APP
10-03-2007, 21:24
Witam!
Otóż dziś w ramach "dotleniania się" wybrałem się na wycieczkę i trafiłem do dawno nie odwiedzanego przeze mnie Muzeum Wsi w Osowiczach (oddział Muzeum Podlaskiego) tuż pod Białymstokiem. Miejsce fajne na luźny spacerek i swojego czasu już przeze mnie i pewnie nie tylko przeze mnie "obfotografowane". To co mnie zaskoczyło, żeby nie powiedzieć przeraziło, to informacja umieszczona przy bramie wejściowej.
Wygląda to mniej więcej TAK (http://www.free4up.com/ShowImage.aspx?fn=029205137006231.jpg).
Na wszelki wypadek cytat:
"Fotografowanie na terenie Muzeum Wsi jest płatne. Opłatę (24,40zł) należy uiścić w biurze Muzeum przed rozpoczęciem zdjęć".
I tak się zastanawiam gdzie tu sens i gdzie logika?
Poniżej garść faktów/obserwacji i moich przemyśleń w temacie.
Skansen obejmuje spory obszar, jest tam w sumie kilka/kilkanaście starych "chatek", jeden drewniany dworek, jeden "pełnowymiarowy" wiatrak i kilka drobniejszych eksponatów, o których autentyczności i unikatowości wolę się narazie nie wypowiadać, bo faktycznie znawcą tematu nie jestem. Obszar jest zagosopdarowany tylko częsciowo tzn. w dwóch częściach gdzie są skupiska domków, poza tym to w zasadzie leśna/polna droga.
Wstęp na teren jest bezpłatny, błąkać się, deptać ścieżki i trawę na sporym w sumie obszarze i wycierać łapami chatki (te unikatowe), że o tłustych odciskach na oknach nie wspomnę :wink: można więc za damo. Płatny jest tylko wstęp na wystawy (jak rozumiem chodzi o jakieś eksponaty we wnętrach itp. rzeczy) - 2/4 pln za osobę.
Skąd więc pomysł żeby właśnie od fotografujących pobierać nie małą w sumie opłatę? Na przytaczanej informacji nie ma wzmianki, która mogłaby sugerować, że chodzi np. o fotografowanie wnętrz/wystaw czy fotografowanie zarobkowe itp. - odnosi się więc najwyraźniej do wszystkich i na całym terenie skansenu. :roll:
Co do samej kwoty.. na pierwszy rzut oka wydaje się absurdalna i to nie tylko ze względu na sam jej fakt, czy też rząd wielkości, ale może to zależy od jakiegoś przelicznika powierzchni/atrakcji...? Bardzo mnie to zaintrygowało.
Tak czy siak, jakichś prawdziwych białych kruków raczej tam nie ma, a jeśli są, to podejście do ich ochrony jest co najmniej dziwne.
Nie robiłem jeszcze szczegółowego wywiadu i nie wydzwaniałem pytając o tajemnicze zarządzenie 20/2004, bo może ktoś zna to od drugiej strony i może podać jakieś sensowne wytłumaczenie takiego podejścia?
Osobiście mogę zrozumieć dlaczego np. Watykanie (i nie tylko) nie można robić zdjęć w muzeach lub dlaczego w niektórych miejscach taka opłata funkcjonuje (są tam rzeczy naprawdę unikatowe, podlegające specjalnej ochronie, i inne... jakieś wzornictwo itd.), ale nieraz jestem zaskoczony, że przy naprawdę oryginalnych/unikatowych/cennych ekspozycjach można bez ograniczeń robić zdjęcia (pomiajm ograniczenia typu używanie flash'a itp.), w świetle czego ta kartka to IMHO jakiś niesmaczny żart. Jeśli macie jakieś pomysły/przemyślenia/wiedzę w tym temacie podzielcie się proszę.
Nasuwają mi się jeszcze dwie kwestie.
I
Co będzie jeśli ktoś pójdzie tam np. ze znajomymi na spacer... i np. dwie osoby zechcą wyciągnąć swoje przypadkiem zabrane "małpki"... pięć dych "w plecy"? Oczywiście można zdjęcia robić cichaczem.. no ale trzymajmy się litery prawa. Pomijam już kwestię, że opłatę trzeba wnieść "przed", a spacer z drugiego końca zajmuje ładne kilkanaście minut.
II
Czy jeśli wyciągnę aparat, rozstawię statyw i będę patrzył przez wizjer kręcąc pokrętłami, mierząc światło itp, to znaczy że już rozpocząłem zdjęcia czy też nie (np. kiedy upatrzyłem ujęcie i wracam tam o róznych porach dnia itp.). Może to w ogóle jest opłata jednorazowa? :shock: Ale tego też tam nie napisali. 8-)
Nie podejrzewam kustosza o jakieś niecne zamiary i pewnie można się z osobą będącą na miejscu dogadać jak człowiek (jeszcze nie próbowałem, ale kiedyś w przypływie dobrego humoru chyba to zrobię i pociągnę kogoś za język), ale sam pomysł jest co najmniej... no właśnie sami oceńcie.
P.S.
Fajnie, że eksponaty obfotografowałem dawno temu, kiedy opłaty jeszcze nie było... mam teraz w kolekcji naprawdę unikatowe, żeby nie powiedzieć "ekskluzywne" zdjęcia :lol:... choć z drugiej strony, widać, że się tam rozbudowują, chyba sporo osób przychodzi z aparatami :roll:.
Otóż dziś w ramach "dotleniania się" wybrałem się na wycieczkę i trafiłem do dawno nie odwiedzanego przeze mnie Muzeum Wsi w Osowiczach (oddział Muzeum Podlaskiego) tuż pod Białymstokiem. Miejsce fajne na luźny spacerek i swojego czasu już przeze mnie i pewnie nie tylko przeze mnie "obfotografowane". To co mnie zaskoczyło, żeby nie powiedzieć przeraziło, to informacja umieszczona przy bramie wejściowej.
Wygląda to mniej więcej TAK (http://www.free4up.com/ShowImage.aspx?fn=029205137006231.jpg).
Na wszelki wypadek cytat:
"Fotografowanie na terenie Muzeum Wsi jest płatne. Opłatę (24,40zł) należy uiścić w biurze Muzeum przed rozpoczęciem zdjęć".
I tak się zastanawiam gdzie tu sens i gdzie logika?
Poniżej garść faktów/obserwacji i moich przemyśleń w temacie.
Skansen obejmuje spory obszar, jest tam w sumie kilka/kilkanaście starych "chatek", jeden drewniany dworek, jeden "pełnowymiarowy" wiatrak i kilka drobniejszych eksponatów, o których autentyczności i unikatowości wolę się narazie nie wypowiadać, bo faktycznie znawcą tematu nie jestem. Obszar jest zagosopdarowany tylko częsciowo tzn. w dwóch częściach gdzie są skupiska domków, poza tym to w zasadzie leśna/polna droga.
Wstęp na teren jest bezpłatny, błąkać się, deptać ścieżki i trawę na sporym w sumie obszarze i wycierać łapami chatki (te unikatowe), że o tłustych odciskach na oknach nie wspomnę :wink: można więc za damo. Płatny jest tylko wstęp na wystawy (jak rozumiem chodzi o jakieś eksponaty we wnętrach itp. rzeczy) - 2/4 pln za osobę.
Skąd więc pomysł żeby właśnie od fotografujących pobierać nie małą w sumie opłatę? Na przytaczanej informacji nie ma wzmianki, która mogłaby sugerować, że chodzi np. o fotografowanie wnętrz/wystaw czy fotografowanie zarobkowe itp. - odnosi się więc najwyraźniej do wszystkich i na całym terenie skansenu. :roll:
Co do samej kwoty.. na pierwszy rzut oka wydaje się absurdalna i to nie tylko ze względu na sam jej fakt, czy też rząd wielkości, ale może to zależy od jakiegoś przelicznika powierzchni/atrakcji...? Bardzo mnie to zaintrygowało.
Tak czy siak, jakichś prawdziwych białych kruków raczej tam nie ma, a jeśli są, to podejście do ich ochrony jest co najmniej dziwne.
Nie robiłem jeszcze szczegółowego wywiadu i nie wydzwaniałem pytając o tajemnicze zarządzenie 20/2004, bo może ktoś zna to od drugiej strony i może podać jakieś sensowne wytłumaczenie takiego podejścia?
Osobiście mogę zrozumieć dlaczego np. Watykanie (i nie tylko) nie można robić zdjęć w muzeach lub dlaczego w niektórych miejscach taka opłata funkcjonuje (są tam rzeczy naprawdę unikatowe, podlegające specjalnej ochronie, i inne... jakieś wzornictwo itd.), ale nieraz jestem zaskoczony, że przy naprawdę oryginalnych/unikatowych/cennych ekspozycjach można bez ograniczeń robić zdjęcia (pomiajm ograniczenia typu używanie flash'a itp.), w świetle czego ta kartka to IMHO jakiś niesmaczny żart. Jeśli macie jakieś pomysły/przemyślenia/wiedzę w tym temacie podzielcie się proszę.
Nasuwają mi się jeszcze dwie kwestie.
I
Co będzie jeśli ktoś pójdzie tam np. ze znajomymi na spacer... i np. dwie osoby zechcą wyciągnąć swoje przypadkiem zabrane "małpki"... pięć dych "w plecy"? Oczywiście można zdjęcia robić cichaczem.. no ale trzymajmy się litery prawa. Pomijam już kwestię, że opłatę trzeba wnieść "przed", a spacer z drugiego końca zajmuje ładne kilkanaście minut.
II
Czy jeśli wyciągnę aparat, rozstawię statyw i będę patrzył przez wizjer kręcąc pokrętłami, mierząc światło itp, to znaczy że już rozpocząłem zdjęcia czy też nie (np. kiedy upatrzyłem ujęcie i wracam tam o róznych porach dnia itp.). Może to w ogóle jest opłata jednorazowa? :shock: Ale tego też tam nie napisali. 8-)
Nie podejrzewam kustosza o jakieś niecne zamiary i pewnie można się z osobą będącą na miejscu dogadać jak człowiek (jeszcze nie próbowałem, ale kiedyś w przypływie dobrego humoru chyba to zrobię i pociągnę kogoś za język), ale sam pomysł jest co najmniej... no właśnie sami oceńcie.
P.S.
Fajnie, że eksponaty obfotografowałem dawno temu, kiedy opłaty jeszcze nie było... mam teraz w kolekcji naprawdę unikatowe, żeby nie powiedzieć "ekskluzywne" zdjęcia :lol:... choć z drugiej strony, widać, że się tam rozbudowują, chyba sporo osób przychodzi z aparatami :roll:.