Czasem jest tak, ze ksiadz owszem ma widno ale do mlodych siedzacych przed prezbiterium swiatlo juz nie dociera nie mowiac o gosciach w lawkach.
Czasem jest tak, ze ksiadz owszem ma widno ale do mlodych siedzacych przed prezbiterium swiatlo juz nie dociera nie mowiac o gosciach w lawkach.
Miałem taką sytuację że para brała ślub (z chrztem dziecka jednocześnie bo ksiądz inaczej nie pozwolił) i było to praktycznie bez gości (może z 10 osób z najbliższej rodziny) więc ksiądz nie chciał włączyć wszystkich świateł w kościele. W praktyce wyszło tak że ołtarz był oświetlony jak należy, w okolicy pary młodej kilka żarówek też świeciło, a do gości docierały szczątkowe ilości światła. Im dalej tym większy mrok. Do tego było to zimowe popołudnie więc z okien doświetlenia nie było. Harcore totalny![]()