Jazzy: sory za pozny odpis ale nie dalem rady wczesniej. Jak dla mnie 17-40 sprawuje sie bez zarzutu z moim 30D. Ostry od pelnej dziury (wg mnie) i wszystko dziala. Mysel ze wzialbym 17-40 , choc zastanawialbym sie nad nowoscia 17-55f2.8 od canona, ale to EF-S wiec w przyszlosci nici. Na tym etapie najwieksza wada jak dla mnie 17-40 to mala krotnosc zoomu tzn za krotki dlugi koniec czyli 40mm. Czasami bedac na spacerze brakuje, tak bylo dzisiaj. Z drugiej strony 28-135 jest za waski na spacer zoom i musi robic za lekkie tele. Jednak 17-85 Canona jak dla mnie ma idealna krotnosc identyczne jak 28-135 na analogu. Z drugiej strony to pewnie kwiestia przyzwyczajenia. Ale obiekty czesciej trzeba zmieniac czego efektem sa kurz i inne elementy na matrycy. Poki co fascynuje mnie jakosc 50f1.8 ktora uzywam zamist 85mm jak szkielko portretowe, i jako takie dziala super. Zdziwiony jestem takze jakoscia 90-300 (tego najtanszego), na pelnej dziurze to mydlo jest choc spodziewalem sie wiekszego. Po przymknieciu fo f8 super szklo sie robi no i jak by nie patrze to prawie 500mm za 650 zł nowka :-). Miodzio.
Reasumujac 17- 40L wziac trzeba, bo zostanie do FF, a taki jest moj plan. Jako uzupelnienie 24-105L. Generalnie mysle ze komplet Viteza jest idealny ;-).
Pozdrowki
Paweł