mnie to bardziej irytuje niż denerwuje.Po prostu widać gołym uchem ,że język ,zachowania bohaterów z tok szołów
zagnieżdża się w życiu codziennym.I to nie tylko wśród "zwykłych ludzi" ale coraz częściej u tzw reporterów czy dziennikarzy.
Świeży przykład: redaktorka mówi: samochód jechał 180 km.(ale ,ze jechał 180 km/h to już nie)
--- Kolejny post ---
No to mamy podobne proporcje:
Ja mam 24 kanały naziemne a oglądam 1 lub 2.
--- Kolejny post ---
Ja nie narzekam,że niedostaję za darmo fajnych programów ,tylko na te na które trafiam włączając odbiornik,
a własciwie na ich denny poziom.
Nawet jeśli tych programów nie ogladam ,to i tak na nie trafiam niechcący:
w radio,innych programach TV,gazetach lub nawet na ulicy.
Nie chciałem o tym wiedzieć ,ale już niechcący ,mimowoli wiem ,
będzie nowy show: celebryci skaczą do basenu.
Trochę zazdroszczę tym ,którzy 100% oderwali się od telewizora,
ale tez przyspawali się do innych pożeraczy czasu np:internetu i np forum.