Jak przez 12 godzin wycinam zdjęcia, to gumowane piórko ma dla mnie kolosalne znaczenie, przekłada się na poziom cierpienia.
Co do końcówek - nie wymieniam ich wogóle, tylko używam cały czas swojej ulubionej - takiej ze sprężynką. No więc do nie-Intuosa takowej końcówki po prostu nie ma.
Nie wspomnę też o takiej czarnej, dającej perfekcyjne wrażenie przesuwania grafitem lub flamastrem po papierze, co przy rysowaniu szalenie odpowiada - zwykłe nie stawiają oporu i nieprzyjemnie się ślizgają - tej oczywiście w graphirach również nie ma.