Zobacz pełną wersję : Czy udało Ci się porysować obiektyw?? [ankieta]
MateuszZ.
06-09-2007, 15:51
Witam!
postanowiłem zbadać, czy tak naprawdę istnieje duża szansa porysowania obiektywu, a co za tym idzie opłaca się psuć obraz i wywalać kasę na UVki.
Mi w mojej karierze, nieudało się narazie zarysować obiektywu zarówno canona, sigmy,Tamrona ani żadnego na M42 a mam ich trochę.
Z obiektywami się specjalnie nie pierzczę, dmucham gruchą i przecieram szmatką z irchy, a czasami rękawem jak mam awaryjną sytuację na ślubie.
A jak jest u Was?
Jeśli udało Wam się zarysować obiektyw,to oprócz głosu, proszę o opisanie okoliczności w jakim to nastąpiło.
Nigdy, jestem onanista i na sprzet dmucham i chucham, z wyprzedzniem mysle co moze sie stac i chronie wlasnym cialem jak sie da. Od dluuugiego czasu daje to skutki takie ze rysek nie ma
EDIT:
UV nie uzywam
a gdzie ankieta?
Odpowiadajac na pytanie: jeszcze mi sie nie udalo.
DoMiNiQuE
06-09-2007, 16:14
Ja przecieram szkla rekawem badz koszula a w dodatku nie uzywam tych badziewnych UVek i jak do tej pory zadnej rysy.
Robson01
06-09-2007, 16:31
Odpukać, nigdy. I mam nadzieję że tak już zostanie zważywszy że nie używam UV.
mi się także nie udało porysować nawet kita
szkło porysować to nie taka prosta znowu sprawa :lol:
ale
słyszałem już o 4ech przypadkach (to wśród znajomych a na pewno było ich więcej) kiedy to filtr dzielnie uratował szkło przed rozbiciem...
1 w miescie na starym rynku kiedy to aparat wiszący na ramieniu sam z siebie uderzył w element ogrodzenia ogródka piwnego :twisted: ;-)
2 w Tatrach na szlaku... - mała wywrotka - to raczej uzasadnione...
szczegółów pozostałych przypadków nie znam, ale wiem że filtr uratował wtedy szkiełka...
wiec, jeśli jednak kiedyś stwierdzicie rysę na szkle, lub że jest ono zbite...
lepiej żeby było to szkło filtra a nie obiektywu...
czego Wam i sobie
serdecznie życzę :mrgreen:
MateuszZ.
06-09-2007, 17:48
Sorki, ale nieudało mi się stworzyć/dodać ankiety a post poszedł.
Jakby moderator mógł jeszcze to zmienic, to proszę o ankiete:
Czy udało Ci się zarysować szkło jakiegoś obiektywu fotograficznego:
-TAK
-NIE
Na The Tall Ships' Races moja pięćdziesiątka stuknęła dość solidnie w betonową ścianę. Jakaś tam mała ryska powstała.
Sigmę 70-300 też udało mi się zarysować.
Nie. Miałem kilkanaście obietywów i nigdy nie używałem żadnych filtrów do ich ochrony i nigdy nie porysowałem żadnego obiektywu.
Ja od jakiegoś czasu przestałem się przejmować i używać filtrów UV, jak dotąd nie mam powodów do żałowania tej decyzji.
Janusz Body
06-09-2007, 18:59
40-kilka lat i jeszcze mi się nie udało porysować szkła. Filtrów nie używam - mam jedną UV-kę którą zakładam w ekstremalnych warunkach. Od osłony przedniej soczewki to jest dekiel i "tulipan" czy inne podobne ustrojstwo.
Jeden ze starszym moich obiektywów 35-350 jest mocno poobdrapywany na obudowie, stopka od statywu jest już zupełnie bez lakieru na krawędziach. Szkłom nic nie dolega choć często bywały "czyszczone" t-shirtem.
Nie udało się;) Nie stosuje UVek. Obiektyw przecieram irchą, czasem rękawem.
Na szczęście jeszcze nic nie porysowałem.
DoMiNiQuE
06-09-2007, 19:10
Czyli jak na razie Ci co nie uzywaja UVek nie porysowali szkiel, tylko jednemu z UVka sie udalo? ;)
Moj kolega juz raz rozwalil filtr, wiec raczej nie przestanie uzywac. Roznie to bywa jak sie nosi aparat na szyi - mozna w cos przydzwonic np. schylajac sie.
Ja ostatnio jakos chodze bez bo jeszcze nie mialem okazji kupic, ale mimo wszystko boje sie troche. W koncu to Lka za 4 patyki i niech sie cos stanie to chyba sie pochlastam (:
Nie wiem, czy coś jest ze mną nie tak, ale nigdy nie próbowałem porysować obiektywu :)
MateuszZ.
06-09-2007, 22:48
Moj kolega juz raz rozwalil filtr, wiec raczej nie przestanie uzywac. Roznie to bywa jak sie nosi aparat na szyi - mozna w cos przydzwonic np. schylajac sie.
Ja ostatnio jakos chodze bez bo jeszcze nie mialem okazji kupic, ale mimo wszystko boje sie troche. W koncu to Lka za 4 patyki i niech sie cos stanie to chyba sie pochlastam (:
dżizzz, , myślałem że na szyi noszą aparaty tylko japońskie wycieczki:roll: Przecież to mega niepraktyczne, niewygodne i niebezpieczne dla sprzętu!
Ja swój mam zawsze w łapie a pasek obwiązany na nadgarstku.
dżizzz, , myślałem że na szyi noszą aparaty tylko japońskie wycieczki:roll: Przecież to mega niepraktyczne, niewygodne i niebezpieczne dla sprzętu!
Ja swój mam zawsze w łapie a pasek obwiązany na nadgarstku.
Zgadza sie, ale czasami przydaja sie obie wolne rece. Ja mojego tak nie nosze odkad kupilem 24-70. Ciezkie to jak cholera i po kilku minutach wysiadam (:
Jednak noszenie tak jak mowisz takze moze byc niebezpieczne, bo ktos przypadkiem moze ci go z reki wytracic. Raz juz prawie taka sytuacje mialem.
MateuszZ.
07-09-2007, 08:40
Zgadza sie, ale czasami przydaja sie obie wolne rece. Ja mojego tak nie nosze odkad kupilem 24-70. Ciezkie to jak cholera i po kilku minutach wysiadam (:
Jednak noszenie tak jak mowisz takze moze byc niebezpieczne, bo ktos przypadkiem moze ci go z reki wytracic. Raz juz prawie taka sytuacje mialem.
Ale obkręcasz sobie pasek na nadgarstku, także nawet wyrwać by go było ciężko, a jak potrzebuje wolne ręce to odkładam go poprostu, na stolik, schodek kościelny,trawe lub plecak foto :roll:
Wszystko zalezy od sytuacji (:
No to jak juz tak trzymacie (szyja, reka) to przeciez sa dekle, zalozenie to chwilka, fotne co mam fotnac i zakladam dekiel.
Bagnet007
07-09-2007, 09:52
No to jak juz tak trzymacie (szyja, reka) to przeciez sa dekle, zalozenie to chwilka, fotne co mam fotnac i zakladam dekiel.
A ja myślałem, że dekla używa się do sprawdzania szumów na 3200ISO@30" ;)
A na poważnie... to mi się udało zrobić ryskę na Heliosie 44-2 podczas odkręcania przedniej soczewki. Było to tym boleśniejsze, iż kupiłem idealny (w sensie bez uszkodzeń soczewek) egzemplarz.
A jeśli chodzi o używanie aparatu na co dzień, to nigdy nie zarysowałem. Nie mam okazji :smile:
Nie mam żadnych filtrów ochronnych i nie mam też żadnych rys na soczewkach.... mikro ryski jedynie na osłonach przeciw słonecznych, których zawsze używam :)
Z obiektywami się specjalnie nie pierzczę, dmucham gruchą i przecieram szmatką z irchy, a czasami rękawem jak mam awaryjną sytuację na ślubie.
Heh ;) Niezle. Wyobrazam sobie, ze mozna miec czasami "awaryjna sytuacje" i w ostatecznisci wytrzec obiektyw rekawem, ale na SLUBIE??? Serca nie masz :grin:
paweleverest
07-09-2007, 10:14
A mi sie udało porysowac sigme - ale na skutek upadku z 0,5 metra wysokości a potem turlikaniu sie po stoku jakies 30 metrów - jedna mała ryska ( brak efektów na zdjęciach :) . Natomiast co do czyszczenia szkieł to osobiście widziłem kilka obiektywów z mikroryskami na powłokach antyodblaskowych więc mimo ze one wpływu na zdjęcia nie maja rękawem wole nie czyścić :)
Pytanie jest o twardość szkła. Trzbaby zrobić listę materiałów twardszych (z diamentem na czele) i przeanalizować jakie jest prawdopodobieństwo kontaktu tychże z optyką w normalnej pracy fotografa. Myśle że prawdopodobieństwo porysowania jest daleko mniejsze niż całkowitego stłuczenia i połamania szkła wraz z obudową w razie poważnych wypadków. - Co zresztą potwierdza ankieta. A że niektóży mieli wyjątkowego pecha...
nie zarysowałem nigdy szkła ale udalo mi się kiedyś z badziewnego zooma zetrzeć powłoki :)
MateuszZ.
07-09-2007, 11:01
Heh ;) Niezle. Wyobrazam sobie, ze mozna miec czasami "awaryjna sytuacje" i w ostatecznisci wytrzec obiektyw rekawem, ale na SLUBIE??? Serca nie masz :grin:
Już się tłumacze.:mrgreen:
1 min do otrzepin, zmieniam obiektyw na szerokokątny, czekam grzecznie na stanowisku, cyknołem 1 fote przed jeszcze testowo a tu- mydło! okazało się, że cała przednia soczewka zaparowana, plecak ze szmatką na 2gim końcu restauracji... to jest własnie awaryjna sytuacja8-)
Najlepsza ochrona to tulipan - chroni przed niechcianymi promieniami słońca, deszczem i ludźmi ;)
Wyrdrender
07-09-2007, 15:40
Zbyt piękne żeby mogło być prawdziwe :). Tulipan nie zawsze jest wystarczający...
MateuszZ.
07-09-2007, 17:15
Zbyt piękne żeby mogło być prawdziwe :). Tulipan nie zawsze jest wystarczający...
ale to jest gdybanie... po to właśnie założyłem tą ankietę żeby to sprawdzić na żywej próbie ;)
no wiesz, meteor też Ci może spaść na głowę podczas sesji, albo rój muszek-owocówek zapchać slot CF
Nie. Dopiero 17-40 skłonił mnie do zakupu ufałki, jako zabezpieczenia. Na cropie nie isnieje ryzyko winiety, a przednia soczewka jest w nim dość duża i wolę nie ryzykować. W analogu stosowałem ufałki w warunkach zwiększonego ryzyka zabrudzenia obiektywu. W razie takowego odkręcałem filtr i mogłem focic dalej.
Mnie się też nie udało.
Filtr zakładam tylko na meczach, koncertach i przy małych dzieciach.
Tylko po to, żeby mi kto paluchami nie macał po szkle.
W pozostałych przypadkach dekiel wystarcza.
Zaznaczę tylko, że oryginalne, canonowskie dekle,to można sobie w... sadzić.
Widać, że ich projektanci nie mieli nigdy w łapie obiektywu z założoną osłoną.
Ideałem jest dla mnie dekiel z Tokiny 12-24 - ci pomyśleli.
Tak, czy owak, moje oryginalne dekle lądują w szufladzie (bo a nuż przyjdzie kiedyś sprzedać obiektyw), a zakładam dużo wygodniejsze MATIN-y - można je zakładać i zdejmować bez odpinania osłony. Ich wadą jest to, że niezbyt dobrze współpracują z bardziej wypukłymi soczewkami - nakręcenie jakiegoś filtra usuwa ten problem.
nie udalo sie ale.. http://83fish.com/IMG_5867.JPG [1.4mb] poszla UVka - jakies 1,5m na beton
Jeszcze nie mam za sobą tego doświadczenia, ale stosuję UV
sniper88
07-09-2007, 20:40
Nie, bo zawsze mam jakis filtr nakrecony (z reguly polar);)
Ale raz, po robieniu zdjec na plazy przy niemalze sztormie musialem filtr wlozyc pod wode, bo inaczej bym go nie wyczyscil z soli i piasku:) Sloika pod kran nie wepchniesz:mrgreen:
Pytanie jest o twardość szkła. Trzbaby zrobić listę materiałów twardszych (z diamentem na czele) i przeanalizować jakie jest prawdopodobieństwo kontaktu tychże z optyką w normalnej pracy fotografa. Myśle że prawdopodobieństwo porysowania jest daleko mniejsze niż całkowitego stłuczenia i połamania szkła wraz z obudową w razie poważnych wypadków. - Co zresztą potwierdza ankieta. A że niektóży mieli wyjątkowego pecha...
Szkło na soczewki jest twarde, twardsze niż takie zwykłe, np. okienne :)
ale najpierw rysują się powłoki antyodblaskowe.
Chyba nie warto sprawdzać ? :lol:
Moj kolega juz raz rozwalil filtr, wiec raczej nie przestanie uzywac. Roznie to bywa jak sie nosi aparat na szyi - mozna w cos przydzwonic np. schylajac sie.
Ja ostatnio jakos chodze bez bo jeszcze nie mialem okazji kupic, ale mimo wszystko boje sie troche. W koncu to Lka za 4 patyki i niech sie cos stanie to chyba sie pochlastam (:
spokojnie nawet jak zrobisz ryske to widze iż eLki masz tzn ostateczne, a przynajmniej jedna 24-70, stad poza koniecznoscia sprzedazy rysa niczego Ci nie zepsuje bo na zdjeciach nie bedzie tego widac.
No widzę, że producenci filtrów UV na nas dużo nie zarobią.
Bo ja też jestem na nie. :-D
P.S. Chyba muszę sobie awatara zmienić, bo sporo podróbek ostatnio widzę. A może oskarżyć ICH o plagiat ???:mrgreen:
Grzegorz Skiba
09-09-2007, 10:18
Nigdy nie zarysowany, ostatnio profilaktycznie uv.
jedrucha
09-09-2007, 11:23
Ja zawsze mam założone UV-ki i jedną zdarzyło mi się porysować.
Niemniej sprzętu używam raczej w ciężkich warunkach.
Ale ku przestrodze:
http://www.canon-board.info/showthread.php?t=13517&highlight=uratowa%B3a
Zakłądanie filtrów na obiektyw, jest to syndrom właściciela nowego samochodu, który zakłada na siedzenia pokrowce, tylko po to by sprzedać samochód z czystą tapicerką. A że 4 lata jeździ na szmatach, to zupełnie inna sprawa.
Zakłądanie filtrów na obiektyw, jest to syndrom właściciela nowego samochodu, który zakłada na siedzenia pokrowce, tylko po to by sprzedać samochód z czystą tapicerką. A że 4 lata jeździ na szmatach, to zupełnie inna sprawa.
Hehe, otóż to! :grin:
MateuszZ.
09-09-2007, 13:56
Hehe, otóż to! :grin:
hehe, dokładnie, :lol: a pamiętacie jak była moda na zostawianie folijek na okładkach kaset VHS?
:lol::lol::lol:
Zakłądanie filtrów na obiektyw, jest to syndrom właściciela nowego samochodu, który zakłada na siedzenia pokrowce, tylko po to by sprzedać samochód z czystą tapicerką. A że 4 lata jeździ na szmatach, to zupełnie inna sprawa.
Na parkingu pod moją pracą parkuje pewien starszy człowiek NOWYM Citroenem C1, i co gorsze zamiast pokrowców używa stary ręcznik (na jednym) i stary koc (na drugim siedzeniu). :mrgreen:
A wracając do odpowiedzi na pytanie dotyczące porysowanych obiektywów.
Na szczęście nie porysowałem jeszcze żadnego, nawet tych M42.
Filtr uv lub polar stosuję jako filtr a nie jako dodatkową ochronę obiektywu.
Niestety, nawet najlepsze filtry ingerują w jakość obrazu.
Nigdy nie porysowałem obiektywu, ostatnio też przestałem używać UVek
Czas temu jakiś zakładając dekielek na obiektyw. Sam nie wiem jak to się stało :-(
Czas temu jakiś zakładając dekielek na obiektyw. Sam nie wiem jak to się stało :-(
Ja też. Tzn nie porysowałem, ale byłem pewien że to zrobiłem.
pakowałem się w pośpiechu, miałem sigmę 20mm szkłem do gory luzem w plecaku, zakładałem po omacku na nią dekiel.
A wcześniej wrzucałem tam również luzem różne rzeczy. I cos mi ten dekiel po omacku nie pasował, więc wcisnąłem mocniej.
Okazało się potem już na spokojnie, że między soczewką i deklem docisnąłem kartę CF, którą wcześniej wrzuciłem do plecaka.. Nawet kiepsko to na szkle wyglądało.
Ścierą i chuchem się starło (-:
Dalem na TAK.
Nie porysowalem samej soczewki a filtr. Gdyby nie bylo filtra to bylaby porysowana soczewka, bo jest tuz za filtrem. Juz chyba mam dwa takie filtry z rysami, i nawet nie wiem kiedy i gdzie. I zawsze mam oslony przeciwodblaskowe na szklach.
Wawrzyniec Pruski
19-09-2007, 01:50
Nie. W latach 80-tych biorąc na cel grupkę pozujących kolegów jeden z nich właśnie skończył jeść jabłko i postanowił rzucić we mnie. Trafił idealnie w 10, tzn. w środeczek Heliosa na Zenicie. Byłem załamany. Poszedłem do małego rzemieślniczego punktu napraw aparatów, gość posypał jakimś białym proszkiem, po czym zgarnął wszystko pędzelkiem i było po sprawie.
Dziś chodząc w plenerze, kiedy nic nie focę mam manię delikatnego sprawdzania paluchem (nie patrząc) czy jest założony dekiel. No i czasem nie jest i wtedy łapa na szkle.
tak 18-55 na samym poczatku zabawy :( na przedniej soczewce miedzy plastik a szko wszedl jakis dlugi babroch i chcialem go wycignac penseta porazka.... babroch zostal a na szkle zadrapanie, na zdjecia nie wplywa {przy kicie to nawet trudno stwierdzic] ale przestroga pozostala aby nie bawic sie twardymi przedmiotami w okolicy szkla ....
...jestem w mniejszości , ale porysowałem nikkora 24 mf...na plaży
obecnie na mój zoom zakręciłem hoye uv i soczewki nie czyściłem nigdy (czyli przeszło rok) natomiast filtr dmucham, przecieram chusteczkami papierowymi a nawet myję pod wodą i rys nie stwierdzm:-)
zbyszekjan
29-09-2007, 16:20
Nie, zawsze staram się mieć założony filtr.
Zawsze z filtrem.Nie zauważyłem negatywnego wpływu UV-ki na mój fotogeniusz:smile: Obiektywów jak dotąd udało sie nie porysować.Czesto czyszczę filtry i wolę je czyscic jak obiektywy.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.