
Zamieszczone przez
mkamelg
Od jakichś 4 m-cy pod 5DS po przesiadce z 6D.
Minusy:
- Canon przyoszczędził na osłonce górnego wyświetlacza. Po mocniejszym przejechaniu po niej palcem po przejściu aparatu w tryb uśpienia powstaje chwilowy efekt znany z przejechania palcem po wyświetlaczu kalkulatora. Da się*to zaobserwować przez jakąś minutę od momentu przejścia do stanu uśpienia, później już*widocznie zasilanie zanika i nie da się tego efektu wywołać i zaobserwować.
- Szybko zużywa akumulatory. To pierwsza moja lustrzanka Canona ze wszystkich wcześniej posiadanych do której zabieram zapasowy akumulator wychodząc na miasto "tak na wszelki wypadek". Podobnie jest ponoć w 7D Mark II (doczytałem w Internecie) który poza inną matrycą i jakimiś bajerami w firmware to właściwie to samo co 5DS/R. Dwa procesory DIGIC 6 plus chyba jeszcze oddzielny do obsługi AF (nie jestem pewny na 100%, proszę to sobie samemu sprawdzić w Internecie) robią swoje.
- Wszystkie obiektywy które aberrowały tutaj też aberrują tylko jeszcze intensywniej. Matryca o wysokiej rozdzielczości to i wszelakie wady optyczne obiektywów uwidaczniają się w jeszcze bardziej dobitny sposób. Obecnie chyba tylko obiektywy z rodziny Otus oraz Milvus marki Zeiss nie aberrują ale są to obiektywy manualne z nie potwierdzoną jak na razie przez żadnego z testerów sprawnością układu potwierdzania ostrości.
- Matówki tutaj nie wymienisz więc korzystanie z obiektywów manualnych patrząc przez wizjer będzie utrudnione, pozostanie przełączanie się na podgląd Live View (którego obsługę w lustrzankach Canona uważam "od zawsze" za totalną pomyłkę).
- Ze względu na te 50 Mpix i zagęszczenie pikseli na matrycy aparat jest bardzo wrażliwy na jakiekolwiek drgania przez co trzeba korzystać z krótszych czasów otwarcia migawki aby wykonać nieporuszone zdjęcie. Tutaj już sobie za bardzo nie mogę pofikać z 1/125, muszę iść na minimum minimów czyli 1/250 a najlepiej wyżej. Mam ustawiony minimalny czas naświetlania na automat (maksymalnie na + w prawo) i on za mnie dobiera stosowne wartości.
- System obsługi AF w porównaniu do tego z 6D... Czujesz się jakbyś niedawno się narodził i zaczynał stawiać swoje pierwsze kroki w życiu. Trzeba wziąć na spokojnie instrukcję obsługi i dokładnie się w nią wczytać. Tu nie jest tak że jak w 6D masz podkręcony w firmware przez programistów (to moja własna teoria i nikomu nie każę się z nią zgadzać) centralny punkt krzyżowy to zrobisz nim wszystko i praktycznie zawsze będzie ostro. Tutaj w 5DS/R na bardzo bliskie odległości sprawdzi się AF punktowy a na dalszej poszerzony, trzeba się przełączać.
- Przy włożonych obydwu kartach pamięci do aparatu należy pamiętać o tym aby po wyjęciu jednej z nich celem odczytania w zewnętrznym czytniku nie zamykać klapki w aparacie przy włączonym jego zasilaniu. Dlaczego? Bo z automatu aparat przełączy się na tę kartę która została w środku i dołożenie z powrotem tej którą wyjęliśmy nic nie zmieni. I potem jak na szybko będziesz chciał wgrać sobie ponownie kolejne świeżo zrobione zdjęcia do komputera to możesz się zdenerwować bo ich tam nie znajdziesz. Bo zarejestrowały się na tę drugą kartę której nie wyjmowałeś.
- Wizjer optyczny jest już bardziej przyjazny okularnikom niż ten z 6D ale to nie jest jeszcze to co było w 5D.
- Posiadam najnowszy Adobe Lightroom 6.2.1 i nie działa mi pod nim tethering, program nie jest w stanie nawiązać poprawnego połączenia z aparatem.
Plusy:
- Wysoka rozdzielczość matrycy umożliwia rejestrację tak dużej ilości szczegółów że patrząc na swoje wcześniejsze zdjęcia z różnych miejsc aż chciałoby się je wszystkie powtórzyć (co oczywiście może być już niemożliwe bo np. jakaś impreza już się nigdy więcej nie odbędzie).
- Przycinanie formatu obrazu w locie za pomocą*jednego przycisku. Stoisz w miejscu i nie za bardzo możesz się ruszyć do przodu czy do tyłu. Na FF masz fajny kadr ale przeszkadza Ci jakaś gałąź z boku. Przełączasz się na APS-H i problem znika ale nagle pojawia jakiś ptak na gałęzi który zajebiście komponuje się w kadrze ale przydałoby się go przybliżyć no to przełączasz się na APS-C i robisz zdjęcie.
- Elektroniczna poziomica oraz wyświetlanie siatki w wizjerze. Kiedyś taką siatkę miałem dopiero jak sobie wymieniłem matówkę w 5D a tutaj proszę, jest już z automatu.
- Możliwość korzystania z dwóch kart pamięci. Można sobie w ten sposób powiększyć ogólną pojemność zapisu danych albo stworzyć prosty system tworzenia kopii zapasowej.
- System AF działa jak należy, nie stwierdziłem żadnych anomalii na bocznych punktach. Na ten czas używam wyłącznie punktów krzyżowych a prawie wszystkie moje obiektywy są obiektywami o jasności nominalnej z zakresu f/1.8-f/2.8.
- Powrót do obudowy znanej mi z 5D to strzał w dziesiątkę, w końcu znowu mam większy grip boczny dzięki któremu lepiej mi się trzyma aparat w dłoni i joystick dzięki któremu zmiana punktów AF których w tym aparacie nie brakuje jest ultra wygodna.
- Ze względu na możliwość robienia zdjęć w formacie APS-C można pod ten aparat podpinać obiektywy alternatywnych producentów (Sigma, Tamron) z mocowaniem EF przeznaczonych wyłącznie pod APS-C. Nie wiem które z takich obiektywów są najostrzejsze pod APS-C, jeśli są jakieś to może można by z nimi poszaleć i pod 5DS/R?
- Obiektywy z silnikami STM są automatycznie parkowane (tubusy chowają*się*do środka) po wyłączeniu aparatu.
No i to by było na tyle ode mnie.