Witam !
Od kilku miesiecy z uwaga obserwuje rozwijajacy sie rynek DSLR`ow. W tej chwili posiadam ( a raczej juz wlasciwie sprzedalem) dynaxa 5. Fajna zabawka, ale - no wlasnie po prawie 2 latach chcialbym przeskoczyc na "wyzszy" poziom
Naturalna kontynuacja systemu bylby D7D, ale czekac do jesieni, a moze zimy, nie wiadomo jaka bedzie cena w Polsce, ostateczne parametry, slowem- wrozenie z fusow.
Z systemem Minolty rozstaje sie bez zalu- kitowy obiektyw, standardowa 50 1.7, tele 75-300 D, slowem, nic specjalnego.
Fotografuje glownie ludzi, troche portretu, mniej pejzaze, ze sportem i macro nie mialem kontaktu- brak sprzetu.
Aparat towarzyszy mi w kazdej podrozy, a jezdze czesto po Polsce, od czasu do czasu bywam w ciekawych miejscach za granica.
I tu pytanko do Was: czy lepiej kupic 300D z Tamronem 28-75 2.8 plus Tamron 17-35 (ew. Canon 17-40 /4 L) wraz z 550 EX- tu mi sie konczy kasa i w perspektywie 70-200 /4L,
lub 80- 200 /2.8 Sigmy ( wiem, wiem w przyszlosci moga byc problemy z kompatybilnoscia)
z pelna swiadomoscia, ze to aparat na 2-3 lata, a potem moze nastepca 10D
czy tez 10D z Tamronem 28-75 2.8 plus Tamron 17-35 (ew. Canon 17-40 /4 L) - uff cienko z kasa i w perspektywie jak wyzej

W 300D bardo przeszkadza mi ciemny wizjer ( wiem, wiem w D5 tez jest ciemny), jego "plastikowosc", mniejsze mozliwosci ingerencji w proces robienia zdjec ( dedykowany tryb AF,...), no ale w 90% o zdjeciu decyduje fotograf + obiektyw... , ale roznica w cenie to praktycznie lampa i karta ( moze microdrive ), a po wydaniu gory pieniedzy nastepne zakupy pewnie za rok...