Ech jak czytam Twoje przejścia w kościele, to aż mi się różne wyrazy cisną na usta ;-)
Niestety w niedzielę też mnie to czeka. Na szczęście nie w kościele, a jedynie po wszystkim. Drobne sesyjki plenerowe (mam nadzieję, ze jak pojadę focić to się nie okaże że w kościele też mam cykać). A najgorsze jest to, że to dla rodziny i całość idzie charytatywnie :-( No, tyle mojego, ze sobie poćwiczę.
Myślę, że z całego tego zamieszania wyszedłeś obronną ręką. Gratuluję