Zobacz pełną wersję : Serwis canon żytnia wawa
waski161
19-10-2015, 13:31
Witam! Chciałem opisać moje przykre doświadczenia z serwisem.Wysłałem mój obiektyw 70-200 2.8 usm do serwisu ponieważ wyskakiwał mi er-01 w aparacie. Obiektyw przetestowałem na kilku body, wszędzie ten sam błąd. Myślę sobie tylko żytnia w Warszawie. Obiektyw wysłałem.Po 3 tyg. obiektyw wrócił z diagnozą że jest sprawny.Wracam do domu ucieszony że wszystko działa a tu klops wciąż mam ten sam problem er-01. Znowu testy na kilku body i dalej to samo. Więc odsyłam obiektyw z powrotem.Musieli chyba tym razem bardziej się przyjrzeć bo stwierdzili że mam zardzewiała płytę główną. Rdza w elce !! Pytam się więc ich jak to możliwe że reklamują swoje produkty jako odporne na wilgoć a wcale tak nie jest. Odpowiedz serwisu to ze obiektyw nie jest w 100% szczelny!!!! Koszt naprawy płyty głównej to 680 zl plus 40 złotych przesyłka bo jak stwierdzili reklamacji nie uznają bo obiektyw był sprawny za pierwszym razem:))). Canon naraża na niepotrzebne koszty klientów. Dodam tylko że jestem amatorem i o obiektyw bardzo dbam. Canon żytnia jest kiespkim serwisem moim zdaniem, ceny mają z kosmosu co nie idzie w parze z jakością.
Dramat psychologiczny :-)
Na co tak naprawdę się żalisz?
Na to, że uszczelniany obiektyw to nie znaczy wodoodporny? Albo że wilgoć może się wykroplić w środku obiektywu już po fakcie?
Na to, że serwis ma wysokie stawki?
Na to, że nie chcą za friko naprawić uszkodzenia, które nie jest objęte gwarancją?
Kto w ogóle reklamuje ten obiektyw jako odporny na wilgoć? Serwis z Żytniej?
dramat to był wczoraj wieczorem z crazyfoto ale Ciebie nie było:mrgreen:
Dramat psychologiczny :-)
Na co tak naprawdę się żalisz?
Na to, że uszczelniany obiektyw to nie znaczy wodoodporny? (...)
Jak na moje oko, to on żali się raczej na to, że serwis na Żytniej działa "na odwal się". Wysłał do nich obiektyw z konkretnym problemem, oni problemu nie znaleźli - choć ewidentnie był, co stwierdzili za drugim razem...
Niespecjalnie też dziwię się, że ktoś podejrzliwie podchodzi do stwierdzenia o rdzy / zalaniu. Parę razy w życiu (choć nie w przypadku sprzętu foto) przekonałem się, że to ulubiony sposób załatwiania spraw przez wiele serwisów. Zaniosłem kiedyś do serwisu gwarancyjnego taki "notes elektroniczny" (...dawne czasy...) - i też usłyszałem, że "został zalany". Klient nie jest w stanie udowodnić, że to nieprawda - choć wie, że urządzenie było w domu trzy dni od zakupu, nie było wynoszone na dwór, nie wpadło do wody, nie wylano na nie herbaty, a klient mieszkał wtedy sam, więc opcja (usilnie przez pana z serwisu promowana) pt. "...może jakieś dzieci się bawiły" - też nie wchodziła w grę.
Tak więc - jeśli gość ma L-kę, wie, że o nią dba i w wodzie nie kąpie ;-), to rozumiem jego brak zaufania do serwisu, _zwłaszcza_, jeśli ten serwis za pierwszym razem ewidentnie sprawę olał...
Co oczywiście nie znaczy, że w tym przypadku serwis nie ma racji - ale, powtarzam, niepokój rozumiem.
waski161
19-10-2015, 20:48
Dramat psychologiczny :-)
Na co tak naprawdę się żalisz?
Na to, że uszczelniany obiektyw to nie znaczy wodoodporny? Albo że wilgoć może się wykroplić w środku obiektywu już po fakcie?
Na to, że serwis ma wysokie stawki?
Na to, że nie chcą za friko naprawić uszkodzenia, które nie jest objęte gwarancją?
Kto w ogóle reklamuje ten obiektyw jako odporny na wilgoć? Serwis z Żytniej?
Serwis z Zytniej chyba reprezentuje firmę Canon? Dziwie sie tylko jak to możliwe ze serwis za pierwszym razem stwierdził ze obiektyw jest sprawny, a potem okazuje sie ze to przez wilgoć nie działa. To jest brak profesjonalizmu. Po serwisie spodziewałem sie ze to naprawia i będzie działać. A tak obiektyw jeździ tam i z powrotem. Zapomniałem dodać ze wysłałem im to z Tc1,4. Który praktycznie wymienili cały ,zapłaciłem moze niepotrzebnie za naprawę Tc 850zl. Skoro obiektyw byl zepsuty. Takie naprawy na chybił trafił. Wiadomo ze jak się coś zepsuje to musim bulić za naprawę. Jestem ciekaw czy teraz trafili z expertyza :)))) Jutro chwila prawdy!!!
FlatEric
19-10-2015, 21:29
To mi przypomniało taki przypadek sprzed jakichś 20 kilku lat, gdy lab nie mógł wyciągnąć filmu z kasety, bo jakoś się zaklinował (sam nie wiem, co tam dokładnie poszło nie tak, ale musiałem ostatecznie otworzyć kasetę i przełożyć go do innej). Też mi na początku wmawiali, że na pewno został zalany i się skleił.
Tak więc zalanie to w fotografii wymówka z długą tradycją. :D
Jak na moje oko, to on żali się raczej na to, że serwis na Żytniej działa "na odwal się". Wysłał do nich obiektyw z konkretnym problemem, oni problemu nie znaleźli - choć ewidentnie był, co stwierdzili za drugim razem...
To niech pisze po ludzku, bo pierwszy post to bełkot.
Ja tam widzę m.in. żal skierowany do serwisu o to, że obiektyw nie jest wodoodporny. Nawet gdyby zarzuty w stosunku do produktu były uzasadnione, to skierowane pod niewłaściwy adres.
A to np. "Canon żytnia jest kiespkim serwisem moim zdaniem, ceny mają z kosmosu co nie idzie w parze z jakością" to wyrażanie opinii o jakości świadczonych usług, choć z treści wynika że żadnej naprawy (jeszcze?) nie było. Co najwyżej nietrafiona za pierwszym razem diagnoza.
Nie bronię CSI, kilka razy były tu na ich temat różne opowieści (osobiście nie testowałem, mój sprzęt nigdy się nie psuł).
Ale na litość, niech krytyka ma jakikolwiek sens...
RobertON
19-10-2015, 22:44
dramat to był wczoraj wieczorem z crazyfoto ale Ciebie nie było
Fakt, czytałem było nie....ciekawie.
--- Kolejny post ---
Canon żytnia jest kiespkim serwisem moim zdaniem, ceny mają z kosmosu co nie idzie w parze z jakością.
Mam odmienne doświadczenia. W moim obiektywie zdiagnozowali, naprawili za mniejszą kasę niż miało być na początku.
Serwis ten probowal mnie naciagnac na kase. Tyle w temacie. Wole slac do Berlina sprzet.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.