Problemem w takich pomiarach jest jak obiektywnie zmierzyć szum i sprowadzić go do jednej liczby. Szum może być bardzo różny i automatyczny pomiar jest zawodny.
W Twoich pomiarach, nie wiadomo jaka metoda, szum jest bardzo podejrzany. Wzrost między 7-8 a 10-11 "niedoboru światła" jest bardzo niewielki, w co nie wierzę. Spodziewam się tam bardzo ostrego wzrostu szumu, a nie takiego inkrementalnego jak w tych wykresach.
"Bzdura" w tym całym biznesie pozornej tylko "zależności DR od wymaganej jakości" jest to, że na samych krańcach DR (a konkretnie chodzi to o ten ciemny kraniec) nie wymaga się jakiejkolwiek "jakości". Jedyna rozsadna definicja DR polega na tym, że przedostatnia strefa mieszczaca się w DR ledwo różni się od czerni. Tego się wyciagnać nie da, ani w Canonie ani w Nikonie. Jeśli kiedyś będzie matryca z DR = 25, to ten przedostatni EV zaraz przed czarnym też będzie miał wielki szum (może 67 %) i będzie w zakresie DR tylko dlatego, że ledwo da się odróżnić od czerni.
To jest jedyna sensowna definicja DR. To, że strefa jest w DR nie oznacza, że da się z niej uzyskać, obraz, tylko to, że mimo ogromnego szumu różni się zauważalnie i bez watpliwości od strefy sasiedniej. Żeby uzyskać jako taki obraz, trzeba być o dobre kilka EV od końca zakresu DR.