Jestem po kilkudniowym obcowaniu z nową Sigmą 150-600. Cena wraz bajerem do kalibracji to około 7,5 kzł.

Jakie wrażenia? Już po wyjęciu z pudła szkło robi piorunujące wrażenie. Świetnie, perfekcyjnie wykonane. Mocowanie kielicha jak w dobrych i długich stałkach Canona. Piękny uchwyt statywowy. Mnóstwo przełączników. Po podłączeniu Sigma USB Dock możemy sobie zaprogramować własne ustawienia AF-u. Pierścień zoomowania wymaga obrotu o 90 stopni by przestawić ogniskową od minimum do maksimum. No i wisienka na torcie. Działają na obiektywie najnowsze TC Canona ( co nie było oczywiste). Po pierwsze można te TC fizycznie podpiąć (Sigma lubiła tak projektować szkła by firmowe TC fizycznie nie wchodziły) a na dodatek, pomimo światła f/9 przy podpiętym TC 1.4 to na moim 5D3 działał AF na centralnym punkcie. Szkło widzi TC i jego parametry. Przy TC2 zostaje nam oczywiście tylko ręczne ostrzenie. Generalnie praca AF-u z TC 1.4 jest słaba i do spottingu się nie nadaje. Do statyki jak najbardziej jest przydatna.

Szybkość AF-u w pierwszej chwili **** nie urwała, ale po dokładnym sprawdzeniu AF jest dość szybki. Po prostu długie jasne stałki Canona są szybsze i stąd pierwsze wrażenie czegoś wolniejszego.
Drugi pozytyw to celność. Bez jakichkolwiek regulacji Sigma trafiała. Canonierzy wiedzą o co chodzi...
Stabilizacja poprawna, choć nie jakaś rewelacyjna. Efekt optyczny w wizjerze jest gorszy niż ten na zrobionych zdjęciach. Ja oceniam na jakieś 3EV. Ktoś przyzwyczajony do sposobu pracy stabilizacji w szkłach Canona może być trochę rozczarowany innością jego pracy w Sigmie. Nie widać tego szarpania soczewek, tego szumienia i klikania. Grunt, że działa.

Nie jest to szkło dla każdego. Nie chodzi o cenę. Patrząc na jakość zdjęć i na perfekcyjne wykonanie ten obiektyw jest bez dwóch zdań wart tych pieniędzy. Na pewno jest wart bardziej niż Nikkor 80-400 VR.
Kupując tę Sigmę trzeba być po pierwsze facetem, po drugie mieć troszkę siły i wprawy. Tutaj nie pozamiatamy sobie przez 12 godzin z obiektywem przy oku bo wcześniej zemdlejemy i ręce nam odpadną. To nie jest sprzęt dla 15 latków. Dla nich jest 70-300. Przy tym szkle trzeba mieć wiedzę, doświadczenie i wprawę. Po to by wiedzieć kiedy warto podnieść to szkło i zrobić zdjęcie a nie marnować sił na trzymanie. Niestety nie jest to pompka i szybkie przestawienie ogniskowej ze skrajnych pozycji nie jest łatwe (pomimo tylko 90 stopni obrotu). Pierścień zoomowania chodzi z wyczuwalnym oporem i raczej odradzam robienie tego przy panoramowaniu bo zamiast prowadzić obiekt trochę siłujemy się z obiektywem.

Jak domkniemy do f/8 to przy 600mm będziemy naprawdę zadowoleni. Udany obiektyw dla ludzi mających 100-400/80-400 i chcących mieć coś dłuższego po przejściu na pełną klatkę. Tak rozumiem sens zaprojektowania ostanio szkieł klasy 150-600. Ja się w tym obiektywie prawie zakochałem. Tylko ta masa... czas pochodzić na siłkę


Obiektyw ten w mojej ocenie jest zdecydowanie lepszy od Tamrona 150-600 i bardzo konkurencyjny w stosunku do nowego Canona 100-400L II. W pierwszym przypadku lepsza jest jakość, w drugim lepsza cena (do sugerowanej nowego szkła Canona). Nie wiem jak dobry by musiał być ten nowy Canon, żebym nie chciał spojrzeć na Sigmę. Tym bardziej, że o dziwo ta Sigma jest celna na Canonie. Ten ostatni ma jeden pewny plus w stosunku do Sigmy (jest lżejszy) i dwa-trzy spodziewane. Może być ostrzejszy, szybszy i raczej na bank będzie miał lepszą stabilizację. Stabilizacja mnie aż tak nie kręci. Jeżeli Canon będzie dużo ostrzejszy to wygra. Jeżeli porównywalnie to wolę Sigmę.