PDA

Zobacz pełną wersję : Fotografia ślubna - brak słów...



Hellfire
03-08-2007, 23:36
Jako, że kasy nigdy za wiele zaproponowałem sąsiadowi, że mogę mu zrobić zdjęcia na ślubie i weselu. Myślałem, że moja propozycja będzie niezła ponieważ zdjęcia umiem robić i sprzęt też mam nie najgorszy. Zaproponowałem mu za dwa dni roboty + odbitki + jakiś album śmieszne 300zł i... zostałem wyśmiany bo nie będę do tego nagrywał filmu. Okazało się, że jestem niekonkurencyjny, bo oferuje tylko robienie zdjęć. A konkurencja do tego dokłada jeszcze film z całej imprezy. Co z tego, że wiem co to głębia ostrości, przysłona i czułość ISO?! Konkurencja tego nie wie, robi na zielonym kwadracie, ale ma jeszcze kamerę i dlatego nie mam z nią szans. Pocieszcie mnie, bo się załamałem! Jak konkurować z kimś takim? Cena jaką dałem była żenująco niska, a i tak moja oferta została odrzucona. Co z tego, że na co dzień pracuje na 1D, jak i tak przegrywam z kolesiem co sobie kupił w media markt aparat i kamerę na kredyt.

pazurek
03-08-2007, 23:39
Porownaj z sasiadem portfolio Twoje i konkurencji.

scooter
03-08-2007, 23:43
Idź na ślub i zrób zdjęcia jako drugi fotograf, a po imprezie pokaż kolesiowi zdjęcia ... ciekawe ile zapłaci jeśli będą o niebo lepsze ??

Hellfire
03-08-2007, 23:44
Portfolio porównam ja, a nie zainteresowani. Dla mnie zdjęcia konkurencji są ekhm... Właśnie w tym problem, że nie chodzi o to jakie zdjęcia mogę zrobić, tylko o to, że nie mam kamery przy sobie! Co z tego, że zrobię zdjęcia o lata świetlne lepsze niż konkurencja? Ale nie nakręcę do tego filmu i to automatycznie mnie skreśla. I to mnie dobija.


Idź na ślub i zrób zdjęcia jako drugi fotograf, a po imprezie pokaż kolesiowi zdjęcia ... ciekawe ile zapłaci jeśli będą o niebo lepsze ??

To jest myśl! Tak właśnie zrobię :) Choć będzie to już trochę po fakcie.

tpop
03-08-2007, 23:54
tak sie teraz kolego sluby opierdziela :lol: http://canon-board.info/showthread.php?t=24404

djtermoz
04-08-2007, 00:23
Pocieszcie mnie, bo się załamałem! Jak konkurować z kimś takim? Cena jaką dałem była żenująco niska, a i tak moja oferta została odrzucona. Co z tego, że na co dzień pracuje na 1D, jak i tak przegrywam z kolesiem co sobie kupił w media markt aparat i kamerę na kredyt.Znajdz innego klienta. Po prostu sasiada wyraznie nie stac na Twoje uslugi. Jestes dla niego za dobry. Aha, a gdy juz znajdziesz innego klienta to zarzadaj tak ze 4x wiecej za Twoje uslugi.

A na slub sasiada to idz z kompaktem. 1D zostaw w domu. Bedziesz mogl sasiadowi powiedziec ze filmiki mu tez zrobisz.

ripek
04-08-2007, 01:56
Dawno się tak nie uśmiałem. Pozdrów odemnie tego Pana :D

A na poważnie to są różni klienci. Trzeba pracować dla takich którzy doceniają dobrą fotografię. Innych omijać szerokim łukiem bo nie zapłacą tyle ile powinni i więcej kłopotów niż przyjemności z pracy.

Kolekcjoner
04-08-2007, 02:51
Nie ma co biadolić. Podstawa to umieć sobie znaleźć odpowiednich klientów i pracować, pracować, ..... Wszystkim nie dogodzisz. Zawsze znajdą się tacy dla, których jesteś: za dobry/za drogi/za tani/etc. Prawo rynku. Nie ma co się na to obrażać ani obśmiewać takich ludzi. Ich pieniądze, ich wybór.

To mnie skłania zresztą do szerszej refleksji - o fotografii ślubnej i nie tylko.
Nie jestem fotografem ślubnym - inaczej - nigdy się tym nie parałem zarobkowo - mimo, że kilka ślubów mam na sumieniu :mrgreen:. Natomiast wydaje mi się, że w dobie kiedy dobry aparat można kupić za skrzynkę wódki, a bardzo dobry za kilka ;):), będzie coraz trudniej istnieć na tym rynku. Konkurencja będzie coraz wieksza i bardziej dolegliwa (znaczy tańsza i dająca za to samo więcej). Tego się nie da powstrzymać. To się zresztą przekłada na inne dziedziny. Na niektórych imprezach fotografów jest.... aż za dużo. Gazety często już nie muszą płacić za zdjęcia, bo zawsze się znajdą chętni, którzy w zamian za możliwość wydrukowania po prostu je dadzą. Nawet na całkiem mało znaczących wydarzeniach potrafi być kilku fotografujących. Niektórzy zaraz tu pewnie wytoczą aramaty, że "co to za zdjęcia". Może i tak ale na takich wydarzeniach liczy się głównie fakt, że kogoś tam widać, że może oglądnąć się na stronie www. Jakość ma tu zupełnie drugorzędne znaczenie. Jak czasami oglądam jakie "gnioty" są publikowane to sam się nieraz zastanawiałem o co w tym wszystkim chodzi? I odpowiedź jest jedna. No o to żeby było... i tyle, i nic więcej.

schabu
04-08-2007, 11:15
gdzieś kiedy czytałem że na sprzedane zdjęcie 20% czasu to robienie tego zdjęcia a 80% to marketing.i to jest prawda. teraz nie wystarczy robić dobre fotki - trzeba umieć znaleźć sobie grupę docelową, pod nią przygotować ofertę, ceny i sprzęt. potem trzeba się nauczyć sprzedawać swoje usługi - ja np często rozmawiając z klientami mówię im że ze mną mają pewność że te fotki będą bo pracuje na dwóch aparatach i jak jeden padnie to mam drugi, a moja konkurencja tego nie ma etc. To są głupie przykłady ale trzeba pamiętać że się nie sprzedaje usługi - nie sprzedaje się wiertła tylko dziurę w ścianie:)
poza samymi fotami w sensie fizycznym czyli odbitki itd, trzeba więc oferować coś więcej, albo uświadomić klientowi że to jest coś więcej.

Niedzwiedz
04-08-2007, 11:25
jak masz chwile to idz na ten slub i oblec calosc , skoro to sasiad zapros go na piwko do siebie i pokaz foty jak sie zajara krzyknij mu 800 bo to jego dzien najwazniejszy , jak nie wezmie to do kosza z tym :)

Hellfire
04-08-2007, 11:46
A na slub sasiada to idz z kompaktem. Bedziesz mogl sasiadowi powiedziec ze filmiki mu tez zrobisz.

Otóż właśnie nie, sumienie by mi nie pozwoliło na to, bo filmików nie umiem kręcić. Ale innym to nie przeszkadza i je kręcą, a później sprzedają.
Inna sprawa: 7 lipca (czyli w dzień w którym była masa ślubów) byłem na ślubie pewnego piłkarza, miałem mu pstryknąć jedną fotke i do domu. Jako, że ślub był w ładnym zabytkowym kościele, a ja przyjechałem na miejsce trochę za wcześnie miałem możliwość pooglądać pracę paru fotografów ślubnych. I kolejny szok, absolutnie wszyscy robili na zielonym, do tego zniszczył mnie koleś z 20D, kitem i 430EX skierowaną w górę, który błyskał nią na świeżym powietrzu. Tak mu pewnie powiedzieli, że ładniej będzie wychodzić, co z tego, że od chmur ciężko światło odbić.
Takie czasy niestety, można mieć sprzęt za kilkadziesiąt tysięcy, pokończone szkoły, masę nagród na koncie i 40 letnie doświadczenie (żeby nie było, że piszę o sobie), a i tak przegra się z kimś kto ma w najlepszym wypadku Sony R1 i jakąś kamerke.

marekbp
04-08-2007, 11:47
Zaproponowałem mu za dwa dni roboty + odbitki + jakiś album śmieszne 300zł

I jak się tu później dziwić, że potencjalni klienci na na prawie każdą propozycję cenową odpowiadaja "za drogo", skoro proponuje się im zrobienie zdjęć z odbitkami i albumem za 300 zł. Ilość aparatów cyfrowych w rękach amatorów i takie propozycje cenowe, spowodują niedługo, że zarabianie na zdjęciach stanie się bardzo trudne.

pazurek
04-08-2007, 11:48
Właśnie w tym problem, że nie chodzi o to jakie zdjęcia mogę zrobić, tylko o to, że nie mam kamery przy sobie!

A konkurencja robi film i zdjecia jednoosobowo? Moze po prostu dogadaj sie z drugim sasiadem czy szwagrem czy kumplem z pracy, kims kto ma albo moze pozyczyc na wieczor kamere i wspolnie sie wybierzcie na ten slub.

Robienie zdjec jako drugi, tylko po to zeby cos "udowodnic", ma ten minus ze sasiad bedzie i tak musial zaplacic pierwszemu (zawarli pewno jakas umowe) i na Ciebie moze juz nie miec kasy, wiec stracisz czas na zdjecia i obrobke a potem bedziesz je mogl co najwyzej wystawic na swoja strone (sasiad je sobie sciagnie i bedzie mial za darmo). :roll:


Takie czasy niestety, można mieć sprzęt za kilkadziesiąt tysięcy, pokończone szkoły, masę nagród na koncie i 40 letnie doświadczenie (żeby nie było, że piszę o sobie), a i tak przegra się z kimś kto ma w najlepszym wypadku Sony R1 i jakąś kamerke.

To nie w tym rzecz, przegra sie z kims kto robi zdjecia TANIEJ albo LEPIEJ (w zaleznosci kto jest klientem).

Hellfire
04-08-2007, 12:02
I jak się tu później dziwić, że potencjalni klienci na na prawie każdą propozycję cenową odpowiadaja "za drogo", skoro proponuje się im zrobienie zdjęć z odbitkami i albumem za 300 zł. Ilość aparatów cyfrowych w rękach amatorów i takie propozycje cenowe, spowodują niedługo, że zarabianie na zdjęciach stanie się bardzo trudne.

Propozycja była taka, bo byłem ciekawy reakcji. Wiem, że konkurencja bierze w granicach 1000zł i chciałem sprawdzić czy tak wielka różnica w cenie coś da. Nie dała :D Poza tym to sąsiad, z którym nie jedno piwo się wypiło. Każdemu innemu bym powiedział więcej, bo za 300zł to by mi było głupio przed samym sobą, ale to był eksperyment.


To nie w tym rzecz, przegra sie z kims kto robi zdjecia TANIEJ albo LEPIEJ (w zaleznosci kto jest klientem).

Powiedziałem 300zł czyli taniej o jakieś 500%, a lepiej pewnie też, bo zdjęcia widziałem i były to kompletnie zwykle jpegi prosto z aparatu, choć nie chce sie wywyższać i chwalić jaki jestem świetny. Wygrywa ten co ma kamere :)

Zakk Wylde
04-08-2007, 12:07
jak masz chwile to idz na ten slub i oblec calosc , skoro to sasiad zapros go na piwko do siebie i pokaz foty jak sie zajara krzyknij mu 800 bo to jego dzien najwazniejszy , jak nie wezmie to do kosza z tym :)

Racja... Trzeba się cenić.... Tylko przypominam. Kto raz oszczędza 2 razy płaci ;-)

APP
04-08-2007, 12:10
Skręcają mnie pomysły typu "idź tam, zrób zdjęcia, a potem pokaż facetowi niech porówna". Jak to sobie wyobrażacie? Wchodzicie sobie tak po prostu niezaproszeni, latacie z aparatem jakby ktoś wam płacił (no bo jak ma być dobrze, to trzeba to robić "normalnie", a nie zza winkla), do tego robicie zdjęcia komuś, z kim o tym rozmawialiście i kto wam za wasze uslugi podziękował, a jest w sumie obcą osobą. Niedorzeczne, wręcz przykre pomysły, chyba, że zamierzacie napsuć tej osobie i jego bliskim krwi.. i to nie "wyższością" waszych fotografii.

Zgadzam się w pełni z Kolekcjonerem - "ich pieniądze, ich wybór".
I nie ma tutaj absolutnie nic więcej do dodania, nawet jeśli przedstawiona sytuacja faktycznie ma swoje osobliwości.

schabu
04-08-2007, 12:16
Wiem, że konkurencja bierze w granicach 1000zł i chciałem sprawdzić czy tak wielka różnica w cenie coś da. Nie dała :D

IMHO jeżeli nie cenisz sam swojej pracy to klient też jej nie będzie cenił.

ewg
04-08-2007, 12:38
gdzieś kiedy czytałem że na sprzedane zdjęcie 20% czasu to robienie tego zdjęcia a 80% to marketing.

- Długie naświetlanie! :wink:

schabu
04-08-2007, 13:44
- Długie naświetlanie! :wink:

300D się tak długo włącza, to dlatego:D

Kolekcjoner
04-08-2007, 16:07
(....)
Takie czasy niestety, można mieć sprzęt za kilkadziesiąt tysięcy, pokończone szkoły, masę nagród na koncie i 40 letnie doświadczenie (żeby nie było, że piszę o sobie), a i tak przegra się z kimś kto ma w najlepszym wypadku Sony R1 i jakąś kamerke.

Ale tak będzie i to się będzie pogłębiać. To tak samo jak z szewcami - praktycznie zniknęli, bo teraz taniej kupić chińskie buty w markecie niż naprawiać stare. IMO trochę za bardzo analizujesz to co robi konkurencja, a za mało patrzysz na to co Ty (po za obniżeniem ceny) mógłbyś atrakcyjnego zaoferować. Trzeba być elastycznym. Wiem że dla wielu wyda się to wręcz obrazoburcze ale tacy goście z kamerą i aparatem na jednym statywie są elastyczni - skoro jest zapotrzebowanie to wychodzą mu na przeciw. Jeśli ktoś nie potrafi tego zaakceptować to albo trzeba zmienić fach albo zacząć główkować czym ich przebić.

dj_zibi
05-08-2007, 18:48
Wszystko to świadczy tylko o tym iż ludzie się nie znają, ktoś jest cwany i wykorzystuje to. Mój znajomy sam robi film i "cyka" fotki dokładnie Sonym R1:) Filmy robi świetne fotki są bardzo średnie sam to mówi ale kasa jest kasa:) Robote ma, znajomi znajomym polecają, klient zadowolony innym znajomym. Na wesele własnej córki „zamówił’ osobno kamerzystę i osobno fotografa.

Niestety ludzie się nie znają i nie widzą często różnicy miedzy "małkpą" a np 30D no poza rozmyciem tła.

Sam powiedziałęm znajomemu że zrobię mu darmowo fotki (uczę się dopiero), pokazałem mu jakie zrobiłem na innym weselu ale nie:) kamerzysta i fotograf w jednym już był.

minek
05-08-2007, 19:40
Niestety ludzie się nie znają i nie widzą często różnicy miedzy "małkpą" a np 30D no poza rozmyciem tła.


I dobrze. Ludzie nie muszą i nie powini widzieć tej różnicy. Jeśli ma dla nich znaczenie jakim aparatem robione są im zdjęcia, to nie są poważni klienci, znaczy nie zależy im na zdjęciach tylko na nie wiadomo czym. Lepiej takich unikać. Tym bardziej, że 30d też każde zdjęcie można popsuć, a małpką zrobić lepsze, używany aparat to żaden, powtarzam: _żaden_ argument.
Jedyne gdzie powinni widzieć różnicę to same zdjęcia. I powinni wybierać tego fotografa, którego zdjęcia im się podobają.
Jeśli mają inne kryteria - to lepiej dać sobie z nimi spokój i się nie przejmować.

Przemek Białek
05-08-2007, 20:05
jak chcecie się pośmiac to powiem wam o tym rozróżnianiu zdjęć w czercu na ślubie ,dwoch amatorów z rodziny miało 5d jako że młode ze stanów to norma i po jakimś czasie zauważyłem na sobie dziwne ich spojzenia, jako że sam miałem 20d i 30d bez gripa, w pewnym momencie nie wytrzymałem podszedłem grzecznie , przywitałem się i powiedziałem pokarzcie swoje histogramy, kolesie nie bardzo wiedzieli o co mi chodzi ale za chwile podbiegły młode i zachwycały sie fotkami jakie oni zrobili mimo tego że były niedoświetlone o spokojnie 1,5 ev

dlatego też niekiedy ludzio wystarczy aby sie rozroznialli na zdjeciach i to wszystko, tak jak tlumaczy moj stary znajomy weteran fotografii analogowej
wazne aby bylo widac.... to Stefan? tak to stefan no fakt twarz ma w sałatce:)

Niedzwiedz
05-08-2007, 20:37
App zrobic slub za pozwoleniem sasiada przeciez pisal ze pil z nim nie jeden browar, ja kiedys tak zrobilem znajomemu , ona chcial fotoreportera on powiedzial ze moze byc niedzwiedz, wchodze do nich do domu a na scianie wisza foty zgadnij kogo ?

dj_zibi
05-08-2007, 21:25
minek nie zrozumiałeś mnie nei chodzi o to czy ktoś robi małpka czy 5D, ja założyłem ze jeśli ktoś ma 5D to zna się na tym i zasługuje na niego.

miszaqq
05-08-2007, 22:14
minek nie zrozumiałeś mnie nei chodzi o to czy ktoś robi małpka czy 5D, ja założyłem ze jeśli ktoś ma 5D to zna się na tym i zasługuje na niego.

juz to kiedys bylo przerabiane na tym forum, 5d w polsce jest super wypasem itd. w cywilizowanych krajach jest aparatem nawet dla zwyklego pstrykacza, srednio co 10 spotykany przez mnie japonski (skosnooki) turysta w edynburgu pstryka sobie albo 5d albo d200 albo co najmniej 30d z L, wiec oni tez musza sie znac zaj***scie na fotografii i zaslugiwac na niego ? poprostu ich na to stac wiec robia tym czym im wygodnie i cyzm uwazaja ze zrobia ladna pamiatke z wakacji, bo nie sadze zeby kazdy byl pol-profi i robil jakies zlecenia,

w trakcie zwiedzania kaplicy w roslin (tej samej co zagrala w kodzie l.d.v) dwoch dziadkow tak kolo 60latek pstrykalo sobie wlasnie 5D z podpietymi 24-105 ? i co zabronisz im bo nie wiedza co to histogram ? smieszny jestes :lol:

Przemek Białek
05-08-2007, 22:17
z doświadczenia wiem że robić śluby znajomym to najgorsza rzecz, po pierwsze
przed podaniem terminu już liczą na rabat, chociaż w przeciągu ostatniego czasu jedynie się cześć mówiło, a jak już dojdzie do umowy i zlecenia to strasznie marudzą....

dlatego najlepszy kilent to klient, którego się nie zna

takie jest moje zdanie
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
w trakcie zwiedzania kaplicy w roslin (tej samej co zagrala w kodzie l.d.v) dwoch dziadkow tak kolo 60latek pstrykalo sobie wlasnie 5D z podpietymi 24-105 ? i co zabronisz im bo nie wiedza co to histogram ? smieszny jestes :lol:[/QUOTE]

jeśli to było do mnie, to jeszcze raz napisze, że widocznie żle wyczytałeś to oni sie naigrywali ze mnie że mam gorszy aparat od nich... tak wiec czytaj uważnie

p.s 95% amatorów ocenia profesjonalistę po czarnym aparacie koniecznie z długą lufą

sv
05-08-2007, 22:22
Jako, że kasy nigdy za wiele zaproponowałem sąsiadowi, że mogę mu zrobić zdjęcia na ślubie i weselu. Myślałem, że moja propozycja będzie niezła ponieważ zdjęcia umiem robić i sprzęt też mam nie najgorszy. Zaproponowałem mu za dwa dni roboty + odbitki + jakiś album śmieszne 300zł i... zostałem wyśmiany bo nie będę do tego nagrywał filmu. Okazało się, że jestem niekonkurencyjny, bo oferuje tylko robienie zdjęć. A konkurencja do tego dokłada jeszcze film z całej imprezy. Co z tego, że wiem co to głębia ostrości, przysłona i czułość ISO?! Konkurencja tego nie wie, robi na zielonym kwadracie, ale ma jeszcze kamerę i dlatego nie mam z nią szans. Pocieszcie mnie, bo się załamałem! Jak konkurować z kimś takim? Cena jaką dałem była żenująco niska, a i tak moja oferta została odrzucona. Co z tego, że na co dzień pracuje na 1D, jak i tak przegrywam z kolesiem co sobie kupił w media markt aparat i kamerę na kredyt.


to jest kara za grzechy. Twoim grzechem było zaoferowanie zrobienia zdjęć ślubnych za 300 zł. nikt normalny za takie pieniądze nie będzie pracował.

dj_zibi
05-08-2007, 22:37
miszaqq śmieszny moze jestem ale mój tok rozumowania jest wg mnie normalny, mówimy o polskich warunkach oraz o normalnych ludziach. Może troszku zagmatwałem podałem nie w 100% zroumiały przykład. Ale wg mnie po co mojej siostrze 5D jak na moim 400D się nie zna. To chyba logiczne? jak dla Ciebie nie to sorki:)

Nie mówimy tu o kupowaniu aparatu dla szpanu. Mój przykład ktoś nie zrozumiał podałem małpke i 30D nie jako wyznacznik że a ten ma 30D to bank lepiej. Tylko kontrast między zwykłym pstrykaczem jak mój znajomy Sony R1 + kamera a osobą znającą się na tym i tu przykłąd 30d:)


Koniec Oftopa:)

thinredline
05-08-2007, 22:48
to jest kara za grzechy. Twoim grzechem było zaoferowanie zrobienia zdjęć ślubnych za 300 zł. nikt normalny za takie pieniądze nie będzie pracował.

Ja w zasadzie zastanawiam sie czy nie robic "po kosztach" ze wgledu na fakt ze dopiero zaczynam. Wiem ze to psucie rynku ale jak inaczej zdobede doswiadczenie i portfolio?

Kolekcjoner
05-08-2007, 23:01
Pytania w stylu po co komuś taki czy inny aparat jak się nie zna są zupełnie bezasadne. Mało tego troche trącą zaglądaniem do cudzego portfela. A niech ma nawet Ds-a i robi na zielonym. Jak kogoś stać to w czym problem. Znajomość histogramu do robienia dobrych zdjęć jest do niczego nie potrzebna.

Driver
05-08-2007, 23:06
mówimy o polskich warunkach oraz o normalnych ludziach.




a kto to jest ten normalny ludż ? ten co robi za 1500 ?

bo wg mnie normalny to ten co zarabia 100 000 rocznie. Chce kupić aparat , wchodzi do sklapu na półce akurat leży 5 D który dla niego nie jest drogi. a jako że się nie zna to pewnie myśli że kupił tani.

muflon
05-08-2007, 23:10
A niech ma nawet Ds-a i robi na zielonym.
W kwestii formalnej: tam chyba nie ma zielonego ;-)

dj_zibi
05-08-2007, 23:11
Driver ojojoj ale masz radość nie:) :mrgreen:
Dalej nie kumasz o co mi biegało ale to Twój problem:)

Mówiłem koniec oftopa:)

Kolekcjoner
05-08-2007, 23:13
W kwestii formalnej: tam chyba nie ma zielonego ;-)

No to ma prze******e :lol:.

APP
05-08-2007, 23:18
App zrobic slub za pozwoleniem sasiada przeciez pisal ze pil z nim nie jeden browar (...)

Oj.. o tym ze scooter'em już nie pisaliście :-P Za pozwoleniem, to proszę bardzo, ale wtedy, znów, pokazywać mu już po wszystkim swoje zdjęcia i wyskoczyć z jakąkolwiek kwotą powyżej symbolicznego "browara" (~odpowiednika materiałów) też byłoby bardzo uprzejmie, nie ma co.
Możesz napisać, że się czepiam, ale nie pisz, że i co do powyższego mogliby się dogadać -mogliby, ale najwyraźniej tego nie zrobili, a jak ta rozmowa wyglądała, to wie tylko autor wątku. Z dotychczasowych wypowiedzi w najlepszym razie w głębokim domyśle pozostaje, że został ostatecznie w ogóle zaproszony na ten ślub (dla mnie "niejeden browar" niczego tu nie przesądza).
Będę złośliwy :twisted: i dodam jeszcze, że sam też jakoś tak niejednoznacznie napisałeś- "Jak masz chwilę, to idź..." ..więc jak to było... dogadali się? został zaproszony? odmówił? :roll: :grin: ;-)
Nieważne, uwaga przyszłych postronnych czytelników wątku została zwrócona na subtelniejsze podejście do sprawy i to wystarczy.


(... ) ja kiedys tak zrobilem znajomemu , ona chcial fotoreportera on powiedzial ze moze byc niedzwiedz, wchodze do nich do domu a na scianie wisza foty zgadnij kogo ?

A to już zupełnie inna gałąź tego wątku, prawda? 8-)

minek
06-08-2007, 00:44
minek nie zrozumiałeś mnie nei chodzi o to czy ktoś robi małpka czy 5D, ja założyłem ze jeśli ktoś ma 5D to zna się na tym i zasługuje na niego.


juz to kiedys bylo przerabiane na tym forum, 5d w polsce jest super wypasem itd. w cywilizowanych krajach jest aparatem nawet dla zwyklego pstrykacza, srednio co 10 spotykany przez mnie japonski (skosnooki) turysta w edynburgu pstryka sobie albo 5d albo d200 albo co najmniej 30d z L, wiec oni tez musza sie znac zaj***scie na fotografii i zaslugiwac na niego ? poprostu ich na to stac wiec robia tym czym im wygodnie i cyzm uwazaja ze zrobia ladna pamiatke z wakacji, bo nie sadze zeby kazdy byl pol-profi i robil jakies zlecenia,


No właśnie. Drogi sprzęt kupują albo snoby (ludzie których na to stać i mają sobie taki kaprys / hobby), albo ci, którzy go potrzebują, bo i tak na siebie zarobi.
Ci, którzy fotografują zarobkowo mniej, a pieniędzy za wiele nie mają, kupią tańszy, byle jakoś tam spełniał ich wymagania, to logiczne. I na pewno lepiej go wykorzystają niż pierwsza grupa ten droższy.



(...)oni sie naigrywali ze mnie że mam gorszy aparat od nich... tak wiec czytaj uważnie


Normalnie usiadł bym chyba w kącie i się popłakał.
Ważne jest swobodne podejście do roboty. Niech się tamci chlubią sprzętem, niech się pchają na pierwszy plan. Ja im delikatnie ustąpię, nie wejdę w kadr a i tak zaczaję się w takim miejscu że zrobię lepsze zdjęcia. Po chwili zobaczą co robię i przybiegną i usadowią się tam gdzie ja i będą próbować powtarzać to samo.
Wtedy usiądę i zmienię film albo zjem ciasteczko. A jak on pójdą walnąć parę kolejek, to znów wezmę aparat i zrobię parę zdjęć. To na weselu, na plenerku to ja dyryguję gdzie młodzi mają się plątać a jak mi ktoś z gości przeszkadza to przeganiam albo daję blendę w garść i pokazuję jak trzymać. Albo poczekam aż se wypstrykają karty i powiem do młodych: Ok, teraz pozwólcie mi jedno zrobić.

slkslawek
06-08-2007, 06:48
wesele mam 15 wrzesnia moj fotograf bierze odemnie 2500 za zdjecia i 2500za film, nie lam sie twuj sasiad to frajer sknera (chyba ze wesele to tez jedna wielka porazka)

marekb
06-08-2007, 09:10
ja robię tak: jak mnie znajomi zapraszają to dogadujemy sie,że w prezencie robię im zdjęcia-oczywiscie bez imprezki bo na niej sie bawie (kilka fot z tortu, oczepin i podziękowań).
Pózniej młodzi biorą dużo więcej odbitek bo "za darmo" fotki mieli, a upust duży w labie mam więc i parę groszy kapnie..;)

Niedzwiedz
06-08-2007, 09:13
ja u znajomych to robie caly slub wesele plener i przygotowania , potem robie w albumie hanzo od 80-100 fot i daje to jako prezent, malo sie bawie na weselu dla mnie focenie to zabawa ;)

muflon
06-08-2007, 09:18
malo sie bawie na weselu dla mnie focenie to zabawa ;)
Kurde, to jest myśl! Mniejsza o fotki, ale wykręt od tańczenia makumby i innych pociągów pierwszorzędny :mrgreen:

marekb
06-08-2007, 09:23
ja u znajomych to robie caly slub wesele plener i przygotowania , potem robie w albumie hanzo od 80-100 fot i daje to jako prezent, malo sie bawie na weselu dla mnie focenie to zabawa ;)
no ja bawić się lubię i kobieta nie narzeka..:D (a plener i przygotowania też robię...)

Niedzwiedz
06-08-2007, 09:23
ano hehehe :) czasemi to sie nawet od gorzalki ma wymowke co by nie pic

Hellfire
06-08-2007, 09:33
ja u znajomych to robie caly slub wesele plener i przygotowania , potem robie w albumie hanzo od 80-100 fot i daje to jako prezent, malo sie bawie na weselu dla mnie focenie to zabawa ;)

Mi się tez zapowiada takie wesele kiedyś na wrzesień. Ślub ma kuzynka mojej dziewczyny i zaproponowałem, że może na prezent by im zdjęcia porobić. Na początku dziewczyna była bardzo ucieszona, ale teraz jej przechodzi, bo doszła do wniosku, że zamiast się bawić to całe wesele spędzę z aparatem a nie z nią :D

Niedzwiedz
06-08-2007, 09:42
moja zona przestala chodzic ze mna na wesela znajomych bo musi siedziec sama i sie nudzic :)

schabu
06-08-2007, 10:11
ja jak ide na wesele do znajomych to nie biorę żadnej osoby towarzyszącej. po pierwsze nie chce żeby narzekała że z nią nie tańcze, po drugie nikt mnie nie męczy żebym tańczył, a po trzecie wole robić zdjęcia niż tańczyć. a jeżeli chodzi o tańczenie...;)

Fabik
06-08-2007, 10:31
Na marginesie to najlepsze zdjęcia robią goście takie spontaniczne


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img258.imageshack.us/my.php?image=30photo61461vm2.jpg)

vuki
06-08-2007, 12:16
sa rozni klienci, jedni kładą nacisk na zdjecia inni na film
a jeszcze inni na ... cene
ja mam oferte foto-video jednak zawsze zaznaczam, ze
w przypadku wybrania foto i video beda to 2 osoby (fotografujaca i filmujaca)
zadziwiajace, ze raczej nikt sie nie pyta o posiadany sprzet
moglbym isc na slub z compactem Canon typu G i jakas amatorska kamerka

ps. czesto klienci nie wracaja po rozmowie wstepnej, zaloze sie ze ponad 50% to kwestia ceny

minek
06-08-2007, 14:32
moja zona przestala chodzic ze mna na wesela znajomych bo musi siedziec sama i sie nudzic :)


ja jak ide na wesele do znajomych to nie biorę żadnej osoby towarzyszącej. po pierwsze nie chce żeby narzekała że z nią nie tańcze, po drugie nikt mnie nie męczy żebym tańczył, a po trzecie wole robić zdjęcia niż tańczyć. a jeżeli chodzi o tańczenie...;)

Dołączam się do klubu (-:

marekbp
06-08-2007, 14:34
zadziwiajace, ze raczej nikt sie nie pyta o posiadany sprzet


Dlaczego Cię to dziwi? Czy idąc do fryzjera pytasz jakimi nożyczkami Cię będzie strzygł? Albo w restaurcji zastanawiasz się w jakich garnkch przygotuje Ci obiad? Dla klienta istotne powinno być raczej Twoj portfolio. Ono daje próbkę Twoich umiejętności, a nie to czym zrobisz zdjecia. To Twój problem czy dysponujesz sprzętem do wykonania zlecenia. Klient ma otrzymać dobre zdjęcia, bo za to płaci, reszta jest po Twojej stronie.

Kolekcjoner
06-08-2007, 16:04
W przypadku sprzętu to konieczne jest to żeby mieć o tym jakieś pojęcie. Także żeby zadać o to pytanie. Po za tym co odpowiesz jak klient powie, że chce tylko Sony Alfa :mrgreen: :D. To absurd jakiś.

Driver
06-08-2007, 16:08
Po za tym co odpowiesz jak klient powie, że chce tylko Sony Alfa :mrgreen: :D..

szczerze ? odpowiedziałbym

3999.00 zł. przelew czy za pobraniem ?

magix
06-08-2007, 22:46
Jak już wiele osób napisało różni klienci mają różne wymagania i fakt często cena jest elementem decydującym. Na jednym z wesel gdzie byłem gościem młodzi (dobrzy znajomi) zapytali mnie tylko czy będę miał aparat (był to jeszcze pożyczany od brata PowerShot S1) a fotografa nie najmowali ze względów finansowych . Podczas wesela jak to zwykły gość robilem te fotki. Jak sie pozniej okazało sporo z nich sobie wywołali bo im sie spodobały i mieli pamiątkę(chociaż mnie sie nie podobaly te zdjęcia). Nie chodziło o jakość samych zdjęć czy tez o genialne ujęcia (jakie widuje u duzej części forumowiczów i chciałbym kiedykolwiek osiągnąć taki poziom) tylko o uchwycenie tego co sie działo i tyle.

Ale do czego zmierzam przeglądając wypowiedzi to większość z was patrzy z punktu urażonego ego ze ktoś zajał ich miejsce. A według mnie należy popatrzeć na to czego oczekuje klient i jakie są jego oczekiwania. Oczywiście nie popieram robienia ślubów za 300zł bo to jest chore bo żaden fotograf nie miałby z czego żyć nie mówiąc o rozbudowie systemu.

Z góry przepraszam jeśli jest to nie zrozumiałe ale jestem dziś padnięty :D

sowask8
07-08-2007, 22:07
mam oferte foto-video......
.......moglbym isc na slub z compactem Canon typu G i jakas amatorska kamerka


A zapytam jakim sprzetem video pracujesz? sony vx?

jacekxyz
07-08-2007, 23:20
Vuki pozdrawiam sasiada, ja z Gostynia jestem, dzialam na podobnych zasadach jak ty
Sowask8 pewnie na vx 2100 jak ja i 90% innych filmowcow slubnych, poza vx 2100 i pd 170 nie ma nic rozsadniejszego do krecenia wesel

Zakk Wylde
08-08-2007, 09:23
Może się też wypowiem.

A co z canonkami ? często widzę z CANON XL1 (a raz widziałem CANON HX-A1 :))

Co do sony to ich jest multum wszędzie ione pracują chociaż mój znajomy robi na tym :

http://allegro.pl/item223487661_kamera_panasonic_ag_dvx100be_ag_dvx1 00_gw_polska.html


Denerwuje się bo dźwięk jest w manualu i ogólnie przypomina czasy starych panasoników na ramieniu :D

marekb
08-08-2007, 09:36
A według mnie należy popatrzeć na to czego oczekuje klient i jakie są jego oczekiwania. Oczywiście nie popieram robienia ślubów za 300zł bo to jest chore bo żaden fotograf nie miałby z czego żyć nie mówiąc o rozbudowie systemu.

Z góry przepraszam jeśli jest to nie zrozumiałe ale jestem dziś padnięty :D Często młodzi są zadowoleni ze zdjęć do momentu zobaczenia innej ciekawszej sesji... Raz znajomy zapłacił za 10 fot w (promocji bo to koleżanka młodej była) z pleneru 300 a nie 500 i był zachwycony do momentu obejrzenia tego co kumplowi innemu strzeliłem w prezencie,a dopiero się uczę i uczę i uczę...:)

LemonR
08-08-2007, 20:33
Co do sony to ich jest multum wszędzie i one pracują chociaż mój znajomy robi na tym :

http://allegro.pl/item223487661_kamera_panasonic_ag_dvx100be_ag_dvx1 00_gw_polska.html


Denerwuje się bo dźwięk jest w manualu i ogólnie przypomina czasy starych panasoników na ramieniu :D

To bardzo dobra kamerka (osobiście pracuje na wersji AE) i zdecydowanie lepsza od VX ów o XL ach nie wspomnę. I chociaż brak automatyki poziomu dźwięku to jednak potencjometry regulacji są łatwo dostępne, wskaźnik wielosegmentowy (dokładny) a poza tym ma ona funkcję ALC więc chociaż przesterować można to trzeba być naprawdę ofermą aby to zrobić. A stare Panasie na ramieniu miały automatykę, taki lubiany przez wielu zielony napis "Auto" :-)

Zielony
23-08-2007, 19:06
A tak BTW zawsze kiedy gadam z ojcem (dzisiaj np. też stąd ta dygresja) to mi mówi, że mam przyjeżdżać z powrotem na prowincję :-) bo roboty miałbym full. 90% jego klientów pyta się o robienie zdjęć czyli o opcję 2w1. A tu zonk - odpowiada im, że robi tylko filmowanie. Kilka procent rezygnuje z tego powodu. Owszem, ojciec robi fotki dla własnych potrzeb - np. do czołówek, ale to w ramach luzów. Tak czy siak na prowincję nie wracam. Chyba, że na emeryturę ;-) A z drugiej strony: roboty full, tylko wiadomo mniejsza kasa jak to na prowincji.

Także pozdro wyśmiewacze, przyjdzie i czas na Was :lol: Tylko życie przyciśnie.
Swoją drogą z tego też względu mamy taki wysyp foto ślubnych.
A mam paru znajomych co się brechtali, że oni to za chooja trzaskać kotletów nie będą. Landszafty, Akty, Fashion -yeaah! to jest to. Życie przycisnęło - też focą teraz śluby :lol: I szczęść im Panie Boże! W myśl amerykańskiego myślenia, które leży do dziś u podstaw funkcjonowania tego kraju: daj mi żyć i robić biznes and buzz off!

Żeby nie było - ślubów nie focę 'zawodowo'.

laur
23-08-2007, 19:39
Jeszcze... :-)

tom517
23-08-2007, 19:41
w Polsce chyba zaczyna sie na szczescie robic cos jak na zachodzie i ludzie wola zdjecia od 3 godzinnego filmu, fakt ze co niektorym to chyba glupio nie brac kamery (zeby nie mysleli ze nie stac lub cos w tym stylu), i coraz czesciej slysze opinie ze zdjecia sa lepsza pamiatka.

Zielony
23-08-2007, 21:59
Jeszcze... :-)


Słuszna uwaga :lol: :mrgreen:

gokyu
24-08-2007, 18:07
Dlaczego Cię to dziwi? Czy idąc do fryzjera pytasz jakimi nożyczkami Cię będzie strzygł? Albo w restaurcji zastanawiasz się w jakich garnkch przygotuje Ci obiad? Dla klienta istotne powinno być raczej Twoj portfolio. Ono daje próbkę Twoich umiejętności, a nie to czym zrobisz zdjecia. To Twój problem czy dysponujesz sprzętem do wykonania zlecenia. Klient ma otrzymać dobre zdjęcia, bo za to płaci, reszta jest po Twojej stronie.

swieta prawda... ot dobrze madrych posluchac i z madrymi pogadac... :)

hekselman
25-08-2007, 09:29
"Focić każdy może ...ale nie o to chodzi jak co komu wychodzi..."
Długo jeszcze ludziska nie będą widzieli różnicy pomiędzy dobrze zrobionym zdjęciem a zrobionym zdjęciem - bo i skąd mają wiedzieć?
Zdarzało mi się tłumaczyć różnice pomiędzy zdjęciami - ale: podpierając się swoimi fotami byłem odbierany jako "tendencyjny krytyk" a podając przykłady z sieci - jako namawiający do snobistycznych (czytaj: drogich i zbędnych) fanaberii...
Laik - nie doceni dobrych zdjęć!
I nie da się tego osiagnąć inną drogą niż poprzez dostępność.
By można było sprzedać JAKOŚĆ - musi też istnieć tanie J A K O Ś ....

no i - sztuką jest też teraz coś sprzedać....

thinredline
25-08-2007, 21:25
"Focić każdy może ...ale nie o to chodzi jak co komu wychodzi..."
Długo jeszcze ludziska nie będą widzieli różnicy pomiędzy dobrze zrobionym zdjęciem a zrobionym zdjęciem - bo i skąd mają wiedzieć?
Zdarzało mi się tłumaczyć różnice pomiędzy zdjęciami - ale: podpierając się swoimi fotami byłem odbierany jako "tendencyjny krytyk" a podając przykłady z sieci - jako namawiający do snobistycznych (czytaj: drogich i zbędnych) fanaberii...
Laik - nie doceni dobrych zdjęć!
I nie da się tego osiagnąć inną drogą niż poprzez dostępność.
By można było sprzedać JAKOŚĆ - musi też istnieć tanie J A K O Ś ....

no i - sztuką jest też teraz coś sprzedać....


My się możemy rozczulać nad zdjęciami i rozdrabniać się na drobne ale najważniejsze jest czy się ludziom podobają i tyle.
Mnie na jednym forum rozwaliła uwaga do mojego zdjęcia odnośnie źdzbła trawy na 1 planie. Dodam, że leżałem w trawie jak robiłem zdjęcie. :mrgreen:
Więc sorry.Jesteśmy chorzy.

Kolekcjoner
25-08-2007, 22:30
A propo's fotografii ślubnej byłem dziś na ślubie na którym było trzech "głównych" fotografów i kilku dodatkowych plus jeszcze sporo osób z małpkami. Powiem że prawdziwie ostra jazda :mrgreen:. Momentami było wrażenie jak bym był na konferencji prasowej :D. Kamerzystów zresztą było też trzech.

laur
26-08-2007, 01:36
Czyżby Doda znowu brała ślub?!? :-)

zanussi
26-08-2007, 08:42
Czyżby Doda znowu brała ślub?!? :-)


A brała już wcześniej? Czyżbym pominął coś okropnie ważnego w życiu każdego Polaka i każdej Polki? :D

mrek
26-08-2007, 09:52
A propo's fotografii ślubnej byłem dziś na ślubie na którym było trzech "głównych" fotografów i kilku dodatkowych plus jeszcze sporo osób z małpkami. Powiem że prawdziwie ostra jazda :mrgreen:. Momentami było wrażenie jak bym był na konferencji prasowej :D. Kamerzystów zresztą było też trzech.

Czyżby do trzech razy sztuka???

Kabu
26-08-2007, 10:27
Fotograf i kamerzysta w jednej osobie nie jest w stanie zrobić jednego i drugiego dobrze. Albo zdjęcia albo film, jak to mówią albo rybki albo akwarium. Ja swoim klientom zawsze to powtarzam, no bo niby jak. Jeżeli ujęcie z kamery jest dobre na wprost to wcale nie jest powiedziane że to ujęcie również jest dobre dla fotografa a jedna osoba nie może być w dwóch miejscach naraz. Nie wspomnę już o tym że co z ważnymi momentami? Jak można się skupić na filmowaniu aby zainteresowani byli w kadrze a jednocześnie patrzeć w wizjer aparatu. Zawsze powtarzam że wybierając taką opcje 2 in 1 albo będą mieli dobry film albo zdjęcia nigdy obydwu naraz. I to skutkuje, trzeba trochę młodym wlać oleju do głowy :razz:

Kolekcjoner
26-08-2007, 13:28
Czyżby do trzech razy sztuka???

Jeden był z telewizji pozostałych dwóch rejestrowało po prostu z dwóch kamer. Nie oszukujmy się ale kręcenie video z jakiegokolwiek wydarzenia z jednej kamery to tylko zabawa. Nic rzetelnego z tego nie wyjdzie - chyba, że ma być to 3 - minutowa relacja. Co do fotografów to najbardziej przeszkadzali Ci z małpkami. Reszta dawała sobie radę bez większych zgrzytów. Czasem ktoś tam komuś wszedł w kadr ale w końcu od czego cyfra i seryjne :mrgreen:.