem zabiorę jeszcze analoga :DCzyli można. :)
Nie ma rzeczy niemożliwych, wszystko siedzi w nas. Odpowiednie samozaparcie, priorytety i te sprawy.
W domu w ogóle nie pomyślałbym normalnie o wstaniu w wolny dzień przed 10-11, a w górach wstaję 5min przed budzikiem na 2-3 :)
Czyli można. :)
Nie ma rzeczy niemożliwych, wszystko siedzi w nas. Odpowiednie samozaparcie, priorytety i te sprawy.
właśnie, moje priorytety to raczej turystyka niż fotografia. 5D zostaje jak był, czyli z 17-40 przez ramię / na szyi. Jeszcze się zastanawiam nad zostawieniem PENa z 45 1.8 Naprawdę świetne rezultaty daje ten duecik...
Moje priorytety to też turystyka. Z podróży przywożę dziennik w postaci zdjęć.
Trzy lata podróżowałem (w ubiegłym roku do Nepalu) z zestawem 50D 10-22/3,5-4.5. Zrobiłem nim 90% zdjęć.
W tych dniach zamieniłem na 5D mkII +17-40f/4L (1365 g)
Różnica wagi jest niewielka tylko 175 g, obiektyw jest uszczelniony, ISO do 3200.
Aparat noszę w małej torbie (ze względu na deszcz) przerzuconej przez ramie (w górach używam kijki), długi obiektyw noszę w plecaku. Czasami korzystam z S90.
No właśnie tak jak wcześniej już raz pisałem, odchudzenia wagi nie szukałbym w aparacie, tylko w bagażu. Ostatnio na własnej skórze sprawdziłem, że szłoby przeżyć z dwoma kompletami ubrań nawet i dość długi okres czasu. Chyba że sprzęt wam ciąży w wycieczkach stacjonarnych, gdzie na wyprawę bierzecie aparat, mapę, wodę, czekoladę i kurtkę, to już mamy problem ;)
Ostatnio na własnej skórze sprawdziłem, że szłoby przeżyć z dwoma kompletami ubrań nawet i dość długi okres czasu.
Amerykę odkryłeś :-D ja zabieram tylko to, co rzeczywiście jest w użyciu i mniej się nie da bez dyskomfortu higienicznego. W sumie w porównaniu do kolegów/koleżanek mam całkiem lekki bagaż.
Niestety czasem problem dla fotografa - o ile nie chodzi sam - stanowi tempo grupy.. zatrzymywanie się co 5min na fotki i szybko szybko bo już grupy nie widać jest średnio przyjemne. Radzę sobie z tym tak, że po pierwsze mam sprzęt, na którym mogę polegać, a po drugie - zatrzymuję się, cykam jeden, dwa kadry, rzut oka na histogram, WB, ew. szybka korekta i jazda dalej. Na postojach oczywiście więcej.
Swoją drogą to ileż razy do Marii Magdaleny obiecałem sobie - nie więcej niż 50 fotek/dzień. Prawie zawsze wychodzi więcej:twisted:
Amerykę odkryłeś :-D ja zabieram tylko to, co rzeczywiście jest w użyciu i mniej się nie da bez dyskomfortu higienicznego. W sumie w porównaniu do kolegów/koleżanek mam całkiem lekki bagaż.Ja dopiero wkraczam w stadium optymalizacji wagowej. Niestety zostałem konserwatywnie wychowany w duchu "bawełna naturalna, sztuczne jest fe" i dopiero niedawno postawiłem na swoim i kupiłem sobie trochę ciucha w góry.
sniper88
10-03-2012, 02:15
Nadal tego nie rozumiem, często mając 5d2+35L i 50d+70-200 2.8 na wierzchu. Nie wiem, za młody jestem, czy co? Owszem, tam gdzie jest już bardziej pionowo niż poziomo, dwa latające body są już uciążliwe, ale jedno praktycznie zawsze da radę opanować.
Zapraszam w Tatry na Zawrat od strony Murowańca, Świnicę albo coś podobnego. Daj znać jak się spisywał zestaw na szyi i czy dalej jest w jednym kawałku;)
Choć tak naprawdę co kto lubi i gdzie łazi. Jedna osoba będzie nosić 2 body i 5 szkieł a będzie git, dla innej xxxD+18-55 będzie maximum. Nie ma reguły.
Zapraszam w Tatry na Zawrat od strony Murowańca, Świnicę albo coś podobnego. Daj znać jak się spisywał zestaw na szyi i czy dalej jest w jednym kawałku;) Aż na mnie wymusiłeś wrzucenie jeszcze nie pokazywanych u mnie w wątku galeriowym, dość dobrych (głównie 03) zdjęć :)
01.
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://fotolesny.pl/cb/tatry_2011/repo/08.jpg)
02.
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://fotolesny.pl/cb/tatry_2011/repo/20.jpg)
03.
http://fotolesny.pl/cb/tatry_2011/repo/21.jpg
Challenge completed.
Regulamin pkt 9.recydywa.
sprocket73
10-03-2012, 09:59
Zapraszam w Tatry na Zawrat od strony Murowańca, Świnicę albo coś podobnego. Daj znać jak się spisywał zestaw na szyi i czy dalej jest w jednym kawałku;).
Już to tutaj pisałem, ale powtórzę, bo jak widać ciągle są osoby wątpiące, że takie coś ma sens, albo w ogóle jest możliwe. W październiku zeszłego roku przeszedłem od Świnickiej Przełeczy, przez Świnicę, Kozi Wierch, Granaty, czyli 3/4 Orlej Perci. Aprart cały czas na szyi, do tego 3 obiektywy, cały czas dostępne i przepinane w zależności od potrzeb. Kłapnięć migawki ok 1300, zdjęć zostawionych 355. Oczywiście zdjęcia obejmują całą wycieczkę, od wyjścia z auta w Kuźnicach o 4:40 rano do powrotu o 19:50. Ktoś zapyta się po co tak dużo? A bo ładnie było, a dla mnie zdjęcia to nie tylko ładne widoczki, ale cała dokumentacja wyjścia.
Dla ciekawskich wybrane można obejrzeć tutaj: https://picasaweb.google.com/sprocket1973/OrlaPercJesien2011
p.s.
Micles, a Ty na łańcuchach miałeś 2 body na wierzchu? Faktycznie wydaje mi się to trudne do opanowania...
szambonur
10-03-2012, 10:57
Aprart cały czas na szyi, do tego 3 obiektywy, cały czas dostępne i przepinane w zależności od potrzeb. Kłapnięć migawki ok 1300, zdjęć zostawionych 355.
Przeraziła mnie ta proporcja... nie szkoda Ci migawki w aparacie...;) Następnym razem proponuje nosić aparat głęboko w plecaku, a jak już się zdecydujesz na wyciągnięcie będziesz miał pewność że zdjęcie jest tego warte... Ja tak robię i się sprawdza...:)
jacek_73
10-03-2012, 11:21
...
Choć tak naprawdę co kto lubi i gdzie łazi. Jedna osoba będzie nosić 2 body i 5 szkieł a będzie git, dla innej xxxD+18-55 będzie maximum. Nie ma reguły.
W zależności czy ktoś chodzi po górach a zdjęcia robi przy okazji, czy robi zdjęcia a po górach chodzi...bo musi żeby zrobić zdjęcie :p Najważniejsze żeby każdy znalazł optymalne rozwiązanie dla siebie.
sprocket73
10-03-2012, 11:29
Przeraziła mnie ta proporcja...Proporcja faktycznie nieciekawa. Być może trochę przyczyną jest coraz gorzej działający AF i pomiar światła w mojej wysłużonej 450-tce. Kiedyś zmienię aparat, to zobaczę czy się poprawi. Oczywiście główną przyczyną jest mój niski poziom umiejętności.
nie szkoda Ci migawki w aparacie...;)
Na robienie zdjęć - nie szkoda. Tak jak nie szkoda mi butów, żeby w nich chodzić i auta żeby nim jeździć.
Następnym razem proponuje nosić aparat głęboko w plecaku, a jak już się zdecydujesz na wyciągnięcie będziesz miał pewność że zdjęcie jest tego warte... Ja tak robię i się sprawdza...:)
Co kto lubi. Ja Tobie proponuję robić zdjęcia cały czas. Mnie się sprawdza ;)
pozwolę sobie na małą uwagę, panowie Micles, sprocket - piękna, słoneczna pogoda, a fotki ciemne jak w grobie... po wywołaniu już chyba niewiele będzie widać. Mi też się to zdarza, ale takich kontrastów staram się unikać i ustawiać wyższą exp. Używaliście może polarów?
pozwolę sobie na małą uwagę, panowie Micles, sprocket - piękna, słoneczna pogoda, a fotki ciemne jak w grobie... po wywołaniu już chyba niewiele będzie widać. Mi też się to zdarza, ale takich kontrastów staram się unikać i ustawiać wyższą exp. Używaliście może polarów?Używałeś może histogramu? :) To nie są foty prosto z puszki, więc o błędach ekspozycji nie wypada ci w tym przypadku mówić :) Wszystkie foty wywoływane pojedynczo, każde dokładnie tak, jak nakazywały intencje autora.
Odnośnie filtrów :
Póki nie biorę się na poważnie za video (które na razie nie ma RAW), nie będę wydawał kasy na filtry, bo większość idzie wyciągnąć z pojedynczego RAWa, a jak widzę, że nie idzie, to robię dwa zdjęcia.
sprocket73
10-03-2012, 14:15
Moje dla odmiany są prosto z puszki i używałem polarów. Faktycznie są dość ciemne i kontrastowe, ale był to zamierzony efekt. Jak oglądam je na swoim monitorze w ciemnym pokoju to takie mi się podobają, ale możliwe, ze mam coś źle ustawione ;)
Zapraszam w Tatry na Zawrat od strony Murowańca, Świnicę albo coś podobnego. Daj znać jak się spisywał zestaw na szyi i czy dalej jest w jednym kawałku;)
Plecak ze stelażem, pod spodem przytroczony namiot Mikrus Lux (taki wynalazek z początku lat 80-tych), na wierzchu śpiwór typu "kołdra z suwakiem". Do tego gitara Fabryki Mebli Lutniczych "Defil" i na szyi Practica MTL-3 z obiektywem Petacon Auto 1,8/50, na zmianę z Pentaconem 2,8/135. Obiektywów używam do dzisiaj, Practica leży w szafce i czeka, aż jakaś plama na Słońcu wyłączy wszystkie urządzenia mikroprocesorowe...
Plecak ze stelażem, pod spodem przytroczony namiot Mikrus Lux (taki wynalazek z początku lat 80-tych), na wierzchu śpiwór typu "kołdra z suwakiem". Do tego gitara Fabryki Mebli Lutniczych "Defil" i na szyi Practica MTL-3 z obiektywem Petacon Auto 1,8/50, na zmianę z Pentaconem 2,8/135. Obiektywów używam do dzisiaj, Practica leży w szafce i czeka, aż jakaś plama na Słońcu wyłączy wszystkie urządzenia mikroprocesorowe...Chciałbym się cofnąć do tych czasów. Bez Facebooka. Bez zasad. Ech... :)
Najlepiej korpus bez gripa jakis jasny zoom i tani amatorski statyw :-)
No właśnie tak jak wcześniej już raz pisałem, odchudzenia wagi nie szukałbym w aparacie, tylko w bagażu. Ostatnio na własnej skórze sprawdziłem, że szłoby przeżyć z dwoma kompletami ubrań nawet i dość długi okres czasu. Chyba że sprzęt wam ciąży w wycieczkach stacjonarnych, gdzie na wyprawę bierzecie aparat, mapę, wodę, czekoladę i kurtkę, to już mamy problem ;)
12kg ze sprzętem foto (3.5kg), KOBIECĄ KOSMETYCZKĄ, śpiworem, kijkami i wszystkim co potrzebne żeby przejść przez 5400mnpm, na 3 [słownie: TRZY] tygodnie, to chyba nie jest źle, co? :>
No tyle, że bez kuchni i namiotu.
Wygląda na to, że również i bez statywu - zabierasz sobie największą frajdę :)
Statyw miał Bartek do kamery, ale w sumie chyba raz od niego go wzięłam. Po 10h marszu nawet przez myśl mi nie przeszły nocne foty :D
Panoramki trzaskam z ręki :twisted:
Statyw miał Bartek do kameryCzyli jednak jesteśmy potrzebni ^^
Czyli jednak jesteśmy potrzebni ^^
w sensie mężczyźni?
tak, przydajecie się czasem :D
sniper88
12-03-2012, 17:56
No to Micles szacunek. Mnie by z tym ustrojstwem na szyi po maksimum godzinie szlag jasny trafił;)
Mnie by na szlaku szlag jasny trafił jakbym musiał poświęcać 5min na każde zdjęcie żeby wyciągnąć aparat z plecaka/torby, albo w domu, z powodu braku zdjęć :)
Piotr_0602
13-03-2012, 16:33
Dokładnie. W takich wypadkach dobrze mieć na szyi aparat który nie ciąży (pod kurtką, żeby się nie bujał), a do tego lustro się nie nadaje (dawne analogowe lustra były kiedyś lżejsze, dziś lustra wypełnione są po brzegi elektroniką).
Albo coś w małej poręcznej torbie która nie ciąży (np. na pasie, na piersiach) do wyjęcia w dwie sekundy i schowania w takim samym czasie.
Co innego wędrować parę/paręnaście kilometrów, a co innego ostro zasuwać dziennie grube kilkadziesiąt po górach, lub wspinać się (z uprzężą, liną, na czterech kończynach) - wtedy nic ciężkiego nie może się bujać, a każdy dodatkowy kilogram zaczyna grać rolę.
Jeśli idziemy z grupą, a sprzęt foto mamy w plecaku, to trudno za każdym razem wołać "stop, poczekajcie, wyjmę sprzęt i cyknę fotkę". Gdy tempo duże, trudno zdejmować plecak, wyjmować sprzęt, focić, a potem znów chować sprzęt i zakładać plecak. Gdy się przedzieramy przez śnieg, albo zasuwamy na rakietach śnieżnych, z kijkami w rękach, też nieporęcznie wyciągać aparat z plecaka czy torby (torbę to nawet mieć nieporęcznie).
Co innego nieśpieszny spacerek z nastawieniem na fotografowanie, a co innego gdy fotografujemy przy okazji wyprawy. To aparat jest dla fotografa a nie fotograf dla aparatu. Ma być poręcznie, lekko i wygodnie.
ja mam w torbie na piersiach (ale przymocowane do szelek plecaka za karkiem - nie na szyi) 5dII + 24-70/2.8 + 70-200/4 i na cały dzień chodzenia daje radę :)
Nie po to kupowałem FF za ciężko oszczędzane pieniądze, żeby go nie używać (bo za ciężki). I dzięki temu mam jakość, której oczekiwałem :)
Natomiast jeśli komuś nie zależy na jakości - to faktycznie ma co przepłacać i przedźwigać - zawsze można "cyknąć słit focie" małpką z za pazuchy :)
pozdrawiam!
...zawsze można "cyknąć słit focie" małpką z za pazuchy
Można ,i to dobre zdjęcie.
Ostatnio obrabiałem zdjęcia i z ciekawości wrzuciłem na ekran zdjęcie ze starej komórki żony.Podobało mi się ,troszkę poprawiłem ,wydrukowałem i fajne jest.
Wartość zdjęcia nijak się ma do wartości sprzętu IMHO.
Niemniej pewnych ujęć i zdjęć nie da się wykonać bez określonych możliwości aparatu.Nie da się również uzyskać takiej samej jakości.
IMHO toploader na szelkach z przodu ,spacerzoom przypięty i mamy wszystko.
Nadal tego nie rozumiem, często mając 5d2+35L i 50d+70-200 2.8 na wierzchu. Nie wiem, za młody jestem, czy co? Owszem, tam gdzie jest już bardziej pionowo niż poziomo, dwa latające body są już uciążliwe, ale jedno praktycznie zawsze da radę opanować.
Jak widać są tacy co się męczą, a Twój entuzjazm powoduje, że nie masz z tym problemu. Tak trzymać :)
jacek_73
13-03-2012, 20:04
Jak widać są tacy co się męczą, a Twój entuzjazm powoduje, że nie masz z tym problemu. Tak trzymać :)
Są tacy, którzy maja świadomość że człowiek się zużywa...niestety, a sprzęt fotograficzny w górach jest na jednym z ostatnich miejsc jeśli chodzi o hierarchię. Nie dla wszystkich oczywiście, są tacy co nie spakują anoraka bo się nie zmieści, ale 70-200/2.8 to musi :twisted: Powodzenia :mrgreen:
P.S.
Wiem co to załamanie pogody i jak w środku lipca śnieg zaczyna padać. Widziałem ludzi na tym śniegu w sandałach wyposażeni jedynie w małą butelkę wody mineralnej. Widziałem ( i chyba nie ja jeden ) jeszcze większe cuda. OMG i sory za oftopic :lol: Mi się odwidziało dźwiganie zbędnych kilogramów w każdym razie.
Są tacy, którzy maja świadomość że człowiek się zużywa...E tam, od 3kg większego ciężaru? :) (gdyby nie 70-200 to fota na CFK pewnie nie byłaby taka fajna ^^)
Wiem co to załamanie pogody i jak w środku lipca śnieg zaczyna padać. Widziałem ludzi na tym śniegu w sandałach wyposażeni jedynie w małą butelkę wody mineralnej.Na podstawowym wyposażeniu górskim nie warto oszczędzać, ja już jedną letnio-jesienną 1,5h burzę mam za sobą i mnie tego nauczyła ;)
skylight
21-03-2012, 14:04
ej w ogóle niestworzone rzeczy piszecie O_o
Ja zabieram body z obiektywem i już, ew. drugi obiektyw...no ale dla mnie liczy się każdy kilogram do tego stopnia, że statyw ok, ale jak mi ktoś go będzie nosił :P I to pod warunkiem jednodniowej wycieczki, jak mam spakowany plecak z pełnym wyposażeniem (śpiwór, żarcie, ciuchy na kilka dni, buty itd.) to ani myślę targać takich ciężarów ^^
Chyba żeby iść ROBIĆ ZDJĘCIA... ale zwykle to pakuje body to kabury i śpiesznie wyciągam, żeby zdążyć złapać ujęcie i nie zatrzymywać grupy - ale fakt, ze to zależy z kim i po co się idzie.
przemo_k
04-04-2012, 17:22
Zastanawiam się, jak dużo sprzętu zabieracie na wędrówki po szlakach górskich?
Albo jaki to sprzęt.
Prosze o podzielenie się waszymi uwagami.
Pozdrawiam
Ostatnio na Aconcagua (Andy argentyńskie) miałem Nikona F100 + 24-120 oraz Canona S95. Z lenistwa powyżej bazy nosiłem tylko S95.
januszP.
04-04-2012, 17:39
Ja właśnie wróciłem z gór . "Dźwigałem" olka E-PL1 + 2 szkła. 5d2 i 7 kg. gratów zostało w plecaku w domu. Ze zdjęć jestem zadowolony. (ale wyrzuty sumienia są! "tyle szmalu zamrożone :mrgreen:"
Piotr_0602
05-04-2012, 10:39
Chyba żeby iść ROBIĆ ZDJĘCIA... ale zwykle to pakuje body to kabury i śpiesznie wyciągam, żeby zdążyć złapać ujęcie i nie zatrzymywać grupy - ale fakt, ze to zależy z kim i po co się idzie.
Dokładnie to samo. Nie tylko dźwiganie jest argumentem, ale właśnie łatwość zrobienia zdjęcia bez zatrzymywania grupy.
Jeśli za każdym zdjęciem musze robić nawet krótki postój i inni na mnie czekają, to po 20 razie będą mieli mnie dość.
Jeśli za każdym zdjęciem musze robić nawet krótki postój i inni na mnie czekają, to po 20 razie będą mieli mnie dość.
u mnie jest tak, że każdy woli od czasu do czasu poczekać gdyż:
1. jeśli jedziemy razem to wszyscy wiedzą, że będę robił zdjęcia i potrzebuję trochę czasu
2. w zamian mogą większość zdjęć dostać
3. sami nie muszą dźwigać aparatów, zastanawiać się nad ujęciami i stroną techniczną, obrabiać - i dostają gotowe fotki
i wszyscy są zadowoleni :)
U mnie mniej więcej podobnie z tymi podpunktami, tyle że rzadko kiedy zdarza mi się prosić o zaczekanie na mnie z powodu chęci zrobienia zdjęć. W biegu dużo idzie zrobić, a na wschody i tak wychodzę sam i czekam na grupę na szczycie, albo schodzę z powrotem zanim ta zdąży wyjść z miejsca postoju.
Natomiast często zdarza mi się prosić o to by poczekali 2min zanim się przełączę z trybu postojowego w tryb wędrowny - dla zwykłych osób to tylko założenie plecaka, a u mnie troszkę więcej :)
skylight
06-04-2012, 11:24
problem polega na tym, że jak się jest takim słabeuszem (jak ja) i idzie tak czy siak wolno, to nie bardzo jest szansa zrobić zdjęcie dogonić, albo wyprzedzić trochę, dlatego jak się idzie z mocną grupą i jest długi dzień do przejścia to... to właśnie trzeba mieć trochę w nogach :) Temu mnie czasem umykają dobre momenty
Trenuuuuj! Albo znajdź chłopaka do dźwigania plecaka - takie schematy też już widziałem, i to niejednokrotnie ;)
problem polega na tym, że jak się jest takim słabeuszem (jak ja) i idzie tak czy siak wolno, to nie bardzo jest szansa zrobić zdjęcie dogonić, albo wyprzedzić trochę, dlatego jak się idzie z mocną grupą i jest długi dzień do przejścia to... to właśnie trzeba mieć trochę w nogach :) Temu mnie czasem umykają dobre momenty
skylight ciężko jest pogodzić typowych piechurów z fotografami - każdy ma inny priorytet; piersi chcą zejść jak najwięcej a drugim zależy na dobrym świetle, kadrze itp
najlepiej znaleźć towarzystwo które pozwoli ci focić np. umawiacie się że idziecie w miejsce xy na wschód czy zachód
skylight
06-04-2012, 14:18
problem polega na tym, że zwykle nie wybieram znajomych w góry pod względem preferencji fotograficznych i muszę się pogodzić z tym, że jednak moje robienie zdjęć to kwestia drugoplanowa podczas wycieczki... a chłopak do noszenia ciężkich rzeczy swoją drogą ;) Jednak przy ciezkim podejściu dyndający aparat (nawet schowany w kaburę) to już i tak zuo :)
[Treeeeeeeeenuję, trenuję od kilku lat, ale słabe efekty ;)]
Mateusz87
06-04-2012, 14:29
Dlatego ja górskie wycieczki kontempluje w samotności. Uwielbiam dowlec się na jakiś dobry punkt widokowy (rzecz jasna nie taki z barierkami i wszędobylską swołoczą) uwalić tyłek, w spokoju się rozkładać ze sprzętem i dopieszczać parametry zdjęcia. Każdy, kto trochę zdjęć już w swoim życiu zobaczył jest w stanie potem łatwo odróżnić, które zdjęcie jest efektem chwilowej symbiozy fotografa ze scenerią, a które są zwykłym "wyceluj, strzel i gnaj dalej".
Dlatego ja górskie wycieczki kontempluje w samotności.
zależy jakie...czasem po prostu raźniej i/lub bezpieczniej jak ktoś jeszcze idzie np. samotne, nocne wędrówki na wschód słońca trudno nazwać przyjemnymi :roll:
skylight bez nastawienia się na fotografię trudno coś dobrego w górach zrobić, fotografowanie landszaftów to w głównej mierze wyczekiwanie na odpowiednie światło, łażenie 100 razy w jedno miejsce żeby trafić jakieś fajne warunki
...jak się jest takim słabeuszem (jak ja) i idzie tak czy siak wolno, to nie bardzo jest szansa zrobić zdjęcie dogonić, albo wyprzedzić trochę...
Ja staram się przekonać towarzystwo, żeby jednak zrozumieli również i moje potrzeby.
A jak opadniesz z sił to Cię po prostu zostawią, bo przecież jesteś słabeuszem?
Jeśli Cię nie rozumieją to może jednak warto zacząć chodzić samotnie?
Dlatego ja górskie wycieczki kontempluje w samotności. Uwielbiam dowlec się na jakiś dobry punkt widokowy (rzecz jasna nie taki z barierkami i wszędobylską swołoczą) uwalić tyłek, w spokoju się rozkładać ze sprzętem i dopieszczać parametry zdjęcia. Każdy, kto trochę zdjęć już w swoim życiu zobaczył jest w stanie potem łatwo odróżnić, które zdjęcie jest efektem chwilowej symbiozy fotografa ze scenerią, a które są zwykłym "wyceluj, strzel i gnaj dalej".
no powiem Stary, że Ty to chyba największy fotograf/turysta na świecie jesteś -potrafisz nawet doprowadzić do "symbiozy fotografa ze scenerią" - i pewnie dlatego odnosisz się do innych turystów z taką pogardą - "wszędobylska swołocz"? Szkoda tylko, że w Twojej galerii np. Tatry II - zupełnie tego nie widać - czyżby "swołocz" Ci przeszkodziła?
A ja tam mogę dopieszczać parametry zdjęcia nawet obok wycieczki szkolnej, z za barierki, z miejsca gdzie wyjechałem kolejką :)
Mateusz87
06-04-2012, 15:40
no powiem Stary, że Ty to chyba największy fotograf/turysta na świecie jesteś -potrafisz nawet doprowadzić do "symbiozy fotografa ze scenerią" - i pewnie dlatego odnosisz się do innych turystów z taką pogardą - "wszędobylska swołocz"? Szkoda tylko, że w Twojej galerii np. Tatry II - zupełnie tego nie widać - czyżby "swołocz" Ci przeszkodziła?
Cenię sobie taki, a nie inny kontakt z przyrodą i mam do tego prawo. Jeżeli ktoś potrafi uraczyć się widokiem Mona Lisy w Luwrze, to tylko pracownik muzeum - z wiadomych względów. Dlatego ja wolę ominąć całe zgromadzenie i pójść 100 metrów dalej, żeby na jakimś skrawku trawy móc popodziwiać w spokoju. Jeżeli Tobie są bliższe oblegane punkty widokowe, to Twoja sprawa. Nie rozumiem tylko, po co te grubo szyte aluzje w moją stronę, jakobym strącał wzrokiem ludzi ze skał i jednocześnie miał patent na wrażliwość?
samotne, nocne wędrówki na wschód słońca trudno nazwać przyjemnymi :roll:Ja nazywam je najulubieńszymi! Fantastyczne uczucie, gdy słyszysz tylko siebie i przyrodę. Gdy liczysz tylko na siebie i przyrodę.
Mateusz87
06-04-2012, 19:49
Ja nazywam je najulubieńszymi! Fantastyczne uczucie, gdy słyszysz tylko siebie i przyrodę. Gdy liczysz tylko na siebie i przyrodę.
Otóż to :)
Aczkolwiek brak zasięgu w komórce lubi zaniepokoić. Pókim młody, trzeba korzystać z ostatków lekkomyślności ^^
jacek_73
06-04-2012, 20:43
Aczkolwiek brak zasięgu w komórce lubi zaniepokoić. Pókim młody, trzeba korzystać z ostatków lekkomyślności ^^
Jak nie ma zasięgu w komórce to sygnał, że za chwilę pojawi się jakiś degenerat i zacznie wszystkich wyżynać. Polecam: "Wzgórza mają oczy", "Drogę bez powrotu" i "Zejście" :twisted:
Kurcze. Ja byłem cały szczęśliwy, że przez dwa tygodnie nikt nie będzie nic ode mnie chciał, a rodzice byli spokojni, bo brak informacji to dobra informacja... O czasy, o obyczaje...
jacek_73
06-04-2012, 20:50
Zła informacja:
kochane pieniążki przyślijcie rodzice
:-D
Niestety, ludzie starsi i rozsądniejsi zasiewają w moim nieskażonym jak dotąd umyśle wizje, które nie do końca by mi się uśmiechały, gdyby stały się rzeczywistością.
Nie wiedziałem o niedźwiedziach - popylałem bez problemu.
Wiem o niedźwiedziach - jak jeleń zawyje, albo jeż pohałasuje liśćmi, to mam chwilę refleksji ;)
Nie wyobrażałem sobie możliwości zrobienia sobie czegoś, co uniemożliwi szybki odwrót (skręcenie/złamanie nogi, utrata przytomności po dziwnym upadku) - było mi jakoś lepiej i lżej na duchu podczas samotnych wędrówek.
A teraz? Człowiek zaczyna powoli kalkulować, baczyć na kroki zamiast hasać po skałach... Echh. Starzeję się.
Sergiusz
06-04-2012, 22:49
Wiesz ale przewidując to i tamto a mimo to podejmujesz ryzyko zaczynasz doceniać te działania. Mając świadomość niebezpieczeństwa już po fakcie, radocha, że się udało jest większa.
Sergiusz
07-04-2012, 00:29
Wiesz ale przewidując to i tamto a mimo to podejmujesz ryzyko zaczynasz doceniać te działania. Mając świadomość niebezpieczeństwa już po fakcie, radocha, że się udało jest większa.
Jaśniej: możesz jeździć miesiąc bez biletu miesięcznego autobusem ale mając świadomość, że jest on w kieszeni. Jeździsz sobie ale nie jesteś świadom, że nie posiadasz biletu nie jesteś świadom niebezpieczeństwa wynikającego z kontroli. Zakładam, że bilet masz w innej kurtce, torbie ale nie przy sobie. Ale możesz też jeździć bez biletu świadomie go nie kupując. Będziesz ostrożny, uważny i za każdym razem będziesz miał satysfakcję, że się udało. Ale w drugim przypadku podejmujesz ryzyko świadomie zdając sobie sprawę czym ryzykujesz. Ale też decydujesz jechać autobusem czy iść z buta. Rozsądniej iść z buta albo kupić bilet ale...
Ok, teraz mogę się do tej ideologii odnieść :)
Wolę nie mieć biletu przez przypadek i zwalić na to że "o kurcze, no tak, ja głupi, mam w innych spodniach", niż świadomie jechać na gapę i musieć zwalić na to że w ważnym momencie (wybór pomiędzy jechaniem na gapę, a pójściem z buta) podjąłem decyzję tragiczną w skutkach.
Po naszej stronie Tatr i tak ciężko być samemu na w miarę dostępnym szczycie, nawet o świcie, nie mówiąc już o zachodzie :)
Ale fakt samotne chodzenie, szczególnie gdy jest lód/śnieg i/lub kiepska pogoda pociąga za sobą ryzyko - tak to już jest w górach. Kwestia rachunku warto-niewarto.
Tak czy inaczej jeśli chodzi o turystykę fotograficzną zdecydowanie najlepiej chodzi się samemu :) Bo nawet jak z psem idę, to mam wyrzuty sumienia, że mu się po 10 minutach (jak już obwącha wszystkie krzaczki) nudzi ;)
Kiedyś, gdy wychodziło się w góry, zostawiało się w schronisku, czy w miejscu zakwaterowania informację, że idzie się tu i tu. Że planuje się dotrzeć o tej i o tej godzinie, czy to do innego schroniska/pola biwakowego/kwatery prywatnej. Na własnej skórze przetestowałem, że ten system działał. Poza tym były metody zwracania na siebie uwagi, bo góry, nawet pozornie wyludnione nie są puste i zawsze jest szansa, że ktoś dostrzeże lub usłyszy Twoje sygnały. Gdy telefon komórkowy wymsknie Ci się z ręki i poleci w dół po kilkunastu kamieniach, kończąc swoją ucieczkę w strumieniu, nie przyda się na zbyt wiele. Warto wtedy wiedzieć, że sprawdzone metody z ery przedkomórkowej działają nadal, tylko trzeba je znać.
najlepsze są wyjazdy czysto fotograficzne tzn. wszyscy wiedzą że priorytetem jest fotografia nie ma utyskiwań że za wolno, że znowu itp. wszyscy focą jeszcze się napędzają pośpiech może się pojawiać co najwyżej przy szybkiej zmianie miejscówki z nadzieją na złapanie jakiegoś ostatniego światła. Ile dźwigam? - staram się mało - korpus trzy obiektywy i telekonwerter, jakaś ogromna sterta filtrów, wężyk i statyw, często jeszcze analogowy korpus załadowany filmem czarno-białym.
Piotr_0602
07-04-2012, 11:21
Gdy telefon komórkowy wymsknie Ci się z ręki i poleci w dół po kilkunastu kamieniach, kończąc swoją ucieczkę w strumieniu, nie przyda się na zbyt wiele.
Samsung z serii Solid, komórka nowa kosztuje średnio góra 250 zł, a są i modele i za ok. 200 zł.
Da się z tego zadzwonić, SMSa wysłać, może służyć za latarkę. Na kamienie spadnie, do strumienia wpadnie, wyjmiemy to i zadzwonimy bez problemu. Przypinamy karabinczykiem do plecaka i w góry.
iPhone po takim wypadku będzie do niczego, a Solid ma to do czego służy komórka - do dzwonienia. No, nie pogramy na tym w Angry Birds, ani nie obejrzymy filmu, ale przecież nie po to idzie się w góry.
Kiedyś, gdy wychodziło się w góry, zostawiało się w schronisku, czy w miejscu zakwaterowania informację, że idzie się tu i tu. Że planuje się dotrzeć o tej i o tej godzinie, czy to do innego schroniska/pola biwakowego/kwatery prywatnej.Teraz teeeż. Przy hardkorowszych misjach czynię tą powinność obowiązkowo.
sprawdzone metody z ery przedkomórkowej działają nadal, tylko trzeba je znać.
w lepszych plecakach sygnały alarmowe są wydrukowane pod klapą lub w komorze wewnętrznej i gwizdek przy klamrze paska piersiowego :)
Na każdej mapie jest napisane o sygnałach alarmowych.
Nie liczyłbym na komórkę w każdym miejscu i sytuacji. Np. w dolinie Chochołowskiej trzeba wyjść minimum na Grzesia, żeby był zasięg.
No i jak się czeka na pomoc, to jest czas na robienie zdjęć sprzętem dźwigniętym w góry.
(...)Na kamienie spadnie, do strumienia wpadnie, wyjmiemy to i zadzwonimy bez problemu. Przypinamy karabinczykiem do plecaka i w góry.
No proszę... Rozumiem, że jak Ty spadniesz po tych kamieniach, to komórka sama zadzwoni po pomoc i zniesie Cię do najbliższej stacji pogotowia?
Czego to teraz te telefony nie potrafią...
jacek_73
07-04-2012, 13:14
...No i jak się czeka na pomoc, to jest czas na robienie zdjęć sprzętem dźwigniętym w góry.
Jeśli se oczywiście /tfffu/ rąk nie połamiesz, bo nogami ciężko fotografować.
Sergiusz
07-04-2012, 13:22
Ja to się dziwie po co w góry zabierać sprzęt? Chyba, że ktoś tam lubi sobie ponosić. Choć do noszenia są przyjemniejsze rzeczy. Są takie psy Bernardyny co to na obroży mają lepszy i bardziej przydatny sprzęt...
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.