Ta... Ale napisał - I am an experienced photographer. Cokolwiek to oznacza. No i kto szuka porządnego fotografa na gumtree?
Nie twierdzę, że "Ingland" jest pod tym względem jakoś bardzo inna, też jest pełno takich kolesi, co robią za free, nie bardzo wiadomo po co, ale jest chyba ciut mniej klientów. Bardziej bym się spodziewał, że ktoś zlecając taką robotę za darmo, będzie twierdził, iż "robi to z dobrej woli, chcąc pomóc początkującemu fotografowi w zbudowaniu portfolio". Chodzi, jak zwykle, o pieniądze, ale trochę inna forma. Poza tym, jednak trochę wstyd. I to są tak czy inaczej przypadki sporadyczne.
http://glebsky.pl/ Mój blog fotograficzny, oraz http://flickr.com/photos/197047644@N07/ dla tych, którzy z jakichś powodów chcieliby zobaczyć moje zdjęcia
No w końcu powiedział, że "przez jakiś czas"
Pamietam, ze dobre 15lat temu kiedy mialem swoj szczyt jesli chodzi o zajawke na fotografie to bardzo chcialem sie wkrecic do branzy slubnej. Pamietam, ze wtedy posiadanie lustrzanki nie bylo takie oczywiste a 5d I to bylo cos. Ostatecznie uznalem, ze pasja do fotografii to jedno, ale uzeranie sie z klientami, problemy z znalezieniem nowych klientow, rosnaca konkurencja i ostatecznie brak mozliwosci skalowania biznesu sprawily, ze sie zajalem czyms innym. I w sumie nie zaluje biznes to biznes a gdzie indziej mozna zarobic duzo latwiej i duzo wiecej.
Czy jest tu ktos kto robi sluby przez dekade albo i wiecej i ciagle czerpie z tego zajecia jakas satysfkacje?
350d+grip, tamron 28-75/2.8
Bo abstrahując od samego robienia zdjęć to nie różni się niczym od zwykłej sprzedaży. Całe życie to zresztą w większości sprzedaż. Sam też kiedyś myślałem, by połączyć przyjemne z zarabianiem na fotografii i generalnie nie mam problemu pracując z ludźmi, ale nie jestem urodzonym sprzedawcą i doskonale zdaję sobie sprawę, że to nie jest takie proste jak to się wydaje wielu "fotoziutkom".
Odpowiadając na pytanie Grześka K - Ja się zajmowałem fotografią ślubną, przez ponad dekadę. I wiecie co zauważyłem? W tej branży dobrze się czują i dobrze sobie radzą właśnie SPRZEDAWCY, a nie ludzie, dla których liczy się fotografia. Dlatego zrozumiałem, że tu się nie da połączyć swojej pasji z zarabianiem. Dobry fotograf rzadko bywa jednocześnie dobrym sprzedawcą. A ja, podobnie jak Bangi, nie jestem urodzonym biznesmenem. Dlatego się wycofałem. Szkoda nerwów...