dlugo bylem zdania , iz najlepiej jest oddac matryce do czyszczenia.
do momentu gdy zobaczylem tutriale na YT - nawet przez zaklady chwalace sie profesjonalnym czyszczeniem matryc.
gdy zobaczylem , ze "fachman" czysci matryce wacikiem , a zeby sie wacik nie rozlazil to go slini - zrobilo mi sie slabo.
jednak wole to od tej pory sam robic.
wazna jest profilaktyka.
kazdy ma jakies swoje wlasne doswiadczenia.
mnie sie sprawdza szybka wymiana optyki , komora lustra pozostaje otwarta mniej niz sekunde.
zwalniam aretowanie obiektywu , ale nadal obiektyw pozostaje w bagnecie - pelni wiec role "dekla".
Natepnie zdejmuje dekielek z dupki nastepnego obiektywu w pozycji dupka na dol i szybko dokonuje zamiany.
zakladam dekiel na poprzedni obiektyw , aretuje zamiennik w bagnecie.
problemow nie ma.
kurz pojawia sie , gdy w terenie musze zamienic obiektywy w pozycji wiszacy obiektyw na pasku szyjnym.
nie uniknie sie.
isopropanol do czyszcenia matryc jest nieodpowiedni.