Siłą Canona jest bagnet. Pełna współpraca ze szkłami lustrzankowymi przez prostą przejściówkę z przeniesieniem styków, do tego prosty korpus i spokojnie wystarczy na początek. Nikon musi trochę pokombinować, a Sony będzie mogło zwijać dolną półkę. Chyba, że pomysł jest inny i C i N zaatakują z poziomu 5D/trzycyfrówek. Wyżej w bezlustrach raczej nie pójdą.