Przestałem oglądać wiadomości parę dobrych lat temu. Byłem w małym miasteczku w Niemczech przez dwa tygodnie. Nie znam niemieckiego, więc nic nie rozumiałem z telewizora, a w hotelu nie było stacji ogólnoświatowych, angielskojęzycznych. Okazało się, że ten bełkot do niczego nie jest mi potrzebny i tak już zostało. Mam telewizor, ale wybieram z niego to, co chciałbym obejrzeć, na przykład dzisiaj na Kulturze film Wernera Herzoga "Grizzly Man".
A już zupełnie do mnie nie przemawiają tzw. kanały informacyjne - jakieś Info24 czy coś. Czasem widzę to w poczekalniach (np. serwisu samochodu czy na lotnisku) i zachodzę w głowę, jak można coś takiego znieść dłużej niż 6 minut i 66 sekund.