Dobrze, spróbuję to bardziej opisowo wyjaśnić o co mi chodzi.
Odniosłem się ogólnie do idei podłączenia za pomocą adaptera obiektywów systemu 4/3 np. do canona. Oraz dlaczego podejrzewam, że w podanym opisie adaptera mógł wkraść się błąd.
Zacznijmy od tego czym jest system 4/3 i co on definiuje. W systemie tym określone zostały podstawowe parametry jakie należy spełnić, a mianowicie kształt i rozmiar bagnetu, jego odległość do matrycy oraz wielkość koła obrazowego. Ta wielkość, czyli jego średnica, wynosi 4/3 cala. Stąd właśnie nazwa systemu. Wiele osób błędnie uważa, że nazwa pochodzi od proporcji boków matrycy ale to nie prawda. System nie definiuje proporcji boków matrycy. Może być 1:1, 3:2, 4:3, 16:9 itd. byle tylko była wpisana w okrąg o średnicy 4/3 cala.
Weźmy teraz i spróbujmy podłączyć taki obiektyw za pomocą adaptera do canona. Z całą pewnością będziemy musieli odsunąć go od matrycy na odległość większą niż wymaga tego system 4/3. Co się stanie zatem z kołem obrazowym ? Pewnie trzeba byłoby zastosować w adapterze jakieś soczewki aby to odsunięcie zniwelować. Ale nawet jeżeli to by się udało, to czy koło obrazowe zmieni rozmiar, czy pozostanie nadal w rozmiarze określonym przez system 4/3 ? Skalować tego aby pokryło całą matrycę APSC (o FF już nie piszę) chyba nie byłoby sensu.
Z tego właśnie powodu napisałem, że obiektywy jak wymieniony wcześniej Samyang 85 1.4 nie do końca jest obiektywem systemu 4/3. Samyang wyprodukował jeden obiektyw i wyposażył go w odpowiednie bagnety. Nie generują one w zależności od bagnetu różnej wielkości koła obrazowego. To tak trochę jak, wmontować do Heliosa 44 na stałe adapter i twierdzić, że jest to obiektyw systemowy
Wracając do kwestii związanej z ogniskowaniem manualnym. System 4/3 został zaprojektowany z myślą o fotografii cyfrowej od zera. Nie ma on swoich poprzedników, których byłby rozwinięciem (jak np. w canonie lub nikonie). Dlatego pojawiło się w nim kilka ciekawostek, których próżno szukać w innych systemach. Jedną z takich rzeczy jest właśnie ogniskowanie. We wszystkich obiektywach olympusa nie odbywa się ono mechanicznie. Jest co prawda pierścień do ogniskowania ale to działa jak potencjometr. Soczewki ogniskuje silnik. Bez prądu to nie zadziała, możesz kręcić i kręcić soczewek nie poruszysz. Tu, kolejna ciekawostka, daje to możliwość zdefiniowania w ustawieniach aparatu, w którą stronę chcielibyśmy kręcić aby ogniskować, kręcąc w lewo czy w prawo. Ot, takie ułatwienie dla osób leworęcznych.
Jest co prawda kilku niezależnych producentów, jak sigma i tam chyba ogniskowanie odbywało się mechanicznie ale to są wyjątki. Gro dobrych szkieł dla systemu 4/3 wyprodukował olympus.
ufff... mam nadzieję, że udało mi się jasno opisać![]()