Ostatnio edytowane przez robertskc7 ; 26-02-2015 o 19:44
Witam wszystkich.
Temat bardzo bliski mojemu sercu, więc pozwolę sobie zająć stanowisko.
Z dwóch powodów - fotografa amatora dorabiającego czasem na foto, inżyniera informatyka, który nie raz odzyskiwał różne dane, oraz tego, który po testowanej 3 miesiące nowej karcie Kingstona 64GB UHS-I z półki dla profesjonalistów stracił nad nią kontrolę, gdyż przestała reagować - gdyby ktoś chciał się spotkać na piwko, bo nikogo takiego nie zna - zapraszam. Ale po kolei...
1. Uważam, że Założyciel wątku ma bardzo rozsądne podejście. Nie panikuje - po prostu zakłada błędy **********ych chińczyków, którzy wszystko teraz klepią na ilość a prawie nigdy na jakość. Nie zlewa tematu, że "umowa doopę mi uratuje" - tylko stara się przygotować na różne ewentualności. Tak jak inni mają 5DMk3 z dwoma slotami, inni pracują na dwóch równoległych body, on pracuje na jednym body (drugie zapewne gorsze leży w torbie, ale go nie używa, by mieć zdjęcia na jednym, przyzwoitym poziomie - podobnie jak ja) i zastanawia się, co będzie jak padnie karta.
2. Krótki opis mojej historii: komunia na pobliskiej wiosce na kilka rodzin. Działałem na 3 karty (wszystkie Kingstony profesjonalne - 2*64GB i 1*32GB). Pierwsza karta - początek do "przed komunikowania", druga - sam moment komunii, trzecia - błogosławieństwo, zakończenie i grupówka. Oczywiście karty nie zapełnione nawet w 20%. Po zakończonej pracy wyłączyłem ładnie aparat na Off i pojechałem do domu. Po przyjeździe i obiadku odpalam kompa, by zrzucić materiał przez EOS Utility i kabelek i karta (ostatnia) "nie gada". Moje programy nie poradziły - ba nawet biuro informatyki śledczej w Kato też nie opanowało sytuacji do dziś. Gdyby kogoś interesowało - mogę podesłać ekspertyzę. Więc dane nieodzyskane do dziś. Zlecenie opanowane, bo grupówki poprawiłem na nieszporach. Gdyby nie fakt robienia zlecenia na 3 kartach, może całość byłaby pozamiatana.
3. Obecnie mam inny system - wożę ze sobą lapa, jadąc na wesele odpalam lapa i robię zrzuty, tak jak espire kombinuje. Pierwszy zrzut po wejściu do kościoła - przed mszą, drugi, po przysiędze, trzeci po przyjeździe do restauracji na obiedzie i kolejne, po kolejnych dwóch trzech setach. Oczywiście pełne RAWy i bez wyjmowania karty. Karta 64GB starcza mi na całość zleceń. Więc nie wyjmuję, nie zamieniam tylko zrzucam i dopisuję do niej nowe foty. Ale w razie czego, mam już na drugim nośniku!
4. Tych wszystkich mądrali, którzy twierdzą, że nic nie może się stać pytam, skąd tyle wypadków na drogach, skoro każdy wyjeżdża z domu i chce do niego wrócić? Nie chcę się mądrzyć, może ktoś powie, qp Sandiska - nie będziesz miał problemu, może zbieg okoliczności (na pewno nie wyłączałem ani nie wyjmowałem podczas zapisu), może po prostu pech. Ale prawa Murphego niestety istnieją. Nie życzę kolejnych takich sytuacji ani sobie ani nawet konkurencji, ale TAK, takie rzeczy się zdarzają. Dlatego zabezpiecza się dane serwerów macierzami, lustrzanymi dyskami i innymi możliwymi sposobami.
![]()
Wiele osób się tym nie przejmuje dopóki sami nie będą mieli problemu z materiałem na karcie, sam miałem sytuację gdzie podczas zrzucania zdjęć na kompa karta się zawiesiła i wszystkie zdjęcia zniknęły, była to moja pierwsza taka sytuacja i nie wiedziałem co robić jednak po kilku godzinach udało się odzyskać 95% materiału.
na pewno każda karta może paść ale używając kingstona sam zwiększasz to ryzyko...
chyba to właśnie chciałem przeczytać.
Chyba zostanę przy lapie, z tabletów na windowsie warto jeśli już to coś markowego a wtedy cena zbliża się do małych lapków, a lapka mam
Inzynier informatyki i uzywa Kingstonow? Wedlug mnie tylko oryginalny Sandisk. Mam 4GB CF Ultra 15MB/s chyba juz siodmy rok i zadnych problemow. Do tego od czterech 3 sztuki 32GB CF Extreme 60MB/s zapelniane materialem filmowym srednio raz na tydzien. Z SD mam trzy ultry 32GB 30MB/s (jedna w Gopro czesto zapisywana do konca, druga w aparacie do nagrywania filmow a trzecia w telefonieOd wielu lat zadnych problemow. I niech tak zostanie.
ad 2 i ad 3
przeciez w pkt 3 robisz dokladnie to samo co kiedys w punkcie 2
dzisiaj tez mozesz wlozyc karte do kompa i tez moze " nie gadac" - dokladnie tak jak przed laty.
kiedys to sie stalo w mieszkaniu po przyjsciu ze zlecenia do domu , dzisiaj przeciez dokladnie to samo moze sie stac podlaczajac karte do laptopa na weselu - moze nawet ryzyko wieksze w warunkach bojowych..
tylko wydaje Ci sie ze zwiekszasz bezpieczenstwo.
bezpieczenstwo zwiekszysz stosujac bardziej niezawodne karty.
Nic sie zlego nie dzieje aktualnie , poniewaz pewnie stosujesz bardziej niezawodne karty, albo i pech jeszcze Cie nie dopadl - zreszty nie musi .
Jesli mozna zapytac , dlaczego "oczywiscie" zapisujesz tylko 20% karty?
oznacza to, ze zapisujesz dane ciagle na tych samych sektorach , innych nie wykorzystujesz.
ryzyko utraty danych jest wieksze.
roznie to jest - w dobrych kartach sektory wytrzymuja ponoc ok 100 - 200 tysiecy zapisow.
uzywajac np 10 sektorw czyli cala karte juz mozesz zapisac na niej ok miliona i wiecej zdjec z takim samym ryzykiem uszkodzenia.
w punkcie 2 popelniles wiele bledow.
rozbijanie zlecenia na wieksza liczbe kart powieksza ryzyko utraty - wbrew temu co przed laty pisano powszechnie na polskich forach.
pamietam kiedy kilka lat pisalem o tym na jednym duzym forum , jak to burze wowczas wywolalo. dzisiaj to raczej nikogo nie dziwi - nie wymianiac kart w trakcie pracy bez wyraznej potrzeby.
ryzyko , ze stracisz dane z powodow " zewnetrznych " , jest znacznie wieksze niz karta sama sie uszkodzi.
migawki padaja po kilkudziesieciu tys. pstrykach , gwarantuje sie ok 100 000 - 200000 .
statystycznie karty wytrzymuja kilka razy wiecej zapisow.
najlepsza metoda to dobre sprawdzone karty , w zadnym wypadku swiezo kupione i jak najmniej grzebania.
czynnik ludzki , czyli jakies niezamierzone bledy obslugi sa najwiekszym zagrozeniem , szczegolnie w warunkach pospiechu , stresu , o co latwo podczas realizowania zlecenia.
nie ma lepszej metody na odpowiedzialne prace niz drugi aparat.
zgrywanie karty co jakis czas - nie eliminujesz w ten sposob ryzyka wedlug punktu 2 , ale jakies inne pewnie tak.
Ostatnio edytowane przez Bechamot ; 03-03-2015 o 08:19
1. Różnica "kiedyś - teraz" polega na tym, że wtedy żonglowałem kartami, a teraz nie wyciągam, tylko kabelkiem podłączam do kompa i zrzucam nowo zrobione zdjęcia.
2. Zwiększam bezpieczeństwo realnie - z każdym kolejnym backupem, mam kolejna partie zdjęć na drugim nośniku. Gdyby karta padła przed oczepinami - bez backupu nie mam nic, z backupem brakuje mi powiedzmy godzina czy dwie zabawy. Jest różnica - wcześniej też o tym pisali.
3. Pech, prawa Murphego czy jakkolwiek to inaczej nazwiemy - oby nie dopadał nikogo, ale zabezpieczyć się trzeba. Zapis w umowie nie rozwiązuje sprawy - tak uważam. Lekceważenie Klienta to niezbyt dobra postawa.
4. "Zapisanie 20% karty" - chodziło mi o to, że wtedy tyle było zapisane (małe zlecenie, więc ciężko było pstrykać non stop foty). Normalnie teraz jedna karta spokojnie starcza na całość zlecenia.
5. Czy wtedy popełniłem błędy "żonglując kartami"? Nie wiem, ile ludzi na forum, tyle opinii. Proponuję zrobić dobrą ankietę z różnymi opcjami pracy na kartach. Dowiemy się jak Forumowicze to robią. Na zleceniach nigdy nie kasuję żadnej karty, więc nie ma opcji, by coś "zniknęło" czynnikiem ludzkim.
6. Drugi aparat - mam 50D, ale leży na wypadek awarii 6D. Jakościowo odbiegają od siebie, więc 50D nie używam. Niestety obecnie planuję wymienić 70-200 na wyższy model, więc nie stać mnie by pracować na dwóch szóstkach. Jasne jest, że najlepiej byłoby mieć 2*5DMk3 obsadzone podwójnie kartami czyli 4 katy. No ale jeśli ktoś może sobie na taki komfort pozwolić - to czadowo. Może kiedyś.
7. Dzięki wszystkim za opinie. Każdy się czegoś uczy.
1. Wiesz, Kingstony były kiedyś liderem. Okej, napisałem to, że "gdybym używał SanDisków... to może nie" ale to takie trochę wróżenie z fusów. Chyba jednak nawet kingston z najwyższej półki (ponad 200PLN/szt.) powinno mieć nieco lepsze podzespoły i kontrolę jakości niż no-name za 20 pln.
2. W 6D stety/niestety nie ma CF. A transfery 15MB/s bez UHS-I to trochę mało. Szczególnie przy robieniu dłuższej serii (np. start biegowych maratonów).
3. "Od wielu lat żadnych problemów" - i tego Ci życzę!
Może mi ktoś wytłumaczyć jaki jest sens kupować kartę 64GB i zapełniać ją w 20%? Serio pytam bo nie rozumiem.