PDA

Zobacz pełną wersję : Czy ktos posiada wiedze na temat......



walles1
29-01-2008, 16:57
Z gory przepraszam za brak polskich liter (nie mam w pracy)
Mam pytanie/problem ,raczej natury prawnej. kupilem canona 30d 2 dni temu w jessopsie w UK (mieszkam tu). Mil to byc zestaw z kitem 18-55. Pudelko ktore dostalem w sklepie bylo otwarte, zapytalem sprzedawcy czemu tak jest. Powiedzial ze sprawdzali czy wszystko ok (generalnie raczej sciemnial, pewnie apart lezal na wystawie bo ma na liczniku 3500 fotek , albo ja karte zle sformatowalem) generalnie odnioslbym go i zapytal czemu tak jest, ale pan sprawial wrazenie raczj niedoinformowanego (rownie dobrze moglby sprzedawac ziemniaki na straganie - o czym bedzie dalej..). Otoz pan okazal sie strasznym ignorantem i kiedy otwieralem pudelko w domu spotkala mnie mila niespodzianka. Nie bylo 18-55 tylko 17-85 IS USM. Mialem pewne moralne rozterki , czy nie powinienem odniesc sprzetu do sklepu, bo w sumie dosc drogi obiektyw. Dzis rano telefon od sprzedawcy rozwial watpliwosci, pan powiedzial (w raczej arogancki sposob) ze dostalem zly (i tu podkreslam) APARAT (klamie) i ze mam przyniesc do sklepu a oni wymienia. Rozzloscil mnie tym na maxsa (podejsciem do klijenta). Teraz moje pytanie , czy pan sprzedawca moze wymagac odemnie czegos takiego , czy jest to raczej przejaw mojej dobrej woli , zeby oddac im ten obiektyw. Generalnie jestem osoba uczciwa i gdybym zostal potraktowany jakos normalnie to nie zastanawialbym sie nad tym tylko zaniosl obiektyw do sklepu. Ale pan pewnie pomyslal ze skoro mam inny akcent i musze go poprosic zeby wybelkotal jeszcze raz to co tam sobie powiedzial pod nosem, to moze mnie traktowac jak gorszego. Mam ochote ukarac pana sprzedawce, dlatego postanowilem ze nie oddam im obiektywu. (Mam nadzieje ze bedzie musial za niego zaplacic)
Czy sklep moze domagac sie odemnie zwrotu wydanego towaru jezeli blad lezy po stronie sklepu....???

lukep
29-01-2008, 17:14
A masz paragonowke lub inny dokument zakupu. Jezeli tak i jest tam napisane
+kit 18-55, to musisz zwrocic. Jezeli nie masz zadnego dokumentu, to nie moga Ci nic zrobic.

Zdrowko

MacGyver
29-01-2008, 17:19
Z drugiej strony, jeśli zakup nie był poprzedzony zamówieniem, złożonym w formie pisemnej lub elektronicznej a odbiór w jakikolwiek sposób pokwitowany to pan ze sklepu może sobie skoczyć, przecież paragon nie jest wystawiany imiennie, tyle że w przypadku awarii, będzie kłopot z naprawą obiektywu (oczywiście jeśli na paragonie napisane jest 18-55)

Yenox
29-01-2008, 17:22
będzie kłopot z naprawą obiektywu (oczywiście jeśli na paragonie napisane jest 18-55)
Tyle, że nikt nie będzie reklamował 18-55 bo wart jest ze 100zł;]

jceel
29-01-2008, 17:23
Wiesz, może rzeczywiście sprzedawca rzeczywiście się pomylił i zamiast nowego 30D z 18-55 dostałeś używany z 17-85. Jeśli będziesz odnosił, to powiedz że aparat ma przebieg 3500 zdjęć i żądasz jego wymiany razem z obiektywem, ale z tego co mi wiadomo to nie masz takiego obowiązku. Sprzedawca się pomylił wydając ci droższy produkt; cóż, stracił, jego problem.

mor_feusz
29-01-2008, 17:31
Powiem tak.
Ciesz sie za measz 17-85 IS poniewaz lepszy od kita.
Zobacz ile kosztuje

Jesli chodzi i "ewentualna" naprawe.
W pudelku masz "karte rejestracyjna" i masz rachunek. Zarejestruj online sprzet, i masz ROK GWARANCJI producenta (masz paragon - masz gwarancje). Gratuluje "udanej" pomylki i ciesz sie sprzetem (Ja btm oddal, ale jesli zostalbym potraktowany tak jak TY to nie - wzialbym i sie cieszyl - fajna puszka i duuuuuuzo lepsze szklo)

PS.
Jesli "strasznie " zalezy Ci na 18-55 to mozemy sie zamienic - place przesylke w 2 strony :) hehe

walles1
29-01-2008, 17:34
No wlasnie :/ kurcze zamawialem na stronce z wersia odbioru i zaplaty w sklepie (stad mieli moj numer telefonu).Placilem karta. No i na paragonie jest c30d + kit 18-55. Generalnie mogla zdazyc sie sytuacja zekupilem jako prezent, prezent zostal wreczony, sytuacja nie wynikla z mojej winy, wiec nie poczowam sie do odpowiedzialnosci. Z drogiej strony nie wiem wlasnie jaki to moze miec wplyw na gwarancje. Warto tracic roczna gwarancje ( choc opinie sklep ma nie najlepsze , kupilem tam bo bylo tanio) na rzecz tego szkielka???
No i jeszcze moralniak..... eh sam juz nie wiem
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
mor-feusz, dzieki za info sprawdze w domu podelko czy dali karte do rejestracji. Jesli tak to chyba bede sie cieszyl nowym sprzetem bo narazie to tylko mysle o tym co powinienem zrobic.

nor
29-01-2008, 17:41
wracaj - na pewno chce wymienić 30d na 5d :mrgreen:

Blindseeker
29-01-2008, 17:45
wracaj - na pewno chce wymienić 30d na 5d :mrgreen:

Ja myślę że na 1ds Mark III + 85L :-)

wieliczka
29-01-2008, 17:47
Piszesz, że jesteś uczciwy- oddajesz i już. Gdybyś nie był uczciwy (ale o tym nie piszesz) to kombinujesz i pracujesz na opinię Polaków w UK.

Marcin Bajor
29-01-2008, 17:52
Nie wiem jak jest tam gdzie mieszkasz, ale w Polsce chyba jest na to paragraf.
"Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. "
Chodzi o to, że sprzedawca popełnił błąd na swoją niekorzyść, a Ty ten błąd chcesz wykorzystać.

Kiedyś podobny temat był omawiany na usnecie, na grupie o allegro. Chodziło o to, że sprzedawca wysłał towar jako normalną paczkę, a miała być za pobraniem. Kupujący nie chciał za niego zapłacić, tłumacząc, że to już nie jego problem, tylko sprzedawcy. Właśnie w tym kontekście ten artykuł był przytaczany.

MacGyver
29-01-2008, 17:54
Co do paragonu: Żytnia wymaga kopi paragonu, jako złącznika do karty gwarancyjnej (nie wiem czy w GB jest tak samo). Jeśli na paragonie będzie 18-55 to raczej nie naprawią na to bezpłatnie 17-85, ale na samo body gwarancja będzie jak najbardziej ważna.
Co się zaś tyczy telefonu to można go (a na pewno można by w Polsce) olać. Najprawdopodobniej sprzedawca się pomylił i usiłuje ratować swój tyłek, jeżeli nie ma świadków (no bo pisemnego potwierdzenia to nie ma na pewno) że wydał zły obiektyw to w żaden sposób nie będzie w stanie udowodnić że taka pomyłka miała miejsce.

P.S. Żeby nie było że jestem urodzony oszust, jak dostanę w sklepie za dużo reszty to zawszę oddaje, ale skoro ten był nieuczciwy i okazał brak szacunku, to należy go olać dla zasady.

wieliczka
29-01-2008, 17:59
P.S. Żeby nie było że jestem urodzony oszust, jak dostanę w sklepie za dużo reszty to zawszę oddaje, ale skoro ten był nieuczciwy i okazał brak szacunku, to należy go olać dla zasady.[/QUOTE]

Moim zdaniem bzdury piszesz.

lukep
29-01-2008, 18:09
W!

W takiej sytuacji, sprawa jest jasna - zwroc sprzet.

Zdrowko

MacGyver
29-01-2008, 18:10
Moim zdaniem bzdury piszesz.
A niby czemu ? Takie czasy nastały że rzeczywistość to nie jest to co miało miejsce tylko to na co są papiery.
Skoro walles1 czuje się przez sprzedawcę w jakikolwiek sposób pokrzywdzony to niby dlaczego ma mu iść na rękę, z resztą... to kwestia własnego sumienia, a to jest forum o sprzęcie :-)

mjastrzebski
29-01-2008, 18:13
Z gory przepraszam za brak polskich liter (nie mam w pracy)
Mam pytanie/problem ,raczej natury prawnej. kupilem canona 30d 2 dni temu w jessopsie w UK (mieszkam tu). Mil to byc zestaw z kitem 18-55. Pudelko ktore dostalem w sklepie bylo otwarte, zapytalem sprzedawcy czemu tak jest. Powiedzial ze sprawdzali czy wszystko ok (generalnie raczej sciemnial, pewnie apart lezal na wystawie bo ma na liczniku 3500 fotek , albo ja karte zle sformatowalem) generalnie odnioslbym go i zapytal czemu tak jest, ale pan sprawial wrazenie raczj niedoinformowanego (rownie dobrze moglby sprzedawac ziemniaki na straganie - o czym bedzie dalej..). Otoz pan okazal sie strasznym ignorantem i kiedy otwieralem pudelko w domu spotkala mnie mila niespodzianka. Nie bylo 18-55 tylko 17-85 IS USM. Mialem pewne moralne rozterki , czy nie powinienem odniesc sprzetu do sklepu, bo w sumie dosc drogi obiektyw. Dzis rano telefon od sprzedawcy rozwial watpliwosci, pan powiedzial (w raczej arogancki sposob) ze dostalem zly (i tu podkreslam) APARAT (klamie) i ze mam przyniesc do sklepu a oni wymienia. Rozzloscil mnie tym na maxsa (podejsciem do klijenta). Teraz moje pytanie , czy pan sprzedawca moze wymagac odemnie czegos takiego , czy jest to raczej przejaw mojej dobrej woli , zeby oddac im ten obiektyw. Generalnie jestem osoba uczciwa i gdybym zostal potraktowany jakos normalnie to nie zastanawialbym sie nad tym tylko zaniosl obiektyw do sklepu. Ale pan pewnie pomyslal ze skoro mam inny akcent i musze go poprosic zeby wybelkotal jeszcze raz to co tam sobie powiedzial pod nosem, to moze mnie traktowac jak gorszego. Mam ochote ukarac pana sprzedawce, dlatego postanowilem ze nie oddam im obiektywu. (Mam nadzieje ze bedzie musial za niego zaplacic)
Czy sklep moze domagac sie odemnie zwrotu wydanego towaru jezeli blad lezy po stronie sklepu....???

Jesli chcesz mu utrzec nosa z powodu jego arogancji i podejscia, to pozycz od kogos kit'a i mu to zanies, jak "grzecznie" prosil.
Zobaczysz na jaki inny aparat wymienic Ci wtedy to niewlasciwa puszke :P


Marcin

walles1
29-01-2008, 18:15
No racja, racja, krasc nie wolno. Musze tylko wymyslec jakis sposob zeby pana ukarac. Powiedzialem mu ze w tygodniu nie mam czasu do sklepu jechac i najwyzej w weekend sie pojawie. Mam nadzieje ze sie nie przyzwyczaje za bardzo do tego szkielka bo pan sprzedawca moze go wtedy juz nigdy nie zobaczyc....
Kurcze to jak dac dziecku lizaka i zabrac.... ehhhh
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Majstrzebski , tylko ze na pudelku napisane ze 17-85 IS, chociaz w sumie pudelko bylo otwarte.....

MacGyver
29-01-2008, 18:25
No racja, racja, krasc nie wolno. Musze tylko wymyslec jakis sposob zeby pana ukarac......
Skoro gryzie Cię sumienie (rozumiem to, mimo tego co napisałem pewnie w analogicznej sytuacji miałbym podobny dylemat) to odwieź ten zestaw do sklepu, ale potrzymać go w niepewności przez dwa tygodnie możesz, niech ma gad za swoje :-)

mjastrzebski
29-01-2008, 18:32
Majstrzebski , tylko ze na pudelku napisane ze 17-85 IS, chociaz w sumie pudelko bylo otwarte.....
No to sprawa jasna.
Zrozumialem, ze w wyniku sprawdzania "Czy wszystko OK z paratem" (czytaj pobycie na wystawie) wsadzil im sie zly obiektyw do pudelka. Bo troche dziwne, ze ani On ani Ty nie zauwazyliscie tego ze na pudelku jest co innego.

Marcin

walles1
29-01-2008, 18:40
Nie bardzo cie rozumiem.
Pudelko jest od 17-85 IS, bylo otwarte ( naklejka zerwana) pytam pana czemu, pan na to: bo bylo sprawdzane czy ok, otworzyl wieko pudelka , zdazylem zobaczyc zafoliowane instrukcje etc , zamknal. Ja naprawde do momentu az wrocilem do domu nie wiedzialem ze to nie to CO ZAMOWILEM 6 GODZIN WCZSNIEJ PRZEZ INTERNET z opcja odbioru w sklepie (mieli troche czasu zeby sobie przygotowac i sprawdzic). Bylem lekko podekscytowany w momecie kupna , nigdy wczesniej nie widzialem podelka od c30d ani 18-55 ani 17-85 wiec chyba moglem niezauwazyc. On, no mi sie wydaje ,ze to ze on nie zauwazyl jest niedopuszczalne.

januszP.
29-01-2008, 18:44
Ja zrobił bym tak:
Oczywiście odniósł bym aparat (żeby zmiękł to w okresie kiedy mi by pasowało)i z uwagi na jego podejście do klienta (i powód jego telefonu) zażądał nówki z kartonu 30D z kitem! Ewentualnie w ramach przekomarzania się bąknął, że od różnicy pomiędzy 17-55 a kitem należy się 10% znaleźnego :wink: A już na pewno należy się słowo przepraszam i dziękuję! (kup nową kartę bo tylko nowa karta pokaże prawdziwa ilość zrobionych zdjęć (sam to przechodziłem);
powodzenia

Atryda
29-01-2008, 18:55
Zaraz, sprzedawca sie pomylil i ty masz mu zawiesc?? Jak mu zalezy niech on przyjedzie do ciebie. Przeciez ty nie popelniles zadnego bledu i tak naprawde tylko moralnie odpowiadasz za zwrot tego obiektywu.

McKane
29-01-2008, 19:01
Zaraz, sprzedawca sie pomylil i ty masz mu zawiesc?? Jak mu zalezy niech on przyjedzie do ciebie. Przeciez ty nie popelniles zadnego bledu i tak naprawde tylko moralnie odpowiadasz za zwrot tego obiektywu.

Dokladnie.

W ogole nie rozumiem dlaczego przez blad sprzedawcy masz jechac do niego do sklepu. Chyba zart jakis ;) Masz zaplacic za paliwo, amortyzacje samochodu + wlasny czas bo jakis chamski sprzedawca wydal nie ten towar co trzeba ? Jesli to on Ci kazal przyjechac do sklepu (a nie sam zaproponowales) i byl niegrzeczny to oddalbym mu sprzet ale tylko w wypadku gdyby sam pofatygowal sie w okreslone przeze mnie miejsce w wybranym przeze mnie czasie (w granicach rozsadku oczywiscie).

Pozdrawiam

SdoubleU
29-01-2008, 20:42
Zgadzam się z Atryda i McKane - jak chce wymieniać bo się pomylił to podaj mu dogodny dla siebie termin i adres gdzie ma się pojawić z nowym zestawem. U siebie ze spokojem sprawdzisz to co Ci przyniesie i jeżeli będzie ok to wymienisz. Bo myślę, że raczej powinieneś oddać ten 17-85 w końcu to parę tyś róznicy. Sprzedawca mimo, że buc to też człowiek...

MacGyver
29-01-2008, 20:58
,,,ten 17-85 w końcu to parę tyś róznicy. ...
To nie 17-55 :-)

ODZIO
29-01-2008, 22:07
podpisuję się pod postem wieliczki.
Albo jesteś uczciwy albo nie.
Nic tu nie ma do rzeczy jak potraktowano cię w sklepie.
Skoro dostałeś nie taki sprzęt jak chciałeś oddaj wszystko i poproś o nowe body bez 3500 zdjęć.
Jak chcesz się moralnie rozgrzeszyć na forum - to złe miejsce bo od tego jest konfesjonał....

Pozdro

bebesky
30-01-2008, 10:02
W polsce apekt prawny jest jasny:
za towar zapłacono i towar został wydany. Koniec.
Na sprzedawcy ciąży obowiazek wydania towaru zgodnego z umową.
Teraz to sprzedawca może dochodzić od ciebie zwrotu towaru tylko przez sąd.
Sprzedawca się pomylił i za własną pomyłkę on ponosi odpowiedzialność. Ponadto przed sądem w polsce ma marne szanse na wygraną. Inaczej gdyby pomyłka była na twoją niekorzyść - wtedy sąd bez problemu podda karze sprzedawcę.
TO SPRZEDAWCA CIĘ OSZUKAŁ BO WYDAŁ TOWAR NIEZGODNY Z UMOWĄ.
(źródło - rzecznik konsumeta)
Pisanie o tym że ty "doprowadziłeś inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd" to jakiś przepraszam za sformułowanie (nie moje) "debilizm".

W anglii jeżeli nie ma czegoś takiego jak rzecznik konsumenta to są prawnicy którzy ci wyjaśnią aspekty prawne obowiązujące w UK. Tam zapytaj.

Co do kwestii moralnej to zrobisz jak chcesz.
Nie wiadomo czy sprzedawca zadzwoniłby do ciebie gdyby pomylił się na twoją niekorzyść.

Swoją drogą najbardziej mnie dziwi fakt że kupiłeś pudełko i nie sprawdziłeś zawartości w sklepie. Do tego otwarte pudełko.

I nie piszcie proszę o uczciwości anglików, czy u nich nie ma złodziej i ludzi nie liczących się z prawem? Jeśli tak to kto dokonał napadu stulecia na pociąg - polacy czy rosjanie? a może ufoludki? Sami powielacie bzdurne opinie że to tylko polacy są nieuczciwi a potem dziwicie się że inni przyjmują to za pewnik - bo jak sami polacy mówią o własnej nieuczciwości to pewnie tak jest.

mor_feusz
30-01-2008, 10:27
A o co Ci chodzi z gwarancja? Masz karte- rejestrujesz sie (aczkolwiek niekoniecznie) masz problem z aparatem - dzwonisz do Canona - mowisz co nie tak. Canon wystawia ci Numer RMA, dolaczasz kopie rachunku, dogadujesz sie w sprawie przesylki (do serwisu), odpinasz obiektyw i wysylasz wadliwa puszke. KONIEC.

Zigi
30-01-2008, 10:40
W zgodzie z prawem czy nie kompletnie nie ma to wpływu na kwestie moralności. Ja bym oddał. Jeśli masz daleko to niech się sprzedawca pofatyguje. A oddałbym "za karę" dopiero po tygodniu czy dwóch. Będziesz miał okazję dobrze przetestować sprzęt a i sumienie czyste.

mor_feusz
30-01-2008, 10:43
Tez bym oddal = na ich koszt (aczkolwiek daleko nie mam i poszedlbym) ale skoro ich blad - niech placa

oszin
30-01-2008, 11:44
Na twoim miejscu zrobił bym to w ten sposób :
Skoro nie mam daleko to bym się przeszedł do tego sklepu ale z osobą która biegle włada angielskim i koniecznie taką o donośnym głosie. Najpierw poprosił bym sobie kierownika placówki a potem opisał jak przebiegła transakcja sprzedaży oraz jak odnosił się sprzedawca przez telefon. Następnie zażądał bym rekompensaty za czas itd.. oraz żeby docenili fakt uczciwości np. przez ofiarowanie Ci przez pracownika np. karty 4GB. Myślę że po narobieniu hałasu w sklepie wyjdziesz z nowym body + kit oraz jakimś upominkiem.

Marcin Bajor
30-01-2008, 11:46
W polsce apekt prawny jest jasny:
za towar zapłacono i towar został wydany. Koniec.
Na sprzedawcy ciąży obowiazek wydania towaru zgodnego z umową.
Teraz to sprzedawca może dochodzić od ciebie zwrotu towaru tylko przez sąd.
Sprzedawca się pomylił i za własną pomyłkę on ponosi odpowiedzialność. Ponadto przed sądem w polsce ma marne szanse na wygraną. Inaczej gdyby pomyłka była na twoją niekorzyść - wtedy sąd bez problemu podda karze sprzedawcę.
TO SPRZEDAWCA CIĘ OSZUKAŁ BO WYDAŁ TOWAR NIEZGODNY Z UMOWĄ.
(źródło - rzecznik konsumeta)
IMO nie jest tak jak mówisz. Sprzedawca go nie oszukał, tylko popełnił błąd. O oszustwie moglibyśmy mówić wtedy, kiedy sprzedawca celowo wprowadziłby nabywcę w błąd na niekorzyść tego drugiego.


Pisanie o tym że ty "doprowadziłeś inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd" to jakiś przepraszam za sformułowanie (nie moje) "debilizm".
W tym przypadku ma miejsce wyzyskanie błędu sprzedającego(a nie wprowadzenie sprzedającego w błąd), który wie, że go popełnił i chce naprawić.

McKane
30-01-2008, 12:41
IMO nie jest tak jak mówisz. Sprzedawca go nie oszukał, tylko popełnił błąd. O oszustwie moglibyśmy mówić wtedy, kiedy sprzedawca celowo wprowadziłby nabywcę w błąd na niekorzyść tego drugiego.


Ta jasne ... sprzedajac puszke z przebiegiem 3500 zdjec jako nowa nikogo nie oszukal ?
Malo tego czytajac posta odnosze wrazenie ze akcja miala wygladac tak ze nie mieli zestawu z 18-55 wiec postanowili iz wezma drozszy zestaw i podmienia obiektywy ... to tez niby nie proba oszustwa ?
Moze nie wiesz ale w normalnym sklepie to wyglada tak ze zamawiajac zestaw body + kit dostaje ORYGINALNIE zapakowany towar z zerowym przebiegiem i oryginalna karta gwarancyjna. Sprzedawca przy Tobie rozpakowuje, sprawdza calosc i dopiero wtedy sprzedaje.

bebesky
30-01-2008, 12:52
IMO nie jest tak jak mówisz. Sprzedawca go nie oszukał, tylko popełnił błąd. O oszustwie moglibyśmy mówić wtedy, kiedy sprzedawca celowo wprowadziłby nabywcę w błąd na niekorzyść tego drugiego. W tym przypadku ma miejsce wyzyskanie błędu sprzedającego(a nie wprowadzenie sprzedającego w błąd), który wie, że go popełnił i chce naprawić.

sprzedał towar niezgodny z umową - oszukał klienta i siebie. Na nim ciąży obowiązek sprawdzenia towaru przed jego wydaniem. Nie pomylił się tylko zaniedbał obowiązków. W polskim prawie, według rzecznika konsumentów, nie masz obowiązku zwrotu rzeczy tylko dlatego że sprzedawca się pomylił.
I co w sytuacji gdyby sprzedawca nie miał namiarów na kupującego?

gdyby rozwijać dziwne teorie można stwierdzić że
sprzedawca chciał go oszukać sprzedając używany aparat - tyle że zapomniał że wcześniej dołączył do niego inny obiektyw :) (kwestia ilości zdjęć, otwartego pudełka;) ) i ręka boska go ukarała - to wcale nie jest niemożliwe.

dodatkowo zapytam ilu z was sprawiedliwych wraca do kasy gdy kasjerka w markecie pomyli się na waszą korzyść np. o 2 zł?
(ja tak robię choć potem sam siebie wyzywam od głupków)

Moim zdaniem zatrzymanie aparatu nie jest rzeczą naganną. Ot zgubiłeś swój obiektyw, ale nie ma tragedii bo znalazłeś nowy.

McKane
30-01-2008, 13:14
sprzedał towar niezgodny z umową - oszukał klienta i siebie. Na nim ciąży obowiązek sprawdzenia towaru przed jego wydaniem. Nie pomylił się tylko zaniedbał obowiązków. W polskim prawie, według rzecznika konsumentów, nie masz obowiązku zwrotu rzeczy tylko dlatego że sprzedawca się pomylił.
I co w sytuacji gdyby sprzedawca nie miał namiarów na kupującego?

gdyby rozwijać dziwne teorie można stwierdzić że
sprzedawca chciał go oszukać sprzedając używany aparat - tyle że zapomniał że wcześniej dołączył do niego inny obiektyw :) (kwestia ilości zdjęć, otwartego pudełka;) ) i ręka boska go ukarała - to wcale nie jest niemożliwe.

dodatkowo zapytam ilu z was sprawiedliwych wraca do kasy gdy kasjerka w markecie pomyli się na waszą korzyść np. o 2 zł?
(ja tak robię choć potem sam siebie wyzywam od głupków)

Moim zdaniem zatrzymanie aparatu nie jest rzeczą naganną. Ot zgubiłeś swój obiektyw, ale nie ma tragedii bo znalazłeś nowy.

Ja jestem idiota i zwracam ... raz przez przypadek kasjerka nabila mi zamiast 2 przedmiotow po 180 zl tylko jeden i wytrzymalem te probe oddajac jej pieniadze :)

Bahrd
30-01-2008, 13:20
dodatkowo zapytam ilu z was sprawiedliwych wraca do kasy gdy kasjerka w markecie pomyli się na waszą korzyść np. o 2 zł?

Niedługo będzie wstyd przyznać, ale ja widuję takiego gościa codziennie... ;)



(ja tak robię choć potem sam siebie wyzywam od głupków)


Nie jesteś oryginalny ;) Niejaki Erazm z Rotterdamu nawet napisał o tym książkę ;)
No i żeby nie był OT - to napisał ją zainspirowany zachowaniem jednego Angola...

Marcin Bajor
30-01-2008, 14:00
Ta jasne ... sprzedajac puszke z przebiegiem 3500 zdjec jako nowa nikogo nie oszukal ?
A może to jednak założyciel wątku źle sformatował kartę? Sam przyznał, że nie jest pewien.

Malo tego czytajac posta odnosze wrazenie ze akcja miala wygladac tak ze nie mieli zestawu z 18-55 wiec postanowili iz wezma drozszy zestaw i podmienia obiektywy ... to tez niby nie proba oszustwa ?
Przepraszam, ale nie rozumiem, na czym ta sztuczka miałaby polegać. Sprzedawca sam chciał się oszukać?

Moze nie wiesz ale w normalnym sklepie to wyglada tak ze zamawiajac zestaw body + kit dostaje ORYGINALNIE zapakowany towar z zerowym przebiegiem i oryginalna karta gwarancyjna. Sprzedawca przy Tobie rozpakowuje, sprawdza calosc i dopiero wtedy sprzedaje.
Zaskoczę Cię, wiem.:) Powiedz to założycielowi wątku. Ja sprzęt rozpakowywałem i sprawdzałem u sprzedawcy w domu.

Właśnie jestem po rozmowie tel. z rzecznikiem praw konsumenta.
Jest tak. Jeżeli umowa sprzedaży(paragon, umowa ustna też) dotyczyła innej rzeczy niż kupujący otrzymał i jest to rzecz droższa, dodatkowo sprzedawca żąda zwrotu tej rzeczy. To kupujący ma obowiązek to zwrócić(na koszt sprzedawcy). Kupujący wzbogacił się kosztem błędu sprzedawcy(pomijam to jak się zachowywał względem kupującego i inne teorie dotyczące oszustwa). W przeciwnym wypadku sprzedawca może wystąpić na drogę sądową z art. 286. § 1.

Może sie też zdarzyć, że sprzedawca będzie na tyle złośliwy, że oznaczy numer seryjny obiektywu jako kradziony (w końcu dowodu zakupu nie ma) w ichniejszej bazie danych i założyciel wątku będzie chodził przez cały czas z kradzionym obiektywem.

MacGyver
30-01-2008, 14:08
...Może sie też zdarzyć, że sprzedawca będzie na tyle złośliwy, że oznaczy numer seryjny obiektywu jako kradziony...
Co wolno mu zrobić dopiero po pisemnym i oficjalnym poinformowaniu kupującego o błędzie.

Jacek Deka
30-01-2008, 14:14
Nie sądzę, żeby sprzedawca za kita 17-85 chciał się spotkać w sądzie.

Zresztą, sam miałem przypadek z czego do dziś się śmieję, że sprzedawca sprzedał mi towar, po czym następnego dnia jak byłem w tym samym sklepie stanowczo chciał dopłaty 500zł, albo zwrotu towaru, bo sprzedał za tanio (coś im się pewno pomyliło, ale towar na półce był z ceną niższą ok kilku tygodni).
Co mi mógł zrobić, nie będę pisał bo cenzura zabrania :) .

Ja bym nie oddawał, a jak już się zdecydujesz oddać, to oddaj wszystko i zażądaj odszkodowanie ( o wartości różnicy cen tych obiektywów ) z tytułu pomyłki sklepu (oczywiście nim odniesiesz sprzęt).

Marcin Bajor
30-01-2008, 14:23
Nie sądzę, żeby sprzedawca za kita 17-85 chciał się spotkać w sądzie.
Też tak sądzę. Wydaje mi się, że prawo brytyjskie jest bardziej restrykcyjne jeśli chodzi o prawa konsumenta (oczywiście na jego korzyść) i rzeczywiście może mu "skoczyć".

McKane
30-01-2008, 14:58
A może to jednak założyciel wątku źle sformatował kartę? Sam przyznał, że nie jest pewien.

Dokladnie przy czym autor sam napisal ze sprzedawca poprosil go o zwrot aparatu a nie obiektywu.



Przepraszam, ale nie rozumiem, na czym ta sztuczka miałaby polegać. Sprzedawca sam chciał się oszukać?

Nie. Pomyslalem ze sprzedawca nie mial zestawu (to kluczowe slowo) z 18-55 ale mial z 17-85. Postanowil wiec zamienic obiektywy zeby sprzedac to co klient zamowil droga internetowa.



Zaskoczę Cię, wiem.:) Powiedz to założycielowi wątku. Ja sprzęt rozpakowywałem i sprawdzałem u sprzedawcy w domu.

No i tak nalezy postepowac :)



Właśnie jestem po rozmowie tel. z rzecznikiem praw konsumenta.
Jest tak. Jeżeli umowa sprzedaży(paragon, umowa ustna też) dotyczyła innej rzeczy niż kupujący otrzymał i jest to rzecz droższa, dodatkowo sprzedawca żąda zwrotu tej rzeczy. To kupujący ma obowiązek to zwrócić(na koszt sprzedawcy). Kupujący wzbogacił się kosztem błędu sprzedawcy(pomijam to jak się zachowywał względem kupującego i inne teorie dotyczące oszustwa). W przeciwnym wypadku sprzedawca może wystąpić na drogę sądową z art. 286. § 1.

O i o to wlasnie mi chodzilo. Trzeba zwrocic ale w zyciu nie na wlasny koszt. Jeszcze zeby jechac do sklepu naprawiac ich pomylke .. kpiny normalnie. Z pocalowaniem w reke powinien przyjechac ich przedstawiciel i jeszcze jakis drobiazg przywiezc w prezencie. Tak sie to powinno odbyc w cywilizowanym kraju.

Pozdrawiam

bebesky
30-01-2008, 15:13
Właśnie jestem po rozmowie tel. z rzecznikiem praw konsumenta.
Jest tak. Jeżeli umowa sprzedaży(paragon, umowa ustna też) dotyczyła innej rzeczy niż kupujący otrzymał i jest to rzecz droższa, dodatkowo sprzedawca żąda zwrotu tej rzeczy. To kupujący ma obowiązek to zwrócić(na koszt sprzedawcy). Kupujący wzbogacił się kosztem błędu sprzedawcy(pomijam to jak się zachowywał względem kupującego i inne teorie dotyczące oszustwa). W przeciwnym wypadku sprzedawca może wystąpić na drogę sądową z art. 286. § 1..

dwóch rzeczników - dwie opinie :)
to mi się podoba

Marcin Bajor
30-01-2008, 15:41
dwóch rzeczników - dwie opinie :)
to mi się podoba
Jaką Twój podał podstawę prawną?

bebesky
30-01-2008, 16:01
Jaką Twój podał podstawę prawną?

akurat tym sobie nie zawracałem głowy.
Ale nie brał pod uwagę tego że sklep mógłby zrzucić winę na kupującego za pomyłkę sprzedawcy. Bo do tego by się to sprowadziło.
Ciekawe jak sąd by coś takiego załatwił. Wątpię żeby nakazał zwrot lub ukarał kupującego za niedopełnienie obowiązku przez sprzedającego.
Piszemy tu o pomyłce a ja uważam że to niedopełnienie obowiązku.

No i żeby nie było wesoło o twórcy wątku też nie mam najlepszego zdania jeżeli przyszedł do sklepu kupił coś i dopiero w domu sprawdził co kupił mimo iż zauważył że pudełko jest otwarte. To mnie dziwi i nie widzę logicznego wyjasnienia. Pospiech? zaufanie dosprzedawcy?
Ponieważ mam zły charakter mógłbym zaryzykować domysł: kupujący widział co sprzedawca mu dał w pudełku, zauważył inny (lepszy) obiektyw i szybciutko poszedł do domu. Teraz obawia się czy przypadkiem jego poczynania nie sprowadzą na niego kłopotów - bo sprzedawca upomniał się ? :) Nie twierdzę że tak było i z góry przepraszam ale mam taką naturę szukania dziury w całym

Marcin Bajor
30-01-2008, 16:26
akurat tym sobie nie zawracałem głowy.
Wydaje mi się, że powinieneś.:)

Ale nie brał pod uwagę tego że sklep mógłby zrzucić winę na kupującego za pomyłkę sprzedawcy. Bo do tego by się to sprowadziło.
Ciekawe jak sąd by coś takiego załatwił. Wątpię żeby nakazał zwrot lub ukarał kupującego za niedopełnienie obowiązku przez sprzedającego.
Piszemy tu o pomyłce a ja uważam że to niedopełnienie obowiązku.
Wina za wydanie złego towaru leży po stronie sprzedawcy. Kupujący może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej za to, że mimo prośby ze strony sprzedającego nie zwrócił błędnie wydanego towaru. Działa więc świadomie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej(http://www.poradaprawna.pl/index_pytania.php?co=pozycja&id=24739) poprzez zaniechanie zwrotu tego towaru(na koszt sprzedawcy, jak już wspomniałem).

tom517
30-01-2008, 20:35
oddac i zyskac przychylnosc sprzedawcy i moze na przyszlosc jakies znizki :)

michalab
30-01-2008, 22:06
No tak.

oddac i zyskac przychylnosc sprzedawcy i moze na przyszlosc jakies znizki :)
I to jest to czym powinien się kierować przy podejmowaniu decyzji: oddać czy nie? Nie zgodność z prawem, nie zgodność z sumieniem.

nagor
30-01-2008, 23:38
z jednej strony za takie zachowanie sprzedawcy to powinna być kara dla niego a po drugie chce aparatu to nalezy mu przynieśc aparat (a nie obiektyw) i to moze być bez pudła itp.. bo chce sam aparat zreszta pudło można było zniszczyć bo po co ono nam.. ciekawe jak by na to zareagował sprzedawca.., zresztą uważam ze jeśli zauważył błąd powinien zadzwonić przeprosic kupującego za pomyłkę wyjaśnić co się stało itp.. i prosić!! o to czy może przyjechac po sprzęt aby go wymienić i nawet sam powinien zaproponować ze w ramach przeprosin za pomyłke i całe zamieszanie (lub za zwrot obiektywu (całego zestawu)) oferują mu jakąs kartę albo coś.. (powiedzmy w granicach tych 10% różnicy.

PS z tego co wyczytałem to sprzedawca dał cały karton inny (a nie tylko obiektyw) wiec pisanie ze próbował podmienic coś to bzdura..

a i w takiej sytuacji sprzedawca powinien na kolanach ze slużalczym głosem dzwonić a nie żądać!!..
Bo powiem szczeże ja na takie zadanie bym powiedziała NARA!! ale na grzeczną prośbe z ewentualną rekompensatą (w przypadku kiepskiej obslugi) lub bez rekompensaty (w przypadku profesjonalnej obsługi) bym oddał sprzęt.. (a w opisie jak tu to napewno bym niepofatygował sie tam)

m-o
30-01-2008, 23:59
Generalnie jestem osoba uczciwa i gdybym zostal potraktowany jakos normalnie to nie zastanawialbym sie nad tym tylko zaniosl obiektyw do sklepu. Ale pan pewnie pomyslal ze skoro mam inny akcent i musze go poprosic zeby wybelkotal jeszcze raz to co tam sobie powiedzial pod nosem, to moze mnie traktowac jak gorszego. Mam ochote ukarac pana sprzedawce, dlatego postanowilem ze nie oddam im obiektywu.

ja widzę, ze to nie problem fotograficzny, ale moralny 'generalnie jestem uczciwą osobą' brzmi jak 'jestem trochę w ciąży', albo jestes, albo nie i już, uczciwy nie zastanawiałby się nad tym co pan pomyślał i jaki akcent rozpoznał, ale poszedłby od razu do sklepu po tym jak się zorientowął jaki był błąd, a Ty liczysz na bezkarnosć pytając co Ci mogą zrobić... i jeszcze szukasz usprawiedliwienia na forum

kucza21
01-02-2008, 04:38
Zadzwoń i powiedz, żeby sobie sam przyszedł bo Ciebie nogi bolą ;)