Zobacz pełną wersję : Wyzwalanie migawki na "dźwięk".
buhajbej
14-12-2007, 16:54
Witam serdecznie,
Jestem nowym użytkownikiem tego board'a, na imię mam Piotr i lubie robić zdjecia :).
Jako swój pierwszy post mam pytanie do fotografików/elektroników.
Czy ktoś z Was, próbował zrobić urządzenie, które będzie działać jak wężyk do aparatu, ale reagujące na dźwięk ? Np. powyżej iluś tam decybeli? :confused:
Po co mi to? Wymyśliłem sobie, że można by robić ciekawe i dynamiczne zdjęcia tłukących/zderzających się obiektów, i zamiast strzelać serię i liczyć na traf, to może taki "hałas" wyzwalałby aparat...
Co o tym myślicie? Da radę coś takiego skonstruować? Może jeszcze opóźniacz do tego ;) ?.....
Na elektronice znam się jak świnia na gwiazdach niestety....
Nie wiem czy czytelnie opisałem o co mi chodzi, więc w razie wątpliwości , służę wyjaśnieniami.
Pozdrawiam
Piotr
Kolega zrobił kiedyś 'komputer na klaskanie' - polegało to na tym, że kupił urządzenie, które na dźwięk klaskania daje tam jakiś impuls, podłączył to do komputera i na klaskanie komputer mu się włączał.
Myślę, że połączenie wężyka spustowego i takiego urządzenia dałoby dobre efekty, tylko nie wiadomo jak z opóźnieniem... tego urządzenia.
Nie wiem czy jest sens budowania takiego urzadzenia w kontekscie zdjec, jakie chcesz robic. Taki projekt ma szanse zadzialac ale moze nie trafic w przeznaczenie. Dlaczego? Opoznienia. Kazdy aparat ma opoznienie wyzwolenia migawki i pomijajac opoznienia ukladu ja wlaczajacego zdjecie moze byc po prostu zbyt pozno zrobione. Stosuje sie powszechnie inne praktyki. Mianowicie przy otwartej w ciemnosci migawce stosuje sie uklad wyzwalania dzwiekiem (lub uderzeniem mechanicznym) lampy blyskowej, ktorej blysk o wiele lepiej "zamraza" akcje, niz uzycie chocby najkrotszego czasu naswietlania w aparacie. Odpada wtedy opoznienie zwiazane z otwarciem migawki.
Przykladowy schemat ukladu do aktywacji flesza dzwiekiem, nie wymagajacego osobnego zasilania jest tu:
"SOUND TRIGGERED FLASH"
http://www.geocities.com/CapeCanaveral/Lab/5185/circuit.html
Edit: Tutaj jeszcze jeden ciekawy link:
http://photography-on-the.net/forum/showthread.php?t=211988
Tak mi sie skojarzyło... Gdzieś słyszałem o patencie reporterów wojennych dotyczącym fotografowania czołgów, armat, wyrzutni rakietowych itp - tyle, że w momencie wystrzału pocisku! Podobno huk eksplozji jest tak mocny, że człowiek odruchowo napina mięśnie - w tym mięśnie palca naciskającego spust migawki. Podobno trzeba tylko trzymać palec na spuście wciśniętym do połowy i czekać. Nie wiem ile w tym prawdy a ile legendy, ale teoretycznie (przy założeniu, że odległość od czołgu nie jest zbyt wielka - opóźnienie i wyciszenie dźwięku wraz z oddalaniem) może to rzeczywiście dawać niewielkie opóźnienia. Podobno tak można uchwycić rakietę w locie tuż za lufą.
A teraz do rzeczy. ;-) Może przez analogię dałoby się to zastosować "w cywilu". Myślę o jakimś mikrofonie, wzmacniaczu i słuchawkach... Chyba nie muszę dalej tłumaczyć? :lol:
Bagnet007
14-12-2007, 22:10
Myślę o jakimś mikrofonie, wzmacniaczu i słuchawkach...
elektrowstrząsach... :mrgreen:
[Quote]Podobno huk eksplozji jest tak mocny, że człowiek odruchowo napina mięśnie - w tym mięśnie palca [Quote]
Tak,działają równiez zwieracze,ale tam akurat bym aparatu nie podsuwał.
A jezeli odległosc do czołgu strzelajacego rakietą:shock: z lufy jest niewielka:roll: to polecam Fish eye.Fajnie wygląda.Tak jakby ta rakieta zapieprzala w kółko.:mrgreen:
buhajbej
17-12-2007, 12:22
Dziękuję bardzo za odpowiedzi. Ojciec kończył elektronikę na polibudzie to mam nadzieję pomoże mi zmontować takie urządzonko do wyzwalania lampy ;)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.