Zobacz pełną wersję : Pytanie odnosnie kata widzenia (fizyka)
Witam. Na pewno wszyscy znaja popularny wzor na obliczenie kata, w ktorym zawiera sie obraz, ktory zostanie odwzorowany na kliszy/matrycy.
α=2arctan(d/2f)
f - ogniskowa soczewki
d - dlugosc krawedzi materialu swiatloczulego, ktora lezy w tej samej plaszczyznie, co kat, ktory liczymy
Wszystko by bylo w porzadku, ale zastanawia mnie jedna rzecz. W/w wzor uwzglednia TYLKO skrajne promienie docierajace do kliszy/matrycy, ktore przechodza przez SRODEK soczewki. Prosze spojrzec na rysunek, ktory zamieszczam ponizej:
http://img170.imageshack.us/img170/2162/aovec4.png
Zielony promien znajduje sie poza katem, ktory mozna wyliczyc, korzystajac z tego wzoru, a po przejsciu przez soczewke trafi w klisze/matryce. Dlaczego wiec promienie nieprzechodzace przez srodek soczewki nie sa uwzgledniane?
bo sa skupiane, jesli to jest oczywiscie soczewka skupiajaca (a uklad optyczny obiektywu jest skupiajacy)
A dlaczego ten zielony promien ma biec akurat tak? Jak to wydumales?
Poniewaz przy duzym wspolczynniku zalamania swiatla soczewki wzgledem osrodka, taki bieg promienia swiatla jest mozliwy.
Ten promien spowoduje utrate kontrastu na zdjeciu. Wlasnie by wyeliminowac takie promienie stosuje sie oslony na obiektywach.
Ten promien spowoduje utrate kontrastu na zdjeciu. Wlasnie by wyeliminowac takie promienie stosuje sie oslony na obiektywach.
(przepraszam, jesli pisze nieprecyzyjnie z punktu widzenia fizyki)
to co piszesz byloby prawda dla samodzielnej soczewki albo dla soczewki znajdujacej sie dokladnie w centrum optycznym ukladu. ale dla ukladu ogolnie, to nie jest prawda. promienie rysujace nie musza przebiegac tylko przez srodek pojedynczej soczewki. dowod przez kontrprzyklad: gdyby tak mialo byc, nie mialyby sensu obiektywy o pierwszej soczewce szerszej niz 1 mm. a przeciez niejeden duzy obiektyw ma soczewke z poteznego kawalka szkla i nie jest to wymysl czyjejs kreatywnosci
Tomasz Urbanowicz
22-08-2007, 07:36
Witam. Na pewno wszyscy znaja popularny wzor na obliczenie kata, w ktorym zawiera sie obraz, ktory zostanie odwzorowany na kliszy/matrycy.
α=2arctan(d/2f)
f - ogniskowa soczewki
d - dlugosc krawedzi materialu swiatloczulego, ktora lezy w tej samej plaszczyznie, co kat, ktory liczymy
Ten wzór dotyczy TYLKO dla punktu oddalonego w nieskończoności.
Ogniskowa to jest tylko zależność:
1/f = 1/x + 1/y
a nie odległość matrycy od soczewki/soczewek.
W nieskończoności odległość obrazowa pokrywa się z ogniskową (pomijam tutaj układy retrofocusa, układ złożony soczewek).
Druga sprawa (ten promień który narysowałeś) pod takim kątem będzie odbity a nie załamany...
Po przespaniu sie z problemem rowniez uwazam ze w tak prosty sposob nie mozna myslec o ukladzie optycznym (obiektywie). Ten rysunek jest zbyt duzym uogolnieniem zeby mozna bylo na nim rozwazac ten zielony promien.
Poniewaz przy duzym wspolczynniku zalamania swiatla soczewki wzgledem osrodka, taki bieg promienia swiatla jest mozliwy.
Ale pewnie przy tak dużym współczynniku ogniskowa jest na tyle mała, że ten promień łapie się w pole widzenia obiektywu, czyli spotyka się z matrycą bliżej niż na Twoim rysunku. Gdyby tak nie było, to na kazdym zdjęciu widziałbyś swoje stopy :)
Wszystko by bylo w porzadku, ale zastanawia mnie jedna rzecz. W/w wzor uwzglednia TYLKO skrajne promienie docierajace do kliszy/matrycy, ktore przechodza przez SRODEK soczewki.
Uwzględnia się te promienie, które przechodzą przez punkt nodalny obiektywu. Po prostu model na rysunku jest bardzo uproszczony, zauważ, że obiektyw raczej nie składa się z 1 soczewki (w dodatku o tak "dziwnym" współczynniku załamania światła) jak na Twoim rysunku.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.