Zobacz pełną wersję : UV - działanie w praktyce
Czy mógłby ktoś na podstawie własnego doświadczenia potwierdzić, że filtr UV nakręcony na obiektyw DSLRa ma wpływ na ogranicznie niekorzystnego działania promieniowania UV na matryce ? Czy faktycznie filtr UV pomaga w tym wypadku uniknąć przeniebieszczeń obrazu, np. wysoko w górach lub nad morzem, gdzie podobno UV dają sie najbardziej we znaki? Czy ktoś być może powtarzał ujęcia z filtrem UV i bez niego fotografując DSLRem np, w Tatrach pow. 2000m npm. ?
Czy też filtr UV z DSLRem należy traktować wyłącznie jako mechaniczną osłone przedniej soczewki ?
Pozdrawiam
Maryjan
Janusz Body
04-03-2007, 21:14
Filtry UV, Sky i Haze blokują ultrafiolet w nieco różnym stopniu. UV zwykle odnosi się do krótkich długości fal rzędu 320-280nm (UV-C 10-280nm a UV-A 320-400nm) - jak to odnieść to zakresu długości fal, które "widzi" matryca cyfraka to wniosek jest jeden. UV to właściwie tylko mechaniczna osłona soczewki. Minimalny wpływ na zdjęcie będą miały filtry na dużych wysokościach - powyżej 4-5 tyś metrów.
zanzibar
04-03-2007, 21:42
Czy filtr Skylight będzie działał na cyfrówkach, czy będzie korygowany przez balans bieli? Czy lepiej wybrać zwykły filtr UV do ochrony obiektywu?
Czy filtr Skylight będzie działał na cyfrówkach, czy będzie korygowany przez balans bieli? Czy lepiej wybrać zwykły filtr UV do ochrony obiektywu?
u mnie działa. różnica jest mała ale jest. nie wiem jak duża byłaby na kliszy
A potrafi narobić sporo szkód. Nie pamiętam gdzie, ale ktoś podawał linka do tego jak piękne odblaski potrafią tworzyć nawet dobre filtry UV. Poza tym ciężko się to czyści.
Tomasz Urbanowicz
04-03-2007, 22:33
http://www.urbanowicz.net.pl/artykuly/18.txt ;-)
Janusz Body
04-03-2007, 22:34
I Haze i Skylight mają takie samo działanie na cyfrówkach jak UV - prawie żadne :)
Jedyne co potrafią to wprowadzić zafarb - czasem może być zabawa z usuwaniem :)
To też, ale tamten link podawał chyba Pogonus. I dotyczyło zdjęć ze źródłem światła w kadrze (odblaski po przeciwległej stronie względem osi optycznej).
Janusz Body
04-03-2007, 22:44
To też, ale tamten link podawał chyba Pogonus. I dotyczyło zdjęć ze źródłem światła w kadrze (odblaski po przeciwległej stronie względem osi optycznej).
Filtr to kawałek szkła - minimalna nierównoległość ścian zewnętrznych musi powodować rozmycia ostrości. Każde przejście przez szkło to utrata ok 4-5% światła. Nierównoległość ścian, rozproszenie przy przejściu z jednego środowiska do drugiego plus wewnętrzne odbicia plus rozproszenia MUSI powodować pogorszenie obrazu. Strat jest zwykle więcej niż pozornych zysków w wycięcia UV którego cyfrak i tak nie widzi.
UV prawie wogóle nie używam. Przykręcam czasem na "spacer-zoomie" albo w ekstremalnych warunkach typu burza piaskowa.
MacGyver
05-03-2007, 01:39
....Minimalny wpływ na zdjęcie będą miały filtry na dużych wysokościach - powyżej 4-5 tyś metrów.
Na takich wysokościach może tak, ale na 2 500 nie ma dokładnie żadnej różnicy.
Co nie zmienia faktu że UV-kę warto mieć, w niektórych warunkach rzeczywiście strach chodzić z "gołym" szkłem.
Na takich wysokościach może tak, ale na 2 500 nie ma dokładnie żadnej różnicy.
Co nie zmienia faktu że UV-kę warto mieć, w niektórych warunkach rzeczywiście strach chodzić z "gołym" szkłem.
potwierdzam! tez mam male dziecko, ktore paluszki ma 99% czasu pieronsko uswinione, ale z uporem godnym lepszej sprawy pcha je w obiektyw :)
co do efektu... zdaje sie, ze AA przed matryca juz maja wbudowany filtr UV i, przynajmniej czesciowy IR (w Canonach raczej mocny). wiec uzytecznosc filtra moze byc rozna. w analogu... trzeba by zerknac. w zaleznosci od czulosci filmu moze byc roznie
Czy filtr Skylight będzie działał na cyfrówkach, czy będzie korygowany przez balans bieli? Czy lepiej wybrać zwykły filtr UV do ochrony obiektywu?
Filtr skylight "ociepla" kolory na zdjęciach, efekt jest widoczny na zdjęciach z cyfraka.
Do ochrony soczewki lepiej wybrać uv nie powinna wprowadzać przebawień, warunek konieczny, nie ma co oszczędzać na filtrze. Jak już ma być coś przed obiektywem, to dobrej jakości żeby się cuda nie działy na zdjęciach.
zanzibar
05-03-2007, 22:31
Filtr to kawałek szkła - minimalna nierównoległość ścian zewnętrznych musi powodować rozmycia ostrości. Każde przejście przez szkło to utrata ok 4-5% światła. Nierównoległość ścian, rozproszenie przy przejściu z jednego środowiska do drugiego plus wewnętrzne odbicia plus rozproszenia MUSI powodować pogorszenie obrazu. Strat jest zwykle więcej niż pozornych zysków w wycięcia UV którego cyfrak i tak nie widzi.
UV prawie wogóle nie używam. Przykręcam czasem na "spacer-zoomie" albo w ekstremalnych warunkach typu burza piaskowa.
Teraz to mam dylemat - chronić filtrem EF 85/1.2 II (tani nie był), czy postawić na jakość i dać sobie spokój z filtrami. Pstrykam zdjęcia amatorsko i unikam złych warunków atmosferycznych - czy to będzie dostateczna ochrona obiektywu?
Tomasz1972
05-03-2007, 22:38
Teraz to mam dylemat - chronić filtrem EF 85/1.2 II (tani nie był), czy postawić na jakość i dać sobie spokój z filtrami. Pstrykam zdjęcia amatorsko i unikam złych warunków atmosferycznych - czy to będzie dostateczna ochrona obiektywu?
Są zwolennicy oraz przeciwnicy używania filtrów jako ochrony . Ja nie używam , jednak zdaję sobie sprawę że wszystko się może zdarzyć :)
http://www.canon-board.info/showthread.php?t=13517
MacGyver
06-03-2007, 10:08
u mnie działa. różnica jest mała ale jest. nie wiem jak duża byłaby na kliszy
Różnica jest zdecydowanie wyraźniejsza, a sprawdzić to można i cyfrówką, ustawiając na sztywno balans bieli.
Janusz Body
06-03-2007, 12:24
Teraz to mam dylemat - chronić filtrem EF 85/1.2 II (tani nie był), czy postawić na jakość i dać sobie spokój z filtrami. Pstrykam zdjęcia amatorsko i unikam złych warunków atmosferycznych - czy to będzie dostateczna ochrona obiektywu?
Najprościej to przyjąć taktykę "na oba" ;) Jak już pisałem zakładam czasem filtru UV do "spacer-zooma" albo na użytkowanie aparatu w ekstremalnych warunkach. Extremalne warunki to dość nieprecyzyjne określenie ale np. "leżakowanie" na plaży też się do tego zalicza. Do zdjęć "dopracowanych", zdjęć ze statywu, zdjęć we wnętrzach (np. kościół, muzeum) po prostu filtr odkręcam. Jak ustawiam aparat na statywie żeby poprawić jakość, często z MLU, to dlaczego miałbym pogarszać jakość filtrem - to tylko jedna czynność więcej.
UV prawie zupełnie nie ma wpływu na cyfrę (my naszymi oczami też UV nie widzimy) ale zupełnie dobrze "widzi" UV klisza. Ba, klisza potrafi dostrzec nawet promienie Roentgena i to nawet tak słabe jak "film safe" x-ray'e na lotniskach. Film przepuszczony przez taką maszynkę kilkanaście razy jest bardzo "safe". Już mu nic nie grozi - zdjęcia na pewno :) No to właśnie do kliszy zostały wymyślone te różne UV, Sky, Haze. Film jest z założenia robiony na określony WB (temperaturę barwową światła). Inny masz film do "dziennego" a inny do "sztucznego" oświetlenia a często i tak potrzebne są dalsze korekcje filtrami. UV, Sky i Haze to akurat te najdelikatniejsze korekcje ale filtrów korekcyjnych jest kilkadziesiąt na różniste rodzaje oświetlenia.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.