Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Fotografia to jakaś obsesja



Rob
08-11-2006, 12:55
"GW" zamieściła ciekawy artykuł (pod takim własnie tytułem jak w temacie) z okazji wydania albumu ze zdjęciami Tadeusza Rolke:
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75475,3722034.html

Tutaj kilka zdjęć:
http://www.gazetawyborcza.pl/51,75475,3722034.html

Zwracam uwagę na jeden fragment:
- Najtrudniejszym gatunkiem jest fotografia momentu - mówi Rolke. - Jej mistrzem był Cartier-Bresson. W zeszłym roku w Lublinie miałem aparat, ale nie byłem sam, a to utrudnia fotografowanie. Naprzeciwko mnie szły cztery osoby w płaszczach, bardzo mieszczańskie. I każda z nich coś jadła - jakieś kanapki czy zapiekanki w papierze. Nie zdążyłem tego zrobić. Zabrakło mi refleksu. Minęła mnie fotografia. Tak myślę często o rzeczywistości. To jakaś obsesja.

Czy wy też tak macie? Czy bez przerwy patrzycie na świat jak przez wizjer aparatu, wszędzie doszukujecie się ciekawych kadrów i psioczycie, jak przejdzie wam koło nosa ciekawe ujęcie?

Robert

westu
08-11-2006, 13:09
Sterty albo niestety, ale dokładnie tak jest ;) Przynajmniej u mnie ;)

crater
08-11-2006, 13:44
Oczywiscie. Nie raz idac ulica, czy gdzies bede, pluje sobie w twarz ze niemamprzy sobie aparatu :)

Niedzwiedz
08-11-2006, 14:08
caly czas , jak bym nie pracowal chodzil bym z aparatem

Peri Noid
08-11-2006, 14:17
Zabrakło mi refleksu. Minęła mnie fotografia. Tak myślę często o rzeczywistości. To jakaś obsesja.

Czy wy też tak macie? Czy bez przerwy patrzycie na świat jak przez wizjer aparatu, wszędzie doszukujecie się ciekawych kadrów i psioczycie, jak przejdzie wam koło nosa ciekawe ujęcie?

Nie, żebym bez przerwy patrzył na świat jak przez wizjer, ale często się łapię na tym, że kadruję sobie w głowie to co mam przed oczami. I wściekły jestem na siebie jak nie wiem, gdy okazuje się, że nie mam przy sobie aparatu, żeby pstryknąć to co akurat widzę. Wiele razy już mi się tak zdarzyło. Bardzo irytujące.

MacGyver
08-11-2006, 14:21
Czy wy też tak macie? Czy bez przerwy patrzycie na świat jak przez wizjer aparatu, wszędzie doszukujecie się ciekawych kadrów i psioczycie, jak przejdzie wam koło nosa ciekawe ujęcie?

Ja dokładnie tak mam, dlatego staram się mieć zawsze w bagażniku jakiś aparat. Niestety to nie rozwiązuje sprawy, czasami nie ma się jak zatrzymać.

pito
08-11-2006, 14:22
Bywaja takie sytuacje, owszem. Ale wiem tez, ze nie zawsze taka fotka wyszlaby taka jaka chcialbym zeby wyszla wiec moze czasem lepszy ten obraz, ktory pozostaje mi w pamieci, bo wiekszosc tych sytuacji pamietam doskonale.

Kolekcjoner
08-11-2006, 14:31
Najlepsze są te fotki których nie zrobiłem:).

KMV10
08-11-2006, 14:59
Rob - stanowisko, które zacytowałeś to skrajność, a pomiędzy skrajnościami jest miejsce na inne zachowania. Zatem, niekiedy pomyślę, że przydałoby się właśnie w tej chwili zrobić fotkę, a niekiedy - mimo, że pewno taką fotkę też można by zrobić - nawet nie miałbym takiego zamiaru. Grunt to nie uzależniać się.

Venio
08-11-2006, 16:03
tekst z mojej stopki mówi sam za siebie :)

iczek
08-11-2006, 16:31
Mialem podobnie, ale tylko kiedy robilem reporterke. Obecnie zdecydowanie bardzioej wierze w "kreacje fotografii", inscenizacje tego co mam w gowie za pomoca scenografii. Wiec automatycznie juz nie podniecam sie tym, co przeszlo obok , chyba ze panna robi taki myk jak na moim avatarku ;)

adrenka
08-11-2006, 16:46
Ja też tak mam, że robię ujęcia oczami ;)
I żałuję jak nie zdążyłam. Przykład: Żyd z długą brodą jadący na rowerze w płaszczu... (nie mam nic do Żydów).
Ale czy to jest takie złe? Świat jest wówczas taki ciekawy.

P.S. To mój pierwszy post ;) Pozdrawiam

Venio
08-11-2006, 16:51
witamy na forum ;)

adrenka
08-11-2006, 16:54
Witam, witam!
Troszke Was poczytałam. Już wiem kto się mądrzy;) Ale chłopaki tutaj wymiatacie talentem fotograficznym, więc można wybaczyć.
Podlizuję się? Może troszkę...

schabu
08-11-2006, 17:05
hmmm....dlatego ja chodze caly czas z torba na ramieniu.taka z aparatem rzecz jasna.kumpel sie smieje ze mam przez ta torbe skrzywienie.ale nie kregoslupa;)

zabol
10-11-2006, 22:05
ostatnio parę razy wyszedłem z domu bez aparatu i poczułem się tak jakos inaczej ;) Bo tak na codzień to tam gdzie ja tam i EOS. Co do kadrowania bezaparatowego to jest moje drugie po fotografowaniu hobby

Bagnet007
10-11-2006, 22:23
Ja zawsze gdy gdzieś wychodzę też lubię wypatrywać ciekawe sceny, ale dochodzę do wniosku że po co mi aparat skoro mam oczy i wielki databank w głowie. No, ale ten aparat jakoś tak samo ciągnie do ręki.

Venio
11-11-2006, 11:48
Ja zawsze gdy gdzieś wychodzę też lubię wypatrywać ciekawe sceny, ale dochodzę do wniosku że po co mi aparat skoro mam oczy i wielki databank w głowie. No, ale ten aparat jakoś tak samo ciągnie do ręki.
nowa sztuka - mindgraphy