Sam STM jest superfajny, wolę go nawet używać niż USM, gdy nie zależy mi na hiperprędkości. Natomiast (podobnie jak w przypadku USM ring i micro USM) pod nazwą STM kryją się przynajmniej dwie wersje napędu: mała, tania, głośna i powolna używana w naleśnikach i teraz w nowej 50-tce, oraz właściwa, pewnie zbyt obszerna gabarytowo do stosowania w małych stałkach, za to znacznie szybsza i praktycznie bezgłośna.