Zobacz pełną wersję : 30 d - nagła zawiecha
Dzisiaj siedzę sobie na tarasie i widzę... 50 metrów ode mnie balon (taki na gorące powietrze) walczy między domami i nie może się wznieść. Biegiem po sprzęt. 17-50 out i podpinam 70-200. Strzelam jedno na AV. Za jasno, próba korekcji ekspozycji o dwie działki i....nic. Zawiecha. Szybko na M, stoi. Balon coraz bliżej. Przepinam na wide i ...to samo. Wisi. Żeby nie stracić ujęcia włączam P, robię ze 2 w nie zadowalających ustawieniach (auto). Po kilku minutach podpinam ponownie oba szkła i wszystko działa. Whats up?
może w stresie szkło źle podpiąłeś - nie do końca. ale to mało prawdopodobne:)
Moze Cie aparat "w balona" zrobil :p
na moje oko zlosliwosc cial martywch ale....u mnie nigdy cos takiego sie nie zdarzylo:)
na pocieszenie dodam ze w maju w krosnie sa zawody(watek na CB http://canon-board.info/showthread.php?t=21338) jak chcesz zrobic podobne ujecia to na tych zawodowach bedzie okazji mnostwo
po prostu wciskałeś spust i nic? wyświetlacz LCD jest ok i wizjer też pokazuje wszystko ale nie da się zrobić fotki? czy jakoś inaczej to się objawiło?
mi się kilka razy zawiesił więc poszedł na żytnią - wymienili spust bo nie kontaktował raz na kilkadziesiąt zdjęć. ale ja wiem czy to można nazwać zawieszką?
po prostu wciskałeś spust i nic? wyświetlacz LCD jest ok i wizjer też pokazuje wszystko ale nie da się zrobić fotki?
no wlasnie tak to u mnie bylo plus jeszcze AF nie dzialal.
Pierwsze takie zachowanie to bylo chyba drugiego dnia po odebraniu canona (pomyslalam wtedy "#$%$^ zamienil stryjek siekierke na kijek" ;) )
Drugie stosunkowo niedawno.
Obydwa z przypietym 85/1.8.
pzdr
Whats up?
Jak sie czlowiek spieszy to sie diabel cieszy. Ja kiedys wybieglem w deszcz tecze sfocic bo sie slonce przebijalo. 20 zdjec do kosza, zero udanych... a kombinowalem z parametrami jak moglem.
Nauczka - widzisz cos ciekawego, daj sobie pol minuty na spokojne przygotowanie sprzetu lub miej zawsze sprzet gotowy (np teraz u mnie lezy w domu pod reka 20D+50 1.4 zawsze gotowy do strzalu ... a to kot spi w fajnej pozie, a to dziewczyna wyjdzie z lazienki w fajnym stroju :mrgreen: ).
... a to dziewczyna wyjdzie z lazienki w fajnym stroju :mrgreen: ).
Możesz wysłać parę fotek na PW. Tak tylko sprawdzę czy nie ma FF/BF. Oczywiście dziewczyna, bo z aparatem myślę, że wszystko oki :D
moje dwie dwudziechy też czasami łapią zawiechę - objawy właśnie takie: wszystko gotowe do strzału, aparat sygnalizuje, że ustawił ostrość - wciskam spust....i nic... Chwilę odczekam, tak z 10 sek. albo wyłączę i włączę i szafa znów gra. Nie zdarza się to często....powiedzmy raz na 400 - 500 ujęć, ale zdarza się i to w obydwu....
Peri Noid
24-04-2007, 21:53
Ja mam jakąś taką dziwną kartę Preteca (Cheetah, 0.5GB), która ogólnie pracuje poprawnie, ale czasami po włączeniu aparat twierdzi, że jest "CF Error". Nie pomaga włączenie/wyłączenie aparatu, trzeba wyjąć i włożyć kartę, potem zwykle jest OK. Nie występuje to z bonusowymi SanDiskami. Niby nic groźnego i w sumie działa, ale czasami, jak trzeba złapać aparat i szybko coś pstryknąć, to może być upierdliwe.
Najprawdopodobniej któryś ze styków w karcie się utlenia, albo jest wygięty, rzecz nienaprawialna :-)
było tak, wszystko pozornie działa, ale pokrętło ustawiania przysłony i Ex (kółko nastawów) jakby zaklęte. Przepiąłem szkła. To samo. Po 2 krotnym uruchomieniu problem zniknął.
Peri Noid
25-04-2007, 15:53
Po 2 krotnym uruchomieniu problem zniknął.
Windows(tm) inside :?: ;-) :lol:
było tak, wszystko pozornie działa, ale pokrętło ustawiania przysłony i Ex (kółko nastawów) jakby zaklęte. Przepiąłem szkła. To samo. Po 2 krotnym uruchomieniu problem zniknął.
Moze go nie do konca wlaczyles? Jak wlacznik przesuniesz tylko na ON to duze kolko nie dziala.
Dzisiaj siedzę sobie na tarasie i widzę... 50 metrów ode mnie balon (taki na gorące powietrze) walczy między domami i nie może się wznieść. Biegiem po sprzęt. 17-50 out i podpinam 70-200. Strzelam jedno na AV. Za jasno, próba korekcji ekspozycji o dwie działki i....nic. Zawiecha. Szybko na M, stoi. Balon coraz bliżej. Przepinam na wide i ...to samo. Wisi. Żeby nie stracić ujęcia włączam P, robię ze 2 w nie zadowalających ustawieniach (auto). Po kilku minutach podpinam ponownie oba szkła i wszystko działa. Whats up?
Całkiem prawdopodobne, że było to ESD. Puszka jest dobrze ekranowana, ale podczas szybkiej wymiany obiektywu (przy odkrytych stykach) można w sprzyjających warunkach (niska wilgotność), wełna, bądź niektóre syntetyczne materiały dostatecznie się naładować aby zwiesić sprzęt elektroniczny. Osobiście zdarzyło mi się to kilkukrotnie. Nie ukrywam, że piszę to pod wpływem wydarzenia jakie miało miejsce kilka dni temu. Zrobiłem kilka fotek i kiedy spieszyłem się, aby je zrzucić na kompa miało miejsce niecodzienne wydarzenie. Podczas wkładania wtyku USB w port na przednim panelu PC-ta przeskoczyła mi z palca iskra wprost w gniazdo USB. Była na tyle mocna że ją poczułem. Potem chwila oczekiwania, aby aparat przestawił się w tryb zrzutu i nagle poczułem swąd palonej elektroniki. Oglądam aparat i nic. Komputer wisi. Pytam się kumpla czy coś czuje, po chwili – tak. Wyłączyłem kompa ... po raz ostatni. Okazało się że wyładowanie z palca nie trafiło w masę, obudowę czy coś w tym stylu, a prosto w kabel sygnałowy USB. To zainicjowało przebicie w mostku południowym płyty i wywołało regularne zwarcie. Efekt – dziura w scalaku. Dodam, że obudowa to Chieftec, płyta Asus, komp jest uziemiony, a port USB jest teoretycznie odporny na ESD :). Wśród kumpli zyskałem ksywę – zeus :p
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.