To, co mam wpisane w sprzęt, jest pochodną możliwości finansowych tudzież faktu, że fotografia to dla mnie czysta zabawa i rozrywka. C1000D to moja pierwsza lustrzanka kupiona ot tak, żeby się pobawić a nie stracić za dużo kasy. Wbrew pozorom spełnia sporo z moich priorytetów. Ma LV z histogramem na żywo, ostrzy też w tym trybie choć trzeba do tego anielskiej cierpliwości. Jest niewielki i lekki a bateria sporo trzyma. AF, matryca, dynamika, szumy na poziomie o wiele nowszych i droższych puszek Canona. Wizjer optyczny może nie rewelacyjny ale przyzwoity, zresztą trochę go amatorsko udoskonaliłem.
Biorąc pod uwagę mój budżet na kupno aparatu w wysokości 500zł C1000D był optymalny, spełniał większość, choć niestety nie wszystkie moje wymagania. Ale inne aparaty w tej cenie nie spełniały niczego... W sumie najbardziej doskwiera mi słaba jakość ekranu i jego nieruchomość oraz ogólna powolność działania. Jak go kiedyś zmienię to zapewne na coś w rodzaju 760D ale najpierw wolę kupić kilka fajnych szkieł. Na razie chcę zmienić 55-250ISII na 55-250 STM a potem kupić jeden z superzoomów 150-600 do podglądania przyrody i jakiś lepszy obiektyw macro niż mam. Przydałaby się też jakaś bardzo mocna lampa. Jak widać chyba zmiana aparatu jeszcze długo poczeka, szczególnie że mój 1000D ma dopiero 16000 klapnięć i powinien jeszcze sporo wytrzymać.
Noo, mój sprzęt ma też tę zaletę, ze jest dobry, lekki i tani ;-) Uzywam go m. in. na samotnych wyprawach rowerowych po Europie. Zostawiam w namiocie itp. To musi byc lekkie, zeby nie dźiwgać za dużo i musi być tanie, żeby ewentualna strata za bardzo nie bolała. Tu 1000D wręcz miażdży konkurencję, szczególnie biorąc pod uwagę stosunek możliwości do ceny.