Zobacz pełną wersję : Tygodniowy 135L i już paproch, rysa pod soczewką?
Hej,
tydzień temu kupiłem nówkę sztukę 135L. Dzisiaj patrzę na obiektyw i...
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (https://copy.com/LlsZpx2eBAXXsDYX)
Początkowo myślałem, że to jakiś paproch, nić i ściągne to szmatką. A tu lipa, nie zeszło i wygląda jakby to było pod soczewką. I teraz pytanie - czy ktoś wie co to może być? Na kurz mi to nie wygląda, prędzej jakby rozwarstwienie soczewki. Ktoś spotkał się z czymś takim? Co ciekawe, nie wpływa to w żaden sposób na zdjęcia - nie widać tego na obrazku.
Za pomoc będę wdzięczny.
PS. Tak, będę to zanosił do serwisu, ale najpierw chciałbym zapytać forumowiczów co i jak :).
Czy ten "paproch" jest przezroczysty? Czy jego krawędzie są ostre czy rozmyte, częściowo kolorowe?
Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka
Czy ten "paproch" jest przezroczysty? Czy jego krawędzie są ostre czy rozmyte, częściowo kolorowe?
Krawędzie są ostre. Czy jest przezroczysty? Ciężko powiedzieć. Wydaje mnie się, że nie. Czy częściowo kolorowe - chyba tak, jak oglądam pod różnym kątem to jak by zmieniało kolor.
... dlatego obiektywy powinno się od razu kupować z filtrem UV.
... dlatego obiektywy powinno się od razu kupować z filtrem UV.
Hmm, nie rozumiem. Co ma filtr UV do mojego przypadku? To coś jest pod pierwszą soczewką (nie czuć tego palcem), a nie na pierwszej (tej której można palcować). Pisałem przecież o tym w pierwszym poście.
... dlatego obiektywy powinno się od razu kupować z filtrem UV.
Niestety na tym forum dominuje, dosyć agresywnie prezentowany, pogląd, że jest to głupota i strata pieniędzy.
Mnie tam dynda jaki filtr UV ma matryca ale chronię przednią soczewkę. Choćby dlatego, że nie wiem jak sobie poradzić w razie jej uszkodzenia.
Hmm, nie rozumiem. Co ma filtr UV do mojego przypadku? To coś jest pod pierwszą soczewką (nie czuć tego palcem), a nie na pierwszej (tej której można palcować). Pisałem przecież o tym w pierwszym poście.
Jeżeli tego nie miałeś w momencie zakupu, a pojawiło się z czasem - więc dostało się w czasie eksploatacji.
No i teraz jest kłopot jak to usunąć.
Podejrzewam, że bez odesłania szkła do serwisu się nie obejdzie.
Gdybyś miał założony filtr UV, to wszelkie zabrudzenia, zarysowania itp znajdą się na filtrze (soczewki obiektywu będą zabezpieczone)
Żeby przeczyścić filtr, czy też go wymienić bo został porysowany to po prostu się go odkręca.
Taki zabieg jest o wiele łatwiejszy i szybszy, niż wysyłka do serwisu.
Ja od samego początku mojej zabawy z fotografią zawsze kupuję i nakręcam filtry UV na każdy obiektyw - właśnie żeby nie martwić się o stan soczewek.
Nie raz przez to uchroniłem soczewki obiektywu przed zarysowaniem :)
Polecam.
Kupując wysokiej klasy filtr UV (np. firmy B+W) nie stracisz kompletnie nic na jakości obrazu, a zyskasz na bardzo dobrym zabezpieczeniu.
Nie wiem skąd przeświadczenie, że filtr UV chroni przed kurzem, syf na przednią soczewkę może dostać się od wewnątrz, a do wewnętrzna może dostać się kilkoma drogami, filtr blokuje tylko jedną możliwość pozostałe nadal istnieją.
... dlatego obiektywy powinno się od razu kupować z filtrem UV.
Nigdy filtra UV nie używam i nigdy żadne paprochy do środka mi się nie dostały, a foceniu dobrych parę lat w różnych warunkach... Szczęście? Głupota ? ;)
Nie wiem skąd przeświadczenie, że filtr UV chroni przed kurzem, syf na przednią soczewkę może dostać się od wewnątrz, a do wewnętrzna może dostać się kilkoma drogami, filtr blokuje tylko jedną możliwość pozostałe nadal istnieją.
Co to jest "wewnętrze"? Wnętrze wnętrza?
Nigdy filtra UV nie używam i nigdy żadne paprochy do środka mi się nie dostały, a foceniu dobrych parę lat w różnych warunkach... Szczęście? Głupota ? ;)
eeeee klopot ze wzrokiem? ;)
ja przestalem uzywac fitr uv,zakladam polar
ale paprochy z czasem sie pojawiaja w srodku
Szczęście? Głupota ? ;) Raczej brak peszka. Ja tam zakładam na droższe obiektywy Marumi DHG SUPER Lens Protect, nie widzę żadnych strat w jakości, a miałem kiedyś już sytuację, w której filtr uratował mnie przed rychą. A z obiektywami obchodzę się jak z jajkiem ...
Co to jest "wewnętrze"? Wnętrze wnętrza?
Ot literówka, błąd podczas edycji, nic więcej, jedni zrozumieją inni jak widzę muszą zapytać.
Ja zawsze tez mam filtry. Zwlaszcza jak canon zaczął robić dekielki w stylu tamron, bardzo dobrze nimi sie rysuje soczewki przy ich zakladaniu.
Kurcze... Ja naprawdę nie mam żadnych z tym problemów ;)
Odsyłaj obiektyw na serwis. Miałem kiedyś wielkiego w paprocha w nowym 24-105 L.
Hej,
tydzień temu kupiłem nówkę sztukę 135L. Dzisiaj patrzę na obiektyw i...
https://copy.com/LlsZpx2eBAXXsDYX
Początkowo myślałem, że to jakiś paproch, nić i ściągne to szmatką. A tu lipa, nie zeszło i wygląda jakby to było pod soczewką. I teraz pytanie - czy ktoś wie co to może być? Na kurz mi to nie wygląda, prędzej jakby rozwarstwienie soczewki. Ktoś spotkał się z czymś takim? Co ciekawe, nie wpływa to w żaden sposób na zdjęcia - nie widać tego na obrazku.
Za pomoc będę wdzięczny.
PS. Tak, będę to zanosił do serwisu, ale najpierw chciałbym zapytać forumowiczów co i jak :).
Jeżeli to nowy obiektyw to wysyłaj na serwis. Filtry używa się po to, żeby przednia soczewka po tygodniu nie wyglądała jak twoja.
Myślę że przesadzacie z tymi filtrami, też kiedyś wystraszony zabobonami z internetu używałem, teraz tylko polary nakręcam jak potrzebuję, wszystkie UF i inne podobne nawet najlepszej klasy przy jasnych stałkach psują obraz na pełnej dziurze!
Od jakiś 8 lat ( 4 systemy do tyłu do którego mam zawsze z min 6 obiektywów ( Nikon, Sony lustro, Sony nex, Canon) ) nie stosuję filtrów, mocno sprzętu używam ( przebiegi po nawet 250 000 fot za 2 lata ) i przy sprzedaży praktycznie nie mam żadnych paprochów !
Ten egzemplarz 135 ( nie jest to obiektyw za 500zł z dolnej półki ) nadaje się nie tyle do czyszczenia w serwisie co do WYMIANY moim zdaniem !
Nawet pompy 100-400 nie ssają takiego syfu po tygodniu do środka !
Przeciez zaden filtr nie uchroni obiektywu przed zassaniem jakiegos syfu do wnetrza. Jesli juz moga miec jakies znaczenie ochronne, to tylko jako zabezpieczenie mechaniczne przed uderzeniem w soczewke. A jak juz sie te france do srodka dostana, to trzeba obiektyw rozebrac i wyczyscic. Zadne dmuchania i odsysania sensu nie maja. A to, ze nowy i zasyfiony? - jak sie go w zakurzonych atmosferach uzywa?...
Dzięki wszystkim za informacje. Obiektyw oddaję w następnym tygodniu do serwisu a jak go dostanę z powrotem to kupię filtr dla świętego spokoju.
Filtr niewiele zmieni bo do wnętrza paprochy się zasysa przez 'dupkę' obiektywu. A 135L ma taką zajebiaszczą osłonę p/s, że filtr jest zbędny, chyba że ktoś podobnie jak pan na Tour de Pologne w Katowicach ma osłonę obiektywu zamiast przeciw słońcu;P znaczy nie odwraca jej przy foceniu;)
Też mam szczęście mieć nówkę 135L i mam tam drobne paproszki ale nic takiego...
gdybym miał odkręcać te wszystkie ufałki z obiektywów przed założeniem jakiegoś konkretnego filtra to bym nic nie robił tylko odkręcał lub zakręcał ufałki, ufałki są dobre jak wali piachem lub kamieniami, nie rozumiem - sugerujecie że paproch dostał się tam przez przednią soczewkę? nigdy nie mialem 135-tki w ręce - ten obiektyw rusza przednią soczewka jak 17-40? czy coś innego sugerujecie - tunelowanie :mrgreen: - ostatnio dużo ciekawostek na forum - fotografie ufo :mrgreen: jak przypuszczam przy udziale wspaniałej ufałki bez powłok, teraz paproch sporych rozmiarów przenikający przez przednią soczewkę - to chyba ten nowy program szkolny - za mało matematyki i fizyki :mrgreen:
135 nie rusza niczym;]
Znaczy w sensie, że nie kręci i nie wydłuża się, bo solidnie rusza budżet.
Filtr niewiele zmieni bo do wnętrza paprochy się zasysa przez 'dupkę' obiektywu. A 135L ma taką zajebiaszczą osłonę p/s, że filtr jest zbędny, chyba że ktoś podobnie jak pan na Tour de Pologne w Katowicach ma osłonę obiektywu zamiast przeciw słońcu;P znaczy nie odwraca jej przy foceniu;)
Też mam szczęście mieć nówkę 135L i mam tam drobne paproszki ale nic takiego...
Ale z tą osłoną robis ię nieporęczny. Ja żadko uzywam osłony w 135 za to filtr zawsze
135 nie rusza niczym;]
Znaczy w sensie, że nie kręci i nie wydłuża się, bo solidnie rusza budżet.
jeśli tak jest to znaczy że ten paproch był w środku od zawsze i błakał sie po obiektywie aż doleciał do przdniej soczewki - filtr uv pomoże na taki paproch jak umarłemu kadzidło
Dzięki wszystkim za informacje. Obiektyw oddaję w następnym tygodniu do serwisu a jak go dostanę z powrotem to kupię filtr dla świętego spokoju.
Daj ci panie Boze, zeby tak to sie skonczylo. Zanieczyszczenie obiektywu nie jest uszkodzeniem z winy producenta tylko z winy uzytkownika. Jak uzytkownik nie zadba, zeby nic sie do srodka nie dostalo to musi sie wykazac odpornoscia finansowa na czyszczenie w serwisie. Taka jest moja koncepcja... Ale , moze?...
Daj ci panie Boze, zeby tak to sie skonczylo. Zanieczyszczenie obiektywu nie jest uszkodzeniem z winy producenta tylko z winy uzytkownika. Jak uzytkownik nie zadba, zeby nic sie do srodka nie dostalo to musi sie wykazac odpornoscia finansowa na czyszczenie w serwisie. Taka jest moja koncepcja... Ale , moze?...
Po tygodniu taki paproch w takim obiektywie to jak najbardziej zaniedbanie producenta. U mnie po kilku latach jest czysto.
to jak najbardziej zaniedbanie producenta
Pewnie w CSI odkręcą soczewkę i wyczyszczą i dalej będzie jak nowy;)
Po tygodniu taki paproch w takim obiektywie to jak najbardziej zaniedbanie producenta. U mnie po kilku latach jest czysto.
Hmmm. Nie ma takich zanieczyszczen u producenta - nie ten stopien czystosci. Nie mowie, ze uzytkownik koncowy jest winien - moze byc, ze obiektyw byl otwierany np. w sklepie i wystarczy. A sam wlasciciel tez nie jest bogiem i nad tego typu zanieczyszczeniami nie jest w stanie zapanowac. Sytuacja troche nieprzyjemna, bo nie da sie znalezc odpowiedzialnego i cala nadzieja, ze rzeczywiscie serwis to wydmucha w ramach gestu dobrej woli - tylko nie wolno ich denerwowac, bo jak sie zapra, to trza bedzie placic i tyle - zalecam skladanie zlecenia reklamacyjnego na kolanach :-) ...
Nie ma takich zanieczyszczen u producenta - nie ten stopien czystosci.
Niestety trudno będzie się zgodzić z tym stwierdzeniem. Znalazłem taką opinię o 100 mm f/2.8L EF Macro IS USM:
Idealny
Obiektyw robi doskonałe zdjęcia, znakomicie oddaje szczegóły. Wbrew podstawowemu założeniu nieźle radzi sobie ze zdjęciami portretowymi. Bardzo szybki i cichy autofocus.
UWAGA ! W NOWYCH egzemplarzach zdarzają się paprochy na soczewkach wewnątrz obiektywu. Dopiero trzeci egzemplarz trafił mi się wolny od tej wady. Na całe szczęście w sklepie cyfrowe.pl można bez problemu wymienić obiektyw na inny egzemplarz.
Źródło: CANON 100 MM F/2.8L EF MACRO IS USM - Cyfrowe.pl (http://www.cyfrowe.pl/aparaty/canon-100-mm-f-28l-ef-macro-is-usm.html#opinie)
Nie ma mozliwosci zanieczyszczenia obiektywu u producenta. I tyle. Kiedy z fabryki wyjedzie - owszem, w tysiacu miejsc , a nieraz wystarczy zdjecie kapsli w nieodpowienim miejscu i po zawodach. Nie wiadomo, co sie dzieje z obiektywami w drodze do klienta , czy nawet w samym sklepie - fakt faktem - roznie rozne obiektywy zasysaja , rozne pchaja syfy w rozne miejsca. A to , co wyrabiaja z nimi chetni do przetestowania (takze obsluga) wola o pomste do nieba. W fabryce NIE MA TAKIEJ MOZLIWOSCI!!! Tam po prostu syfow w powietrzu NIE MA!!!
Nie ma mozliwosci zanieczyszczenia obiektywu u producenta. I tyle. Kiedy z fabryki wyjedzie - owszem, w tysiacu miejsc , a nieraz wystarczy zdjecie kapsli w nieodpowienim miejscu i po zawodach. Nie wiadomo, co sie dzieje z obiektywami w drodze do klienta , czy nawet w samym sklepie - fakt faktem - roznie rozne obiektywy zasysaja , rozne pchaja syfy w rozne miejsca. A to , co wyrabiaja z nimi chetni do przetestowania (takze obsluga) wola o pomste do nieba. W fabryce NIE MA TAKIEJ MOZLIWOSCI!!! Tam po prostu syfow w powietrzu NIE MA!!!
Teoretycznie masz rację, ale....
Robią to tylko ludzie, zmęczeni w piatek chcą iść do domu a nie pyłki wyciagać z misternie zlozonego obiektywu.
Filtry też się zapychają co jakiś czas i przepuszczają więcej syfu do fabryki a wymiana filtrów to pewnie dobre 100tys
Mogł się dostać paproch i nie być zauważony w trakcie kontroli, wypadł na szkło dopiero podczas używania
W 135L nie ma możliwości aby takie zanieczyszczenie dostało się z zewnątrz, tam się nie nie rusza, nie wysuwa, jak obiektyw ma to zassać ?
Rozumiem , ze moze sie dostac jakis pylek, ktory bedzie widoczny jako swiecaca w specyficznych warunkach mala kropka, ale nie taki klak z worka po kartoflach. A w kazdym obiektywie , ktory ma jakakolwiek automatyke, albo reczne ustawianie ostrosci musi to sie odbywac poprzez przesuwanie grupy soczewek ( albo chociaz pojedynczej soczewki) co wywoluje jakies cyrkulacje powietrza wewnatrz obiektywu. Jesli do tego dochodzi zdejmowanie czy zakladanie, to juz droga do zasyfienie otwarta. Nie mowie, ze to jakis specjalny problem, bo to wszystko mozna wyczyscic, ale nie robmy z uzytkownikow swietych krow a z producentow brudasow. Producent, ktory pozwolilby sobie na wypuszczenie jednego ( a nie daj boze serii takich zanieczyszczonych obiektywow) nie mialby w zasadzie wiekszych szans na utrzymanie sie w lidze. To nie ten stopien czystosci. A swiete krowy, ktore przysiegaja , ze to przeciez nie ich wina - to raczej norma...
Witam. Z racji że nie chce zakładać nowego wątku, a problem mam bardzo podobny, proszę o poradę. Dzisiaj przyszła do mnie przesyłka z nowym szkłem. Podczas wstępnych oględzin zauważyłam coś na wewnętrznej soczewce - pyłek/odprysk/mini ryska - nie wiem. I tu stawiam pytanie co z tym zrobić, oddać na gwarancje czy dać se spokój i olać sprawę? Jeśli to ma znaczenie, robię sporo zdjęć pod światło. Do posta dorzucam linka do zdjęcia.
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (https://imagizer.imageshack.us/v2/800x533q90/905/0Hk5yP.jpg)
Oddaj, bedzie problem przy sprzedazy.
Ostatnio kupowalem tak 50 1.8 stm, sprawdzilem w sklepie ok, wracam do auta gdzie czekala na mnie zona, no to musialem jej pokazac co kupilem, wyciagam z pudelka podpinam pod body dwa pstryki , i nagle widze bum paproch w srodku podobnej wielkosci jak ten ze 135 ...... No to spowrotem do sklepu, wymienili bez slowa. Wiem ze stm to nie klasa L, paproch tez nie zassal sie z body, wiec o tyle szczescie ze stalo sie to pod sklepem, pewno jakbym mial testowac pozniej obiektyw bym byl w takim samym polozeniu jak kolega.....
pan.kolega
23-08-2015, 11:21
Producent, ktory pozwolilby sobie na wypuszczenie jednego ( a nie daj boze serii takich zanieczyszczonych obiektywow) nie mialby w zasadzie wiekszych szans na utrzymanie sie w lidze. To nie ten stopien czystosci. ...
Nie jest to prawda. Obiektywy bynajmniej nie są składane w takich warunkach czystości jak produkowane są mikroprocesory czy inne chipsy. Są montowane przez ludzi, którzy nie są ubrani w takie kombinezony kosmiczne jak np. niebieskie ludziki w reklamach Intela. Ci ludzie mają odsłoniętą większość twarzy, z której odpadają płaty obumarłej skóry i grudy makijażu :mad: na soczewki a i włosy z łupieżem mogą się wymknąć, bo są po prostu przykryte jakims czepkiem. Wychodzą na zewnątrz za potrzebą i na lunch. Psy i koty tam się nie szwendają, ale żadnych cudów też nie ma.
Nowe obiektywy prosto z fabryki z pyłkami i paproszkami zdarzają się nie tak rzadko, o czym doskonale wiedzą sprzedawcy i jest pełno donosów na ten temat w internecie. Prawie nigdy nie wpływaja one na obraz, ale większe okazy są zdecydowanie irytujące i kłopotliwe przy sprzedaży.
Jeżeli obiektyw na sprzedaż ma jeden widoczny paproch, najlepiej zassać więcej kurzu, :o żeby był bardziej równomiernie rozmieszczony, co mniej się rzuca w oczy i wyglada bardziej naturalnie jako zło konieczne.:p
Natomiast obiektywy montowane przez roboty, np do telefonów czy kompaktów, to co innego. Tam kurz naprawdę nie powinien sie zdarzać.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.