Cytat Zamieszczone przez atsf Zobacz posta
No to ja zadam takie lamerskie pytania: czy chcecie mi wmówić, że przez 20 lat analogowych korpusów FF klasy od amatorskiej (EOS 300V) do hiperprofesjonalnej (EOS 1V) źle one ostrzyły i produkowały mydlane zdjęcia nie nadające się do większych powiększeń niż pocztówka? Że trzeba było jeszcze coś namieszać, naunowocześniać, aby wreszcie obiektywy i korpusy łapały ostrość tam, gdzie imć fotograf chce? Że współczesne korpusy profesjonalne 1D to jest ujnia z grzybnią i koniecznie trzeba w nich modernizować AF, bo można zdechnąć z głodu, zanim nastawią ostrość, a 99% zdjęć skasować, bo nie nastawiły ostrości tam, gdzie trzeba? Że to dłubanie przy AF to nie jest pic na wodę, lecz postęp, bez którego zdjęć się robić nie da zostając przy technologii sprzed pięciu lat?
nie ma potrzeby wmawiania czegokolwiek.
oczywiscie , ze w czasach analogu AF byl obarczony bledem BF/FF z czego wowczas nie zdawalismy sobie sprawy.
nie bylo to tak latwe do wychwycenia na malych powiekszeniaxch- dopiero w duzych.

najpierw robilo sie tzw wgladowki , jesli wszystko bylo ok , robilo sie duze powiekszenia.
Wybieralo sie jedno zdjecie z wielu do powiekszen, obarczone akurat najmniejszymi bledami.


dzisiaj jednym kliknieciem w ciagu ulamka sekundy ma sie powiekszenie wielkosci 100 % co odpowaiada powiekszeniom rzedu kilkudziesieciu centymetrow w analogu i natychmiast widac ewentualne bledy ostrzenia.