kierunek polaryzacji swiatla nie jest staly dla calej chemisfery.
jesli ustawisz odpowiednio filtr polaryzacyjny tak , ze bedzie jakas czesc swiatla odpowiednio spolatyzowana odcieta , to swiatla padajace z kierunkow bocznych na plaszczyzne filtra ma juz nieco inny kierunek polaryzacji.
sa dwa czynniki - kierunek polaryzacji zmienny w zaleznosci od kata padania , a takze to , ze ustawia sie z ten filtr jakby dla rzutu prostopadlego swiatla . Nawet gdyby kierunek polaryzacji byl identyczny to dla promieni padajacych z boku nie bedzie to wiecej rzut prostopadly , a wiec kierunek polaryzacji bedzie sie roznil od kierunku ustawionego na filtrze - on jest prawidlowy dla promieni padajacych w miare prostopaadle lub na katach niewiele odbiegajacych.
oznacza to , ze na obiektywach szerokökatnych dostanie sie nierownomierne dzialanie filtra - w srodku wytlumienie bedzie wieksze , na brzegach duzo mniejsze , filtr praktycznie nie bedzie tam skuteczny - to w praktyce widac.
na 24 mm FF to wyraznie widac.
z tym, ze poza przypadkiem usuniecia odbic z gladkich powierzchni jak szyba , woda itp duzo latwiej i z lepszym skutkiem uzyskuje sie efekt nasycenia koloru , czy przyciemnienia nieba przez obrobke - zero problemu . Szybciej i wygodniej niz samo nakrecenie i zdjecie filtra z obiektywu. Pomijam fakt , ze filtry wymagaja przedluzenia expozycji czesto o 2 - 3 ev , co pociaga za soba przedluzenie czasu , czyli zwiekszenie plamki rozmycia.
w wiekszosci przypadkow udaje sie z lepszym skutkiem i wygodniej zastapic filrt CPL przez obrobke ( poza tymi odbiciami - co tez wlasciwie jest mozliwe , o ile nie ma w nich przepalow).
Wbrew opisom - jeden z najmniej potrzebnych filtrow - poza przypadkiem wytlumienia odbic , ale czy mamy z nimi czesto do czynienia ?