Szczerze przyznam, że utknąłem w martwym punkcie (chyba przeczytałem za dużo recenzji i testów, a wątki na cb o obu puszkach tylko pogłębiły dylemat).
A więc. Uznałem, że moje 7d, które świetnie sprawdza się w rajdach i szeroko pojętym sporcie, przestaje mi wystarczać przy fotografii krajobrazowej, której poświęcam teraz więcej uwagi. Z racji tego, że szklarnię mam przygotowaną pod FF zacząłem czytać o 6d i 6d MK II i między nimi chcę wybrać. Problem w tym, że większość recenzji 6d MK II mimo chęci autorów sprowadza się do narzekania na brak 4k i rzekomej słabej rozpiętości tonalnej. Mam wrażenie że zapomniano o tym, że jest to przede wszystkim narzędzie do zdjęć i w tym kontekście mam problem z ustosunkowaniem się wobec 6d MK II. Filmów nie kręcę, więc mój wniosek z recenzji: jeśli ważniejsza jest dla klienta matryca to brać 6d, jeśli AF to 6d MK II. Wolałbym nowszą puszkę, ale może w tym całym "hejcie" na MK II jest ziarno prawdy? Przy aktualnej różnicy w cenie ok 1200zł obu puszek dylemat się pogłębia (budżet nie pozwala na więcej niż 6d MK II)
Może ktoś stał przed podobnym dylematem? A może ktoś zmienił 6d na 6d MK II i podzieli się opinią?