Moja koleżanka "znachorka" mówiła dokładnie to samo. A na dodatek ludzie przyłażą i ględzą o bzdetach zabierając tym samym czas ludziom naprawdę potrzebującym. Rozwiązaniem byłoby wprowadzenie opłaty np. 2 złote od wizyty i wówczas przychodziliby tylko ci co się źle mają a nie stare baby na pogaduszki o wnuczkach i "po receptę przy okazji".
Co do puszek to kolejny pieryliardszabanasty wątek pod hipotetyczną aplikacją:
"przekopałem forum, użyłem szukajki, skorzystałem z aplikacji ale pomóżcie, bo ten ma światełko a ten antenkę. Co wybrać?"
Jak kolega wcześniej napisał rozwiązanie jest jedno: ruszyć mózg i tylną intymną część ciała.