Zobacz pełną wersję : Pomóżcie wybrać samochód
Ponieważ był już wątek o samochodach to mam nadziej że nie narażę się moim pytaniem.
Chciałbym się was zapytać czy macie jakieś doświadczenia z poniższymi samochodami i co ewentualnie doradzilibyście mi kupić (samochód będę zmieniał pewnie gdzieś w 2007 roku). Oczywiście chciałbym aby był bezawaryjny i relatywnie tani.
Samochód musi wygodnie przewozić 4 osobową rodzinę i wszystkie graty.
Myślę o poniższych samochodach - rocznik gdzieś tak 2003,2004 ( z uwagi na to że będę kupował w 2007 mam nadziej że jeszcze stanieją)
A więc roczniki 2003-2004 z poniższych modeli:
opel vectra kombi
toyota avensis kombi(ten jest na razie dla mnie za drogi ale może po opiniach zacisnę pasa)
ford mondeo kombi
volvo v70 (ten jest na razie za drogi - ale może ktoś mnie przekona że warto)
Dzięki za wszystkie uwagi
Pszczola
30-12-2006, 14:36
Jezdzilem 3 ostatnimi samochodami (choc nie jako wlasciciel). Biorac pod uwage moje wlasne gabaryty, 4 osobowa rodzine, wielgachnego psa i graty moje wskazania ida w kolejnosci:
- volvo,
- toyota (gdybym byl ciut mniejszy to miejsce 1 i 2 zamienilbym zdecydowanie),
- mondeo.
O vectrze sie nie wypowiadam, bo ni uzytkowalem.
Ja do tej pory najlepsze doświadczenie mam z samochodami japońskimi. Z Oplami to chyba różnie ale też rynek cześci spory - co prawda miałem Omege, ale czasem w niej coś tam się psuło. Co do volvo słyszałem że dość niezawodne samochody. Szczególnie te wyższe modele (chyba V70 można do takich zaliczyć). Od kilku lat w rodzinie mamy nissana i jakoś nic poza wymianą płynów nie trzeba było robić.
Nie znam volvo, ale z pozostałej trójki tylko toyota...
Bezawaryjny, dopracowany w szczegółach jak to japończyki, wygodny.
Niemcy mówią coś, co można by przetłumaczyć "masz hopla, kup opla"
Polacy mówią "ford g... wort"
i mają rację :-)
Ja do tej pory najlepsze doświadczenie mam z samochodami japońskimi. Z Oplami to chyba różnie ale też rynek cześci spory - co prawda miałem Omege, ale czasem w niej coś tam się psuło. Co do volvo słyszałem że dość niezawodne samochody. Szczególnie te wyższe modele (chyba V70 można do takich zaliczyć). Od kilku lat w rodzinie mamy nissana i jakoś nic poza wymianą płynów nie trzeba było robić.
No właśnie ja też mam nissana (primera rok 2000) i żal mi to autko sprzedawać bo ma wszystko czego potrzeba i jest bez awaryjne - ale jak go nie sprzedam teraz to pózniej dostane za niego jakieś grosze.
Nie znam volvo, ale z pozostałej trójki tylko toyota...
Bezawaryjny, dopracowany w szczegółach jak to japończyki, wygodny.
Niemcy mówią coś, co można by przetłumaczyć "masz hopla, kup opla"
Polacy mówią "ford g... wort"
i mają rację :-)
Tylko że Avensis w nowej budzie ma bardzo złe opinie jeśli chodzi o jakość i awaryjność - ludzie bardzo narzekają że to już nie ta sama toyota. Dlatego też pytam się o doświadczenia z tymi konkretnymi modelami.
znam dwu użytkowników "nowej budy" - jak na razie nie narzekają
Ja przejechałem nim tylko ok 200 km i nie powiem, zeby bylo cos nie tak
Jeżdżę Mondeo kombi 2001, bezawaryjnie zrobione ok. 110.000, jeżdżę ostro i nie oszczędzam gada, zdarzało mi się nie raz zapakować do niego np. 700kg papieru. Bardzo dobre zawieszenie i hamulce, samochód świetnie się prowadzi, doskonały do dynamicznej jazdy, raczej sztywny - polecam osobom o "sportowym zacięciu" ;). Cholernie pojemny i szeroki - siedzenia duże i wygodne, bagażnik naprawdę spory. Wykończenie bez szaleństw - klima, komp, radio wbudowane w panel (dobre, bo nie kradną), elektryka, podgrzewanie przedniej szyby i lusterek, tapicerka materiałowa, deska rozdzielcza ładnie wykończona w szczotkowanym aluminium, jest estetycznie, ale niektóre plastiki dość badziewne i ogólnie Bentley to to nie jest.
Jeżdżę 2-litrową benzyną na gazie z sekwencyjnym wtryskiem - zbiera się do setki w 10 sek. i bez problemu można na autostradzie podróżować z prędkością ok. 200km, maks. 210. Polecam jednak wersję diesel, bo lepiej się tym wyprzedza na trasie i nie trzeba tankować co 300km.
Co do Toyoty, to wg. mnie jest w Polsce cholernie przereklamowana, to taki sam dupowóz jak Ford czy Opel, tyle że droższy i mniejszy. Nie wiem jak najnowsza wersja, ale stare Avensisy prowadziły się beznadziejnie. Volvo V70 to praktycznie Mondeo, tylko ładniejsze i lepiej dopasione (Volvo zostało przejęte przez Forda). O Oplu się nie wypowiadam, bo nie miałem z tym autkiem do czynienia, choć miło wspominam swoją Astrę.
Co do Toyoty, to wg. mnie jest w Polsce cholernie przereklamowana, to taki sam dupowóz jak Ford czy Opel, tyle że droższy i mniejszy.
A jeździłeś japończykiem?
Ja jeździłem fiatem, fordem, oplem, VW, mazdą i toyotą. W życiu nie wrócę do "porządnych niemieckich samochodów" nie mowiąc o włoskich...
chyba, że za karę :-)
@czornyj - dzięki za wyczerpujące info. Avensis bardzo mi się podoba z wyglądu ale faktycznie ma nie najlepsze opinie, monedeo jest za to bardzo atrakcyjne cenowo.
Opel jest dla mnie zagadką - ale z tego co czytałem to ludzie są zadowoleni z tego samochodu i chwalą go sobie (w przeciwieństwie do posiadaczy avensis)
A jeździłeś japończykiem?
Ja jeździłem fiatem, fordem, oplem, VW, mazdą i toyotą. W życiu nie wrócę do "porządnych niemieckich samochodów" nie mowiąc o włoskich...
chyba, że za karę :-)
Jeździłem trochę starszym Avensisem. Odniosłem wrażenie cholernej ciasnoty, auto było zbyt miękkie, kiepsko hamowało - ogólnie "stop piratom drogowym", w środku wykończone było jeszcze paskudniej niż Ford. Być może są bezawaryjne i takie tam sratatata, ale ja jeżdżę niewiele (góra 20 tys. rocznie) i po 5-6 latach pozbywam się zwłok, więc mi to lata. Natomiast dobrą stroną tych samochdów jest to, że nieźle trzymają cenę.
@czornyj - dzięki za wyczerpujące info. Avensis bardzo mi się podoba z wyglądu ale faktycznie ma nie najlepsze opinie, monedeo jest za to bardzo atrakcyjne cenowo.
Opel jest dla mnie zagadką - ale z tego co czytałem to ludzie są zadowoleni z tego samochodu i chwalą go sobie (w przeciwieństwie do posiadaczy avensis)
Wydaje mi się, że Ford i Opel to mniej więcej jeden szajs - kupiłbym to, które byłoby w lepszej cenie. I pewnie brałbym albo to, albo (ze snobizmu) Volvo, które w przeciwieństwie do pozostałych mimo wszystko mniej wygląda na taksówkę...
Jeździłem trochę starszym Avensisem. Odniosłem wrażenie cholernej ciasnoty, auto było zbyt miękkie, kiepsko hamowało - ogólnie "stop piratom drogowym", w środku wykończone było jeszcze paskudniej niż Ford. Być może są bezawaryjne i takie tam sratatata, ale ja jeżdżę niewiele (góra 20 tys. rocznie) i po 5-6 latach pozbywam się zwłok, więc mi to lata. Natomiast dobrą stroną tych samochdów jest to, że nieźle trzymają cenę.
Chyba nie bedziemy dyskutowac o wrazeniach subiektywnych, typu "za miekki, przyciasny, paskudny"? :-)
Ja w fordzie przez trzy lata dwa razy wymienialem zawieszenie, raz wydech, pompę wody, tłoki, itd...
W avenis po 2,5 roku ani raz.
Mazda 323 po 7 latach i 175 tys km ani raz!
Chyba nie bedziemy dyskutowac o wrazeniach subiektywnych, typu "za miekki, przyciasny, paskudny"? :-)
Ja w fordzie przez trzy lata dwa razy wymienialem zawieszenie, raz wydech, pompę wody, tłoki, itd...
W avenis po 2,5 roku ani raz.
Mazda 323 po 7 latach i 175 tys km ani raz!
Jeśli tak, to szczerze współczuję. Ja w swoim Mondku po 100tys. km nie wymieniałem jeszcze niczego poza olejem, oponami, klockami i świecami, choć istotnie amortyzatory będę musiał niebawem wymienić (co raczej dziwnym nie jest).
Nie twierdzę, że Ford to jakieś superowy i debeściacki samochód, ale miałem kilka samochodów i generalnie zauważyłem jedną prawidłowość - jeśli mają mniej niż 5-6 lat i 100tys. km, to się nie psują i tyle. Jako drugie auto mam np. Fiata Bravę, który to również nigdy mi się nie zepsuł - mimo swych fatalnych, włoskich korzeni, bo ma raptem 60 tyś przebiegu Wcześniej miałem Opla Astrę - 80 tyś bezawaryjnie. Mój Citroen np. to był koszmar, psuł się nieustannie, częściej stał w serwisie niż jeździł - ale wtedy, kiedy miał ponad 150 tys. Mój błąd polegał na tym, że jak zaczął się sypać się to sq....syna wcześniej nie pozbyłem - i więcej nie popełniłem tego błędu. Na Forda też nadchodzi jego czas i mam nadzieję zachować wyłącznie miłe wspomnienia. Jeśli ktoś robi autem po 200-300 tyś km, powinien się pewnie przejmować takimi rzeczami, ale ja do takich osób nie należę.
Co zaś o wrażeniach subiektywnych, to nie bardzo rozumiem o co ci chodzi - Toyota jest mała i można to sprawdzić w danych technicznych. Na to że prowadzi się kiepsko również są wiarygodne opinie. A wystrój wnętrza u japońców w tej klasie zazwyczaj jest dość badziewny i też nie jest to jakieś odkrycie - choć trzeba przyznać, że w nowej wersji bardziej się postarali.
Co zaś o wrażeniach subiektywnych, to nie bardzo rozumiem o co ci chodzi - Toyota jest mała i można to sprawdzić w danych technicznych. Na to że prowadzi się kiepsko również są wiarygodne opinie. A wystrój wnętrza u japońców w tej klasie zazwyczaj jest dość badziewny i też nie jest to jakieś odkrycie - choć trzeba przyznać, że w nowej wersji bardziej się postarali.
Otóż czy coś jest za małe, czy nie, jak sie prowadzi decyduje subiektywne odczucie, inaczej gust.
To co dla ciebie jest za małe, dla mnie może być akurat w sam raz. To co uważasz za badziewne, ja mogę nazwać subtelnym wystrojem.
Tobie może się auto źle prowadzić, a ja powiem, że świetnie.
No, ale to chyba temat nierozstrzygalny i nie na to forum :-)
Ps. Ciekaw jestem ile pali twoj supermondek? :-D
Otóż czy coś jest za małe, czy nie, jak sie prowadzi decyduje subiektywne odczucie, inaczej gust.
To co dla ciebie jest za małe, dla mnie może być akurat w sam raz. To co uważasz za badziewne, ja mogę nazwać subtelnym wystrojem.
Tobie może się auto źle prowadzić, a ja powiem, że świetnie.
No, ale to chyba temat nierozstrzygalny i nie na to forum :-)
Ps. Ciekaw jestem ile pali twoj supermondek? :-D
Zacznijmy od tego, że nie uważam, by mój mondek był super - jest to zwykły kombi-dupowóz. Przy moim stylu jazdy pali jak smok wawelski, dlatego raczej polecam wersję diesel. Nie ma to dla mnie zresztą wielkiego znaczenia, bo gaz kosztuje 2PLN/1litr (BP).
Wystrój w środku jest typowy dla tej klasy samochodów - tzn. dość tandetny. Po prostu nie uważam jednak, by w Toyocie było lepiej. Być może wszystko można uznać za kwestię gustu, ale przykładowo wnętrze nowego Audi A8, którym miałem ostatnio przyjemność podróżować, zrobiło na mnie zdecydowanie lepsze wrażenie.
O tym, czy coś jest małe czy nie decydują wymiary. No więc Toyota ma te wymiary mniejsze niż Ford czy Opel.
Właściwości trakcyjne samochodu (bo o tych była mowa) to też nie jest kwestia gustu - albo samochód weźmie z daną prędkością zakręt, albo z niego wyleci.
Porównywanie A8 do jakiegoś tandetnego mondeo to moim zdaniem nie na miejscu :razz: nie ta klasa
Polecam Opla, sam jeżdżę swoją Astrą kombi od 2 lat. Także w niedługim czasie mam zamia kupić coś nowszego i będzie to Vectra kombi z silnikem 2.0 diesla. Oplami jeżdżę już ładne pare lat i nie narzekam na awaryjność. Jeżdziłem samochodami różnych marek, jednak Opel bardziej mi przypadł do gustu. Ponadto tanie są części do tych aut w porównaniu z Volvo lub Toyotą. Pamiętaj tylko, że jak kupisz autko, to wymień pasek rozrządu (o ile model silnika, który kupisz go posiada).
Porównywanie A8 do jakiegoś tandetnego mondeo to moim zdaniem nie na miejscu :razz: nie ta klasa
No przecież właśnie to napisałem. Można sobie tłumaczyć, że auta te mają "subtelny wystrój", ale jak się to porówna z czymś sensownym, to raczej dochodzi się do wniosku że to tandeciarstwo.
A nie macie wrażenia, że to tak naprawdę dyskusja podobna do Canon vs. Nikon vs. (...)? Albo Atari vs. Commodore :) Zwolenników każdej popularniejszej marki jest podejrzewam wystarczająco dużo, żeby każdy taki wątek skończył się walką na noże :mrgreen:
PS, Hazan, bierz Opla Zafirę :mrgreen:, właśnie rocznik 2002-2003, zanim wprowadzili dresiarskie wersje OPC. Zapłacisz mniej niż za dowolny z w/w a komfort większego (ale jednocześnie nie za dużego - parkingi itp.) samochodu - inna bajka :)
PS, Hazan, bierz Opla Zafirę :mrgreen:, właśnie rocznik 2002-2003, zanim wprowadzili dresiarskie wersje OPC.
Przecież można kupić wersję nie-OPC nowszego rocznika bo to tylko jedna z wersji, taka niby-sportowa...
kanonier
30-12-2006, 19:50
Z tych co wymieniles to bym polecal Nissan Maxima 3.5 SL
Z tych co wymieniles to bym polecal Nissan Maxima 3.5 SL
A ja Octavie 8-)
Przecież można kupić wersję nie-OPC nowszego rocznika bo to tylko jedna z wersji, taka niby-sportowa...
O, a to nie wiedziałem... na ulicach widuję tylko te drugie :)
A nie macie wrażenia, że to tak naprawdę dyskusja podobna do Canon vs. Nikon vs. (...)? Albo Atari vs. Commodore :) Zwolenników każdej popularniejszej marki jest podejrzewam wystarczająco dużo, żeby każdy taki wątek skończył się walką na noże :mrgreen:
PS, Hazan, bierz Opla Zafirę :mrgreen:, właśnie rocznik 2002-2003, zanim wprowadzili dresiarskie wersje OPC. Zapłacisz mniej niż za dowolny z w/w a komfort większego (ale jednocześnie nie za dużego - parkingi itp.) samochodu - inna bajka :)
To jest jeszcze bardziej hardkorowy temat, bo te zabawki są zdecydowanie droższe i jest o wiele więcej brandów.
Nie uważam się jednak za zwolennika Forda czy tam innego Opla, mogę się ew. zgodzić na to, że jestem zwolennikiem Porsche 911. Brałbym Opla lub Forda bo są to samochody tańsze (w przyszłym roku wychodzi Mondeo w nowej budzie, więc tym bardziej potanieją), lub Volvo - bo to większy lans.
mogę się ew. zgodzić na to, że jestem zwolennikiem Porsche 911
Zakopuję topór i podaję fajke pokoju...
911 rulez! :D
Wlasciwie na dzisiejszym poziomie produkcji samochodow - nie ma znaczenia co sie kupi z tej kalsy samochodow, roznice sa minimalne a o walaroach uzytkowych decyduja detale - kup to co sie bardziej podoba ;-) i co sam uwazasz za lepsze - ja bym np zadnego z nich nie kupil, gustuje w innych ... ostatecznie moze v70 ;-)
Jac - zgadza się, ale jest znaczna różnica w cenach (mondeo to ok 40k - ten sam rocznik avensis to >50k, opel gdzieś pomiędzy) oraz w jakości wykonania. Czytając jakie problemy mają ludzie z nowymi toyotami aż mi się wierzyć nie chce.
Kolekcjoner
30-12-2006, 20:58
Jac - zgadza się, ale jest znaczna różnica w cenach (mondeo to ok 40k - ten sam rocznik avensis to >50k, opel gdzieś pomiędzy) oraz w jakości wykonania. Czytając jakie problemy mają ludzie z nowymi toyotami aż mi się wierzyć nie chce.
Różnice w cenie są spore. V70 to zdecydowanie najdroższa opcja. Części nie są specjalnie ani droższe ani tańsze niż np. w fordzie czy oplu to mit. No chyba że chcesz kupować w firmowym serwisie. Natomiast jedno jest raczej pewne że jak sobie siądziesz do tego auta to raczej nie będziesz chciał już próbować czegokolwiek innego.
Czornyj - volvo V70 ma niewiele wspólnego konstrukcyjnie z mondeo. To było auto zaprojektowane w szwecji i tam produkowane. Zresztą jak byś sobie siadł do niego to byś to potwierdził. BTW jeździłem trochę mondeo i nawet trochę naprawiałem :D (plastiki i mechanika np. drzwi to tragedia) i owszem bardzo miłe auto ale do volvo nie ma startu.
Jeszcze duże znaczenie ma jaki silnik w tym volvie i jaki napęd. Wersja z wiskozą trochę więcej pali ale tak na prawdę to to jest dopiero fajna sprawa.
Jac - zgadza się, ale jest znaczna różnica w cenach (mondeo to ok 40k - ten sam rocznik avensis to >50k, opel gdzieś pomiędzy) oraz w jakości wykonania. Czytając jakie problemy mają ludzie z nowymi toyotami aż mi się wierzyć nie chce.
No ale to jest i tak loteria - jak masz pecha to cie w kosciele okradna ;-), generalnie bardziej bym zwracal uwage na stan konkretnego samochodu, kto nim wczesniej jezedzil jak i gdzie serwisowal itd niz na opinie innych - wiadomo sa jakies wady ogolne dodtykajace 99% egzemplarzy danego modelu (a to konstrukcyjne a to zabezpieczeniowe - rdza) - tak wiec bardziej bym sie skupi nad konkretnymi samochodami niz nad genaralizowaniem bo moze jest prawda ze avensis sa bardziej usterkowe (nie slyszalem o tym) ale np kupisz ja od jakiegos emeryta ktory czesciej ja sprzatal niz u siebie w domu ;-) jezdizl 3 razy w tygodniu i wszytko ma po przegladach w ASO, z drugiej strony mozesz trafic sprowadzony "sprzet" ktory ma siwetna renome na rynku i opinie uzytkownikow ale w warsztacie pana Józka ostatnim rzutem na taśme przywrocono go do zycia... ktore i tak sie zaraz skonczy ;-)
Bardziej bym sie rozejrzal/podzwonil po serwisach jakie sa koszty przegladu np po 150k albo ceny tarcz hamulcowych/klockow, itp uslug serwisowych - bo to ze zawitasz w warsztacie na przegladzie jest pewne - pytanie jest tylko ile tam kasy zostawisz... niezaplanowane "przeglady" rownierz moga byc tansze lub drozsze... slyszalem ze Volvo ma jeden z drozszych serwisow, a w Toyocie za przeglad place mniej niz na stacji Fiata ! - taka bajka
Różnice w cenie są spore. V70 to zdecydowanie najdroższa opcja. Części nie są specjalnie ani droższe ani tańsze niż np. w fordzie czy oplu to mit. No chyba że chcesz kupować w firmowym serwisie. Natomiast jedno jest raczej pewne że jak sobie siądziesz do tego auta to raczej nie będziesz chciał już próbować czegokolwiek innego.
Czornyj - volvo V70 ma niewiele wspólnego konstrukcyjnie z mondeo. To było auto zaprojektowane w szwecji i tam produkowane. Zresztą jak byś sobie siadł do niego to byś to potwierdził. BTW jeździłem trochę mondeo i nawet trochę naprawiałem :D (plastiki i mechanika np. drzwi to tragedia) i owszem bardzo miłe auto ale do volvo nie ma startu.
Jeszcze duże znaczenie ma jaki silnik w tym volvie i jaki napęd. Wersja z wiskozą trochę więcej pali ale tak na prawdę to to jest dopiero fajna sprawa.
Kolekcjoner - jeździłem S60 D5. Dobrze wiem, że w środku się różnią ;). Inne są też silniki. Ponoć jednak - podobnie jak Jag X-Type robione są na bazie mondka...
Mam Avensis od 2,5 roku. Auto jest naprawdę świetne, silnik żwawy, świetnie przyspiesza. (2l) Wyposażenie jest ok, bardzo dobry system audio. Samochód totalnie bezawaryjny, jedyny minus to taka sobie jakość wykonania wnętrza samochodu. Trochę trzeszczy. Jestem z tego samochodu bardzo zadowolony. Porównując do moich poprzednich wozidełek , to chyba najbardziej jestem z Avensiski zadowolony. jest to moje pierwsze auto japońskie, pozytywnie mnie zaskoczyło. Do tej pory jeździłem autami niemieckimi ( też polecam ) oraz francuskimi ( po moich doświadczeniach - nigdy-przenigdy tego cuda nie kupię oraz nie polecam:twisted: :twisted: :twisted: ) Z mojego doświadczenia przy kupowaniu - wsiądź do każdego, przejedź się każdym , oceń a wtedy na pewno wybierzesz coś dla siebie. Każdy samochód ma w sobie to coś co może urzeknie cię lub zafascynuje albo od razu znienawidzisz. Pozdrawiam, życzę udanych i przepięknych podróży nowo kupionym samochodem !!!
Powiem tylko , że jak wybierzesz Mondziaka to broń Cie Panie Boże przed dielsem. Fordy począwszy od Focusa I bardzo poprawily sie jesli chodzi o jakość i wykonanie. Tylko właśnie silniki diesla mają fatalną opinie.
ja posiadam mondeo rocznik 01 przejechane 150 tys km i jestem zadowolony.Silnik 2,0 tddi 115km moze nie zachwyca osiągami ale mogło byc gorzej. świetnie sie prowadzi , tani w utrzymaniu i bardzo obszerny w środku. Moim zdaniem o wiele lepszy niz opel czy toyota. A volvo to klasa premium .........inne koszty utrzymania, inny standard wykończenia ale moim zdaniem nie warto doplacac.Ja bym wzial mondeo rocznik 04 z silnikiem 130km diesel albo 145km benzyna.
zapomniałem jedno dodać ...........prawie wszystkie model przed liftingiem maja problemy z korozja.Mój juz byl w serwisie , dlatego radze uwazac.
A tak poza tym to przeciez jak sie nie myle mondeo wygrywało prawie wszystkie porównania w gazetach np Aś
Powiem tylko , że jak wybierzesz Mondziaka to broń Cie Panie Boże przed dielsem. Fordy począwszy od Focusa I bardzo poprawily sie jesli chodzi o jakość i wykonanie. Tylko właśnie silniki diesla mają fatalną opinie.
Zgodzę się w tej kwestii w 100%. Do Fordów mam uprzedzenie, zwłaszcza do diesli. Pękają głowice i paski rozrządu.
...
opel vectra kombi
toyota avensis kombi(ten jest na razie dla mnie za drogi ale może po opiniach zacisnę pasa)
ford mondeo kombi
volvo v70 (ten jest na razie za drogi - ale może ktoś mnie przekona że warto)
Hazan. Potwierdzam Toyote (niestety z Avensisem trochę im nie wyszło), lepsze są roczniki 2005 i 2006, szczególnie te na dieslu 180 km, znakomity silnik!!!!! W pprzednich wersjach były kłopoty z zawieszeniem (przód) oraz lakierem (sic!).
Polecam natomiast FORDA !!!! Taaaa" Ford g... wort a Fiat jego brat" tak się kiedyś mówiło - moim zdaniem zmiana o 180 st, na przejechanych 180 kkm brak kłopotów, ZNAKOMITE silniki diesla !!!! Przestronność itp... (o plusach było już więcej wyżej), cena ok, ubezpieczenie - ok, nie kradną (często :)), oszczędny, polecam szczególnie diesle powyżej 130 km - po załadowaniu auta ciągną ok.
Volvo no comments, dozbieraj i kup w ciemno. Oczywiście najlepiej sciągnąć samemu, oczywiśce silniki też są ważne, choć nie należą do mistrzów w jeździe na kropelkę.
A by mieć przyjemnośc z jazdy kup Subaru, niestety nie są ekonomiczne...
Popatrz na www.mobile.de - miliony aut, przegląd cen itp...
ja jak zwykle trafiam na cuda
sigmy moje sa złote
foka diesel kombi 4 lata 180.000 bez awarii silnika ani zadnej innej
no było ładowanie akumulatora padło ale w dieslu to i tak lepiej niz w benzynie ;)
mam okazje jezdzic jako pasażer volvo s coś tam no i jakość wykonania gorsza od forda, czuje to w uszach: trzeszczą plastiki tudzież drewno czy tam inne rzeczy - nieco za bardzo jak na taką marke,
znów znam mondziaka tez 4 lata, podobny przebieg i jest niestety awaryjny
a jak trafisz na dziada w serwisie to bumbaru impreze też spieprzy
pozdrawiam
vectra 1999 jakies 200 tys i tak naprawde nic powaznego
nie oszczedzana (polowania, narty)
silnik 2.0 benzyna klima itp
trasa do wloch 200km/h z klima 10 litrow na 100
Zgodzę się w tej kwestii w 100%. Do Fordów mam uprzedzenie, zwłaszcza do diesli. Pękają głowice i paski rozrządu.
Bez jaj! Zdarzały się problemy (głównie w rocznikach 01-02) z EGR,rurą turba,wtryskiwaczami,pompą wtryskową - szczególnie roczniki 01-02, ale pękające głowice?
mam okazje jezdzic jako pasażer volvo s coś tam
Właśnie to "coś tam" konkretnie zmienia postać rzeczy. Starsze S40 a najnowsze S80 to jednak pewna przepaść... Ale foczka - faktycznie - przyjemny sprzęcik, mój stary ma diesla 1,8TDCi, jeździ toto nie gorzej od mondeo (albo i lepiej)...
vectra 1999 jakies 200 tys i tak naprawde nic powaznego
nie oszczedzana (polowania, narty)
silnik 2.0 benzyna klima itp
trasa do wloch 200km/h z klima 10 litrow na 100
Tadek przeklapałeś się, powinno być 100 km/h:mrgreen: i klimę wyłącz :mrgreen:
Jadeit: i z tym bumbaru to masz rację, teraz wiem przez kogo mi tak napsuli... :) pozdrawiam ZG - jam rodem ze Św-na .
Tadek przeklapałeś się, powinno być 100 km/h:mrgreen: i klimę wyłącz :mrgreen:
Jadeit: i z tym bumbaru to masz rację, teraz wiem przez kogo mi tak napsuli... :) pozdrawiam ZG - jam rodem ze Św-na .
jak bum cyk cyk nigdy mi nie spalila powyzej 10 litrow
z przyczepa stary jechal na chorwacje i tez 10l/100km to max
kiedys w nocy (pusta autostrada) na slowacji zszedlem do 6,4 l/100km przy stalej 120-130
Pszczola
31-12-2006, 13:07
Zakopuję topór i podaję fajke pokoju...
911 rulez! :D
911, ktora kilka razy prowadzilem jest uzytkowo do bani! Wleżć to jeszcze jakos wlazlem, ale wylezc z tego malucha nie moglem. Komfort jazdy dno! Ciasno i glosno. Zapomnij o bagazniku i o zabraniu rodziny ;-) Fun factor za to wspanialy.
911, ktora kilka razy prowadzilem jest uzytkowo do bani! Wleżć to jeszcze jakos wlazlem, ale wylezc z tego malucha nie moglem. Komfort jazdy dno! Ciasno i glosno. Zapomnij o bagazniku i o zabraniu rodziny ;-)
Eeee, detale. Jak się leży na pięknej, nagiej kobiecie, to nikt nie będzie się zastanawiał, czy mu aby jest wygodnie :lol:
dokladnie :lol: - tez mialem przyjemnosc przejechac sie tym autkiem :)... mialem wrazenie ze swiat stanol a tylko ja jechalem :mrgreen:.... pozniejsze przesiadka w "zwykly" samochod byla szokiem.... myslalem ze sie zepsul i nie chce jechac... i tak jak wlasciciel tej 911 mowil... bagaznik jest maly ale walizka z milonem zielonych wejdzie :mrgreen:
Ja tym nawet nie jechałem, ale przy każdej nadarzającej się okazji - w salonie, komisie - wsiadam do środka i słyszę wyraźny, nie znoszący sprzeciwu głos: "Na los! Vorwärts! Willst du ewig leben?" :lol: ;) :D
fotomaniak1
04-01-2007, 13:13
A ja uważam, że na polskie drogi i kieszeń to najlepsze są autka niemieckie. Sam jeżdżę VW Golfem III TDI Kombi i wiem coś o tym. Twarde zawieszenie, tanie części, no i to że dizelek.
Spalanie na trasie z włączoną klimą miałem w te wakacje 5,5l/100km (klima zużywa 0,5-1l/100km). Który to silnik benzynowy o takiej pojemności tyle spali? Do tego znów wrociły stare dobre czasy, że ON tańśzy od benzyny :).
Zapomniałem jeszcze wspomnieć o dużej przestrzeni między fotelami... Dla mnie to ważne bo mam 190cm. Heh. Jak na razie więcej miejsca (z tych aut z którymi mialem do czynienia) miał OPEL OMEGA 2.0 B. To już jest statek...również niemiecki...
Pozwolę sobie odkopać ten stary wątek z nadzieją, że pomożecie :)
Muszę kupić samochód ale finanse mam mocno ograniczone. Powiedzmy że nie chciałbym wydać więcej niż 5-6 tys. Auto nie musi być duże bo najczęściej będą nim jeździć dwie osoby. Wiem że za tą kasę nic porządnego raczej nie znajdę ale doradźcie coś co się od razu nie rozpadnie i trochę będzie można tym pojeździć.
Na ten przykład Seat Ibiza: http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C10256840
Warto szukać TDi bo to wytrzymałe i ekonomiczne silniki. Jeśli bardziej zależy na ekonomii to można wziąć diesel (SDi) bo spalanie niższe, no ale kosztem mocy/przyśpieszenia.
Ewentualnie Corsa. Na 2 osoby będzie jak znalazł. Tylko trzeba brać pod uwagę że opel lub rdzewieć. http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C8693881
Pozwolę sobie odkopać ten stary wątek z nadzieją, że pomożecie :)
Muszę kupić samochód ale finanse mam mocno ograniczone. Powiedzmy że nie chciałbym wydać więcej niż 5-6 tys. Auto nie musi być duże bo najczęściej będą nim jeździć dwie osoby. Wiem że za tą kasę nic porządnego raczej nie znajdę ale doradźcie coś co się od razu nie rozpadnie i trochę będzie można tym pojeździć.
Za takie pieniądze to szukaj czegoś w dobrym stanie - marka to sprawa drugorzędna bo znalezienie samochodu którym da się jeszcze trochę pojeździć za takie pieniądze to niełatwa sprawa.
Chris_11
19-10-2009, 12:56
Ja z czystym sumieniem mogę polecić Corsę. Kupiłem ponad dwa lata temu za oszałamiającą kwotę 5700zł (co wtedy było mało jak za to auto) z 1995 roku i dzielnie służyła mi do marca tego roku. Ponad 25 tysięcy przejechanych kilometrów (w tym dwie długie trasy - raz do Linz w Austrii (1000km), drugi raz do Frankfurtu nad Menem (800km) ) i żadnej usterki. Faktem jest, że lubi rdzewieć, chociaż u mnie nie było z tym większych problemów poza okolicami wycieraczki tylnej.
Ja z czystym sumieniem mogę polecić Corsę. Kupiłem ponad dwa lata temu za oszałamiającą kwotę 5700zł (co wtedy było mało jak za to auto) z 1995 roku i dzielnie służyła mi do marca tego roku. Ponad 25 tysięcy przejechanych kilometrów (w tym dwie długie trasy - raz do Linz w Austrii (1000km), drugi raz do Frankfurtu nad Menem (800km) ) i żadnej usterki. Faktem jest, że lubi rdzewieć, chociaż u mnie nie było z tym większych problemów poza okolicami wycieraczki tylnej.
brałem ją pod uwagę
generalnie myślałem o oplu corsa, nissan micra, może jakaś stara astra? mazda 323?
seat ibiza to też ciekawa propozycja tym bardziej że wizualnie o wiele lepiej niż micra...
chyba jednak na chwilę obecną najbardziej optuję za corsą
jeśli macie jeszcze jakieś propozycje to piszcie proszę
Chris_11
19-10-2009, 13:21
Astry bym jednak nie polecał, bo blacharsko wychodzą jeszcze gorzej niż corsy. Ibizy też dobre auta, tym bardziej, że posiadają silnik i mechanikę VW., ale nie spodziewaj się, że w tych widełkach cenowych znajdziesz blacharsko lepszy egzemplarz niż np. Corsa.
Jeśli natomiast zdecydowałbyś się na Corsę to pisz na priv. Postaram się pomóc, bo przez ponad dwa lata dosyć się zagłębiłem w to auto. ;)
Tezet-gdynia
19-10-2009, 14:21
Ja z tanszych niemieckich bralbym audi albo vw - jakiegos golfa, polo. Cos w tym stylu.
Z tanszych japonskich - jakas mazda - 323, albo jakas honda - np civic.
I osobiscie bralbym starszy model niz wystarczy funduszy, ale za to bardziej zadbany i zostawil sobie jakies finanse na ewentualne koszta - bo ZAWSZE moze cos sie stac nawet w pieknym serwisowanym samochodzie ;)
Ja z tanszych niemieckich bralbym audi albo vw - jakiegos golfa, polo. Cos w tym stylu.
Z tanszych japonskich - jakas mazda - 323, albo jakas honda - np civic.
vw polo nawet fajny jest ale z tego co widzę to opla corsę dostanę z mocniejszym silnikiem za podobną kasę
golf odpada, honda civic tym bardziej
Tezet-gdynia
19-10-2009, 14:37
Ja osobiscie do opla jako do firmy moto nie mam w ogole zaufania. Wole cos starszego, z gorszym silnikiem, ale doinwestowane. Jak juz sie zdecydujesz na jakas firme/model to najlepiej poszukaj jakiegos klubu tej marki gdzie mozna spytac sie o dany samochod - czesto jest tak ze jeden samochod przechodzi przez 2-3 a nawet wiecej osob w klubie i jest ciagle sprzedawany bo cos jest nie tak. A czasami sa sprzedawane za rozsadna cene naprawde doinwestowane przez klubowiczow samochody tylko z powodu szybkiej potrzeby zdobycia pieniedzy :) No i oczywiscie obowiazkowo www.bezwypadkowe.net bo mozna sie czasami dowiedziec naprawde ciekawych rzeczy na temat danego samochodu :)
J No i oczywiscie obowiazkowo www.bezwypadkowe.net bo mozna sie czasami dowiedziec naprawde ciekawych rzeczy na temat danego samochodu :)
Fajna strona. Nie znałem. Dzięki za namiary.
Polecam TDI w klastycznej pojemności 1,9. Mam vw z takim motorem już kolejny rok - maszyna może nie wyścigowa, ale bardzo zacna.
Miałem astrę z dieslem isuzu. Drogie wymiany rozrządu, silnik muł, ale wytrzymały. Bez porównania jeśli chodzi o dynamikę z TDI. Żona ma teraz astre 1,6 i kula się to w miarę. Ale bym opla nie chciał. Chyba, że coś tych nowych cacek..
Sergiusz
19-10-2009, 16:10
Ja to bym nie ryzykował i wpłaciłbym tą kaskę jako pierwszą wpłatę i kupił na raty coś zdecydowanie nowszego lub zupełnie nowego.
SirDuncan
19-10-2009, 16:21
jak za male pieniadze, to tylko nissan sunny - auto bardzo trwale i niezawodne - diesel 2.0 podobno spokojnie do 400tys bez remontu. u mnie w rodzinie jest benzyniak 1.4 - ma jakies 250 tys przejechane. bez szalenstw jak na rocznik 91 ;-) Jedyna wada, to rdzewiejace blotniki, ale w tym wieku mozna zrozumiec. przez ostatnie 5 lat (60tys km) poza olejem, filtrami, klockami, to sprzeglo bylo zrobione. Za 3-4tys powinienes kupic przyzwoitego, nawet ze wspomaganiem, wiec jeszcze zostanie pare zl na drobne naprawy.
Sergiusz
19-10-2009, 16:31
Raz miałem takiego Nissana i był to worek bez dna:-D http://cokupic.pl/opinie/Nissan-Sunny-VII-Coupe-16-i-12V-90KM/4db8bb04c00278a7
SirDuncan
19-10-2009, 17:15
Raz miałem takiego Nissana i był to worek bez dna:-D http://cokupic.pl/opinie/Nissan-Sunny-VII-Coupe-16-i-12V-90KM/4db8bb04c00278a7
nie no, coupe to sie albo kupuje zajechane, albo samemu zajezdza ;-) Ja mowilem o samochodzie "od dziadka, co to tylko po zakupy i na działke..." ;-)
Jeżeli jeszcze samochód nie kupiony , to mogę polecić* honde Crx 2 generacja , niezbyt młode autko nieduże mało pali mało awaryjne jeżeli się o nie dba , za 6000zł można kupić dobry egzemplarz , w razie czego jest mała kanapa na tyle zawsze 2 osoby sie upchną . A silnik 1.6 130km naprawdę daje frajdę z jazdy :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.