
Zamieszczone przez
Leon007
Czy pamiętacie, że w powietrzu, na skórze dłoni koleżanki lexie i w ogóle wszędzie fruwa więcej zarodników, pyłków, bakterii i wirusów niż można sobie wyobrazić? Ja, na przykład, dezynfekuję ręce przed dotknięciem aparatu i na ryju mam maseczkę (specjalnie sprowadzałem z Japonii), żeby nie nachuchać. A gdy robię zdjęcia w lesie, czy innych okolicznościach przyrody, to używam skafandra kupionego za flaszkę od pracowników clean roomu z fabryki procesorów.