Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Przyjaciel Wesołego Diabła - wspomnienie ;-)



Zielony
30-08-2006, 02:31
Jak w temacie. Ma ktoś to w DivX'ie?? :mrgreen:
Pamiętam, jak bałem się chodzić wysikać po każdym odcinku albo, nie daj boże mama powiedziała: synku! zapomniałeś schować rower do garażu :-D :lol:
Chętnie bym zobaczył, czy faktycznie było się czego bać ;)

PaQ
30-08-2006, 04:23
O rany stary to ja się bałem wogóle to oglądać ;) A jako, że mieszkałem na wsi to do kibelka trzeba było latać po ciemku z latarką bo był daleko - wtedy to nie były żarty.

caravaggio
30-08-2006, 06:59
Nie wiem jak jest z przyjacielem, ale wesoly diabel zdaje sie mieszka teraz w Palacu Namiestnikowskim i kreci sie non stop kolo tego, co ksiezyc ukradl. Tyle, ze ze swojej wesolosci nic juz mu nie zostalo... jedynie ta twarz ciagle taka sama.

stdanielo
30-08-2006, 07:08
caravaggio

:D oj nie wiem czy ten diabeł to naprawdę taki wesoły ;)

EDIT:

Sprawdziłem, można ściągnąć osłem, jest kilka źródełek

kami74
30-08-2006, 09:14
He,he było cos takiego ale, żeby się bać ? Bałem to ja sie po Omenie albo Dziecku Rosemary.

stdanielo
30-08-2006, 09:15
Teraz to ja się boję wiadomości włączyć...

pazurek
30-08-2006, 09:46
Ja kudłaty, durnowaty, reperuje stare graty. (http://pl.wikiquote.org/wiki/Przyjaciel_weso%C5%82ego_diab%C5%82a) :lol:

A co do straszenia dzieci, to pochod wilkolakow (?) w akademii pana kleksa powodowal ze mialem dosc ogladania tego filmu. Te swiecace oczy i przerazliwe wycia (piski)... nie wiem kto w ogole wpadl na pomysl meczenia widzow w ten sposob.

Routlaw
30-08-2006, 10:02
A co do straszenia dzieci, to pochod wilkolakow (?) w akademii pana kleksa powodowal ze mialem dosc ogladania tego filmu. Te swiecace oczy i przerazliwe wycia (piski)... nie wiem kto w ogole wpadl na pomysl meczenia widzow w ten sposob.

Zgadzam się, też mnie to przerażało w owym czasie..

Czacha
30-08-2006, 11:31
Nie wiem dlaczego wywolujecie demony dawnych lat? Niech spia.. :mrgreen:

Tomasz Golinski
30-08-2006, 12:49
Jak w temacie. Ma ktoś to w DivX'ie?? :mrgreen:

Ja mam zrzut własnej roboty, ale to są "Przyjaciele wesołego diabła", a nie oryginalny film. Zresztą wikipedia też trochę to pomieszała chyba :)

Jac
30-08-2006, 13:01
hehe a mi sie dzis przypomnial Roxette :-) choc to bylo pozniej a w raz z nim "Modern Talking" :mrgreen:

Czacha
30-08-2006, 13:32
.. juz jest o muzyce.. a skonczymy na rozmowie o pierwszych aparatach i komputerach :mrgreen:

muflon
30-08-2006, 13:49
.. juz jest o muzyce.. a skonczymy na rozmowie o pierwszych aparatach i komputerach :mrgreen:
I licytowaniu się kto na czym starszym pracował ;-)

liquidsound
30-08-2006, 14:33
Tomek wrzucil bys to na serwer bo na emulu nie ma:-(

a nie jest :D

mor_feusz
30-08-2006, 15:15
Ja mam. Nie ma mnie w londynie - moge postawic FTa i sobie zassacie. Bede w czwartek (powiniwnem wrocic)

p_lar
30-08-2006, 15:20
Biedne dzieci :) Ja to sie przynajmniej bałem EVIL DEAD ...

liquidsound
30-08-2006, 15:21
Poczkeamy;)

Czacha
30-08-2006, 15:59
Panowie, ale z tym udostepnianiem to prosze na priva isc ;)

mor_feusz
30-08-2006, 16:56
Panowie, ale z tym udostepnianiem to prosze na priva isc ;)
Tak tez bedzie. Ne lamiemy regulaminu FORUM :D

Tomasz Golinski
30-08-2006, 17:11
Panowie, ale z tym udostepnianiem to prosze na priva isc ;)

Dla użytku osobistego wolno korzystać bez zgody twórcy utworu i nieodpłatnie z pojedynczych egzemplarzy utworu rozpowszechnionego, tzn. takiego, który za zezwoleniem twórcy został udostępniony publicznie.
Emisja w TV chyba podpada?

Jak jest z wygasaniem praw autorskich? Coś słyszałem o 20 latach (vide te wszystkie składanki w supermarketach), ale źródła podają 70/50 lat. A film z 86r.

mor_feusz
30-08-2006, 17:20
Emisja w TV chyba podpada?
Tak Tomku odpada. Aczkolwiek wolno sobie (na VHS) bylo nagrac i ogladac, ale pozyczac to juz nie.

Tomasz Golinski
30-08-2006, 17:24
Tak Tomku odpada. Aczkolwiek wolno sobie (na VHS) bylo nagrac i ogladac, ale pozyczac to juz nie.
No nie rozumiem. Telewizja=publiczne. Więc wolno korzystać. I nie tylko mnie, ale każdemu, byle nieodpłatnie.

mor_feusz
30-08-2006, 17:28
Dobra to zapodam adres nazwe usera i haslo ale dopiero w czwartek wieczorem po robocie postawie server

mor_feusz
03-09-2006, 16:36
Czynny od dzisiaj od 11 wieczorem
IPaddress=82.20.112.253
username=canon
password=board

Bigmar
03-09-2006, 17:00
I tak nic nie przebiło "Thillera" Michaela Jacksona.
Pierwsz raz gdy to widziałem do ojciec mi dłonią oczy zakrywał, ja zerkałem przez palce. Brrrr, straszebne to było.
Potem kilka nocy przy zapalonym świelte spałem :).

akustyk
03-09-2006, 18:12
hehe... a pamietacie czeskie szlagiery: Arabelle, Latajacego Czestmira i te klimaty? byl tam tez taki serial o przybyszach z przyszlosci... to byla dopiero schiza :)

a tak BTW, to ja mialem Spectrum z gumowa klawiaturka, a w szufladzie ojca Praktike VLC (do dzis mam). jak juz jestesmy przy licytowaniu.

tak, tak... pamietam tez czasy 5-10-15 i uczenia angielskiego na tekstach Kylie Minogue i Jasona Donovana... obciach na calego, a co? :D

Jac
03-09-2006, 21:09
a pamietacie sonde :-( to bylo fajne albo pi i sigme ;-) a co do arabelli to pamietam ze byl tam chyba Fantomas i strzelal z palca gwozdziami :mrgreen:

Tomasz Golinski
03-09-2006, 21:10
Rumburak, Rumburak :twisted:

Czacha
03-09-2006, 21:16
Tia.. Gburia-Furia, Bulba, Lulejko.. no i ta piosenka "Ja kocham Rózię" :mrgreen: .. jak to wszystko mozna zapomniec? :)


BTW, znalazlem wlasnie text piosenki gdy mieli sciac .. hm.. nie pamietam.. Bulbe lub Lulejke :)

"żegnaj słodkie życie
żegnaj piękny świecie
wyznam co lubiłem
nim mnie zabijecie
proste przyjemności
codzienne radości (...)"

:D

stdanielo
04-09-2006, 06:45
a pamietacie sonde

Jak tego nie pamiętać, najlepszy program jaki był, mam już ponad 100 odc. w P2P jest dostępnych 140, genialne, oglądam prawie codziennie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sonda_(program_telewizyjny) (http://pl.wikipedia.org/wiki/Sonda_%28program_telewizyjny%29)

"Wspomnienia w Gazecie Wyborczej o programie Sonda"
Kod:


Sonda

Pierwszy popularnonaukowy program z cyklu "Sonda" Telewizja Polska nadała 8 września 1977 roku. Prowadził go jeszcze w pojedynkę Andrzej Kurek, szczupły entuzjasta nauk ścisłych, absolwent fizyki na Uniwersytecie Warszawskim.

Dopiero dwa tygodnie później do Kurka dołączył jowialny sceptyk Zdzisław Kamiński, z wykształcenia ekonomista, i to był właśnie początek "Sondy". Wyjątkowość programu polegała na zerwaniu z tradycyjnym schematem popularyzacji nauki, w którym jakiś Ekspert przez duże E wygłasza ex cathedra swoje nieomylne poglądy na wszystko. Schemat ten przyczynia się do kształtowania fałszywego społecznego obrazu nauki - bo przecież istota nauki nie polega na samym tylko gromadzeniu danych, ale na spieraniu się na temat ich interpretacji. Spór jest nie mniej istotny od samych danych.

W "Sondzie" nie było jednego eksperta. Nie chodzi nawet o to, że było ich dwóch. Kurek i Kamiński nie przedstawiali siebie jako ekspertów, tylko po prostu jako dwóch dyskutantów. Prezentowali wiedzę dostępną na jakiś temat - pozwalając widzowi rozstrzygnąć, czy zgadza się raczej z technokratyczną wiarą we wszechmoc nauki, uosabianą przez Kurka, czy raczej ze sceptycznie pokpiwającym z niej Kamińskim. Dyskursywnego sposobu przedstawiania tematu brak mi w kolorowych i atrakcyjnie ilustrowanych programach popularnonaukowych pokazywanych w satelitarnych kanałach typu Discovery czy Planete, gdzie nieomylną wiedzę przekazuje nam już nawet nie Ekspert, tylko po prostu anonimowy lektor. Atrakcją "Sondy" zawsze były materiały filmowe sprowadzane z Zachodu. Warto jednak przypomnieć, co w realiach PRL oznaczało w takim kontekście "sprowadzanie z Zachodu" - materiały te Kurek i Kamiński osobiście wypraszali, wychadzali i antyszambrowali w zachodnich przedstawicielstwach. Po raz pierwszy "Sonda" jakikolwiek materiał zakupiła za pieniądze dopiero w roku 1986, po zrealizowaniu kilkuset programów na podstawie materiałów otrzymanych za darmo. Podkreślam to, bo uważam to za klucz do zrozumienia kultury masowej PRL - nawet tam, gdzie oficjalnie nie było kontaktu z Zachodem, zastępowały go kontakty nieoficjalne, czyli np. prywatne podróże polskich dziennikarzy radiowych i telewizyjnych, przywożących z Zachodu płyty i taśmy. Dzięki temu niezależnie od wyroków wielkiej polityki zawsze byliśmy au courant w zachodniej modzie i rozrywce (w odróżnieniu np. od Czechów).

Atmosfera wiecznej improwizacji na planie męczyła jednak twórców programu. W 1984 roku Kamiński skarżył się, że wszystkie rekwizyty muszą produkować sami - "do zrobienia modelu bakterii wyniosłem z domu kordonek, którego nie chciała mi wydać żona, bo trudny do zdobycia, a mi akurat był potrzebny czerwony i niebieski". Rok 1989 miał być ostatnim rokiem "Sondy". Planowali uruchomienie nowego programu. Jego tematem miały być... reformy gospodarcze. 29 września 1989 r. samochód, którym jechali, wyprzedzał ciężarówkę z trudem wspinającą się pod górę. Nagle wpadł w poślizg na kałuży oleju, który wyciekł z ciężarówki - zdezelowanego stara.

WOJCIECH ORLIŃSKI

zródło:
http://muzeum.gazeta.pl/Iso/Raporty/Muzeum/913rap.html


To była niestety wielka strata, do dziś pamiętam jak prezenterka płakała jak mówiła o ich śmierci.

Adam
17-09-2006, 21:12
Forum nt. Sondy:
http://astro4u.net/yabbse/index.php?PHPSESSID=3601110e5364df18385861a588da16 a1&board=28.0
Zapraszamy do dyskusji!!!

Jac
17-09-2006, 21:19
hehehe a Danute Lato pamietacie :mrgreen: