qrde nie moge wytrzymac.
przypomina mi sie historia z liceum - lekcja chemi , powazna sprawa

pani wzywa jednego asa do odpowiedzi , a byl to szczegolny tuman do przedmiotow scislych . Jakims cudem skonczyl historie na UJ , moze nawet jest juz w polityce.

mial odpowiedziec na pytanie jak powstaje ozon.
przewraca oczy dookola , marszczy czolo , zbiera mysli i nie wie.
z pierwszej lawki uczynny kolega oczywiscie tzw jajacarz podpowiada po cichu.

pytany delikwent uszczesliwiony ryczy na glos:

ozon otrzymujemy w onanizatorach.


nie musze opowiedziec co sie dalej dzialo w klasie .