Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Steve Irwin "The crocodile hunter" nie zyje



dominix
05-09-2006, 02:37
Steve Irwin (http://animal.discovery.com/fansites/crochunter/steve/statement.html?clik=netmain_feat1)

Sciskal sie z setkami krokodyli, aligatorow, kajmanow i innych zebatych potworow. Calowal sie z wezami, pajakami i niebezpiecznymi gadzinami wszelkiej masci. Wczoraj podczas krecenia zdjec podwodnych na Wielkiej Rafie Koralowej podplynal za blisko plaszczki, ktora nieszczesliwie ugodzila go kolcem w ogonie prosto w serce. Ratownicy nie mieli szans w zaden sposob mu pomoc. Wiekszosc zna go jako "wariata z Animal Planet" lapiacego krokodyle za ogony. Ale ja mysle ze przy jego udziale powstalo wiele ciekawych zdjec. To rowniez on przyczynil sie do tego, ze wiele gatunkow bedzie mozna nadal fotografowac. Dla mnie, i mysle ze nie tylko dla mnie, Animal Planet i wiele postaci z tego programu to zywe inspiracje do fotografii.

Jac
05-09-2006, 06:51
ratowanie zwierzat jest jak najbardziej OK, ale to co robil Steve dla TV mi zupelnie nie podchodzilo... zastanawialem sie tylko "kiedy" i jakiego ma farta ze wychodzi ze wszystkich opresji... no i sie skonczylo :-( , szkoda czlowieka bo rzeczywiscie byl wielkim milosnikiem zwierzat....

Czacha
05-09-2006, 07:01
Szkoda faceta.. ale gdy ktos ciagle z premedytacja przejezdza na czerwonym swietle kiedys w koncu sie doigra.. z niebezpiecznymi zwierzetami jest tak samo. Kusil los.. kusil... no i sie doigral.

tomisiek
05-09-2006, 07:35
tak. doigrał się. ale ten człowiek nie tylko był od popisów w telewizji, ale był również bardzo mocno zaangażowany w obronę przyrody, zwierząt. był też dyrektorem w ogrodzie zoologicznym w Australii.

jego niekonwencjonalne podjeście do "zapoznawania" ludzi z przyrodą (i to tą najbardziej kuszącą - bo niebezpieczną) na pewno przyczyniło się do zmiany podejścia wielu ludzi do naszego środowiska.

wiesz, w dzisiejszych czasach ona miał szansę przebicia i pokazania się w TV. z kamerą wsród zwierząt (nota bene moim zdaniem b. dobrego programu) w Animal Planet by raczej nie pokazali i widowni by za dużej nie zebrało.

miłęgo dnia.
tomisiek

pst
05-09-2006, 09:16
.. ale gdy ktos ciagle z premedytacja przejezdza na czerwonym swietle kiedys w koncu ...
Trafi na szwagra... :twisted:

a tak poważnie to dowiedziałem sie wczoraj jak szedłem na basen popływać - szkoda go... robił niezłe akcje choć dla mnie to wyglądało na niepotrzebne ryzyko...
ale jak mawia jeden z wielu dyrektorów w firmie gdzie pracuje: 'każdy ma swoją drogę'

rip

Kubaman
05-09-2006, 10:01
szkoda - z pewnością by ł to człowiek z wielką pasją
Jestem przekonany, że gdyby kręcił odcinki pokazując pająki w terrarium, nie dotarłby do tak wielu ludzi ze swoim rzesłaniem o potrzebie ratowania i zrozumienia przyrody.

miszaqq
05-09-2006, 10:29
ciekawe czy pokaza film ktory krecil ?! od parunastu minut wszyscy chucza na necie o tym, film ma juz koroner i policja, wypowiedzial sie na jego temat takze producent jego filmow, wiecej mozna poczytac tutaj:

Irwin's last moments captured on film (http://www.theage.com.au/news/National/Irwins-last-moments-captured-on-film/2006/09/05/1157222102373.html)

A cameraman captured the incident during filming for Mr Irwin's new TV project with daughter Bindi, eight, that was to debut in the United States next year.
It shows that Steve came over the top of the ray and the tail came up, and spiked him here (in the chest), and he pulled it out and the next minute he's gone.
"That was it. The cameraman had to shut down."


ciekawy byl tez tytul serii ktora krecil:

"was filming a new documentary, called Ocean's Deadliest"

natomiast Discovery stwierdza:

"The footage of Mr Irwin's death may never be shown to the public, said Discovery Networks, which owns the cable TV channel which screens his documentaries.

"It's still too early - we'll have to take a look at it," said Discovery president Billy Campbell.

Przemoc
05-09-2006, 11:55
Szkoda faceta.. ale gdy ktos ciagle z premedytacja przejezdza na czerwonym swietle kiedys w koncu sie doigra.. z niebezpiecznymi zwierzetami jest tak samo. Kusil los.. kusil... no i sie doigral.

No chyba nie do końca tak jest, gość zginął od przypadkowego ciosu płaszczki, które nie są uznane za niebezpieczne.

Zgodziłbym się z Tobą gdyby zabił go krokodyl podczas popisów w wyciaganiu ich za ogon z wody.

sail0r
05-09-2006, 13:31
szkoda.... jak kazdego kto odchodzi...

"piekne" w tym wszystkim jest to, ze zginal robiac to co lubi a nie w jakims bezsensownym wypadku...

Pikczer
05-09-2006, 13:40
...gdy ktos ciagle z premedytacja przejezdza na czerwonym swietle kiedys w koncu sie doigra...
No tak, ale w jego przypadku, to "dostal" na zielonym ;-)

Czacha
05-09-2006, 15:35
No wiecie, gdyby plaszczki nie byly niebezpieczne to by nic mu sie nie stalo. To ze slon nie gryzie nie znaczy ze nie zabija.

crater
05-09-2006, 17:04
Szkoda czlowieka.Podchodzil do tematu w bardzo niekonwencjonalny sposob i chyba wlasnie to mnie przekonalo,gdy przezucajac kanaly zobaczylem kolesia tarzajacego sie z aligatorem w objeciach...Mysle ze w dzisiejszzych czasach byl to pewien chwy komecyjny,ale ale taki ktoy mial zainteresowac niwrazliwcow na fak istnienia tej natury ktora jest wokol nas, a nie tylko samochodow,domow, komurek...

Szkoda, ze zginal...jednak takie bylo ryzyko. Wazne ze dzieki jego wysilkom choc czesc ludzi zwrocila uwage na pewne bardzo wazne sprawy.

Wielu osobom tu na forum, ktorych wypowiedzi przeczytalem radze sie zastanowic, czy tak naprawde to co robil bylo szpanerstwem i ryzykanctwem samym w sobie, czy jednak mialo swoja druga strone i sens...

Czacha
05-09-2006, 17:15
Wielu osobom tu na forum, ktorych wypowiedzi przeczytalem radze sie zastanowic, czy tak naprawde to co robil bylo szpanerstwem i ryzykanctwem samym w sobie, czy jednak mialo swoja druga strone i sens...

Kazdy medal ma dwie strony. Przytocze chocby poruszany temat fotografii wojennej - dla jednych jest to wyrabianie nazwiska i dazenie do slawy, dla innych sposob na zycie i proba zwrocenia uwagi Swiata na niesprawiedliwosci jakie dzieja sie w innych zakatkach naszego globu.

Kazdy na jakis tam sposob zyje we wlasnym swiecie i jak mowi stare goralskie przyslowie "punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia" - cos w tym musi byc.

Paprochwbody
05-09-2006, 18:09
Program Steve'a i Terri był moim ulubionym, nie tylko na Animal Planet ale i w ogóle w telewizji, w jego podejściu do tego co robi nie widziałem komercji a autentyczną pasję, sposób na życie, spełnienie. Niesamowity refleks, entuzjazm, energia.
Kilka lat temu w którymś z programów na AP mówiono, że z powodu popularności Steve'a ma problemy (ograniczono liczbę jego audycji ) w telewizji, chyba z zazdrości. Gość był niesamowity.
Ech...:(

Zakk Wylde
05-09-2006, 21:01
Hmmm... oglądałem czasem jego seriale. Ale odczuwałem to tak ze to on robi dla wiekrzej rozrywki niz tak naprawde tłumaczyc dany temat. Np zamiast złapac wezagołymi rękami to on skakał robił pajacyki (przenośnia) i po 30 min trwania odcinka popiero złapał weza.

trucker
05-09-2006, 21:28
Tak na marginesie tej smutnej wiadomosci, nie dalej jak tydzien temu mialem przyjemnosc wraz z cala rodzina obcowac dobre pol godziny w towarzystwie plaszczek. W zasadzie byla to zabawa z dotykaniem ,glaskaniem a nawet calowaniem( na szczescie )- nie mowiac juz o podnoszeniu plaszczki.Dzisiaj bym sie dwa razy zastanowil zanim bym to zrobil.
Przesylam serdecznosci!

jazzY
06-09-2006, 18:57
Śmierć to śmierć.. szkoda człowieka, ale gościu to respektu i szacunku dla zwierząt nie miał za grosz... Jego głupawe i prostackie popisy, narażanie siebie i innych (żony i małego dziecka) i bezsensowne draznienie zwierząt wołało o pomstę do nieba i tylko mnie zniesmaczało. Miał u mnie wielki minus.

trucker
07-09-2006, 06:39
Śmierć to śmierć.. szkoda człowieka, ale gościu to respektu i szacunku dla zwierząt nie miał za grosz... Jego głupawe i prostackie popisy, narażanie siebie i innych (żony i małego dziecka) i bezsensowne draznienie zwierząt wołało o pomstę do nieba i tylko mnie zniesmaczało. Miał u mnie wielki minus.

Takie sa prawa show businessu,publika oczekuje dreszczyku emocji i Steve ja zapewnial. A tak prywatnie to ide o zaklad ze zrobil On wiele wiecej dobrego dla zwierzakow niz my wszyscy razem wzieci na tym forum( bez urazy dla Szanownych Forumowiczow)
U mnie mial wielki plus!!!
Pozdrawiam!