Robię podobnie. Zgrywam karty na dysk, usuwam złe technicznie ( najbardziej nie udane). Siadam drugi raz i wybieram pod kątem kadru. TO co zostaje obrabiam i jeszcze podczas obróbki odrzucam co mi nie pasuje.. Najgorzej jest z tą historią. Może i ją oddaję ale w ilościach zdjęć które mogą znudzić się po oglądnięciu połowy. No nic wyznaczam sobie zadanie domowe. Do czassu rozpoczecia nowego sezonu przebiorę fotki ze starych ślubów i zobaczę co mi z tego wyjdzie co zostanie itd.