dodac mozna to,ze znow uwazamy siebie (jako narod, kraj) za najgorsze zlo na swiecie, a robimy to zupelnie niepotrzebnie![]()
dodac mozna to,ze znow uwazamy siebie (jako narod, kraj) za najgorsze zlo na swiecie, a robimy to zupelnie niepotrzebnie![]()
ja bym nie uogolnial do narodu, bo chyba wiekszosc ludzi zdaje sobie sprawe ze mieszka tu masa porzadnych, pracowitych i UCZCIWYCH ludzi..tylko problem jest taki ze ich nie widac, o nich sie nie mowi bo to mało ciekawy temat..Zamieszczone przez nastier
natomiast problemem jest pewnien margines (z naciskiem na MARGINES), ktory jest chyba najbardziej medialna grupa w tym kraju..wszedzie ich pelno bo to temat ktory gwarantuje dobry nakład i ogladalnosc..slowem - szukamy sensacji..i powoli gdzies zatraca sie ta "normalnosc" skoro wszedzie otaczaja nas te "medialne patologie"..
potem taka wizja Polaka "idzie w swiat"..smutne..
pozdrawiam
W pewnym stopniu środkiem zaradczym mogą być artykuły do samoobrony. Nie mówię, żeby od razu zbroić się w batony (pałki teleskopowe) czy paralizatory ale zwykły gaz pieprzowy za 40-50zł może pomóc w ekstremalnych sytuacjach. Oczywiście do kompletu dobrze by było dokupić wygodne cichobiegi, co by ulotnić się szybko ;-) .
Miałem (nie)przyjemność uczestniczyć w sytuacji, w której pomógł mi gaz. Gdyby nie ten bibelot straciłbym portfel, komórkę (cegłe bo cegłe ale zawsze) i pewnie parę zębów.
A wcale ze nie - jesli maja okrasc to wszedzie to zrobia czy to w Kogo - czy w zimbabwe czy w PL. Nie jestesmy najgorsi (mam lekko skrzywiona opinie o innych narodowosciach - Polska jest dluuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugo dalej). Tylko w PL (jeszcze przed 2 laty zanim nie wyjechalem z kraju) jak kogos sie w Gdansku z aparatem z niezlym obiektywem widzialo to WOW - przykuwalo wzrok, szczegolnie w tramwaju "pasazerowie o nieprzyjanym wyrazie twarzy cicho mowiacy i palcem pokazyjacy na plecaczek i aparat w dloni". Bezpiecznie sie czlowiek nie czul nawet w dzien (szczegolnie jak z reki wyrywali komorki i takie tam). Mieszkam w Londynie - czuje sie bezpiecznie. Bylem z zonka na sessji zdjeciowej w Greenwich no i EOS 350D to plaga az mnie szlag trafial zanim weszlismy na gore 9 naliczylem - na gorze dodatkowe 4 i z powrotem 2 jak szlizmy na dol. Poza tym inne tez. Nie czyje sie jak ktos kto ma cos niesamowicei drogiego (co moim zdaniem nie jest adekwatnie do przelicznika zarobkowego) co przykuwa uwage zlodzieji. [nawiazsem mowiac czarny kolor kroloje w 350D - srebrny to zadkosc - teraz tylko !musze! kupic zonie makro obiektyw- kocha robic robaczki - tylko musi sie nauczyc zdjecia robic.Zamieszczone przez nastier
Gościu!Co ty za głupoty wciskasz?!Ty chyba o Gdańsku to tylko czytałeś! To miasto p o r t o w e przez które od setek lat przelewają się tłumy obcokrajowców - i niewiele tutejszych mieszczan dziwi - oglądamy tu na codzień takie rzeczy o jakich ci się może śni w Londynie; uśmiechamy sie do ludzi; szanujemy przyjezdnych - bo z tego jest od jakiegoś tysiąca lat -KASA.Uczciwie. Nie z napadania w tramwajach... Tu jest jak wszędzie - okazja czyni złodzieja. A na pewno lepiej niż w....aaaa! - jeszcze się ktoś obrazi!Zamieszczone przez mor_feusz
Może - zanim pomyślałeś że interesują się twoim...aparacikiem - należało się s o b i e przyjrzeć bardziej krytycznie? A - może rozwaliłeś się na miejscu "dla matki z dzieckiem" - zmęczony turystyką?....Bez ogródek - rzygać mi się chcę jak czytam takie wynurzenia: to nazywają "polskim piekłem" -podobno TAM Polaków nikt nie pilnuje bo tylko Polak - polakowi etc.Żałosne.
kazda sroka swoj ogon chwali..ale mnie dajmy sie zwariowac..zaraz ktos z finlandii moglby napisac, ze u nich zamki do drzwi to tylko atrapa..i co??i nic bo watek tego postu to "POLSKIE realia"..i tego sie trzymajmy
![]()
obojetnie, czy zdarzy mi sie focic w Gdansku czy w Londynie, Ladku czy Ladku Zdroju- ten sam zdrowy rozsadek potrzebny jest wszedzie..napasc moga w centrum miasta, na wsi albo nawet w ubikacji na kibelku jesli akurat ktos wlamie Ci sie do mieszkania:wink: ..
oczywiscie zycze wszystkim zeby ten watek byl tylko watkiem z gatunko "co by bylo gdyby"..bez wzgledu na miejsce zamieszkania:wink:
swoja droga moze podzielicie sie doswiadczeniami jak "unikacie niepotrzebnego ryzyka"??to bylby taki "dekalog bezpieczenstwa":-)
1) czesto wyjezdzam w plenerki z samego rana..zwykle autem lub pks'em bo czuje sie troche bezpieczniej niz w pociagu i na dworcu..
2) aparat lezy zwykle w torbie ktora to jest w plecaku - mniej sie rzuca w oczy w centrum w godzinach porannych czy wieczornych, kiedy to sciagam do domu..oczywiscie staram sie, o ile sie da, ukryc w plecaku tez statyw itp..
3) w miescie staram sie tez zawsze rozejrzec kto stoi obok, w razie watpliwosci wole poczekac zanim wyjme aparat (ok, czasem jakies ujecie moze przepasc ale lepiej aby to bylo ujecie niz aparat:wink: )..tyle odnosnie miasta..w gorach (bo tam zwykle foce) te zasady jakos przestaja obowiazywac..w schronisku spokojnie zostawiam aparat w pokoju itp..jeszcze nigdy nic nieprzyjemnego mnie nie spotkalo ale to juz kwestia ludzi ktorych sie tam spotyka
![]()
4) miasto - po 22 raczej nie ryzykuje, nawet w centrum:wink:
tyle ode mnie - moze ktos cos doda![]()
Kiedyś kumpel namówił mnie na plener późnym wieczorem w centrum Warszawy. PKiN, Aleje, Centralny, praski brzeg Wisły. Dałem się skusić, ale pamiętam że to była niezła trauma, a na Pradze to już hardcore. Oczywiście pojechaliśmy samochodem, "z buta" w życiu bym się nie odważył. Przed wyjściem znacznie dłużej zastanawiałem się nad techniką walki przy użyciu statywu niż nad tym co będziemy focićZamieszczone przez Kubak82
![]()
Ostatnio edytowane przez MMM ; 14-04-2006 o 19:54
Trauma ...Zamieszczone przez MMM
Hardcore...
To samochodem pancernym typu SKOT jeździliście ???
wg. szkoly Chuck'a - najlepiej z polobrotuZamieszczone przez MMM
![]()
swoja droga - focilem juz w roznych miejscach (wschodnie..bardzo wschodnie kraje) i jakos tam czulem sie bezpiecznej niz w Polskich miastach..ale to subiektywne odczucie..moze dlatego, ze tam jeszcze wladza "za morde" lud trzyma;-) ..