PDA

Zobacz pełną wersję : Chyba migawka - było, ale...



chiron
19-01-2007, 14:55
Witam.
Wiem, że było już o padniętych migawkach sporo, ale nie doczytałem nigdzie o naprawie zamiast wymiany.

Otóż w moim 10D pokazuje się błąd Err99 i podnosi się lustro ale aparat zdjęcia już nie wykonuje. Jak dam "czyszczenie sensora" to otwiera migawkę nawet.

Dzwoniłem do Wa-wy na Żytnią, ale poza 650 zł to 2 tygodnie ma potrwać, a ja niestety nie mam tyle czasu. Pomijam już fakt, że wkrótce planuję zmienić body na 30D.

I teraz najlepsze:
W związku z tym, że agencja fotograficzna w której kiedyś pracowałem miała dużo sprzętu, który czasem się psuł (bo dziennie robił po ok. 1000 klatek) i siadały głównie migawki, korzystaliśmy z usług pewnego Pana, który nam te aparaty naprawiał (w większości analogi).
Zadzwoniłem do niego i powiedział, że w większości to uszkodzenia mechaniczne migawek i on mojego 10D może naprawić (a przynajmniej obejrzeć i stwierdzić czy da się to naprawić) zamiast wymieniać całą migawkę.

Nie wiem czy dobrze robię, ale nie mam za bardzo czasu na czekanie 2 tygonie na naprawę.
Dziś oddaje mu aparat i w poniedziałek powinien być gotowy.

Co wy na to?
Warto ryzykować?
A... dodam jeszcze, że na naprawę daje 6 miesięcy gwarancji ;)

Pozdrawiam

EDIT:
Mam nadzieję, że to właśnie migawka, bo jak dam czyszczenie sensora to się otwiera, ale jak chce zdjęcia robić, to podnosi się lustro na chwilkę, ale niezależnie od czasu ustawionego na aparacie (np 2") od razu opada i wyskakuje Err99... i nie robi zdjęcia.
Aparat nigdzie nie upadł itp. robiłem foty i po prostu się tak stało i już trwa.

MacGyver
19-01-2007, 15:22
Jeżeli rzeczony Pan potrafił skutecznie naprawić analogową lustrzankę to bardzo mało prawdopodobne jest aby popsuł Twojego 10D. A wątku o awariach 300D było coś o naprawach przez szpeców od analogów jak również o naprawach własnoręcznych. Moim zdaniem dawaj mu śmiało aparat, ryzykujesz niewiele.

chiron
19-01-2007, 15:25
Dzięki za słowa otuchy. Jak naprawi i będzie dobrze to napiszę, może ktoś będzie zainteresowany (jak źle to też napiszę. a co!). Nie wiem za bardzo na czym polega taka naprawa migawki i co w niej się psuje po tych 89 000 zdjęć, które mój aparat zrobił, ale widać zamiast wymieniać da się naprawiać ;)
Zobaczymy.

Krisspy
19-01-2007, 16:03
Napisz koniecznie jak poszło, a jak będzie ok to daj namiar na tego speca :-)

Kolekcjoner
19-01-2007, 16:16
Tacy Panowie potrafią często naprawić rzeczy za które nawet serwisy nie chcą się brać. Już to przerobiłem kiedyś. Jeśli rzeczony Pan naprawi to nie tylko się pochwal ale podaj namiary do niego :).

chiron
19-01-2007, 16:32
OK. Dam znać co i jak. Pan naprawił mi już trochę sprzętu (i tej agencji również). Jak kiedyś wsadził za słabe palniki do 2 lamp błyskowych i padły po 1 dniu to bez problemu wymienił na mocniejsze w ramach gwaracji. Staram się mu ufać, choć wiem, że dSLR to delikatny sprzęt, a migawka już na pewno.

MacGyver
19-01-2007, 16:37
Migawka jest bardzo podobna do tej w kliszakach. A tacy panowie, jeśli poważnie podchodzą do swojej pracy, a z tego co piszesz ten taki jest, nie biorą się za rzeczy o których nie mają pojęcia.
W każdym razie, z tego miejsca, życzę panu powodzenia w naprawianiu Twojej puszki :)

mas mas
19-01-2007, 20:16
ooo, to ja tez z niecierpliwoscia czekam na wiesci. tylko, ze w mojej trzysetce nawet do czyszczenia migawka sie juz nie otwiera :/

chiron
22-01-2007, 00:00
No!
Aparat odebrałem właśnie od Pana naprawiającego.
Przy okazji dowiedziałem się o szczegółach technicznych migawki (co i jak działa, co się zepsuło i co może się kiedyś zepsuć).
Złamał się jeden z dwóch styków pracujących za każdym razem gdy migawka się otwiera i zamyka. Zabrudzony był też trochę drugi styk.
Wszystko naprawione.
Poza tym aparat wyczyszczony w środku.
Podobno to jedna z 2 najczęstszych przyczyn awarii przepracowanej migawki.
Drugą jest silniczek napędzający migawkę, w którym zamiast szczotek zastosowano cienkie blaszki, które ulegają z czasem po prostu przetarciu (trąc o zwoje silniczka). To już poważniejszy problem do naprawy - aczkolwiek nie niemożliwy.
Koszt naprawy 350zł (rozebranie i złożenie aparatu 130zł, naprawa migawki 220 zł).
Gwarancja - 6 miesięcy.
Aparat sprawdziłem przy różnych czasach naświetlania - wszystko wygląda dobrze.

Michal-Czuba
22-01-2007, 00:07
Podaj namiary na tego magika :) Jeśli to oczywiście nie tajemnica :)

chiron
22-01-2007, 00:33
Ok.
http://firmy.pf.pl/kordysz_jerzy_naprawa_sprzetu_fotograficznego_deta ils_5616947_1485.html

Kolekcjoner
22-01-2007, 01:08
Ok.
http://firmy.pf.pl/kordysz_jerzy_naprawa_sprzetu_fotograficznego_deta ils_5616947_1485.html

Dzięki wielkie. Takie coś nigdy nie wiadomo kiedy się może przydać. Zwłaszcza że zdarzają sie sprzęty których "nie da";) się naprawić :).

chiron
22-01-2007, 15:02
Pan naprawia sprzęt fotograficzny od wielu lat.
Mnie osobiście naprawiał już 2 lampy błyskowe studyjne i obiektyw (no i teraz puszkę).
Obiektyw jednak udało mu się tylko częściowo przywrócić do życia, ale poinformował mnie o tym przy odbiorze i dkoładnie wyjaśnił co trzeba wymienić w serwisie fabrycznym, bo on nie ma dostępu do takiej części (taśma łącząca elektronikę z przysłoną).

kociu
25-01-2007, 16:07
z tego co obilo mi sie o uszy to nowa migawka kosztuje ok 160zl, czy wiec nie byloby lepiej kupic nowa migawke na zytniej i dac komus (np. temu panu) do wymiany?

chiron
26-01-2007, 14:49
Tylko o ile mi wiadomo to "żytnia" nie sprzedaje części... cenę mogą podać, ale zapłacić trzeba razem z wymianą.
Miałem tak z częścią do obiektywu... kupiłem 17-85 IS ale mam body 10D i musiałem wywalić ten plastikowy pierścień między mocowaniem a soczewką ostatnią i chciałem go zamienić na pierścień z 24-85... ale pan w serwisie powiedział, że mam przysłać obiektyw to oni zamontują oryginalną część (którą sam usunąłem) albo mogą mi przesłać tą którą potrzebuję ale część kosztuje 75 zł + 150 za usługę serwisową !!! Rozbój!

piast9
26-01-2007, 16:25
Czyli chcieli kasę za usługę, której nie wykonali? To przecież rozbój... Obiło mi sie o uszy, że UOKiK (albo prawo nasze) twierdzi, że dystrybutor, przedstawiciel czy inny serwis firmowy musi sprzedać część bądź wskazać miejsce gdzie można ja kupić. Dotyczyło to jakichś pralek chyba.

Vitez
26-01-2007, 20:59
Tylko o ile mi wiadomo to "żytnia" nie sprzedaje części... cenę mogą podać, ale zapłacić trzeba razem z wymianą.

A powinni sprzedawac czesci bo inaczej oberwa za monopolistyczne praktyki. Ktos tak serwis Minolty podal i wygral sprawe...

chiron
30-01-2007, 15:50
Mnie się nie chce pozywać serwisu. Ale najlepsze w tym wszystkim, że w całej europie części się raczej nie kupi. Chyba, że serwisy w innych krajach mogą sprzedawać same części be usługi.
W USA ta część o której pisałem, że mogli mi sprzedać tylko z usługą kosztuje ok $3 (słownie: trzech), więc dzięki uprzejmości znajomych zamówiłem już i będzie w kwietniu u mnie.
SYSTEM jest taki jaki jest i lepiej znaleźć sposób jak go wykiwać niż otwarcie z nim walczyć.
Takie jest moje zdanie. Niestety.

Kolekcjoner
30-01-2007, 17:17
(...)
SYSTEM jest taki jaki jest i lepiej znaleźć sposób jak go wykiwać niż otwarcie z nim walczyć.
Takie jest moje zdanie. Niestety.

Zwłaszcza że to nasza narodowa specjalność :). Masz całkowitą rację trzeba sobie radzić, bo monopiliści lubią drzeć skórę za nic.
Kiedyś miałem taką historię, że w Praktice BCA padł naciąg. Większość w ogóle nie chciała tego naprawić, a jak oddałem do serwisu firmowego (przynajmniej teoretycznie) to wycenili naprawę na kilkaset DM (była to bodajrze dwukrotna wartość aparatu). Werdykt: wymiana migawki i czegoś tam jeszcze. I tak leżał w szafie kilka miesięcy. W końcu mój znajomy stwierdził, że by go wziął i polecił mi serwis na czapskich w Krakowie (Ukłony :D)). Pan przyjął bez słowa i mów, że będzie za dwa dni - ja sobie myślę: chyba gość nie wie co mówi. Przyszedłem po odbiór z wiadomym nastawieniem (zwykle to była długa tyrada). Wręczam kwitek, a Pan bez słowa daje mi aparat. Sprawdza przy mnie - wszsytko ok. Wygięła się jedna blaszka. Koszt naprawy (nie pamiętam dokładnie) ale w przeliczeniu na dzisiejsze złotówki kilkadziesiąt złotych. Aparat działa do dzisiaj.

jac+
30-01-2007, 17:26
Żeby być fachowcem w danej dziedzinie nie trzeba od razu posiadać autoryzacji (często przyznawanej w niejasnych okolicznościach) producenta. Pełen szacunek dla wspomnianych w tym wątku prawdziwych majstrów, dla których "nienaprawialne" staje się dziecinną igraszką.

lucas39
09-02-2007, 00:10
hmm to moja jedna z pierwszych wypowiedzi i na dodatek chyba sobie na grabie
ale,
serwis na zytniej to nie jest serwis Canon Polska a zwykly serwis ktory wykonuje pewne prace dla Canon. o ile wiem to oni sami sobie zamawiaja material do uslug ale podpierajac sie wlasnie umowa z Canon
tak wiec mysle ze wypuszczanie takiej sprawy do sadu nic nie da bo Canon od ego umyje rece a serwis na zytniej powie ze oni maja prawo bo to sa ich wlasne warunki oraz jesli ktos chce moze sobie sam sciagnac czesci z Conon. tak wiec mysle ze by otrzymac dany element nalezalo by uderzyc do Canon a nie do serwisu na zytnia.


moge sie mylic. chetnie uslysze jaka jest w tym prawda jesli ktos cos na ten temat wie.

Kolekcjoner
09-02-2007, 01:33
serwis na zytniej to nie jest serwis Canon Polska a zwykly serwis ktory wykonuje pewne prace dla Canon. o ile wiem to oni sami sobie zamawiaja material do uslug ale podpierajac sie wlasnie umowa z Canon
tak wiec mysle ze wypuszczanie takiej sprawy do sadu nic nie da bo Canon od ego umyje rece a serwis na zytniej powie ze oni maja prawo bo to sa ich wlasne warunki oraz jesli ktos chce moze sobie sam sciagnac czesci z Conon. tak wiec mysle ze by otrzymac dany element nalezalo by uderzyc do Canon a nie do serwisu na zytnia.


moge sie mylic. chetnie uslysze jaka jest w tym prawda jesli ktos cos na ten temat wie.

A może najlepiej by było najpierw spytać u źródła czyli w Canon Polska :).

lucas39
10-02-2007, 01:40
to co napisalem to info nie wyssane z palca , a domysl po rozmowie z canon polska. jednak to tylko domysl ;)

piter.paul
19-02-2007, 17:48
Serwis na żytniej naraziłby mnie na spore koszty... oddałem tam swój pro1 po tym jak obiektyw mi zdechł. Policzyli sobie 2tys. i odrazu wymiana całego obiektywu tak więc oddałem do innego serwisu gdzie zrobili mi to za 400zł + gwarancja bo wystarczyło wymienić kilka części. Tak wieć panowie z żytniej nie bardzo dbają o kieszeń klienta.

Picia
11-03-2007, 14:38
a ten magik spod katowic naprawia lampy błyskowe ?

Kaworu
11-03-2007, 15:05
a ten magik spod katowic naprawia lampy błyskowe ?


Mnie osobiście naprawiał już 2 lampy błyskowe studyjne i obiektyw (no i teraz puszkę).

Z wątku wynika, że tak ;)