PDA

Zobacz pełną wersję : UWAGA ! fałszywe zlecenia w Warszawie



fotomoto
02-06-2007, 17:51
Witam
Ku przestrodze opiszę zdarzenie z dzisiejszego dnia.
Miła pani opowiadając jak to widziała moje fotki u koleżnki umawia się ze mną telefonicznie na mały plenerek z udziałem jej dzieci , podaje adres dane itp.Kiedy dotarłem na miejsce (środek Warszawy,południe) i zadzwoniłem pod wskazany adres zdziwiona staruszka opowiada że już kolejny raz ktoś ją niepokoi , więc ja w te pędy do samochodu ze sprzętem za grubą kasę w torbie dopadam do auta koło którego widziałem paru napakowanych gości,blokuje zamki i już myślałem że się udało ale przy próbie odjechania okazało się że mam przeciętą oponę.Na flaku dowlokłem się pod pobliski biurowiec gdzie pod okiem ochroniarzy zmieniłem koło i wysłuchałem opowieści o tym że często zdarzają się takie numery w tej okolicy(powiśle) .
Wniosek z mojej naiwności taki - nigdy nie przyjmujcie zleceń bez osobistego spotkania,spisania danych itp. bo oprócz straconego sprzętu zaliczyłbym jak nie kosę w brzuch to przynajmniej bejsbolem w łeb przy zmienianiu koła.
pozdrawiam.

Kubaman
02-06-2007, 18:19
well, historia kryminalna po prostu

myślisz, że byłbyś w stanie to zgłosić na policję i sprawdzić numer dzwoniącej?

panczo
02-06-2007, 18:21
Normalnie jak czytam o takich rzeczach to mnie krew zalewa. Całe szczęście, że w Twoim przypadku straty są małe.

Ehh szkoda się denerwować bo w tym kraju idąc z aparatem albo posiadając dobry samochód należy pilnować tego jak małego dziecka aby jakiś dupek nie przywłaszył sobie...

Yuri47
02-06-2007, 21:33
Boże :/... Normalnie krew się mroży w żylach

Zakk Wylde
02-06-2007, 21:33
Kiedyś znajomy fotograf kupił sobie gaz obronny, razem z jego żoną śmiałem się, że takie cyrki robi. 1.5 miecha później na plenerku z młodymi natrafił na łyse głowy i gdyby nie gaz (użył go) to dzisiaj miałby tylko zakład fotograficzny a aparatu nie miałby.

Osobiście sam teraz kupuje gaz. Dobra sprawa.

Kubak82
02-06-2007, 22:26
niestety, do momentu gdy nie bedzie sie za takie rzeczy up***ac łysych łbow przy samych d***ach (przepraszam za bezposredniosc, ale pisze to co naprawde mysle o tych wrzodach na d***e spoleczenstwa) , niewiele sie zmieni.. przeraza tylko pomyslowosc na nowe sposoby "zarobkowania" :evil:

sp4xkp
02-06-2007, 22:53
Dopóki prawo chroni bandytów i złodziei nic się nie zmieni. Weź takiemu w obronie własnej obij ryja, a on oskarży Ciebie o napaść i pobicie.
"Polska to jest taka dziwny kraj" i puki co, nie widać perspektyw na jakąś poprawę w tejże materii.




Osobiście sam teraz kupuje gaz. Dobra sprawa.

A nie lepsza byłaby gazrurka:twisted:

Kubaman
03-06-2007, 00:01
Polska to jest taka dziwny kraj

kiedy chodziłem z moim marnym 20D po Saint Denis w aglomeracji paryskiej, żona z przerażeniem zwróciła mi uwagę abym go natychmiast schował, bo zapowiadało się nieprzyjemne spotkanie z miejscowymi rabusiami - w samo południe na głównej ulicy.

Zamiast robić z tego wątku propagandową tubę frustracji o polskiej sytuacji, lepiej porozmawiajmy jak się przed tym bronić, tu czy tam - nieważne.

BelYaal
03-06-2007, 00:54
A tak wlasnie nawiazujac do tematu, w lipcu wybieram sie na riviere turecka, wie moze ktos, jak tak jest z bezpieczenstwem?
Pomijam teren hotelu, ale alnye, side i wizyty na miescie.
Do tej pory najczesciej odwiedzalem Egipt i tam czulem sie o wiele bardziej bezpiecznie niz u nas.

liquidsound
03-06-2007, 05:08
Z gazorurka sprawa nie jest taka latwa bo trzeba miec pozwolenie...ja wiem,ze bez pozwolenia mozna nabyc ale zakladam ,ze my jako po tej stronie barykady przestrzegamy prawa (wszak i kalacha mozna by nabyc na lewo;-) ). Co do gazow to odrazam spray'e. Najlepsze sa male gasniczki (zajmuja miejsce jednego obiektywu) ale zelowe. Mozna ich uzywac w pomieszczeniu a gdy trafimy lysego lba w twarz to pierwszy odruch jaki napastnik robi to proba starcia "tego swinstwa" z twarzy co owocuje tylko wcieraniem zelu w skore:-D efekt piorunujacy. Tak w temacie to w pomyslowy sposob chcieli Cie obrobic, na szczescie ,ze szybko wylapales o co chodzi.

Anvers
03-06-2007, 09:13
Bo Saint Denis pare lat temu zmienilo sie w skupisko tego co bylo kiedys na Pigalaku ;)
A co do sposobu bronienia sie przed zaczepkami ciekawskich typkow, to polecam tylko jedno - gaz. A z gazow tez tylko jedno - RSG 3. To w wystarczajacy sposob zalatwia sprawe i nie obciaza prawnie. Daje wystarczajaca ilosc czasu na oddalenie sie z miejsca. Wszelkie pomysly na jakies palki, paralizatory, nozyki itp z miejsca radze wywalic do kosza. A najlepiej nie chodzic samemu, tylko sam wiem, ze nie jest to latwe.

mruczek
03-06-2007, 09:33
Ludzka perfidia nie zna granic. Widzę, że czasy "normalnych" kradzieży skończyły się. Teraz mamy inteligentnych rabusiów (przynajmniej szefa, który wymyślił wspólny plener, bo dresiarza raczej nie podejrzewam o taki przebłysk inteligencji).
Ciekawe jest to, że w Polsce jakoś źle się czuję z aparatem na wierzchu, czy późną porą na mieście, a na Słowacji pełny luz. Nie jeden raz spędzałem czas w takich lokalach, że ja pier#%$lę w miedzynarodowym towarzystwie i jeszcze nigdy nie zostalem zaczepiony

Rafał32
03-06-2007, 09:43
A tak wlasnie nawiazujac do tematu, w lipcu wybieram sie na riviere turecka, wie moze ktos, jak tak jest z bezpieczenstwem?
Pomijam teren hotelu, ale alnye, side i wizyty na miescie.
Do tej pory najczesciej odwiedzalem Egipt i tam czulem sie o wiele bardziej bezpiecznie niz u nas.

Byłem w maju.Zupełne spookooo. Turcy są o wiele przyjaźniejsi dla turystów niż Egipcjanie.Nie są tak nachalni.A w Alanyi chodziłem z moim białaskiem po ulicy i nic mi się nie stało:lol:
A przy okazji takie fotki mozna cyknać:D :

BelYaal
03-06-2007, 10:39
Byłem w maju.Zupełne spookooo. Turcy są o wiele przyjaźniejsi dla turystów niż Egipcjanie.Nie są tak nachalni.A w Alanyi chodziłem z moim białaskiem po ulicy i nic mi się nie stało:lol:
A przy okazji takie fotki mozna cyknać:D :

A to super w takim razie, dzieki za info

Skipper
03-06-2007, 11:08
turasy są ok... wbrew obiegowym opiniom opartym czesto na niemających podstaw stereotypach turcy to niegłupi i przyjazny naród a nie jak niektorzy twierdzą kretaczy i brudasów...

ok inna kultura ale jak sie nie bedzie im z butami w zycie wchodziło nie naruszało ich norm to nic człowiekowi nie grozi bo turek przede wszystkim nastawiony jest na robienie kasy a jak turysta nie bedzie sie czuł bezpiecznie to turek kasy nie zarobi a co jak co ale handlowac to oni tam potrafia:D

Nemeo
03-06-2007, 11:59
A z gazow tez tylko jedno - RSG 3.

Gdzie takie cudo można kupić, bez obawy że ci wcisną jakąś podróbę ?

mantiz
03-06-2007, 12:41
arobron.pl jest sklepem godnym zaufania;] (nie zaplacili mi za to:P)

acekd
03-06-2007, 12:43
Witam
Co do Turcji i bezpieczeństwa, to po wielokrotnym pobycie stwierdzam, że:
1. Turcy są bardzo przyjaźni, dają się fotografować w sklepie, na bazarze (czują w tym interes) na ulicy – nie bardzo, zwłaszcza kobiety – wiadomo religia,
2. kradzieże nie zdarzają się, do lat 30. ucinali za to rękę. Niezależnie od pory dnia, nawet nocą, niezależnie od rejonu turcji jest bezpiecznie, nawet bardzo, może trochę mniej w znanych kurortach, a to ze względu na „różnych” turystów
3. fotografować można wszystko, nawet obiekty wojskowe, pytanie o zgodę wywołuje zdziwienie,
4. trzymać się z daleka od meczetów, zwłaszcza w niekompletnym stroju, fotografowanie modlących się jest nietaktem i wywołuje sprzeciw - nie modlącego ale postronnych. Nie dotyczy to Stambułu, tam turcy oswoili się z natarczywością turystów
5. uważać na drogach, przepisy o czerwonym świetle, pierwszeństwie, a nawet o prawostronnym ruchu, obowiązuję, ale........ O dziwo widziałem tylko jeden wypadek, notabene francuskiego turysty
6. drogi główne – standard „europejski”, boczne – „polski”
7. Turcy uwielbiają dzieci – moja mała wnuczka zapłakała na bazarze, dostała owoce i zabawkę jako „Geschenk” a ja jeszcze coś utargowałem z ceny (chyba???!!!)
8. co do poglądu, że turcy to brudasy: z historii – w europie kąpali się zwyczajowo raz do roku, to w Turcji codziennie chodzili do łaźni (tureckiej!!!), współcześnie – wystarczy odwiedzić „publiczną” służbę zdrowia, nie mówiąc o szpitalach (najwyższy europejski poziom)
9. Turcja jest wspaniała.

fotomoto
03-06-2007, 13:10
well, historia kryminalna po prostu

myślisz, że byłbyś w stanie to zgłosić na policję i sprawdzić numer dzwoniącej?

Numer oczywiście "zdrapkowy" i pewnie do każdej roboty kupują nowy, więc szkoda chyba marnowania czasu na komendzie.Niepokoi mnie natomiast wzrost inteligencji tych bandytów którzy prawdopodobnie wybrali mnie przeglądając strony internetowe z " Fotografią ślubną " na której nieopatrznie w celach marketingowych pochwaliłem się 5D i L-kami.

liquidsound
03-06-2007, 13:12
Acek D a jak wyglada sprawa z nachalnoscia tureckich malolatow?? Moja dziewczyna to blondynka i nie chce tam pojechac i musiec sie stresowac...

acekd
03-06-2007, 13:29
Bez obaw, nie ma skinów, łysych itp. Co druga turczynka farbuje się na blond.....!!! Natarczywość w każdym aspekcie - w porównaniu do innych krajów arabskich - ZEROWA. Co nie oznacza, że jeżeli ulicą idzie ładna dziewczyna to oczy przechodniów biegną oczywiście za nią. Ale to przecież moje też!!!
Ps Turcy są bardzo grzeczni i uczynni w stosunku do turystów, a już najbardziej kierowcy dolmuszy (tych niby taksówek -mikrobusów- wieloosobowych)

liquidsound
03-06-2007, 13:42
Chyba wiem gdzie pojade :) a powiedz mi jeszcze jak z kurdyjskimi separatystami??

acekd
03-06-2007, 13:51
Ha, ha, kurdowie, spotkałem kilku, jeden nawet studiował w Polsce. Spotkałem ich w Londynie, nie w Turcji. Ale Twoje szanse na spotkanie ich, jak również tańczących derwiszy, jak również zwiedzenie haremu to tylko na filmie.
Turcja jest wspaniałą, warto jechać!!!

schabu
03-06-2007, 14:25
kiedyś krav mage ćwiczyłem do tego mam pałkę teleskopową ale najważniejsza to jest po prostu rozwaga. nie łażenie po "ciemnych uliczkach" bo to skrót jest, przechodzenie na drugą stronę ulicy jak idzie z naprzeciwka jakaś grupka itd. wszystkiego nie można przewidzieć ale zachowując podstawowe środki bezpieczeństwa można uniknąć większości kłopotów.

liquidsound
03-06-2007, 14:29
Ha, ha, kurdowie, spotkałem kilku, jeden nawet studiował w Polsce. Spotkałem ich w Londynie, nie w Turcji. Ale Twoje szanse na spotkanie ich, jak również tańczących derwiszy, jak również zwiedzenie haremu to tylko na filmie.
Turcja jest wspaniałą, warto jechać!!!

Mam na mysli paczuszki przez nich zostawiane w publicznych miejscach;)

mantiz
03-06-2007, 14:36
schabu no wlasnie problem jest w tym ze wiekszosc osob "ma honor i nie zejdzie bandziorowi z drogi". Sam tak kiedys "mialem". Pozniej jak i Ty zaczalem cwiczyc krav mage. Po prawie 6 latach przestalem, doszedlem do wniosku, ze w sytuacjach ktorych nie da sie uniknac te umiejetnosci mi wystarcza, jednak nic bardziej mylnego;) systemy walk tylko pomagaja, ale nie wybawia nas z kadej opresji. Temat z wszelkiej masci palkami tez juz przechodzilem, to samo z nozem. Teraz jestem uzbrojony w gaz, zdrowy rozsadek i pare chwytow z krav magi oraz najwazniejsza z zasad: jesli jest mozliwosc to spierniczaj jak najdalej i najszybciej sie da;)
Wiem co mowie, bo juz raz mialem historyjke kiedy dwoch znokautowanych bandziorow pozwalo mnie :F Cale szczescie pan z ochrony banku przyniosl nagranie z kamery, pod ktorej bacznym okiem cale zajscie sie wydarzylo. Tak wiec, gazem po oczach, kopa w jaja, ukryc sie gdzies i dzwonic po policje

schabu
03-06-2007, 14:47
no dokładnie - ja też kiedyś myślałem że " o nie-ja się nie dam, ja się im postawie bo twardy jestem" ale potem na szczęście człowiek mądrzeje do tego stopnia że dopóki można to lepiej sobie dać spokój. a z noży polecam "niedźwiedzi pazur" ;)

liquidsound
03-06-2007, 14:57
Filozofia karate jest unikanie walki do ostatniej chwili...wyciagnijmy wiec wnioski od ludzi ze wschodu...

schabu
03-06-2007, 14:59
no o tym piszę - że do póki można to lepiej dać spokój.

Nemeo
03-06-2007, 16:39
arobron.pl jest sklepem godnym zaufania;] (nie zaplacili mi za to:P)

Dzięki.:D

comatus
03-06-2007, 19:25
Czytając ten wątek sam zacząłem się zastanawiam nad kupnem gazu :?

Zielony
03-06-2007, 19:42
Nemeo, który wybrałeś??

czajna
03-06-2007, 19:58
Jeśli chodzi o gazik to zastanawiałem się (i chyba kupie) ten:
http://www.bron.pl/index.php/content/view/full/500

Na tej stronce (a patrzyłem też na inne) mają najtańszą wysyłke...

schabu
03-06-2007, 20:00
żel to naprawdę dobry wybór:)

Nemeo
03-06-2007, 20:16
Nemeo, który wybrałeś??

Ten :

http://www.arobron.pl/product_info.php/cPath/65_66/products_id/417

BelYaal
03-06-2007, 20:22
Moja filozofia karate teraz to... zaskoczyc przeciwnika szybka i skuteczna ucieczka :)

juliam
03-06-2007, 20:40
A tak wlasnie nawiazujac do tematu, w lipcu wybieram sie na riviere turecka, wie moze ktos, jak tak jest z bezpieczenstwem?
Pomijam teren hotelu, ale alnye, side i wizyty na miescie.
Do tej pory najczesciej odwiedzalem Egipt i tam czulem sie o wiele bardziej bezpiecznie niz u nas.

w turcji nigdy nie bylam ale mam kolezanki, ktore tam mieszkaly troche i ostrzegaja przed chodzeniem z aparatem po ulicy. Mowily, ze w Ankarze spoko ale bez przesady, trzeba uwazac...

Zielony
03-06-2007, 20:46
Jeśli chodzi o gazik to zastanawiałem się (i chyba kupie) ten:
http://www.bron.pl/index.php/content/view/full/500

Na tej stronce (a patrzyłem też na inne) mają najtańszą wysyłke...


Czajna, a w Survivalu nie mają tam takich gazów? Może tam wyjdzie Cię taniej. Kiedyś sam pytałem, ale mieli taniej tylko jakieś... przeterminowane :mrgreen:
I się tak zastanawiałem, czy przeterminowany działa mocniej czy jednak psiknę i... nic tj trzeba jeszcze szybciej uciekać :-D

zkruk
03-06-2007, 20:58
co do numeru osoby dzwoniacej...
zostawienie tej sprawy jest najglupsza sprawa jaka mozesz zrobic...

osoba ktora do Ciebie dzwoni, nie zostawia tylko sladu w systemie w postaci numeru, lecz takze numeru BTSa oraz IMEI...
z 2-3 lata temu zlapali bombera bo dzwonil ze zdrapki, ktorej uzyl raz, wyrzucil do kosza, a potem wlozyl do telefonu swoj numer... zobaczyli ze z tego samego IMEIa dzwonily 2 numery i mieli goscia na talerzu...

jak Cie zleja na policji to wytlumacz im, ze obiecujesz ze dasz material prasie dotyczacy ich zaniedban... walcz do momentu, az ktos rzeczywiscie sie tematem nie zainteresuje...

Zakk Wylde
03-06-2007, 21:07
żel to naprawdę dobry wybór:)

Żel jest lepszy nisz gaz, ma leprze działanie. Ale pamiętajmy, jak napastnikowi ten żel albo gaz spowoduje jakieś choroby albo uszkodzenie ciała to My jesteśmy ciągnięci jako sprawcy :D Teraz Polska.

Ja mam ten: http://www.bron.pl/bron_pl/obrona/produkty/gazy/gazy/gaz_obronny_pro_secur_55_ml_plyn_walther

A moja siostra ten sam. Jakoś nie narzekamy :D

Rafał32
04-06-2007, 19:35
Żel jest lepszy nisz gaz, ma leprze działanie. Ale pamiętajmy, jak napastnikowi ten żel albo gaz spowoduje jakieś choroby albo uszkodzenie ciała to My jesteśmy ciągnięci jako sprawcy :D Teraz Polska.

Ja mam ten: http://www.bron.pl/bron_pl/obrona/produkty/gazy/gazy/gaz_obronny_pro_secur_55_ml_plyn_walther

A moja siostra ten sam. Jakoś nie narzekamy :D

A używaliście go?:-)

piast9
04-06-2007, 19:46
A tak z nieco innej beczki:

gaz w formie płynu
Bardzo ciekawe sformułowanie... :)

Zakk Wylde
04-06-2007, 20:34
A używaliście go?:-)

Ja raz.... fajna sprawa. gostek od razu gleba na ziemię. Ale jednak jak fajniejsza zabawka tego typu to :

http://www.bron.pl/content/view/full/786

mantiz
04-06-2007, 22:07
Niby fajne ale:
- tylko dwa strzaly! Czasem to za malo;)
- drogie i malo celne

Osobiscie moge polecic RSG 3 w 65ml pojemniku. Starcza na bardzo dlugo i mozna skutecznie celowac po strumieniu (a nie jednorazowym strzale). Dziala wrecz piorunujaco=]

Kubak82
04-06-2007, 22:19
Osobiscie moge polecic RSG 3 w 65ml pojemniku. Starcza na bardzo dlugo i mozna skutecznie celowac po strumieniu (a nie jednorazowym strzale). Dziala wrecz piorunujaco=]

licze na to, ze nigdy nie bede musial tego sprawdzac ale "dla spokojnosci" wlasnie zamowilem sobie ten gaz :twisted: ..generalnie nigdy nie spotkala mnie zadna niemila przygoda podczas plenerkow, ale lepiej miec przy sobie cokolwiek poza monopodem frotki (ktorym tez szkod u przeciwnika mozna powyrzadzac :twisted: )

swoja droga to zakrawa na paranoje, ze normalni ludzie zbroja sie jak na wojne, by we wzglednym spokoju moc sobie zdjecia porobic :? :roll:

Anvers
04-06-2007, 22:37
Widze, ze RSG 3 zdobywa uznanie :) Obysmy tylko nie musieli czesto tego uzywac.

ripek
04-06-2007, 23:09
A ja uważam że najlepszą bronią jest zdrowy rozsądek :)

Pani chciała zdjęcia dzieci bez umowy .. taaa .. jakby to nie była era kompaktów za kilkaset zł.

mantiz
04-06-2007, 23:43
Ripek, masz calkowita racje, ale czasem zdrowy rozsadek zgubi sie gdzies po drodze albo dostanie kosa po nerach od dresiarza. Ja juz mialem 6 sytuacji w ktorych uzylem gazu w tym raz w obronie innej osoby. Zawsze konczylo sie wynikiem 1:0 dla mnie tylko dzieki temu ze mialem przy sobie gaz. Juz takie mam szczecscie ze do szczuplejszych ludzi nie naleze, dlatego bandziory podchodza do mnie w potrojnej liczbie normatywnej;)

Co do zbrojenia sie...;) Pare slow ode mnie. Zdarza sie, ze bedac w Poznaniu jestem zmuszony przejsc przez pewien park niedaleko dworca. Ludzie z okolic wiedza o ktory chodzi i szczerze przyznam, ze czasem sam zastanawiam sie, po co tyle tego sprzetu ze soba biore=] W tym: gaz, kajdanki elastyczne (do niedawna mialem zwykle, ale sa malo wygodne), latarka surefire (taka fajna z utwardzona i nieregularnie oszlifowana krawedzia;)).
A teraz uprzedze pytanie: tak, juz nie raz mi sie ten sprzet przydal. Piec z szesciu przypadkow napadu mialo miejsce wlasnie w tym parku

liquidsound
04-06-2007, 23:49
swoja droga to zakrawa na paranoje, ze normalni ludzie zbroja sie jak na wojne, by we wzglednym spokoju moc sobie zdjecia porobic Wcale nie. Cytujac pewne starozytne przyslowie "Chcesz pokoju to szykuj sie do wojny":grin:

Wats0n
05-06-2007, 06:35
Co do zbrojenia sie...;) Pare slow ode mnie. Zdarza sie, ze bedac w Poznaniu jestem zmuszony przejsc przez pewien park niedaleko dworca. (...)
A teraz uprzedze pytanie: tak, juz nie raz mi sie ten sprzet przydal. Piec z szesciu przypadkow napadu mialo miejsce wlasnie w tym parku

Masz na myśli tzw. "park pedała"? Nie wiem nawet, jak się on oficjalnie nazywa.
Na szczęście nigdzie nie mam tamtędy po drodze. Ale dobrze wiedzieć.

Kubak82
05-06-2007, 07:51
Wcale nie. Cytujac pewne starozytne przyslowie "Chcesz pokoju to szykuj sie do wojny":grin:

tylko to sie tyczylo szeroko rozumianej "polityki miedzynadorowej" ;-) a my mowimy o zwyklych napakowanych burakach ;-) .. ale idac tokiem rozumowania "jak bylo kiedys" - ja bym sie nie obrazil gdyby np. za kradziez amputowano zlodziejowi reke itp. :twisted:

Zigi
05-06-2007, 08:26
.. ale idac tokiem rozumowania "jak bylo kiedys" - ja bym sie nie obrazil gdyby np. za kradziez amputowano zlodziejowi reke itp. :twisted:

nie bądźmy tak drastyczni po palcu wystarczy... :twisted:

adamek
05-06-2007, 10:23
A ja ileś razy przechodziłem (w nocy także...) przez park pedała i nic.
Moim zdaniem to jest on całkiem nieźle oświetlony,

No i głupi to ma szczęście. :lol:

liquidsound
05-06-2007, 11:21
nie bądźmy tak drastyczni po palcu wystarczy... :twisted:

Hmmm to by mu dalo pole do manewru zeby 9 razy krasc...(czym musi dlubac tu i tam);-)

ErnestPierwszy
05-06-2007, 11:24
Po napadzie na teścia kupiłem jemu i sobie taki:
http://tinyurl.com/2ss9tz

ripek
05-06-2007, 11:29
Apropo ciemnych uliczek to myśle że takie coś będzie działało dobrze:

http://www.militaria.pl/security_plus/alarm_osobisty_dzwiekowy_(cam-d1510)_p3630.xml?cat=164


https://canon-board.info/imgimported/2007/06/Alarm_osobisty_CAMD1510_w-1.jpg
źródło (http://www.militaria.pl/converter?widthMax=400&heightMax=250&img=/upload/wysiwyg/gfx/produkty/samoobrona/Alarm_osobisty_CAM-D1510/Alarm_osobisty_CAM-D1510_w.jpg)

Niespodziewane 130db powinno zrobić wrażenie.

Wats0n
05-06-2007, 11:40
Robi, zwłaszcza podczas suto zakrapianej imprezy. Kumpela ma coś takiego zamiast łańcucha w drzwiach. Sensu nie widzę w tym za bardzo, ale niech jej będzie. W każdym razie ostatnio ktoś wychodząc chwiejnym krokiem przypadkiem wyrwał zawleczkę. To że nikt nie dostał zawału zakrawa na cud :)

mantiz
05-06-2007, 12:00
Wats0n no byc moze tak go zwa...;) Ja sie nie znam, ale idac od PKS-u w dol do parku wchodzi sie pod gorke podejsciem i zaraz jest taki krag z lawkami. Tam czesto "zapraszaja na rozmowe", albo czekaja juz na miejscu. W moim przypadku wszystkie eventy mialy miejsce za dnia (w nocy pewnie do dyskotek laza:P). Byc moze nie atakuja przypadkowych ludzi, tylko czekaja na jakis wzorzec lub znak typu szukanie drogi, duzy plecak itp. Ostatnio byla dobra akcja. Udalo mi sie uniknac starcia. Szedlem sobie wlasnie tym parkiem no i wyskoczylo "zza krzaka" trzech dresow... Mordy jakby takie juz znajome =] Przechodzac powiedzieli mi dzien dobry:P Jak to gaz dobrze resocjalizuje =]

Zigi
05-06-2007, 12:24
Hmmm to by mu dalo pole do manewru zeby 9 razy krasc...(czym musi dlubac tu i tam);-)

Myślę ze po pierwszym 90% by odpuściła.
Kolejne 9% po drugim.
Z pozostałymi może byc faktycznie problem.... ;)

serav
20-07-2007, 18:22
no o tym piszę - że do póki można to lepiej dać spokój.
Dokładnie ...
Najlepszą obroną jest ucieczka ,bo bohaterzy giną pierwsi.
Lepiej znać kilku kolesi niż walczyć z nimi. Oczywiście są sytuacje że już nie odwrotu ...
Ale jak już gdzies wspominałem dobrym rozwiązaniem na początek jest unikanie pisania szczegółów na temat sprzętu jaki się posiada.To przyciąga jak muchy do lepu...
Po co klientowi jakim sprzętem robimy zdjęcia ...efekty zobaczy w portfolio.No chyba że klientowi zależy aby nas skroić na kilkanaście tyś. to już inna sprawa.Jak ktoś zamawia u mnie usługę i zaczyna wypytywać się jakim sprzętem robię zdjęcia to już jest dla mnie podejrzane... Laik i tak nie ma o tym pojęcia a osoba która trochę interesuje się fotografią dobrze wie że to nie aparat robi zdjęcia ....

Vitez
20-07-2007, 18:29
Laik i tak nie ma o tym pojęcia a osoba która trochę interesuje się fotografią dobrze wie że to nie aparat robi zdjęcia ....

Jest jeszcze kategoria onanistow - MUSZA wiedziec jakim sprzetem robisz byle cos tam porownac, sprawdzic, miec argument, pochwalic sie ze ich kompakt ma 10 megapikseli a twoja cyfrzanka tylko 8. Itp itd ;)

KuchateK
20-07-2007, 21:29
Albo traifsz na takich, ktorzy nie beda w stanie przezyc ze ktos im robi zdjecia na ich slubie Nikonem :mrgreen:

franker
20-07-2007, 21:49
ja bym się przewrócił:)

Błajo
20-07-2007, 22:29
Ja dzis w Gdansku mialem taka sytuacje....

Witajcie!

Wczoraj rano telefon... babka potrzebuje fotki 2letniej coreczki. W sumie z 20-30 dobrych zdjec. Nie bylo negocjacji ceny, wszystko okej... Pani zalezalo na czasie wiec mialem byc u niej w domu przed 9:00 no i mialem zadzownic z 20 min przed przyjazdem, zeby ubrala coreczke. Mimo, ze namawialem na plener kobieta upierala sie przy domu.

Adres... ulica Lakowa :neutral: ( kto z trojmiasto wie o co chodzi )

Dzwonie do kobiety rano i nie odbiera... poczta... dojechalem na miejscu dzwoni ona ( slychac, ze zaspana ) gdzie jestem, no ja ze juz jade ulica tylko, ze nie ma takiego numeru jak podala... ona mowi zebym zostawil auto i wszedl w brame bo autem sie nie zmieszcze... mowie, ze okej i ze za 10min bede. I sprawa zaczela mi smierdziec... pod drugiej strony ulicy stalo auto i kolo niego dwoch karkow. Jeden rozmawial przez telefon... po chwili wsiedli do auta i ustawili sie z 100metrow za mna. Wysiadlem z auta ide do bagaznika gdzie lezy torba ze sprzetem a widze katem oka, ze z mercedesa wysiada dwoch typow... no to bach bagaznik i do auta. Patrze w lusterko karki wsiadaja do auta.

Brama okazala sie nie taka waska wjechalem w nia i zaraz za brama zatrzymalem sie i sobie patrze w lusterku... 5minut i widze w bramie dwoch panow z mercedesa. No to rura i tyle mnie widzieli... po 10minutach telefon ot tej babki gdzie ja jestem, ze tak sie nie robi... powiedzialem ze niech szuka frajerow gdzie indziej i tyle...

Brrr... az strach pomyslec co by bylo w tej bramie jak bym tam wlazl z torba ze sprzetem...

UWAZAJCIE !!!

P.S: Mercedes byl kremowy i mial tablice z Warszawy, model 124.

MMM
20-07-2007, 22:56
powiedzialem ze niech szuka frajerow gdzie indziej i tyle..
A policję zawiadomiłeś czy będą sobie szukać nowych frajerów?

Błajo
20-07-2007, 23:17
Bylem na policji u kolegi i powiedzial ze nie warto... ze nie mam dowodu, ze cos chcieli zrobic.

franker
20-07-2007, 23:22
Welcome in Poland:)

arturs
20-07-2007, 23:30
Bylem na policji u kolegi i powiedzial ze nie warto... ze nie mam dowodu, ze cos chcieli zrobic.

Trzeba było nie iść do kolegi tylko normalnie do dyżurnego czy innych kryminalnych.. może nie ty pierwszy.. zawsze jak by po numerze telefonu "przetrzepali" dzwoniącą to może by kogoś innego uratowali od straty sprzęt, zawiadomienie muszą przyjąć a o dowody moga się postarać.. może już były takie przypadki i trzeba tylko było im wskazać sprawców.. ale skoro nie warto.. jak kiedyś im sie uda pomyśl czy nie warto było wcześniej zgłosić..

Pozdrawiam
Artur

robgr85
21-07-2007, 03:40
Kiedyś znajomy fotograf kupił sobie gaz obronny, razem z jego żoną śmiałem się, że takie cyrki robi. 1.5 miecha później na plenerku z młodymi natrafił na łyse głowy i gdyby nie gaz (użył go) to dzisiaj miałby tylko zakład fotograficzny a aparatu nie miałby.

Osobiście sam teraz kupuje gaz. Dobra sprawa.

ja jak samemu ide pstrykac to zawsze mam ze sobą batona. Niby mała rzecz, a cieszy i pozwala kontrolowac sytuacje.

Pozdr

etanol
21-07-2007, 17:14
no dokładnie - ja też kiedyś myślałem że " o nie-ja się nie dam, ja się im postawie bo twardy jestem" ale potem na szczęście człowiek mądrzeje do tego stopnia że dopóki można to lepiej sobie dać spokój. a z noży polecam "niedźwiedzi pazur" ;)

Koledze na pradze chopaki zwrocili uwage ze ma szczescie , ze nie przeszedl na druga strone, kiedy ich mijal, bo juz by go robili. Wychodze z zalozenia ze mijac trzeba blisko i bezkolizyjnie, a najlepiej zapytac jeszcze czy maja "szluga" (to oni juz nie beda tego pytania zadawli nam;p). i raczej okazywac pewnosc, jak maja spuscic wpie...l to i tak spuszcza, ale moze beda sie zastanawiali ktory pierwszy podejdzie straszyc. Gorzej jak jest jeden typ i nie potrzebuje wsparcia psychicznego kumpli, pewnie bedzie walczyl do ostatniej lzy :D

El_Chueco
21-07-2007, 20:27
hehe!
Pamiętam jak za dobrych lat robiliśmy z chlopakami Srodmiescie we Wroclawiu (rejony Kleczkowskiej - tubylcy wiedza co to :D) - konkretnie lazilismy po kamienicach i szukalismy kretych schodow, smieci - ogolnie "syfu do sfotografowania" - zawsze chodzilismy we trzech czterech (tak bylo fajnie, zawsze mozna bylo pozniej skoczyc na piwko i obgadac wrazenia). Pamietam Szczegolnie dwa momenty:
1. Pierwszy moment to bylo kiedy kolo ul. Jednosci Narodowej wychaczylismy kamienice z takimi kwadratowymi schodami - wchodzimy we trzech - jeden kumpel siedzi na dole i foci od dolu - ja z drugim wchodze na gore - kolega ze mial troche bardziej waskie szklo stal w cieniu za węgłem i focil z daleka na statywie - ja sie wychylałem prze barierki itp. W pewnym moemncie wychodzi dres z mieszkania w klapkach i wrokiem na smieci pyta sie czego tu - ja odpowiadam ze zdjecia robimy przedwojennej architektury - ze katalogujemy (trudne slowo) schody. Dres mowie z glosem podwyzszonym - Ale Po co k..... - wtedy kolega ktory focil w cieniu wylania sie (a kolega ma wymiary 2mx2m) i mowi" Kolega przeciez mowil ze zdjecia robimy" - Dres: "A to przepraszam - udanych zdjec kolegom życze" :D
2. Druga zabawna sytuacja spotkała nas jak wchodzilismy w brame kamienicy i wchodzilismy na podworze porobic troche okien i fasad i tzw "prania" - takie quasi streetphoto :D - na kanapie wywalonej na dwor siedza "starsi" lokalesi - jakas pani stasia zawodowa alkocholiczka i towarzyszace jej ciemne typy co zyletki do golarki nie widzialy przez tydzien :D - pytaja sie co robimy - my mowimy ze fotografujemy biedniejsze rejony wroclawia, aby pokazac to pozniej na wystawie (co bylo taki mwlasnie zalozeniem) - a oni - ale dla kogo fotografujecie - wtedy kolega ktory bal sie o sprzet wcisnal kit ze jestesmy praktykantami z Wyborczej - - wtedy lokalesi chceli nas czestowac napojami - pokazywac jak im sie nedznie mieszka, ze stropy sie wala, mieszkania nam otwierali (nie wiem czy swoje :D) - pokazywali biegajace szczury po kamienicy i mieszkaniach - ogolnie uwazam - ze trzeba byc pewnym siebie i jednoczesnie nie okazywac pogardy dla innych - traktowac tak jakby byli to nasi kumple :D

thinredline
21-07-2007, 21:46
A ja zaraz po tym jak kupiłem ele i zauważyłem zainteresowanie na ulicy kupiłem uwaga: CANNON anti-attack :mrgreen:

mtata
21-07-2007, 22:26
A ja zaraz po tym jak kupiłem ele i zauważyłem zainteresowanie na ulicy kupiłem uwaga: CANNON anti-attack :mrgreen:

A co to niby jest? :?

sniper88
21-07-2007, 22:29
A co to niby jest? :?
www.google.pl:roll:

mtata
21-07-2007, 22:55
www.google.pl:roll:

To juz bylo troche niegrzeczne.
Kolega uzyl tej nazwy, jakby to bylo cos oczywistego, czego wszyscy uzywaja a chyba jednak tak nie jest...
Podobno nie ma glupich pytan...

franker
21-07-2007, 23:22
za to są glupie odpowiedzi 8)

canis_lupus
21-07-2007, 23:22
Ale są głupie odpowiedzi i powyższa taka właśnie była.

franker: Byłeś wczesniej, ciekawe o ile sekund...

thinredline
22-07-2007, 08:00
To juz bylo troche niegrzeczne.
Kolega uzyl tej nazwy, jakby to bylo cos oczywistego, czego wszyscy uzywaja a chyba jednak tak nie jest...
Podobno nie ma glupich pytan...

To jest żel. Aczkolwiek na stronach (http://www.tajgun.pl/?prod=192&cat=26)dalej piszą, że to gaz :mrgreen:
Swoją drogą w goglarce faktycznie bez dodatkowego extra szukania wyrzuca
http://www.tajgun.pl/?prod=192&cat=26

Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał użyć.

JaBlam
22-07-2007, 12:59
A ja zaraz po tym jak kupiłem ele i zauważyłem zainteresowanie na ulicy kupiłem uwaga: CANNON anti-attack :mrgreen:


Hahaha spodziewalem sie zobaczy na opakowaniu gazu logo Canona.

sniper88
22-07-2007, 14:40
za to są glupie odpowiedzi 8)


Ale są głupie odpowiedzi i powyższa taka właśnie była.

franker: Byłeś wczesniej, ciekawe o ile sekund...

A co w tym takiego glupiego widzicie:?: 1 wynik w google to strona tajgun.pl a tam juz jest wyjasnione co to jest cannon anti attack...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

To juz bylo troche niegrzeczne.
Kolega uzyl tej nazwy, jakby to bylo cos oczywistego, czego wszyscy uzywaja a chyba jednak tak nie jest...
Podobno nie ma glupich pytan...

Nie chcialem Cie obrazic, ale przeciez jak czegos nie wiesz to mozes sprawdzic w google, jak na poczatku nic nie bedzie to sie pytasz;)

Kubek
25-07-2007, 09:16
[...] Po co klientowi jakim sprzętem robimy zdjęcia ...efekty zobaczy w portfolio.No chyba że klientowi zależy aby nas skroić na kilkanaście tyś. to już inna sprawa.Jak ktoś zamawia u mnie usługę i zaczyna wypytywać się jakim sprzętem robię zdjęcia to już jest dla mnie podejrzane... Laik i tak nie ma o tym pojęcia a osoba która trochę interesuje się fotografią dobrze wie że to nie aparat robi zdjęcia ....


Jest jeszcze kategoria onanistow - MUSZA wiedziec jakim sprzetem robisz byle cos tam porownac, sprawdzic, miec argument, pochwalic sie ze ich kompakt ma 10 megapikseli a twoja cyfrzanka tylko 8. Itp itd ;)

Ostatnio miałem takiego technomarudę! :-)
No, ale normalnie kosmos - pierwszy e-mail z zapytaniem o cenę
i o wolny termin na zrobienie fotoreportażu z chrztu.
Termin mi niezbyt pasił, ale skoro człek zainteresowany,
to niech będzie też zadowolony z obsługi i usługi.
W odpowiedzi dowiedziałem się, że chętnie by mnie w takim razie
widział w ustalonym terminie w kościele ale koniecznie musze mu napisać
jakim aparatem robię zdjęcia.
Już wyczułem, że będzie zabawnie, więc mu napisałem,
zresztą zgodnie z prawdą, że aparat fotograficzny jest ostatnim elementem
odpowiedzialnym za jakość zdjęć i klient powinien interesować się
portfolio fotografa a nie jego zapleczem technicznym.
Mój wywód został storpedowany uwagą, że skoro ma dostać zdjęcia
także na płycie CD, a fotografuję np. analogiem, to wcisnę mu zapewne
jedynie "skany zdjęć"...
:-)
Śmiechu z żona mieliśmy co niemiara ale ciekaw dalszego biegu wydarzeń
wytłumaczyłem, że w zależności od okoliczności, mogę fotografować
analogiem lub cyfrą ale efekt końcowy zawsze jest taki sam - ładne zdjęcia,
bez względu na to, czy będą na papierze czy na CD.
Kolejna torpeda została wypuszczona w moją stronę - przeczytałem,
że gdyby brał samochód do ślubu, to przecież nie jest ważny kierowca
a wygląd samochodu i dlatego musze mu napisać czym fotografuję!
:-)
Wytłumaczyłem kulturalnie, że bardzo dobry przykład podał,
bo właśnie wygląd samochodu jest istotny, czyli odnosząc do fotografii – wygląd zdjęć.
:-)
Technomaruda wściekł się na dobre i przeczytałem sobie,
że jestem niedouczonym krętaczem oraz jedynym fotografem,
który odmówił mu informacji na temat używanego sprzętu fotograficznego.
Podobno przede mną ok. 20 innych fotografów, prędzej czy później,
podawało mu model aparatu, niestety razem z informacja, iż termin mają już zajęty,
przez co ostatecznie trafić mu przyszło na takiego chama jak ja...
:-)
Pouczony także zostałem, że "coraz więcej na rynku FotoVideo jest ludzi
którzy chcą zarobić kasę naciągając bezbronnych"
i że musze pamiętać, iż zasada KLIENT NASZ PAN wciąż obowiązuje...
:-)
Przybiłem mu gwóźdź do trumny stwierdzeniem, że "brak wolnego terminu"
jest najbardziej kurtuazyjną formą odmówienia wykonania usługi
a o złotej zasadzie pamiętam, ale na szczęście mogę sobie pozwolić
na wybieranie sobie klientów, z którymi chcę współpracować.
:-)

Ze dwa lata temu, miałem podobną sytuację.
Wówczas, także gościa nie interesowało portfolio,
a jedynie techniczne szczegóły wykonania fotoreportażu ślubnego.
Przebrnęliśmy przez kwestię aparatów, obiektywów, negatywów
a spuściłem klienta dopiero wówczas, gdy zaczął dociekać,
gdzie będę wywoływał materiał i ile będzie mnie to kosztowało... :-)

Miejmy nadzieję, że więcej krąży po świecie technomaruderów
niż cwaniaków chcących podstępnie pozbawić nas sprzętu.

solti
25-07-2007, 09:38
Ostatnio miałem takiego technomarudę! :-)
No, ale normalnie kosmos...
Ręce opadają:lol:

KuchateK
25-07-2007, 17:33
Nikt nie rozumie onanistow sprzetowych :roll:

Przeciez to ogromna roznica miedzy fotografem na Twoim slubie z 5D albo jakims markiem, sliczna eleczka 2.8 i 580'tka zamiast jakiegos wstretnego nikoniarza z szumoza "de" cos tam, ktory bedzie blyskal jakas sabina po oczach :mrgreen:

towersivy
25-07-2007, 18:26
markiem, sliczna eleczka 2.8 i 580'tka

Dla czego z taką ciemną eLą ?? :mrgreen: co najmniej 85/1.2L z piękna, obsceniczną i wielką przednia soczewą :mrgreen:

Ubaw niezły jeszcze takiego klienta nie miałem :smile:

KuchateK
25-07-2007, 18:56
No ja to tak na mysli zoomik mialem, zeby zdjecia robil a nie kombinowal ktore szklo przypiac :D Choc taki z f/1.2 jeszcze lepiej :D No ale to juz zaleznie od upodobania do nieostrosci.


Problem polega na tym, ze nie kazdy klient jest niekumaty...

Kto by sie jak nie upieral... Zdolnosci artystyczne to jedno, portfolio swoja droga, ale niezaleznie od tego i co fotograf potrafi, 5D z 85 f/1.2 stoi bezapelacyjnie wyzej i daje wieksze mozliwosci na slubie jak 20D z 50 f/1.8 II. Imho twierdzenie "aparat sie nie liczy" troche sie w/g mnie z prawda mija.

Taki fachowiec, ktory zainwestowal w marki, piatki i worek szkiel (najlepiej stalek o ogromnych soczewkach), na slub bierze trzy body, cztery lampy i asystenta to calkiem innej klasy profesjonalista w porownaniu do jakiegos osobnika z 20D, kitem i 50'tka f/1.8 mkII, ktoremu w kazdej chwili moze cos pasc i na zapas ma A530 pozyczone od kolegi.

Nawet jesli ten drugi lepiej kadruje, udalo mu sie ze dwa razy strzelic pare fajnych klatek w jasnym kosciele do tego jego folio, albo siedzial dwa tygodnie w szopie malunki robiac nadal ma mniejsze mozliwosci jak ten pierwszy.

Papier duzo przyjmie i nikt nie jest w stanie powiedziec jaka droge przebyly zdjecia do portfolio, ktore wlasnie oglada. Jesli ktos robil tych slubow duzo to nawet majac najgorszy plastikowy amatorski korpus z duza szumoza i kopiac 99% zdjec z powodu czysto sprzetowej strony mial szanse wybrac z paru imprez udane fotki gdzie bylo widno i ladnie wyszlo. Mozna album zapelnic, nawet spory.

A ogladajac starannie dobrane, wyszopowane, wypicowane klatki z wielu wielu imprez klient nie ma zadnej gwarancji, ze na jego slubie dostanie cos na porownywalnym poziomie a nie tylko jedno dobre i kupe gniotow. Reklama klamie, i wielu ludzi to wie.

Jesli nie mozna polegac na samym portfolio (tu na forum juz byla afera kradzionych fot do folio) to trzeba dobrac sobie inne parametry. Chyba lepiej przekalkulowac podejscie fotografa do zawodu poprzez sprzet jaki posiada niz reklame ciotki, ktora pojecia o niczym nie ma a zdjecia sie jej podobaly bo wujka zlapano jak wywija na srodku mocno wstawiony :D

Onanistow duzo nie ma, ale jak sie juz trafi to warto takiego zrozumiec... Mnie swiadomosc ze mi zdjecia ktos robi w tak waznym momencie D200 popsula by cala impreze :mrgreen: Niezaleznie, od talentu i efektow jakie ktos potrafi za pomoca tego czegos uzyskac.

Rozumiem obawy fotografow o sprzet i wiem o powszechnym zlodziejstwie jakie panuje dookola. Pewnie niedlugo ktos wpadnie na odpowiedni sposob zabezpieczenia sie przed takimi wypadkami. Ale nie wolno zainteresowania klienta zawsze traktowac jako zlych zamiarow nie do konca prawdziwym tekstem "sprzet sie nie liczy".

Nikt nie pojdzie do dentysty robiacego zeby kombinerkami z obi (choc pewnie da sie takimi wyrwac niektore zeby rownie dobrze) i podobnie jest w przypadku fotografow.

Tutaj wychodza chyba zalety modelu amerykanskiego. Asystent, ktory moze nieco luzniej podejsc do fotografii skupiajac sie w zamian na pilnowaniu sprzetu i obserwacjach gosci to dobra rzecz. To zwieksza oczywiscie koszty, ale inwestujac w sprzet tak czy siak zwiekszamy ceny za jakie pracujemy. Znalezc praktykanta, ktory popracuje za niewygorowana stawke chyba nie bedzie tak trudno :D

Naciagacze sa po obu stronach.

Takich, ktorzy przychodza tutaj na forum "jutro robie slub, moze mi ktos powiedziec jak ustawic aparat? mam 350D z kitem" jest pewnie rownie duzo jak upierdliwych klientow, ktorzy chca wiedziec czym kto fotografuje. Trzeba sie jakos bronic przed takimi. Klient ponosi czesto wieksze ryzyko finansowe skopanej roboty jak fotograf. Calej imprezy sie powtorzyc nie da juz tak tanio. Fotograf znalezc "ochroniarza" (czy kilku), ktory bedzie pilnowal jego i torby moze za paredziesiat czy set zlotych, a koszty moze spokojnie doliczyc do rachunku. Wesele to grube tysiace i jest niepowtarzalne. Jesli dalo by sie kupic foty nowe foty z wesela tak latwo jak nowy aparat nie bylo by problemu.

mathom
25-07-2007, 21:20
czy mi się wydaje, czy pierwszy post z tego wątku został zamieszczony przez fotokurier ?

olekbuszka
27-07-2007, 00:04
Też mam wrażenie, że już gdzieś coś podobnego słyszałem/czytałem, ale myślałem, że to deja vu :lol: Jednak tak jakoś... jakby za bardzo słowo w słowo identycznie.

gokyu
01-10-2007, 19:37
A ja uważam że najlepszą bronią jest zdrowy rozsądek :)

Pani chciała zdjęcia dzieci bez umowy .. taaa .. jakby to nie była era kompaktów za kilkaset zł.

to do konca nie jest takie nierealne... pol roku temu robilem takie wlasnie zdjecia i na takich wlasnie zasadach... :) a co do ogolnego watku - owszem - przychylam sie do pozytywnych opinii o gazie zelowym... w miare "toto" precyzyjne i daje czas na ucieczke... jeszcze tego nie uzywalem "spustowo" - "wzrokowo" i owszem - 2x... podzialalo... :)

pozdrawiam

rOOmak
06-10-2007, 03:09
niestety, do momentu gdy nie bedzie sie za takie rzeczy up***ac łysych łbow przy samych d***ach (przepraszam za bezposredniosc, ale pisze to co naprawde mysle o tych wrzodach na d***e spoleczenstwa) , niewiele sie zmieni.. przeraza tylko pomyslowosc na nowe sposoby "zarobkowania" :evil:
Hej!!! Wypraszam sobie! Sam mam łysą głowę a na sprzęt zapracowałem.
Można ich jakoś inaczej nazwać bo że ktoś ma włosy to nie znaczy,że Ci sprzętu nie będzie próbował zawinąć.
Jeśli chodzi o mnie, jak ktoś będzie chciał mnie pozbawić moich zabawek to poświęce moj 70-200 i mu do gardła wepchne.Chyba że bym się dorobił jakies 600mm:twisted: